Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Codziennie skacz ze spadochronem

Portret użytkownika Stivven

Jego serce łomotało, tak jakby miało za chwilę wyskoczyć z klatki piersiowej. Wszystkie zmysły wyostrzyły się jak pod wpływem najlepszych dragów prosto z Kolumbii. Poziom adrenaliny osiągnął maksymalne stężenie. Uśmiechał się sam do siebie. Był z siebie dumny.

Robert znajdował się na wysokości trzech tysięcy metrów nad ziemią. Widział w oddali horyzont ciągnący się na setki kilometrów. Wydawało mu się, że widział nawet sąsiedni kraj. Jakie to było miasto, Lwów?

Za kilka sekund miał położyć na szali swoje życie. Popełnić mentalne samobójstwo.

Wyskoczył.

W ciągu tych czterech minut spadania myślał tylko o jednym. Żeby przeżyć. Odezwał się w nim naturalny instynkt odpowiadający za przetrwanie. Jego mózg wygenerował potężną dawkę kortyzolu, czyli potocznie mówiąc hormonu stresu. Sytuacja była nowa, niebezpieczna, nieznana, więc jest to normalny odruch organizmu, który robi to tylko z jednego powodu.

Żeby przeżyć.

Pomimo tego, że na śmierć miał bardzo nikłe szanse. Robert był solidnie przypięty do instruktora, który skakanie ze spadochronem ma w jednym małym paluszku. W dodatku wypadki w tym sporcie zdarzają się naprawdę sporadycznie. Już większe szanse że tego dnia straci życie miałby, gdyby poszedł na wiejską zabawę. Albo chociaż gdyby tego dnia grał w Pokemon Go i chciał złapać Pikachu na marszałkowskiej w Warszawie. Był zupełnie bezpieczny.

Każdego dnia na świecie ze spadochronu skacze setki tysięcy ludzi i jakoś im się udaje. Dlaczego akurat jemu miało by się nie udać?

Jasne, jakieś ryzyko zawsze istnieje. Ale istnieje też ryzyko, że gdy wychodzisz rano po bułki to rozjedzie cię ciężarówka w której przewożone będą proszki do prania. Trochę głupio, nie?
Istnieje też ryzyko, że zginiesz od uderzenia meteorytu, bo pech chciał, że akurat ciebie trafił w głowę. A mały był jak piłka do siatkówki. Pech.

Wszędzie może być niebezpiecznie. Gdybyś chciał być w stu procentach bezpieczny, to musiałbyś siedzieć cały dzień w domu i nie wstawać z łóżka. Przestać żyć, a zacząć wegetować.

Robert wiedział, że jego umysł robi mu niezłe kuku. Wiedział, że nie oszuka instynktu i będzie się bał.

Ale doskonale wiedział też, że tam gdzie pojawia się strach, są też niesamowite chwile. Jest frajda, zabawa, doświadczanie, ćpanie chwili i tworzenie swojej pięknej historii. Rozbicie swojej bańki komfortu. Robert olał swoje halucynacje. Po prostu wyskoczył z pędzącej maszyny.

Gdy był już około sto metrów od ziemi wyciągnąłem kamerę i zacząłem go kręcić. Skupiłem się głównie na jego twarzy. Chciałem uwiecznić tą ucieszoną gębę. A malowały się na niej chyba wszystkie emocje, ale najbardziej widoczna była jedna, której nie potrafił ukryć. Euforia.

Jego organizm wynagrodził mu ciężkie chwile, które musiał przeżyć zmuszając się do zrobienia kroku naprzód. Teraz zamiast hormonu stresu, w jego mózgu zaczął dominować hormon szczęścia - dopamina. Był na haju. Jego oczy błyszczały ze szczęścia. Serce kołatało jeszcze szybciej. Był po prostu najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie. Z pewnością było to ta chwila, którą kiedyś u schyłku życia będzie chciał opowiedzieć swoim wnukom.

Na wypadek gdybym się mylił, to rumiany ze szczęścia Robert powiedział mi słowa które zapamiętam dość długo tym samym potwierdzając to co napisałem wyżej:

''Stivv, kurwa mać, to lepsze niż oral, anal i trójkąt z murzynkami! Mógłbym tak codziennie!''

To chyba najlepsze i najmądrzejsze zdanie jakie od niego usłyszałem kiedykolwiek. I nie chodzi mi tu o skakanie ze spadochronem codziennie, bo jest to trochę niewykonalne.

Chodzi o to, żeby z każdego dnia wyciskać jak najwięcej się da. Żeby w każdej możliwej chwili robić coś nowego, rozpierdalać swój komfort w drobny mak. To już jest wykonalne.

Codziennie jest możliwość podejścia do cudownej dziewczyny, z którą potem można mieć też cudowne chwilę.

Codziennie można poznać inną osobę, która możne zmienić nasz świat.

Codziennie możesz wsiąść w auto, rower, lub autobus, żeby pojechać w inne miejsce i zobaczyć coś nowego.

Codziennie możesz czytać nowe książki i oglądać nowe filmie mając dostęp do internetu.

Codziennie masz możliwość zmienienia swojej pracy i miejsca zamieszkania.

Codziennie możesz przeżyć coś nowego. Wystarczy wstać z łóżka i podążyć innymi ścieżkami, niż podążyłeś wczoraj.

Zawsze pojawi się strach i obawa przed czymś nieznanym. Warto pamiętać jednak, że tam gdzie jest strach znajduje się zazwyczaj życie o którym marzysz.

Warto robić codziennie coś innego jeszcze z jednego powodu. Próbując nowych rzeczy i ryzykując ile się da masz pewność, że każdy dzień przeżywasz, a nie powtarzasz go po raz kolejny.

W końcu lepiej jest powiedzieć za 10 lat, że masz 10 lat doświadczenia, niż powiedzieć, że 10 razy powtórzyłeś jeden rok.

Bo co potem będziesz opowiadał swoim wnukom?

Odpowiedzi

Portret użytkownika pawkar

Bardzo fajny blog. Co do

Bardzo fajny blog.

Co do strachu:
"Nie boisz się nieznanego, bo jak możesz się bać czegoś czego nie znasz. Boisz się utracenia tego co znane." Smile

Byle by nie wdepnąć w gówno.

Byle by nie wdepnąć w gówno.