Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Horeb

Portret użytkownika septo

Mojżesz wspiął się na górę Synaj. Wyobrażam sobie, że nie było to łatwe biorąc pod uwagę jakie nosił na sobie szmaty.. w dodatku był w sandałach i z pożyczoną od Gandalfa drewnianą laską. Spocony, brudny, obtarty z mchem i żwirem w brodzie, czekał na szczycie czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż Pan objawi mu swe prawo (jakże podobne do 42 zaprzeczeń egipskiej bogini Maat.. ale był przecież Mojżesz egipskim kapłanem..)

Zasady zostały zapisane na skalnych blokach. Niby dwóch – po 3 i 7 żeby sobie rzesza analfabecji mogła poczytać i porozprawiać..

Myślę, że reguła dwóch tablic (3+7) nie jest wcale taka głupia. Nie dużo, ale wystarczająco żeby zapamiętać. Regułę 3+7 można przetransponować na potrzeby naszego szacownego forum. Zrobiłem to bo wierzę, że każdy wartościowy i wierzący w sukces facet powinien mieć w mózgu dwie skalne tablice, a na nich wyryte zasady.

W mojej wersji są to 3 wartości PUA na jednej tablicy i na drugiej 7 wartości GENTLEMANA. Bez gradacji, bez wybierania lepszych i gorszych ponieważ tylko koktajl wszystkich tych wartości pozwala myśleć o sobie w kategoriach „tak moje drogie panie – macie do czynienia z mężczyzną”. O czym tu bredzę? Czytajcie.

(dalej będzie w dużo zapożyczeń, powtórzeń, parafraz, dorobku innych.. bo tak to działa)

Pierwsza Tablica 3 wartości PUA

1. żelazny inner game – pojęcie głębokie jak rów mariański, mieści się w nim fundament męskości (same żółtko jądra męskości rzekłbym), zawiera mieszaninę zasad, przekonań, wartości, umiejętności oceny i kwalifikowania zdarzeń, podejmowania decyzji mierzonej ryzykiem ocenianym przez doświadczenie (czyli wnioskowanie na temat zależności).
Wymienione elementy stanowią paliwo całego złożonego pojęcia „pewności siebie”, która jest po prostu zewnętrznym produktem inner game (środek wyłazi na zewnątrz) kreującą ciekawą naturalną i niezachwianą osobowość.

2. no needy boy - facet to odkrywca, wojownik, naukowiec, podróżnik etc. naturalną potrzebą każdego faceta powinno być sprawdzenie tego, co kryje się za następnym zakrętem. Pamiętajmy, że jako oseski na czworaka spierdalaliśmy z pokoju (łóżeczka), później z patykiem (karabinem) chowaliśmy się na podwórku w miejscach, w których mama nie widziała nas z okna, parkując staremu samochód wyjeżdżaliśmy na chwilę na rundkę po mieście, paliliśmy fajki krztusząc się, piliśmy duszkiem piwo, a pierwsze wyjazdy pod namioty.. ehh wiecie o czym mówię. Każda granica była wyraźnie zakreśloną linią, którą należało przekroczyć. Oczywiście bez rzucania się w przepaść (patrz pkt.1). I teraz.. jak to wygląda w kontekście oczekiwania z wypiekami na twarzy na esemesa od panny, albo sprawdzania jej statusu na fejsbuku ? Proszenie się o spotkanie ? Przecież w tym czasie jakaś linia czeka żeby ją przekroczyć, kto wie co się za nią kryje ! Przy takiej postawie (świadomości granic do przekroczenia) nie ma czasu i miejsca na werterowskie przeżycia.

3. spójność - a w zasadzie badanie poziomu konsekwencji w działaniu poprzez obserwację wykresu dopuszczalnej elastyczności. Można mieć doskonały inner game i fajną osobowość – można mieć wspaniałe hobby, czuć się świetnie i realizować poszczególne pasje i marzenia. Spotykać się z kobietami. Można robić to wszystko i mimo to odczuwać niedosyt. Niedosyt wynikający z tego, że dostosowało się do tempa peletonu. Jedziemy wszyscy do mety, osiągniemy metę, jesteśmy w czołówce, ale wewnątrz czujemy, że to był nasz dzień, że mogliśmy pocisnąć po pedałach i przyjechać 4 minuty przed wszystkimi. Było fajnie więc zabrakło spójności z głównym celem. Zabrakło konsekwencji. Nie można być zachowawczym i iść na łatwiznę, nie można być zbyt elastycznym i rezygnować. Dobre jest wrogiem lepszego.

To moje wartości zebrane z Waszych wypocin oraz moich przemyśleń. Wielce Wam za nie dziękuję (także za to, że zmusiliście mnie żebym myślał).

Druga Tablica 7 zasad GENTLEMANA

Czytałem, że Anglicy zawarli zasady gentlemana w słowie IMPACT. Każda litera, to skrót od jednego elementu całości.

1. Integritу – chcąc być mężczyzną poważanym przez innych mężczyzn (nie chłopków roztropków i kloszardowych biznesmenelów), musimy przestrzegać zasad i zwyczajów tzn. nie oszukiwać, nie wykorzystywać, płacić na czas, wynagradzać według zasług, stawać w obronie słabszych, nie robić wokół siebie syfu. Można by to zamknąć w stwierdzeniu "nie rób drugiemu, co Tobie nie miłe", gdyby nie fakt, że wielu ludzi mieszka w syfie i im to nie przeszkadza (?).

2. Manners – trzeba się odpowiednio zachowywać, nie powinno się traktować nikogo z wyższością, jednocześnie nie zniżając się do poziomu bruku, bo to nie jest wychowawcze (o czym zresztą pisał Gombrowicz słynna „gęba parobka”).
Trzeba mieć świadomość, że należy dostosować język i zachowanie do okoliczności. Może jestem dziwny, ale wkurzają mnie niepotrzebne wulgaryzmy, głośny głupi śmiech albo imprezowanie do białego rana w bloku. W tym pojęciu mieszczą się takie pojęcia jak życzliwość, uśmiech - wiadomo o co chodzi.

3. Рersonalitу – osobowość – zahaczamy o inner game - ale tutaj wrzucamy całą zawartość intelektualną. Można być ciekawym i wesołym (bo spostrzegawczym) facetem będąc jednocześnie kretynem. Dla mnie "prawdziwy" facet powinien umieć prowadzić rozmowę na każdy temat i generalnie z każdym. Ja mogę rozmawiać na takim samym poziomie o sporcie (nawet żużlu..), polityce, literaturze, historii, podróżach, filmach, różnych rodzajach muzyki, serialach, ekonomii, prawie, alkoholu i kulinariach trochę mniej ale też o psychologii, astrologii, religiach, pierdołach w stylu fakty i mity + wiem mniej więcej z kim sypia Omena Mensach, kto to jest Trybson i Gulczas + chuj wie czym jeszcze.

4. Aррearanсe – temat rzeka. Trzeba wiedzieć jak się ubrać na rozmowę kwalifikacyjną. Trzeba wiedzieć, że jeżeli pan prezes się goli, to rozmawiając z nim warto być ogolonym. W pozostałym zakresie jestem jednak wyjątkowo niekonserwatywny. Niech każdy ubiera się jak chce – nie szata zdobi człowieka. Jednak pierwsze wrażenie pozostaje. Koszulka z cartmanem nie kwalifikuje człowieka w żaden sposób na dłuższą metę, ale od startu biegniemy pod górkę c`nie ?

5. Сonsidaration – życzliwość, umiejętność przyjęcia sposobu myślenia innych osób, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość, świadomość tego jak wygląda życie za oknem i generalnie „za rzeką”. Forsa i wygodnictwo albo ciepły chów sprawia, że niektórzy faceci po prostu zupełnie nie kumają skąd się biorą pewne zachowania, jak należy podchodzić do ludzi jak oceniać ich postępowanie. Mimo, że nie działa policja myśli, to zachowują się tak jakby świat kręcił się wokół czubka ich nosa i zabraniał empatii. Nie zauważamy potrzeb innych, nie reagujemy na nie – a co lepsze wkurwiamy się kiedy inni nie zwracają uwagi na nas. Nie zapomnę pewnego zaproszenia, gdzie „pan uberdyrektor” z racji starszeństwa wybrał lokal. Mimo stosunku zarobków jakieś 50:1 nie zapłacił za wypite piwko. Bagatela 40 zł za dwa. Dla mnie sporo. Dla gościa jak splunąć.

6. Taсt – uprzejmość, uśmiech, punktualność i DYSKRECJA panowie. Nie gadamy o pieniądzach, ani o tym czy Basia połyka, a Kasia robi to od zakrystii.. Są tematy na które warto milczeć. Uwielbiam gadać o dupeczkach, ale opowieści, że Ilonka ruchała się jak szalona jakoś mnie wkurzają, bo później gadam z Ilonką, no i sami wiecie. Nawet jeżeli zaliczeniem asystentki prezesa cholernie ciekawie byłoby się pochwalić kolegom z piętra… Nie jest tu potrzebne hasło „to zostaje między nami”, to jest naturalne.

7. Ja dodaję od siebie do tych angielskich Lojalność – może można było jakoś przyszyć do poprzednich, ale nie chce mi się już kombinować. Lojalność. Na prawdziwego faceta trzeba móc liczyć. Nie jest to cecha facetów zarezerwowana tylko dla kobiet. Ja jako facet chcę znać facetów lojalnych. Mam takie wymagania wobec ojca, brata, moich kumpli współpracowników. Jeżeli ktoś nie jest lojalny, jest zdrajcą, dwulicowcem, fałszywcem – nie ma dla niego miejsca wśród prawdziwych mężczyzn.

Wpis nr 700 (czas leci)

Miłego wieczoru.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Perry

Bardzo solidny blog, bez

Bardzo solidny blog, bez zbędnego pierdolenia. Z czystym sumieniem zgłaszam na główną.

Portret użytkownika Konstanty

Dobry z Ciebie człowiek.

Dobry z Ciebie człowiek. Szanuje się. Smile

Portret użytkownika Creedence

Glowna. Podoba mi sie

Glowna. Podoba mi sie

Portret użytkownika septo

Carlopactwo - słuszna uwaga

Carlopactwo - słuszna uwaga

Portret użytkownika Guest

jak to ładnie wszystko

jak to ładnie wszystko wygląda na tablicach, prawda?
Wyrwałbym je i - jak Mojzesz - roztrzaskał o skały niekonsekwencji.

Lepiej bym tego nie ujął!

Lepiej bym tego nie ujął!

Portret użytkownika septo

bo tam był złoty cielec.

bo tam był złoty cielec. ZŁOTY CIELEC !! Nie można się zapatrzyć w złotego cielca

Portret użytkownika Guest

tam był cielec i tam był

tam był cielec i tam był Mojżesz... ja bym znalazł inny powód, żeby rozpieprzyć to w drobny mak.

Portret użytkownika septo

Podsumowaniem wszystkiego

Podsumowaniem wszystkiego jest to, co powiedział wyżej Carlo - być facetem jest w sumie łatwo, jedyna trudość to nim zostać.. a w zasadzie uświadomić sobie, że się nim jest (bądź czego brakuje) wg recepty napisanej powyżej.

dzięki za komentarze Panowie

Portret użytkownika baudelaire

Szkoda tylko że uczymy się

Szkoda tylko że uczymy się całe życie;)

Portret użytkownika panxyz

Podoba mi się, dodałbym od

Podoba mi się, dodałbym od siebie otwartość i umiejętność panowania nad emocjami w sytuacjach kryzysowych. A wyjebałbym to, że prawdziwy facet "powinien umieć prowadzić rozmowę na każdy temat". Bo rozumiem to na 2 sposoby, albo ma umieć prowadzić tą rozmowę, czyli na dobrą sprawę gówno wiem o sporcie ale rozmawiam w miarę możliwości, albo mam mieć rzeczywiste pojęcie na "każdy" temat i to jest dla mnie gówno prawda. Po co mam się interesować sportem, samochodami i chuj wie czym jeszcze, skoro najzwyczajniej w świecie mam te tematy w dupie i w ogóle nawet nie chcę się nimi zainteresować.

Im dłużej tutaj siedzę tym

Im dłużej tutaj siedzę tym coraz bardziej zdaję sobie sprawę jak takie z pozoru proste rzeczy są w rzeczywistości trudne. Rozwijasz się, wydaje ci się że jest progres, sprawy idą w dobrym kierunku. Nagle twoja nowa, czy bardziej zaawansowana relacja zaczyna się sypać, panna zaczyna pokazywać na co ją stać i twoje zasady powoli zaczynają drżeć w fundamentach. Potem niekonsekwencja, a potem już wiemy co.

Portret użytkownika septo

Generalnie to jest tak, że

Generalnie to jest tak, że nawet jak umiesz gotować czasami głód sprawia, że zahaczysz o przydrożną knajpe i kończy się sraką.. ew odkrecasz gaz na maksa i spalisz pyszną jajeczniczkę.. możesz skusić się na polprodukty, albo lekko przeterminowane i mimo kunsztu kończy się sraką. Ale wiesz, ze potrafisz gotować. Inni płacą albo karmi ich mama..

John Locke mówił coś

John Locke mówił coś innego:)
Ideał wychowawczy to gentleman, który tańczy, uprawia szermierkę, jazdę konną, zapasy oraz powinien zajmować się głównie sprawami zapewniającymi mu udział w życiu publicznym.
To taka ciekawostka w ramach Historii Kultury Fizycznej:)

Portret użytkownika Lucky Luke

"Biznesmenele" hehe Świetnie

"Biznesmenele" hehe Laughing out loud
Świetnie napisane dzięki Smile wiele cennych uwag, najbardziej podoba mi się punkt "no needy boy" pora przypomnieć sobie jakie to uczucie przekraczać granice Wink

Portret użytkownika GM

Lojalność!!!

Lojalność!!!

Portret użytkownika Igorsky

Septo, jak zawsze blog na

Septo, jak zawsze blog na pięć plus. Widać, że masz już parę życiowych blizn.

7+3=10; 2+2=4, a czasem 5 można dodawać, mnożyć, dzielić i rządzić, ale recepty na kindersztubę to nie ma.

Gentelemenem człowiek się nie rodzi, a także takim nie umiera. Mam teorię na temat zmiany zachowań i postaw jakie w ludziach zachodzą. Nie mówię, że znajomość savoir vivre, czy kurs toast master szkodzą, na pewno nie, raczej odwrotnie, jednak głębokie przemiany (czyli takie, które wpływają na postawę, podejście do świata itd.) zachodzą tylko pod wpływem bardzo silnych przeżyć czy to negatywnych czy pozytywnych. Reszta według mnie jest sztucznie wyuczona, co z kolei kłóci się przecież ze spójnością wewnętrzną.

Osobiście uwielbiam obserwować mocno pijanych ludzi, czy to znajomych czy nieznajomych, bo wtedy spada maska. Można się upodlić, nikomu nie bronię, ale "stylów" upodlenia się jest tyle ile charakterów.

Prawdziwej kindersztuby nic nie zastąpi, a stanie się Gentlemenem to nie kwestia wyuczonych nawyków, a kultury osobistej, kręgosłupa moralnego i zdrowego rozsądku. Reszta jest miłym dodatkiem.

Portret użytkownika Dreadnought

"Osobiście uwielbiam

"Osobiście uwielbiam obserwować mocno pijanych ludzi, czy to znajomych czy nieznajomych, bo wtedy spada maska. Można się upodlić, nikomu nie bronię, ale "stylów" upodlenia się jest tyle ile charakterów."

dlatego dużo osób nie pije bo alkohoo50l wszystko wyciągnie z człowieka Wink

Portret użytkownika BBS

Trochę historii. Dżentelmen

Trochę historii.

Dżentelmen to stricte człowiek szlachetnie urodzony - szlachcic lub arystokrata.

Współcześnie; mężczyzna o dobrym zachowaniu.
Na podstawie "Polskiego Kodeksu Honorowego" Władysława Boziewicza z 1919.

"Mężczyzną odznaczającym się nienagannymi manierami, nieposzlakowanym imieniem i uznawaniem honoru za najwyższą wartość. Był pełnoletni, niezależny i posiadający przynajmniej średnie wykształcenie. Odznaczał się męstwem, czyli zdecydowaniem, odwagą i walecznością." Ponadto Tchórzostwo było dla niego największą ujmą dla honoru. Wstrzemięźliwość alkoholowa i nie wchodzenia w konflikt z prawem. No i oczywiście obrona kobiet.

"Dla mnie "prawdziwy" facet

"Dla mnie "prawdziwy" facet powinien umieć prowadzić rozmowę na każdy temat i generalnie z każdym. Ja mogę rozmawiać na takim samym poziomie o sporcie (nawet żużlu..), polityce, literaturze, historii, podróżach, filmach, różnych rodzajach muzyki, serialach, ekonomii, prawie, alkoholu i kulinariach trochę mniej ale też o psychologii, astrologii, religiach, pierdołach w stylu fakty i mity + wiem mniej więcej z kim sypia Omena Mensach, kto to jest Trybson i Gulczas + chuj wie czym jeszcze"

o rozwielitkach też ? Smile

pogadamy septo o ustawieniu kombajnu zbożowego pod kątem omłotu łubinu wąskolistnego ?

ja jestem akurat przeciwny by katować głowę i sobie wpychać do niej tzw. wiedzę uniwersalną. Czyli coś co robią fanatycy teleturniejów typu '1 z 10' itd. Ani to nie ma sensu robić dla siebie, a już tym bardziej by imponować kobiecie. Na świecie jest za dużo dziedzin i szkoda na to czasu, którego i tak nie ma za wiele. Wolę wtedy rozwijać się w czymś co mnie jara i czym się zajmuje zawodowo (u mnie to się w dużej mierze pokrywa) oraz czymś co akurat jest gardłowe i z czego mam poważne zaległości, a ich mieć nie powinienem. Takie są moje priorytety i nie ma tam miejsca na pierdoły

oczywiście nie mówię o mega podstawach. Polityką np. się kompletnie nie interesuję, ale np. wiem kto jest naszym obecnym prezydentem, premierem, jakie ugrupowanie jest u władzy czy kojarzę niektórych ministrów Smile wiem ilu posłów liczy sejm, senatorów senat, jakie ogólnie są ugrupowania w grze itp. ale już np. dzisiaj się w pracy dowiedziałem od kolegów, że jakieś wybory były w ten weekend Tongue

Portret użytkownika septo

Nie chodziło mi o to żeby w

Nie chodziło mi o to żeby w każdej sprawie być ekspertem.. pewnie nie pogadalibyśmy o łubinie, ale np. ciekawy jestem dlaczego rolnicy układają stosy w formie sześcianów, a niektórzy w formie owali. Pamiętam, że gadałem o tym na dożynkach we wsi pod Żninem, ale już nie pamiętam. Wiem natomiast, że w niemieckim Szprewaldzie, to co skoszone układa się w formie stożka na stelaż, ze względu na to, że są to tereny zalewowe i woda podnosząc się mogłaby to porwać.

wiesz - dowiadujesz się jak w różnych dziedzinach ludzie radzą sobie z problemami, jakie rozwiązania skutkują i skąd się wzięły

Nie chodziło mi też o to, żeby na siłę katować się czytaniem encyklopedii. Mnie różne rzeczy po prostu ciekawią. Szukam skąd się coś wzięło i zapamiętuję.

Mega podstawy wystarczą, żeby dać komuś mówić i dowiadywać się więcej - nie męcząc się zbytnio. Wiadomo, nic na siłę, jak chłopaki u mnie gadają o motoryzacji zazwyczaj się wyłączam. Nie interesuje mnie gadanie o furach, których i tak nigdy sobie nie zafunduję.

Portret użytkownika Igorsky

Myślę, że Septo miał na myśli

Myślę, że Septo miał na myśli jedną z wielu cech mężczyzny jaką jest : ciekawość świata ergo. instynkt odkrywcy.