Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

3 noce, 3 imprezy 3... kobiety?

Portret użytkownika mgk

http://www.youtube.com/watch?v=r...

Sezon wakacyjny w pełni. Maraton rozpoczął się piątkowym wieczorkiem. Czekaliśmy długo na ten wieczór. 4 kuzynów działająca w pełni w jednym z najlepszych klubów w Małopolsce. To musiało się udać. Energy Przytkowice - witajcie.

Byłem tam pierwszy raz, więc nie zachęcałem się do wielkiego wyrywania i dupczenia - liczyłem na ostrą zabawę i ogarnięcie, jak prezentuje się klub. Samo miejsce przebiło moje oczekiwania. Składzik jest dobry. Ja jako kierowca z jednym browcem... To musiało się udać.
Pierwsze wejście na parkiet z kumplem - nie minęło 10 sekund, gdy złapałem zajebisty kontakt wzrokowy z pewną brunetką. 7/10, ładny uśmiech, już mam brać do tańca gdy nagle... mój kolega stwierdza że wyrósł z imprez i chce się ożenić.

Dziewiętnastolatek. Za dużo wódki. Za pierwszym razem było to jeszcze znośne i do przeżycia, ale chłopak zamulał całą noc, stawiał dziewczynom drinki a potem mówił że kobiety to suki bo tylko na kasę lecą... Najlepszy skrzydłowy w ciagu 2 miesięcy zmienił się o 180 stopni. W złą strone.
Ale ciul, miało być raportowo, niech tak pozostanie. Reszta rodziny miała zajebistą ochotę na zabawę, więc skrzetnie to wykorzystywałem. Tu trochę potańczyłem, tam trochę. Widzę w końcu laskę z 2 innymi koleżankami, bardzo bardzo średniak, myślę sobie "A niech sie ucieszy że ktoś ją weźmie", taka idealna na rozgrzewkę, biorę ją za ręke pewnie, a tu nagle "O sorry kolego, nigdzie z tobą nie idę".

Zdałem sobie sprawę że w tańcu to że się rozwijam i znam kobiety nie ma żadnego znaczenia. Powoli zacząłbym wierzyć w wywody mojej dziewczyny, która twierdzi że przystojnym się wszystko wybacza i kobiety przy wyborze partnera seksualnego patrzą tylko na wygląd... ale widzę wcześniejszą brunetkę koło siebie. Dwie sekundy i już tańczy z udami przyczepionymi do mojego kolana. Słodko, ma chłopaka.

- Czyli jakich rzeczy nie możesz robić?
- Róznych
- Na przykład takich? - i mocny pocałunek w policzek.

Co mnie zdziwiło, była zajebiście wierna. Przez te wszystkie relacje potrafię odróżnić, kiedy laska się drażni a kiedy naprawdę serio reaguje na niektóre rzeczy. Tu niestety pani była z drugiej kategorii, więc nawet nie bawiłem się w rozmowy czy numery. Satysfakcja wystarczała.
Oprócz niej ciekawie rozmawiało mi się z jedną blondyneczką. Tańczyliśmy z kuzynami, nagle widzę swojego ziomka, witam się ładnie z nim i resztą osób. Jest i ona - słabą fryzurę nadrabiała zajebistym uśmiechem i kontaktem wzrokowym. Serio, zżerała mnie nim praktycznie. Już ją wziąłem, już się cieszyła... aż nagle oddaje ją swojemu kuzynowi.

- Ze mną nie ma tak łatwo - kwituje, tańcząc obok z jakąś inną. Haczyk złapany, dziewczyna po 30 minutach siedzi u mnie na loży. Skrzydłowy z kryzysem próbuję ją złapać na kolejkę Kamikadze, ona mówi swojemu znajomemu żeby ja wziął do tańca bo się jakiś gość przyczepił... Ja na to jedynie patrzyłem i się śmiałem. Pewnie bym z nią więcej podziałał, ale skrzydłowy tak mnie prosił żebym jej nie podbierał więc, sobie ją odpuściłem. Chyba nic nie zdziałał.
Samą imprezę dodaję do naprawdę udanych. Nowe, zajebiste miejsce, udana ekipa (oprócz tego jednego kolesia) no i dwie ciekawe nowe znajomości. Jedynym minusem jest fakt, że zdałem sobie sprawę z tego że wygląd jest zajebiście ważny. W takich miejscach wasz rozwój, to że coś tam umiecie... Nie wiem, ale ja nie czułem żadnej przewagi dzięki temu. Może to za sprawą małej dawki alkoholu? Kto wie.

Szybki powrót do domu - następny dzień miał być dużo bardziej spektakularny... Dni myślenic zapraszają.
_________

Sytuacja koło godziny 17 się skomplikowała. Okazało się że nie mam pojazdu, i jedyne co mogę zrobić, to pojechać własnym autkiem. W sumie ok - wcześniej wskoczyłem jeszcze na orlik, gdzie miałem przez 3 godziny siedzieć i zamknąć ładnie drzwiczki w zamian za fajną zapłatę. Co jakiś czas tak pracuje, biorę laptopa i tam pisze blogi Wink Tak czy inaczej, godzina 21 się zbliża, wypraszam dzieciaków, zamykam drzwiczki i cisnę do myślenic. Po drodzę telefon od W, grupy numer 1, 2, 3, Fresha i Iwonki.

Zapowiadało się naprawdę interesująco.

Na miejscu byłem koło 22. Piąteczki zbijane co 20 sekund z róznymi osobami, znajomi których kupę czasu nie widziałem, wspomnienia - właśnie za to uwielbiam to wydarzenie. Głównie całą noc przebawiłem się z moją dziewczyną. Stety bądź niestety, nie znalazłem jej żadnej ekipy po drodzę co by ją zostawić i podziałać z Freshem i Wilkiem. Pech chciał, że wszędzie gdzie się zgadywaliśmy, nie mogliśmy się odnaleźć. Tak czy inaczej, pętla taniec -> rzeczka powtórzyła się z 3 razy. Chyba nie było żadnej pary, który by tak tam tańczyła (Hoon, dzieki ;>). Widziałem wzrok tych dziewczyn, które tańczyły same. Widziałem, że najchętniej zamieniły by się miejscami z moją dziewczyną. Tak czy inaczej noc mijała, chłopaków dalej nie znalazłem, byłem zmęczony... Czas odwozu. Brak spotkania z panami wymienionymi wyżej nadrobiłem ciekawą zabawą w samochodzie Wink Choć nie było zbyt wygodnie, klimat dawał radę. Dzień skończył się przewozem 7 osób (jedna jechała w bagażniku). Podobno na nastepnej imprezie mam u nich czerwony dywan.

Co było jeszcze ciekawego? Idę z moją dziewczyną, aż nagle wpada na mnie pewna dawna koleżanka, która chciała mnie wziać na wesele ale ładnie odmówiłem ;> Ładna, ale głupiutka.
- To jest ta laska którą ruchasz? - zapytała do ucha, przytulając mnie przy tym jednocześnie. W sumie parę dni temu pisałem jej że już mam kogo ruchać, gdy chciała mnie zaciągnąć na jakieś spotkanie na dniach... mówi się przykro ;> Oprócz tego pewna Paulinka dzwoniła do mnie praktycznie przez całą noc. Wraz z Wilkiem i 3 grupami, praktycznie wykonałem i odebrałem tej nocy... 250 połączeń.
______________

Niedziela. Zapowiadała się spokojnie. Oprócz tego że S z dawnego bloga pisała że rzuciła chłopaka
(mgk: Nie wiem czy cię znajde, mam jeszcze 3 grupy do zaliczenia
S: To zalicz jeszcze jedną "grupę")
to jakoś nie mialem parcia żeby jechać. Aż w końcu, koleżanka zapewniła że chce być kierowcą. Pięknie. Miałem zajebistą ochotę na alkohol, głównie po dwóch "kierowniczych nocach".
Wbijam z kuzynem, kumplem i wyżej wspomnianą koleżanką. Kumpel miał mnie odebrac spod mostu i wziąć do reszty ekipy. Nagle zrobiło się z 25 osób. Alkohol i fajki poszły w ruch, było coraz ciekawiej. Dzwoni S. Chce do mnie dołączyć. 5 minut już ładnie wtuliwała się we mnie. Było dobrze.

Wilk dzwoni, mówi że jest. Świetnie. S znika. Nie wiem czemu. Pijany i zadowolony, wbijamy do innej ekipy. Piweczko zaliczone, zaczyna się dyskoteka. Pięknie. Mówię ogarniętemu kumplowi że wbijamy na parkiet. Jest za, zajebiście. W końcu poznaje dwie mordki. Wilku, dobry chłopczyk z grzyweczką i spokojny Fresh. Nie wiem czemu, ale odebrałem wrażenie że nie jest pewny siebie, mam nadzieję że to tylko wrażenie Wink Decyzja zapadła, atakujemy solo. MGK solo nie musiał, bo dzwoni S'ka. Poświęciłem jej calutką godzinę na parkiecie. Było ostrzej niż wczoraj z moją dziewczyną (co najlepsze, nagle podchodzą moje 3 koleżanki i zaczynają tańczyć wokół nas i bić brawo... wtf, mieliście tak?). Disco skończone. S'ka - niekoniecznie. Decyzja zapadła - wbijamy nad rzeczkę.
Spędziliśmy tam niecałą godzinę. Polityka "podgrzewania ognia" dawała za wygraną. I choć jej wmawiałem, że jestem plastrem, że ma się mi wypłakać itd stwierdziła że jestem zbyt atrakcyjny na plastra ;> Oprócz gadki-szmatki i wymieniania się dymem papierosowym w studenckim stylu, jedna akcja najbardziej zapadła mi w pamięci. Jakoś tak nagle ona uderzyła mnie w policzek, ja jej lekko oddałem. Ona dodała drugiego plaszczaka.

- Mocniej
Jeb
- Mocniej
Jeb. Widziałem to. Widziałem te kurwiki w oczach.
- Mocniej.
Jebnęła znowu. Złapałem ją za szyję. Popatrzyłem w oczy, widziałem że patrzyła na ustach. Prawie całuje... i pytam czy ma jeszcze fajki.

Jej mina była bezbłędna.

Wiecie, co mnie najbardziej w niej smuci? Była z tym chłopakiem 3 miesiące... a nawet dobrej palcówki nie miała. Ogarniacie? Mówiła mi, że widziała się z nim sam na sam tylko 3 razy. Raz na miesiąc. Bez niczego... Nie ogarniam.
Podsumowując - bardzo udany weekendzik, podwaliny pod relację fuck-friends w stylu sado-maso powiększone i utwardzone... I ekipy. Niektórych widzę raz na rok, to mi się najbardziej podobało. Jeśli przypomną mi się jeszcze inne ciekawe akcje, na pewno wspomnę o nich w komentarzu

Do nastepnego ;>

Odpowiedzi

Portret użytkownika mgk

Tak, lecz to nie jest typowy

Tak, lecz to nie jest typowy związek... i ona i ja nie wiążemy z tym większych planów, żyjemy chwilą, wiemy że to się skończy.

Najchętniej znalazłbym ją później po 30 i się z nią ożenił, ale... po prostu czas pokaze ;>

Portret użytkownika mgk

Ja przynajmniej nie całuje

Ja przynajmniej nie całuje innych lasek... Chociaż nie, to się już zdarzało. Może inaczej - nie całuje dziewczyn, z którymi łączy mnie coś emocjonalnego, to co mi się zdarzyło było takie 'o', dla treningu, zazwyczaj zdarzało się po jakiejś kłótni albo ciszy.

Ale właśnie... To jest problem dzisiejszych facetów. Serio, mnie by to w OGÓLE nie powstrzymywało. Inaczej - nie wiem czy to definicja "miłości" (w ogóle nie lubię tego słowa z perspektywy nastolatków) ale daje jej wolność. Jakby poznała innego, lepszego faceta, cieszyłbym się. Cieszyłbym się, że znalazł się ktoś lepszy, że muszę dalej nad sobą pracować i że będzie szczęśliwa. Dzięki temu ani nie mam problemów że ona sobie gdzieś wychodzi, jak również wiem że przy rozstaniu nie będzie "złamania" samego w sobie. Owszem, byłoby mi zajebiście smutno jakby to nagle się rozwaliło, aczkolwiek wiem że ani bym się nie załamał, ani nie płakał itp.

Portret użytkownika Fresh_Man

Nie całujesz bo nie możesz

Nie całujesz bo nie możesz cwaniaczku Laughing out loud

Portret użytkownika mgk

Nie całujesz bo nie możesz

Nie całujesz bo nie możesz cwaniaczku Laughing out loud

Przejrzałeś mnie Laughing out loud

Portret użytkownika Fresh_Man

Bo ja nieśmiały chłopak

Bo ja nieśmiały chłopak jestem Wink

Portret użytkownika stallion

Ty byś się Fresh pochwalił co

Ty byś się Fresh pochwalił co żeś tam przykutasił Laughing out loud

Portret użytkownika mgk

Byłem akurat po trailerze '50

Byłem akurat po trailerze '50 twarzy Greya'... ale tak czy inaczej, to ona musi polubić. ;>

Portret użytkownika nomen

Takiego bełkotu dawno nie

Takiego bełkotu dawno nie czytałem, tragedia.
Dzisiejsi 19 latkowie... ehh.

Portret użytkownika mgk

Przepraszam że nie spełniłem

Przepraszam że nie spełniłem twoich oczekiwań ;<<

Dzisiejsi 19 latkowie...

Dzisiejsi 19 latkowie... ehh.
i te emotki ";> ;<<"
Słodko

Portret użytkownika mgk

Przykro mi że "dzisiejsi

Przykro mi że "dzisiejsi dwudziestoparolatkowie" zapomnieli co to myślenie i nie odróżniają poważnej rozmowy od ironii Wink

Portret użytkownika nomen

Oj tam, słodziaczki,

Oj tam, słodziaczki, przestańcie.
Zbijam pjontke i wychodzę!