Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Czy leszcz barowy też może sypiać z atrakcyjnymi kobietami?

Do niedawna pojęcia nie miałem o istnieniu czegoś takiego jak techniki uwodzenia i szkoły podrywu. Co oznacza magiczny skrót "PUA" dowiedziałem się jakiś miesiąc temu od wujka google. Mimo to trafiając na tą stronę prawiczkiem nie byłem. Mam też kumpli, którzy do dzisiaj nie mają pojęcia o istnieniu czegoś takiego a są mistrzami w tej dziedzinie. Jak oni to robią? Po prostu podchodzą do dziewczyn i zagadują. Kiedy to robisz i robisz w końcu zaczyna Ci wychodzić.
Najlepsze jest jednak to, że moje pierwsze doświadczenia zaczęły się kiedy byłem totalnie nieśmiałym, zakompleksionym pizdeuszem. Nawet to nie przeszkadzało mi lądować w łóżku z całkiem fajnymi dziewczynami. Różnica między mną a prawdziwymi kozakami podrywu polegała (i chyba nadal polega) na tym, że nie wyrywałem a byłem wyrywany. Kiedyś wyjechałem na wakacje sam. W sąsiednim pokoju grupka dwie pary i dziewczyna. Wpadłem jej w oko, ale nie wiedziałem jak podejść. W końcu przyszła do mnie sama i zapytała czy pójdę z nimi na koncert. Była chemia, było zajebiście. Jeszcze tej samej nocy wylądowaliśmy w łóżku. Nawet nie próbowałem jej uwodzić. Inna akcja; dorabiałem w małej rodzinnej firmie. Córka szefa to była VHB, która miała 30 lat (ja 22), miała 1,85 wzrostu (ja 1,73). Na dodatek była zaręczona z biznesmenem który wyglądał jak playboy z okładki czasopisma. Ja tymczasem jebałem na produkcji za najniższą krajową. Mimo to sama się koło mnie kręciła, wrzucała uwodzicielskie teksty których nawet nie brałem serio. Dopiero podczas kolacji na którą ją zaprosiłem (właściwie ona wymusiła to zaproszenie) złapałem ją za rękę, ona zamknęła oczy i powiedziała że przeszedł ją dreszcz... Nasza FF przyjaźń trwała prawie rok i sam musiałem ją zakończyć. Innym razem na dyskotece stałem jak pizda, palnąłem jakiś głupi tekst, dziewczyna sama podeszła i zaczęła rozmowę, na koniec wyciągnęła numer ode mnie. Po kilku dniach sama napisała. Też miałem jakoś wyjebane, aż poirytowana napisała że w mojej okolicy jest zajebista impreza i fajnie by było jak bym ją zaprosił. No to kurwa zaprosiłem a po wszystkim nie miała jak wrócić do domu, więc zaprosiłem ją do siebie... Takich akcji miałem jeszcze kilka. Po tym się jakoś przełamałem i zacząłem brać sprawy we własne ręce. Ale takie były początki i mimo wszytko jakoś to szło. Nie trzeba być więc wielkim pułasem żeby trochę przygód przeżyć. Wystarczy trochę pomóc szczęściu, ruszyć czasem dupę sprzed monitora, wyjść na miasto, iść gdziekolwiek, choćby na kółko różańcowe i prędzej czy później się przełamiesz, albo zostaniesz przełamany Wink

Odpowiedzi

Nie wiem co mamy wyciagnac z

Nie wiem co mamy wyciagnac z tego lowelasie Wink. Jak to nazwales zakompleksiony niemialy pizdeusz moze sobie poogladac panny na pornhubie jak nie ma wygladu. Dzieki wygladowi miales panny wiec to zadna wiedza np dla mnie

Portret użytkownika marine_trooper

10/10 w punkt

10/10 w punkt

Portret użytkownika Igorsky

Snoof, sarkazm z monitora mi

Snoof, sarkazm z monitora mi cieknie.....

Nic ten blog nie wnosi. Skoro

Nic ten blog nie wnosi. Skoro byłeś pizdeuszem z charakteru to wygląd robił Ci robotę...

A ja myślę że wygląd to było

A ja myślę że wygląd to było 50% roboty. OK, pomógł mi, ale gdybym po pierwszych oznakach zainteresowania zaczął srać w gacie nic by z tego nie było. To po pierwsze. Po drugie brak oznak needy. Wiem że wystarczyło nie spierdolić sprawy i dalej się toczyło samo. Myślę jednak że są panowie przystojniejsi ode mnie, którzy wystawionych dup nie zaliczyli. Po trzecie pokazuje że wygląd ma znaczenie, ale czy trzeba być mega przystojnym? Natura to 50%, drugie tyle to dbanie o siebie. Może nawet bardziej dbanie niż natura. Podobne wpisy widziałem już na blogach, gdzie ewidentnie widać że wygląd i pierwsze wrażenie robiło robotę. Ale ten atut też trzeba umieć wykorzystać. Można się przypierdalać że akurat tym instrumentem zagrałem, ale każdy początkujący, albo średnio zaawansowany ma swoją mocną stronę którą nadrabia braki w pozostałych. Ktoś tam zajebiście tańczy, to zaczyna od akcji w klubach, ktoś ma głos, ktoś inny jeszcze coś. Dopiero po wejściu na wyższy poziom osiągasz równowagę we wszystkich dziedzinach i zamiast grać na jednym instrumencie tworzysz symfonię na całą orkiestrę i włączasz, wyłaczasz poszczególne elementy kiedy trzeba.

Tu nie chodzi o pisanie

Tu nie chodzi o pisanie bajek, bo piszę o swoich słabościach też, a krytyczne komentarze są bardziej pożądane niż klepanie po plecach. Wytykasz błędy, wiem nad czym pracować. Ogólnie idea tego wpisu jest taka, że mam momenty kiedy wszystko idzie idealnie, emanuję pewnością siebie i nie mam problemów. Bywają i takie że całymi tygodniami, nawet miesiącami nie chce na mnie spojrzeć nawet najgorszy pasztet. Dopóki nie trafiłem na stronę nie wiedziałem o co chodzi. Dopiero teraz kiedy czytam blogi, wpisy, artykuły innych userów zaczynam zauważać że niektóre techniki stosuję nieświadomie, nie wiedząc że to w ogóle jakaś technika jest. Brak wiedzy teoretycznej w temacie powoduje, że równie nieświadomie przestaję je stosować i wtedy wracam do poziomu "needy frajer". Nie ukrywam że jestem teraz w tym momencie i to widać po mojej aktywności w sieci i rażących różnic w moich wypowiedziach. Mimo wszystko piszę dużo, bo myślę że innym użytkownikom to też może pomóc w poznawaniu tego jak to działa. Jeśli jednak uznacie moje wpisy za bezwartościowe, nie widzę problemu żeby je usunąć. Mimo wszystko dziękuję za wszystkie komentarze, zwłaszcza te merytoryczne, które coś wnoszą, nawet jeśli są cięte. Pozdrawiam

Mi się jakoś takie akcje nie

Mi się jakoś takie akcje nie zdarzają, ale cieszę się że Ty tak masz Smile