Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Co dalej?

Ostatnio mam specyficzny czas w swoim zyciu. Nie poznaje wielu kobiet, mimo ze moglbym to robic. Kolezanki namawiaja mnie na spotkania, a jak juz do niego dojdzie to kombinuje, zeby cos razem robic. Gramy w kosza, jakies rowery itp. Po prostu nie mam ochoty duzo mowic, smiac sie. Czuje sie wtedy swobodnie. Polubilem cisze. Wychowalem sie w domu, w ktorym wszyscy klocili sie ze soba 12h na dobe. Kazdy mial do siebie o cos pretensje. Jeszcze mieszkam w tym miejscu, ale jest inaczej. Matka wyjechala pracowac za granice. Nie ma tu az tyle halasu. Nie wiem czy powinienem tak mowic, ale nie bede sie oszukiwal, bo nawet w najmniejszym stopniu za nia nie tesknie. Po prostu nie ma we mnie tego odczucia. Irytuje mnie dalej sytuacja mimo tego ze jest tu ciszej. Choc na pewne sprawy juz zobojetnialem. Nie ma we mnie empatii, bo ojciec ciagle pije i tylko wtedy probuje nawiazac jakas zalosna rozmowe. Nie wywoluje to we mnie zadnych emocji. Bardziej na mnie dziala cholerna nadgorliwosc babci. Chcialaby miec pod kontrola kazdego. Nie winie jej za to bo tak zostala wychowana. Ale po prostu nie potrafie szanowac osoby, ktora rano wyzywa cie od najgorszych, po poludniu nawiazuje rozmowe, a wieczorem kiedy ide z kolegami po prostu wyjsc, odpoczac, mowi ze oni mnie kontroluja i sprowadza na manowce. Irytuje mnie kiedy robie sobie sniadanie a ona wstaje i wymienia mi tysiac rzeczy ktore moge sobie zrobic do jedzenia. Takie male rzeczy na prawde po jakims czasie doprowadzaja do nerwicy. Mam brata i siostre z ktorymi mieszkam i nie rozmawiam. Kompletnie. Brat jeszcze jezdzi do dziewczyny i malo jest w domu. Znalazl sobie chyba dobry sposob na odciecie sie od tego. Siostra ma 16 lat i ciagle wymusza jeczeniem i placzem na matce i babci pieniedzy na glupoty. Kupuja jej ciagle ubrania, jakas elektronike. Ja przestalem juz potrzebowac czegokolwiek poza cisza. Mam po prostu chec wyjechac na tydzien w gory. Zdac mature i wyprowadzic sie. Chcialbym mieszkac samemu. Zmienic numer telefonu i zaszyc sie w swoim mieszkaniu. Zadnych klubow, podrywow, kobiet. Chcialbym sobie kupic karnet na basen, na silownie, boks i wypelnic sobie zycie sportem. Na prawde nie potrzeba mi dziewczyny, znajomych, przyjaciol. I na tym polegal moj rozwoj? Meczy mnie rozmowa z ludzmi. Kiedys to tlumilem i mowilem sobie, ze musze z tym walczyc, ale ile tak mozna. Ciesza mnie kompletnie inne sprawy w ktorych nie ma ludzi. Czy staje sie jakims jaskiniowcem? Czy zmierzam w dobrym kierunku? Co dalej?

Odpowiedzi

Portret użytkownika Haversham

Zdaj mature i uciekaj z tego

Zdaj mature i uciekaj z tego domu. Teraz jest idealny moment. Musisz się od tego odciąć, ale nie urywaj całkowicie kontaktu z rodziną. Jeżeli masz środki i możesz się wyprowadzić to się nie zastanawiaj.

Co do kontaktu z innymi ludzmi to się nie zrażaj, a wręcz się zmuszaj! Bo to jest piętno jakie wyniesiesz z domu i bedziesz musiał z tym sie uporać predzej czy poźniej. Poznawaj nowych ludzi, nie wszyscy sa zjebani Wink

Portret użytkownika Ciasteczkowy

Mam podobnie jak kolega

Mam podobnie jak kolega wyżej, tylko u mnie to wynika z tego, że jestem introwertykiem i lubię mieć czas dla siebie, przez co, niektórzy z rodziny patrzą na mnie jak na dziwaka.
Jak chodzę na imprezy to głównie tylko po to, aby nie stracić kontaktu ze znajomymi (zdarzają się wyjątki) i wręcz muszę się do nich nieraz zmuszać. To chyba dobrze, że chcesz postawić na samorozwój tylko pamiętaj, aby na koniec nie zostać z tym wszystkim sam Wink