Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Czas żyć, czas się odkochać. Czas podrywać. Swieesiul odc.1

Trafilem tutaj 7 lat wczesniej. Kiedy Zostawiła mnie moja pierwsza poważna miłośc. Scenariusz jak ich wiele tutaj.
Zacząłem zglebiac wiedzę o relacjach, kobietach, rozwoju osobistym itp. Tamto rozstanie pamiętam do dzisiaj. Bolalo jak cholera, ale wyszedłem po tym rozstaniu lepszy, silniejszy, z bogatszymi doświadczeniami z innymi kobietami.

Teraz moje zycie znajduje na kolejnym zakręcie. Postanowiłem pisac blog,dziennik,pamiętnik - jak zwał tak zwał.Początkowo miało być to tylko dla mnie. Jednak stwierdzilem, ze może nie tylko ja jestem aktualnie w kiepskiej sytuacji i komuś moje doświadczenia mogą się do czegoś przydać. Dlatego postanowiłem podzielić się z Wami moim życiem i doświadczeniem.
Prowadzenie takiego bloga, będzie mnie bardziej motywować do działania.

Postanowiłem ze moje Zycie przestanie wyglądać tak jak do tej pory: nienajlepszy związek, brak rozwijania się, praca która pozwala przeżyć, kupić jakiś samochód wyjechać na wakacje raz w roku, ale nic poza tym.
Sport, który uwielbiałem odszedł w zapomnienie.
Seksu, bez którego życie jest dla mnie czarno białe . BRAK.

Kilka tygodni wcześniej zakończył się mój 3 letni związek.
02.04.2018
Kolejna kłótnia. Pobudka rano - kac. Ostateczna decyzja. Wyprowadzam się. Anka nawet nie protestowała. Wyjechała na dwa dni do rodziców.
Szybki telefon do brata : " potrzebuje pomieszkać u ciebie jakiś czas"
Zabieram parę gaci i jakieś koszulki. Wychodzę.
03.04.2018 - 15.04.2018
Przez pierwsze dni jest dziwnie. Nie tęsknie, nie czuje żalu, złości. Jednak mam wrażenie, ze wszystko wokół mnie jest irracjonalne. Cały czas mam nadzieje, ze rano obudzę się u siebie, a obok będzie ona. Niestety. Zmiana rzeczywistości daje się we znaki. Uczucie jakbym dostał młotkiem w głowę.

Mam ręce nogi, jestem młody i silny - tak mi się wydaje. Jakoś to przeżyje przetrwam.

Zbliża się jeden z pierwszych samotnych weekendów. Dostaje propozycje wyjścia na miasto. Delikatnie mówiąc, nie trzeba było mnie długo namawiać. Parę głębszych w barze i przypomniałem sobie, ze poznałem jakiś czas temu na koncercie dziewczynę, której ewidentnie się spodobałem.
Nie mam nr telefonu, ale odpalam messengera. Pytam czy dołączy. Zgadza się. Mija godzina i się pojawia.
Moja ułomność w rozmowie z nowa kobieta mnie rozśmiesza.
Mam wrażenie, ze po trzech latach związku z jedna kobieta zapomniałem jak się flirtuje i podrywa.
Alkohol, bliski taniec jednak robią swoje. Całujemy się.
Wieczór się kończy . Zamawiamy taxi - wracamy do swoich domów.
Następnego dnia w niedziele, czuje się kiepsko. Dwa piwa na rozruch.
Dzień mija bezmyślnie.
Sam się sobie dziwie, ze rozstanie spłynęło po mnie jak po kaczce...

W środku tygodnia umawiam się na odbiór reszty moich rzeczy. Tego samego dnia jestem umówiony z Marlenką. Podjeżdżam pod nasze mieszkanie, serce bije mocniej. Zapach klatki, naszego mieszkania przywraca wspomnienia.
Odbieram rzeczy kolo 21. Pakuje swoje rzeczy w pośpiechu. Kamila chce rozmawiać. Wciskam jakieś głupoty, ze nie mam ochoty, i ze spotkamy się następnego dnia przegadać cala sytuacje.
Widzimy się następnego dnia. Rozmawiamy o nas. Żadne z nas nie potrafi powiedzieć „to koniec, zapomnijmy o sobie” . Tylko dlaczego?

15.04.2018 – 30.04.2018
Dom praca, Praca dom. I tak w kółko przez prawie dwa tygodnie.
Coraz bardziej tęsknie za Anią, włącza mi się syndrom tej jedynej. Wydaje mi się, że ją kocham, że z inna kobietą nie ułożę sobie życia, że to z nią było cudownie.
Klasyka. Coś tracimy, wtedy chcemy to coś, albo kogoś jeszcze raz mieć przy sobie. W Mojej głowie piętrzą się już tak skrajne myśli, że mam wrażenie, że wpadam w panikę o to czy jeszcze będzie mi z kimś tak dobrze jak z nią.
Nie jem, nie śpię tylko myślę o byłej. Przeżywam rozstanie bardziej niż przypuszczałem.
Zaczynam do niej pisać, dzwonić. Brakuję mi kontaktu. Ona traktuje mnie zimno, co jeszcze bardziej podsyca moje emocje i uczucia do niej.

Myślę sobie : Nie, tak nie może być, muszę coś ze sobą zrobić. Umawiam się z Marlenką. Spacer z inna kobietą, nic wielkiego. Trochę flirtu, jest jakiś pocałunek. Przez kilka godzin pozwala mi oderwać głowę od Ani.
30.04.2018 – 13.05.2018
Nadchodzi majówka. Wyjeżdżam na zadupie na kilka dni. Piwko grill i jakoś mija dzień za dniem. Przychodzi wieczór. Myśle o ani, piszę do niej, udaje, że tylko pytam z ciekawości co u niej, wysyłamy sobie fotki z naszych majówek, piszemy o niczym.
W końcu zaczynam przeszukiwać Internet : Jak odzyskać byłą.
Hmmm… wkręcam się w to, że ją odzyskam. Cały YT obejrzany. Wszystkie darmowe poradniki w necie – przeczytane. Baaaa, poradnik Adepta kupiony.

Wracam z majówki i zaczynam wykorzystywać wszystko co znalazłem w sieci na temat wracania do byłych.
Umawiam się na obiad, na wyjscie do teatru, na lody… Jednak mam wrażenie, że te wszystkie techniki o których czytałem nie spełniaja moich oczekiwań, Ania nie rzuca mi się w ramiona, tylko jest oschła jeszcze bardziej.
Odpaliłem filmik Frywolnego o tym jak odzyskiwać była. Gość opowiada, żeby wysyłać przez kilka dni z rzędu jednego kwiatka, do jej miejsca pracy . Bez podawania powodu, i swoich danych. Tak robię.
W międzyczasie tak się zakorbiłem w to odzyskanie tej byłej, że nie myślałem o niczym innym…
Zaczynam przeszukiwać Internet nie o tym jak odzyskać była, ale o tym jak się odkochać i zapomnieć o byłej. Mnóstwo informacji i mnóstwo bzdur.
W nocy nie mogę spać, czuję fizyczny ból z tej mojej nieszczęśliwej miłości.
Po raz pierwszy od bardzo dawna myślę sobie : pomodlę się.
Dzieje się coś nowego. Po paru chwilach uspokajam się i zasypiam. Może jednak Bóg istnieje?
Kolejne dni, kolejne kwiaty.
W międzyczasie mając naprawdę gorsze chwilę, zmuszam się do spotkania z Marlenką. Spacer, dom, film. I uwaga seks. Przez kilka dni naprawdę czuję, że mogę żyć fajnie bez Ani.
Jednak wszystko niedługo wraca do normy .

Dalej szukam informacji jak o niej zapomnieć. Natrafiam na dwa filmy na YT.

Na tego Pana gdzieś wcześniej trafiłem. Po obejrzeniu tego filmu, przyznaję mu trochę racji. Jednak nie pomaga się odkochać od razu.

Klikam w ten filmik. Gość na pierwszy rzut oka, nie wzbudza we mnie zaufania. Jednak sporo wyświetleń, dobrze komentarze. Oglądam, co mi tam.
Robię to co opowiada w tych filmach na swoim kanale . Wykonuję te ćwiczenia NLP przez kilka kolejnych dni. Przeważnie wtedy kiedy znów przychodzi mi do głowy to, że nie mogę przestać o niej myśleć.
I tutaj kur..a duże zdziwienie. To działa. Dosłownie w ciągu trzech dni moje myślenie odwraca się o 180 stopni. Zacząłem mieć wyjebane. Coś niesamowitego.
Pomysł z tymi kwiatami okazuję się trafiony. Ania dzwoni i wypytuję, czy to ja. Oczywiście mówię , że nie.
W ostatnim bukiecie, zostawiam liścik. Propozycja spotkania z tajemniczym wielbicielem.
Tylko mamy mały problem. Ten poradnik na YT i po prostu pomodlenie się Naprawdę pomogło.
Przychodzi dzień spotkania.
Pierdole, przecież nie będę tam szedł. Piszę do niej, ze to moje kwiaty, że to przypływ emocji itp. Ze życzę jej wszystkie dobrego, i że skoro mnie nie chcę to OK.
Odzywa się do mnie w nocy, w którą mieliśmy się spotkać, żebym do niej przyjechał.
Hmmm… Nie chce mi się. Ale jadę. Trochę się obawiam, czy wszystkie emocje nie wrócą.
Ania jest jakaś inna. Jest miła dla mnie, jej mowa ciała mówi o tym, że mnie chce. Gadamy, przytulamy się. Mam wrażenie, że gdybym chciał ją pocałować to mógłbym to zrobić bez większego oporu. (no może z jakimś małym) .
Włącza się myślenie nie tą głową, którą potrzeba i wymyślam sobie, że może seks na pożegnanie?
Na szczęście szybko mi mija. Kończę wieczór i wychodzę do siebie.
Udało się. Mogę bez niej żyć. To nie jest takie trudne. Jak się teraz okazuję, da się.
Swego czasu na tej stronie czytałem bardzo dużo tekstów, w których myślą przewodnią było :
„Miej wyjebane, a będzie Ci dane”
„Inne też mają”
To w 100% prawda.
PS. Dlaczego się rozstaliśmy ?
Przeze mnie . Zrozumiałem, że to ja mam jaja i to ja prowadzę związek. A jak mi nie wychodzi, to trzeba było to skończyć wcześniej i nie marnować tego co jest najcenniejsze - czasu. Mojego i jej.

Problemy w moim rodzinnym domu, problemy z pieniędzmi, z pracą generalnie chyba zapomniałem o tym, ze Zycie jest fajne. Olałem Anie. Nie dawałem jej zadnych emocji. Nuda. Im bardziej ja się od niej oddalałem tym bardziej ona stawała się trudniejsza na co dzień. Brak seksu, awantury o byle co. Koło zamknięte . Aż przyszedł ten dzień.
Są święta. Jadę do jej rodziców. Obiad, jakiś alkohol. Jedna druga, dwudziesta kolejka. Mój humor jest taki, że trzeba było w ogóle tam nie jechać. Albo jechać i nie pić. Kuzyni i jej ojciec nie wylewają za kołnierz, podobnie ja.
Nawaliliśmy się wszyscy, szkoda, że tylko ja miałem tak beznadziejny czas ostatnio. Ania wkurwiona, że siedze najebany. Od słowa do słowa, mowie ze jak się nie podoba to sobie idę. I tak robię .
Wychodzę w nocy po awanturze, od jej rodziny, rzucając jej ojcu, że mam na nią wyjebane.
Kiepsko co? Budzę się rano z kacem jak 150. Moralny jest gorszy.
Myślę sobie nie. To za dużo. To nie jestem ja. Nie mogę tak żyć. Wtedy mówię Ani, że odchodzę .

Życie, nie zawsze układa się tak jak byśmy tego chcieli. Jednak trzeba się zbierać do kupy i działać.
Czas na zmianę, czas na nowe kobiety.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Texic

Wszystko pięknie, ale czemu

Wszystko pięknie, ale czemu po tylu akcjach nie wyrzucisz jej po prostu z głowy? Rozumiem że to trudne, ale z jednej strony wiesz jak już żyć bez niej, a drugiej ciągle masz z nią kontakt, spotykacie się itp.

Jeżeli naprawdę nie chcesz do niej wracać, to urwał bym kontakt całkowicie i skupił się na innych sprawach - zająłbym się sobą.

Sam niedawno zakończyłem prawie 5 letni związek i wiem, że nic tak nie pomaga po rozstaniu jak brak kontaktu z byłą.

Portret użytkownika Hasano

Trochę odjebałeś..

Trochę odjebałeś..

Myślałem że masz już ponad 30

Myślałem że masz już ponad 30 z takim bagażem a tu 21, nie wiem co tam za tajniki zgłębiałeś ale one raczej działają na kobietach a nie dziewczynkach z gimnazjum.

21 to on zapewne miał kiedy

21 to on zapewne miał kiedy się rejestrował. Teraz jest pewnie w okolicach 30.

Portret użytkownika Yoshiharu

Autorze tego tematu, ale z

Autorze tego tematu, ale z ciebie załosny typ. Zal mi tej dziewczyny. I już widze jak się zmienisz.

Mam właśnie podobną sytuację

Mam właśnie podobną sytuację jak Ty, ponad czteroletni związek, z tym, że wiem, że ona znalazła pocieszyciela, więc ma nowe ujście/źródło emocji.
Boli mocno, już nawet nie ten koleżka, bo na niego mam wyrąbane, tylko to wszystko co było i się zepsuło, sam fakt zepsucia się czegoś między nami, fakt że nie potrafiliśmy się uratować.
Ale trzymam się twardo i zero kontaktu (plus staram się zero alku, nawet wychodzi), nie chcę (mam nadzieję że nie póki co) wracać, za dużo syfu się porobiło, a poza wszystkim po raz pierwszy czuję, że straciłem do niej zaufanie.
Oceń sobie jak u Was, jak zaufanie, jaka ilość nieczystości. Nie pal mostów.