Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dlaczego lepiej być szczerym głupkiem niż udawanym mędrcem

Dzisiaj zbliżymy się do tematu naszego mindsetu... Nie zbliżymy się do siebie... Niektórych może to załamać ale no niestety, takie forum:)

Tak więc testując różne swoje "maski" i sposoby zachowywania się wobec kobiet doszedłem do pewnych wniosków. Słowo kalibracja po części jest "maska" która się nakłada żeby zainteresować dana kobietę. Nie polecam przeciągać jej noszenia bo człowiek się zagubi i przez wieczne udawanie nie będzie czuł się komfortowo. Wiem że na wojnie i w miłości nie ma zasad ale na początek unikałbym kłamstw, jesteś kowalem swojego losu i powinieneś potrafić siebie sprzedać taki jak jesteś.
Aż przypomniało mi się jak zbajerowalem 2 ładne 30'tki jedząc tortille, która się przy nich ubrudzilem... A następnie poszły ze mną pod rękę do klubu który był kawałek drogi od nas, same mnie zaprosiły ale po tuż po wejściu je zostawiłem, bo zgubilem kumpla. A jak wiemy ziomeczka na polu bitwy się nie zostawia, jeszcze w obcym mieście.
Tak więc, po zainteresowaniu musi nastąpić zdjęcie maski i "sprzedanie" się taki jaki jesteś.
Ja osobiście zawsze mówię co myślę przy kobiecie, jak widzę że ma spodnie i kojarzą mi się z obrusem na stole to jej to powiem i będę umierał ze śmiechu. Ona się "zezłości, obrazi" na niby, bo zazwyczaj kobiety śmieją się ze mną, bo mam dystans do siebie i świata. Jeżeli w tym wszystkim nie jesteś chamski, i arogancki to kobieta łapie twój Vibe i tworzą się fajne wibracje.
Polecam wykreować siebie takiego jakiego uważacie za atrakcyjnego, wartościowego i nie ważne co się dzieje, być siebie pewnym na 100%. Nie chodzi o gadanie w stylu "ja tego nie zrobię, to patrz! Tylko potrzymaj mi piwo". Takie zachowanie jest co najwyżej żałosne:) Ktoś kogo łatwo się podpuszcza nigdy nie będzie wartościowa osoba w moich oczach, zawsze dostanie szufladkę "błazen".
Kobiety lubią czuć się w twoim towarzystwie dobrze, nie musisz się produkowac i skakać obok niej bo ona nie jest od zadowalania. Fakt na początku Ty robisz cała magię, chemię itp itd. To proste, wystarczy traktować ją na równi, ponabijać się lekko, ale nie chamsko! Powiedzieć nietuzinkowy komplement, ale nie jak Romeo do Juli, bo dopiero się poznajecie. Coś np. Jej dołeczkow że jak się uśmiecha to bardzo Ci się podobają. Banalne ale od takich się zawstydzają. Później popowiadać o swoich przygodach jednocześnie wciągnąć ja ile się da w rozmowę. Niech opowiada a Ty SŁUCHAJ. Będziesz później plusowal tym co pamiętasz. Staraj się dostrzegać szczegóły, patrzyć na kolor paznokci, na kolczyki łańcuszki itp. Na kolejnym spotkaniu zwracasz uwagę że ma coś innego, i mówisz swoje zdanie na temat tego. I juz masz +300 do atrakcyjności, bo dojrzałeś to co ona szykowała może dla siebie albo dla Ciebie. Przede wszystkim mówisz co myślisz, czasem jak jaskiniowiec a czasem z polotem. Dużo spoglądaj w oczy mówiąc nacechowane erotyzmem, albo zawstydzające wypowiedzi, i przede wszystkim czuj się luźno. Tematy nie są najważniejsze, ważne są szczegóły. Dotykaj ją na luzie, bez planowania nie używaj telefonu, jak ona używa go non stop to mówisz że Ci gekon gotuję obiad, dzwonił że masz na stole i czeka na Ciebie a Ty musisz uciekać ...

Nie musisz nosić przy niej maski oczytanego, inteligentnego i idealnego. One chcą nieidealnego faceta z zasadami, uśmiechniętego, trochę ryzykanta, czasem romantyka, który wie dokąd zmierza i co chce osiągnąć, chcą czerpać pozytywna energię i dawać ją Tobie, to działa wzajemnie.

Kiedy ludzie się poznają mogą wznosić te rozmowy pt. co robią w życiu nudnego ale po co? Po co dyskusja o polityce, o władzy, o pieniądzach dla mnie te tematy są święte i nie poruszam ich z kobietami przez dość spory czas. Rozmawiamy o pasjach, o tym co nas kręci, o planach na siebie, dlaczego chcemy coś zrobić, nasze przygody, o pierdolach które nas wspólnie bawią, dlaczego nie mam cycków i lubię błoto z piaskiem, jak to jest ze pływa łódka ale nie potrawi nią skręcać itp itd... Nie robię nic na pokaz, bo nie muszę. Kobieta albo mi pasuje albo niech zdziera fleki z kimś na jej poziomie (jbc ja jestem na tak niskim jak leciały lodowe kule od Arktosa) więc tego też szukam z kobietami.

Jak masz ochotę iść na spacer to idziesz a jak masz akurat ochotę zjeść w restauracji steka to czemu nie z nią... Fakt pierwsze spotkanie ma być na neutralnym gruncie, ale jeżeli twoja chęć zrobienia jest naturalna, nie na pokaz i gdzieś tam zaznaczasz ze to nie jest zobowiązujące to masz u niej plusa. Czujesz się luźno, zgodnie ze sobą i masz pomysł, który nie zakrawa o dalsza relacje. Im więcej dasz kobiecie luzu i do myślenia na początku tak oto później zbierasz żniwo.

Natomiast osobiście gdy poznaje kobietę gdzieś przy dobrych wibracjach, mówię że jestem bardzo zły, ludzie przy mnie odkrywają najgorsze instynkty (tak, tak wiesz jakie:d) ble ble ble jednoczesnie uśmiechając się i patrząc głęboko w oczy i na jej reakcje. Zawsze mam pozytywny odbiór takiego gadania później robiąc z nią coś, zawsze możesz powiedzieć że już jej mówiłeś że jesteś złym facetem Smile A ona sobie to zracjonalizuje na zwój sposób. I dalej nie będziesz w jej oczach "zły" mimo wszystko.
Będziesz ciągle zagadka, bo ona nie wie czego się spodziewać, tutaj wchodzimy na lekkie uzależnianie jej od emocji które jej dajesz. Następne spotkanie zazwyczaj zbiera efekty pierwszego, i nie ma oporów w moim przypadku. Według mnie wchodzi kobieca ciekawość, emocje które były, i twoja szalona autentyczność Smile

Nie można ich nienawidzić za rozchwianie, to że zmieniaja 5 razy zdanie na minutę, nie potrafią decydować, czekają na twoj ruch, za to że spławiają nas albo traktują jak gówno. One są takie bo mają za dużo połączeń w tak małych głowach, od tego ten rozpierdol Laughing out loud Trzeba je kochać za to że są, ale nie dawac wszystkiego za to że tylko są Smile

Nie chciałbym pisać gotowej recepty, bo nie każdemu to zadziała. Pozatym ciężko się rozkłada coś takiego na etapy i czynniki. To tak jak czasem robi się coś na autopilocie. Robisz ale nie jesteś w stanie przypomnieć sobie jak to dokładnie było:)

Odpowiedzi

Portret użytkownika Cristian'o Minetti

Heatcliff, lubię Twoje

Heatcliff, lubię Twoje podejście do tych z płci żeńskiej. Aktualnie zauważyłem, że mam podobne traktowanie jak Twoje i o wiele lżej mi się żyje. Napisz bloga o olewaniu laski która nie jest warta uwagi czy coś podobnego. Myślę, że wielu nowym się przyda to. Uważam, że w tych czasach jest to dobra alternatywa dla postępowania z nimi. Czasy się zmieniły więc uważam, że mindset jaki masz jest jak najbardziej na miejscu. Z chęcią bym poczytał Twoje słowo pisane.

Trzymaj się!

Portret użytkownika Cristian'o Minetti

Ja nie biorę takich jakich są

Ja nie biorę takich jakich są Wink

Portret użytkownika Pjetrek

Rozumienie kobiet w stylu

Rozumienie kobiet w stylu Malylunch czy Heathcliff to dwie różne filozofie. Pozwólcie że wejdę w polemike co jest lepsze a co gorsze.

Sposób Obiadka jest jak najbardziej w porządku co do kobiet i takim sznytem warto się posługiwać, mając w alternatywie sposób HC który jest efektem zrytej psychy i dziwnych przekonań.

Warto podkreślić jakimi słowami wyraża się autor bloga - są one przesiąknięte dobrą energią i spójnością. Przede wszystkim autor posiada dobrą wibrację - widać że ma alternatywy zainteresowań w życiu, a kobiety nie stoją w nim na pierwszym miejscu, w przeciwieństwie do szkoły HC w której rozkminianie przyczynowo skutkowe, strategii to norma, czyniąc z uwodzenia katorgę gonitwy za prymitywnymi potrzebami fizjologicznymi.

Każdy z pewnością wybierze styl dla siebie. Jednak morał bloga Obiadka (szkoła ML) "miej wyjebane a będzie ci dane" (Będącym przesłaniem i motywem przewodnim strony podrywaj.org) jest krótko mówiąc najbardziej przekonywujący, a przedewszystkim zdrowy. Róbcie swoje zatem i dobro czyńcie, sobą bądźcie, nic na siłę, koleżanki się pojawią same, takie jakie chcecie. Essa

Portret użytkownika Mick

Wszystkie te nauki zawsze się

Wszystkie te nauki zawsze się sprowadzają do jednego, podstawowego twierdzenia. Musisz się okazać na tyle interesujący żeby kobieta się tobą zainteresowała. Jak wiadomo, te warte zachodu wg. Marleya nie będą łatwe. I nie chodzi tu o wyro tylko o to żeby pamiętała o tobie. Seks to zupełnie inna sprawa, seks to narzędzie. Coś cudownego ale jednocześnie coś pierwotnego i podstawowego.

Weźmy na przykład moją żonę. Czasem jej mówię coś w stylu "Marcin to miał wielką pytę." (bo Wiecie, ona mi czasem pokazuje fotki tych lowelasów co do niej świrują). A moja żona się pyta: "Który Marcin ?" ... -No ręce opadają ... no ten kochanie z którym się bzykałaś jakieś kilka tygodni temu. - Aaaaa ... ten.

Zaliczył ? Zaliczył ale czy przeszedł do historii ? Powiem tak: dobrze odjebał robotę, ale jego mózg to nie przeszedł do historii. Ot co. Czy dużo, czy mało, sami Oceńcie.

Dlatego powiem tak. Wolę bzyknąć pięć dziewczyn z których co najmniej dwie będą taaaaaakie laski. Niż piętnaście z których taaaaaka będzie tylko jedna. Proste ? Proste.

Albo jeszcze jeden przykład. Pytam kochanki czy lubi flirt ... A ona mi na to, że przecież wiem że lubi. No wiem. A ja się pytam, a czy jeśli był bym o te 50 jednostek głupszy ? (no nie, 50 to by była tragedia) czyli gdybym był o te 30 jednostek głupszy to czy był bym tak samo dobry ? A ona mi na to że każde bydlę potrafi ruchać ale flirtu to już nie załapie. Także sami widzicie.

Pozdro,