Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jakich mężczyzn pragną kobiety ? Lumberseksualny, metroseksualny, alpha i pizda.

Portret użytkownika panxyz

Interesuje mnie ostatnio tematyka z półki: "Zmierzch patriarchatu", "Gdzie Ci mężczyźni?", "Kobiety przejmują władzę" itd....
Postanowiłem coś na ten temat napisać, systematyzując swoją wiedzę, oraz chcę skonfrontować to z Waszymi opiniami. Dobrze, że jesteśmy na blogu, bo normalnie musiałbym pisać jaki to stronniczy nie będzie ten tekst. Moja wiedza w tym zakresie nie jest też ogromna i wiele rzeczy będzie na "wydaje mi się", także wyraźne braki proszę poprawić bez zbędnego jadu.

Zacznijmy może od początku.

Patriarchat czyli w skrócie dominacja mężczyzn nad kobietami w stosunkach społecznych, rzekomo ma 3 tysiące lat. Zdaniem niektórych, wcześniej panował matriarchat i to kobiety "panowały"- jest to jednak mało prawdopodobna hipoteza. Faktem natomiast jest to, że istniały i istnieją matriarchalne grupy, plemiona. Zdaniem niektórych źródłami patriarchatu są: przewaga fizyczna mężczyzn oraz obraz wielu wierzeń religijnych/ mitologicznych, w których kobieta została stworzona z mężczyzny. W Chrześcijaństwie rzekomo utrwalić ten przekaz miała przypowieść o Adamie i Ewie obwiniająca kobietę o całe zło. Ukazywała ona kobietę jako kusicielkę, przez którą mężczyzna został wyrzucony z raju. Całą winę zrzucono na kobietę, jednak nikt nie zastanowił się dlaczego Adam był na tyle słaby, żeby odmówić. Jednak możemy to wsadzić między mity.

Faktem natomiast jest to, że babki, matki, ciotki i inne kobiety przez wieki wmawiały kobiecie jak ma być uległa mężczyźnie, jak ma spełniać jego zachcianki- bo taka jej rola. Kobieta nie mogła czerpać satysfakcji z seksu, najlepiej żeby w ogóle wyrzekła się swoich pragnień, bo mogła skończyć na stosie. Przez kolejne stulecia była piętnowana za swoje "zachcianki" seksualne.
Pomińmy pewien szereg istotnych zmian i faktów, które nie są mi znane... później była emancypacja kobiet i rzekomo obraz kobiety zaczął się zmieniać wyraźnie na początku XX wieku. Wtedy to kobieta z papierosem, w spodniach była traktowana jako symbol niezależności. Z tego co wiem, to żeby zachęcić niepalące wówczas kobiety do papierosów, ogromnym sukcesem zakończyła się kampania reklamująca kobietę palącą, jako tą niezależną i wyzwoloną.

Dziś sytuacja dominacji mężczyzn wydaje się obracać na rzecz kobiet, ale czy na pewno ?

Wydaje mi się, że mamy tutaj dwa problemy, którymi wypadałoby się zająć osobno. Będzie to dominacja w kwestii ekonomicznej i społecznej, ja jednak chcę zająć się tą drugą kwestią, myślę że o wiele bardziej ciekawszą dla nas.

https://www.youtube.com/watch?v=...

Zewsząd słychać psioczenie kobiet "Gdzie są kurwa ci mężczyźni?", które echem odbija się od pustych ścian ich mieszkań na kredyt. Otóż na pytanie to stara się odpowiedzieć wiele osób i główne stanowiska jakie zajmują, w kolejności, nie mającej żadnego znaczenia, wyglądają mniej więcej tak.

1. Brak pozytywnych wzorców mężczyzny.
Okazuje się, że większość chłopców od kilku pokoleń przez kilka(naście) pierwszych lat życia, które są kluczowe dla rozwoju osobowości wychowuje się bez wzorca mężczyzny, który wskazał by im drogę i odpowiedział na pytanie "co to znaczy być facetem?". Ojcowie większość czasu spędzają na zarabianiu pieniędzy i utrzymywaniu rodziny, nie ma ich w domu, a gdy wracają nie mają czasu dla dzieci. Kiedyś syn pracował z ojcem w polu, dziś brak inicjacji na mężczyznę.
Obecne pokolenie młodych mężczyzn wychowywanych jest przez ojców, którzy sami nie dojrzeli do tych ról. Nie wiedzą jak przekazać wzorzec, sami są pogubieni (prawdopodobnie jest to związane z powojennymi pokoleniami chłopców wychowanych przez samotne matki). Mało tego, taki mały chłopiec, który w domu większość czasu spędza pewnie z matką, albo w ogóle bez rodziców, w szkole też wychowywany jest przez kobiety. Większość nauczycielów w szkołach to kobiety, zwłaszcza w podstawówkach. Mało tego, zdaniem psychoterapeutów wiele samotnie wychowujących swoje dzieci matek przekazuje negatywny obraz mężczyzny zarówno synom jak i córkom. Czują się skrzywdzone przez mężczyzn i wpajają świadomie lub nie nienawiść do mężczyzn swoim córkom, synom również, jednak oni tracą przez to poczucie własnej wartości. Tak wychowani chłopcy nauczyli się, że relacje z kobietą wiąże się z upokorzeniem i podświadomie się ich boją.
Moim zdaniem ostatnią zakopaną już deską ratunku była przymusowa służba wojskowa, odbywając którą faceci mężnieli i odrywali się z rodzinnego domu. Kobiety (matki, opiekunki) nie stawiają wyzwań przed mężczyznami, opiekują się nimi, robią za nich wiele rzeczy, usuwają kłody z pod nóg. Tymczasem, porażki, potknięcia oraz cierpienie są potrzebne, żeby się usamodzielnić i zmężnieć.
Tradycyjny model mężczyzny: silnego, macho, spoconego itd. stał się jednym z wzorców mężczyzny i od jakiegoś czasu widać, jak młodzi zagubieni ludzie z różnymi skutkami próbują szukać innych modeli. Wcześniej był facet metroseksualny, dziś sprawdzają się w bardziej tradycyjnym modelu drwala. Choć jak na moje oko to po prostu Ci sami faceci, którzy wcześniej nosili rurki, zrzucili je teraz, założyli flanelowe koszule i zapuścili zarost. Wciąż poszukując wzorca przechodzimy przez różne mody, dziś na topie jest lumbersexual i gość samorozwoju, chodzący na szkolenia, uczący się empatii i poprawnej komunikacji.

2. Nadmierna inwestycja czasu i energii w świat cyfrowy.
Wielu badaczy wskazuje, że jednym z głównych problemów "zniewieszczenia" mężczyzn jest nadmierne przeniesienie sie w świat cyfrowy. Brak normalnych relacji z innymi ludźmi, zwłaszcza brak męskich grup, z których czerpalibyśmy wzorce. Wielu młodych chłopaków siedzi po kilkanaście godzin dziennie grając w gry komputerowe, oglądając porno i "flirtując" na portalach społecznościowych. Brakuje sportu, ruchu, zdrowej rywalizacji i trudności z nią związanych, z innym "żywym" człowiekiem.
Według strony youbrainonporn.com i wielu psychoterapeutów, przyczyną problem facetów bez tego "błysku" w oku, bez tej energii do życia i charyzmy, to nadmierne oglądanie pornografii. Mózg faceta oglądającego tygodniowo dziesiątki lub setki kobiet podczas seksu, wyobrażając sobie, że z nimi wszystkimi to robi czuje się tak jakby to była rzeczywistość. Wyruchaj 10 lasek dziennie i sprawdź jak się będziesz czuł (pomijając fakt, że na początku pewnie jak młody bóg, to później będziesz zajechany i bez ochoty do robienia czegokolwiek). Tak właśnie czują się faceci uzależnieni od pornosów.

Jednak, czy aby na pewno to wszystko była wina mężczyzn?

Czy aby kobiety, w tym całym swoim narzekaniu nie stały się hipokrytkami ? Każda chce mieć męskiego mężczyznę, który będzie jednocześnie wrażliwy i opiekuńczy, który potrafi się wypłakać ale i pierdolnąć w stół kiedy będzie trzeba. Zgoda, ale tyle w tym sprzeczności i tak przytłacza to przeciętnego faceta, że jest to właściwie nie do zrobienia. Jednocześnie kobiety, które nazywają się niezależnymi według nowego wzorca kobiecości chcą ociekającego męskością faceta z wzorca tradycyjnego. Coś mi tu nie gra. Zatem, drogie panie (rzecz jasna nie wszystkie, chyba większość kobiet, które spotkałem w ogóle nie utożsamia się z tymi poglądami), chcecie prawdziwego faceta nazywając tych, którzy was prawdopodobnie nie chcą, albo są po prostu inni "cipami", nie mając w sobie za grosz kobiecości ? Wszystkie kobiety, które osobiście uważam za niezależne i wyzwolone są całkowicie wolne od podobnych frustracji, jeśli są niezależne to poradzą sobie i bez faceta. Całkowicie akceptują to jak jest i są gotowe być z facetem, który nie jest ociekającym testosteronem alphą, jeśli pomiędzy nimi zacznie się coś ciekawego dziać.
Wiele kobiet (jak i mężczyzn przecież) patrzy na partnera jak na środek do poprawy statusu społecznego. Nie wypada mieć faceta cioty, nawet jeśli dla niej jest zajebisty, bo nie pokaże się z nim przed innymi. Trzeba mieć takiego a takiego partnera, aby zrobić dobre wrażenie na wspólnym zdjęciu na fb i zgarnąć wiele kciuków.

Kolejną kwestią jest to, że cały czas żyjemy w mętliku-popierdoliku pełnym sprzeczności, starych i nowych wartości, norm i obyczajów. Wiele kobiet, z którymi rozmawiam cały czas marzy o tym, aby, gdy spotkają faceta było to pierdolnięcie. Musi być wielkie boom, motylki w brzuchu, ma być silnym rycerzem na białym koniu. Ale za chwile odzywa się głos w głowie mówiący o tym, że nie można tak wykorzystywać tego biednego konia, oby też do cyrku nie trafił. Jednak lepiej, żeby miał dużego konia, ale nie jechał na nim. No ale kurde, dobrze tez by było, żeby nie jadł mięsa, ale jednak powinien być dobrze zbudowany.... Pełno sprzeczności. Rzecz jasna wyolbrzymiam pewne sprawy.

Facet też słyszy jaki to nie ma być męski, ile musi zarabiać, aby utrzymać rodzinę, jakim autem nie jeździć, nie wolno mu okazywać słabości. Taki prąd głównie kreują media. A z drugiej strony słyszy, że musi być czuły, wrażliwy i delikatny. To również budzi mętlik. Brak autorytetów do czerpania wzorców. Mówi się, że większość pacjentów gabinetów psychoterapeutycznych to kobiety i wyciąga się wniosek, że to kobiety mają większe problemy. Tymczasem większość facetów boi się nawet przyznać przed sobą, że coś jest nie tak, aby nie zyskać statusu "pizdy" niezaradnej życiowo. Tymczasem, mężczyzna też człowiek.

Każdy z nas ma w sobie pierwiastek męski i żeński, yin i yang, anime i animusa. Z całą pewnością dobrze, że faceci dążą do poprawy kontaktu ze swoją żeńską stroną, a kobiety z męską jednak będzie to wymagało ogromnego zrozumienia ze strony zarówno mężczyzn jak i kobiet. Problem w tym, że niemęscy faceci nie mają skąd uczyć się wzorca męskiego. Nie mam pojęcia jak się to skończy, co dalej będzie, i czy to wszystko nie jest po prostu jakąś mityczną otoczką, która narzucamy na to co się aktualnie dzieje, a być może nie jest związane tyle z upadkiem męskości, co upadkiem rodziny, lub po prostu kryzysu wartości. Może jest to po prostu kolejny "kryzys" wykreowany przez media, by robić kasę i coś sprzedawać. Jak wiemy, wszelkie kryzysy dobrze się sprzedają, fajnie się o nich mówi i budzą kontrowersje. Ale jedno jest pewne, musimy nauczyć się akceptować nowe role kobiet i zachowania mężczyzn.

Co zatem proponuję wszystkim facetom, którzy czują się zagubieni. A nie bójmy się do tego przyznać. Jako, że jestem osobą, która zawsze stara się wprowadzić zmiany na jak najgłębszych poziomach polecam coś takiego:

1. Zastanowić się nad tym jakie wyznaję wartości, jakie mam przekonania, w imię czego działam. Następnie bardzo, bardzo, bardzo szczerze zastanowić się nad tym, co wpojono mi w dzieciństwie, w szkole, pracy, co wpoiło mi podrywaj i książki z rozwoju i nie tylko.

2. Po takim wglądzie w siebie, który może zająć nawet i tygodnie, a może trwać i całe życie, warto zastanowić się czy robienie tego, co wyznaję i kultywuję sprawia mi radość. Czy robię to tylko dlatego, że przeczytałem to i wziąłem na słowo, że tak jest, czy dlatego, że wypływa to z mojego własnego doświadczenia i przyjąłem, że jest to dla mnie dobre NA TEN MOMENT?

3. Bacznie obserwuj jak zmieniają się Twoje zachowania w obecności innych. Czy czujesz się przytłoczony jeśli do pomieszczenia wszedł inny facet, którego uważasz za bardziej "męskiego"? Czy zachowujesz się inaczej, kiedy wiesz, że inni na Ciebie patrzą ? Czy starasz się wtedy komuś zaimponować ? Robisz wtedy coś pod publikę ?

4. Zostań swoim autorytetem. Zawsze mnie bawi jak ktoś mi mówi: "słuchaj, od kilku lat chcę zrobić coś ze sobą np. schudnąć 5kg ale mi się nie chce". No to chcesz czy nie chcesz ? CHCESZ, czy robisz tak, bo uważasz, że powinieneś ? Jeśli zostaniesz swoim autorytetem, poznasz w jakimś stopniu siebie, zaufasz sobie, to jeśli czegoś zapragniesz i będzie to wynikało z wnętrza Ciebie, a nie zachcianki, czy wymagań społeczeństwa zrobisz to bez problemu. Nie będziesz potrzebował, żadnych filmików motywacyjnych. Na cholerę Ci filmiki motywacyjne ? Żeby się zmusić do czegoś, na co nie masz ochoty ? Ja ćwiczę i w cale nie muszę się do tego motywować, jak mi się nie chce to też idę i robię trening, ale bez krzyczenia jakim to ja zwycięzcą nie jestem.
Zaneguj wszystko, oczywiście to co ja tutaj piszę również. Zastanów się na ile to będzie dobre dla Ciebie i ułóż swój własny kodeks. Osobiście nie lubię wszelkich rad typu "10 zasad prawdziwego mężczyzny", bo uważam, że prawdziwy mężczyzna sam wyznacza sobie zasady i to tylko od niego zależy jakie one będą.

Chcesz być 100% mężczyzną ? Wytnij sobie sutki.

Pozdrawiam

Odpowiedzi

Portret użytkownika panxyz

No właśnie, jesteśmy tym tak

No właśnie, jesteśmy tym tak przesiąknięci, że trudno czasem wyobrazić sobie inną naturę kobiety, niż tą jaką znamy.

P.s zmieniłem tytuł, żeby był bardziej medialny Laughing out loud

Portret użytkownika Ulrich II

Upadek dominacji mężczyzn

Upadek dominacji mężczyzn ?
ja bym powiedział upadek logicznego myślenia Smile
kobiety zyskują przewagę, bo pipki nie potrafią im dorównać w psychologicznej grze, z kolei normalni faceci nie czują potrzeby emanowania i udowadniania swojej męskości na każdym kroku ...
nie uczymy się myślenia, chcemy od razu znać wynik równania, droga na skróty która prowadzi do frustracji

Portret użytkownika panxyz

Bardzo ciekawa opinia Ulrich

Bardzo ciekawa opinia Ulrich Smile

P.s 2. Poprawiłem bloga- już nie ma tylu karygodnych błędów Wink

Ja bym napisał, że jesteśmy

Ja bym napisał, że jesteśmy za mało krytyczni wobec siebie.
Wobec swojego jestestwa. Jest tylko jeden szkopół:
krytyczny wobec siebie musisz być zawsze i nieprzestanie.
Tak, zeby nikt Cię z tego nie wytrącił.

Tyle mi się nasunęło po tym wpisie w ten jakże piękny, poniedziałkowy poranek Smile

https://www.youtube.com/watch

https://www.youtube.com/watch?v=... Męska muzyka!!! Słuchać!!! Pamiętam jak w dzieciństwie rysowałem miecze, pistolety, i różne sceny przemocy kiedy mój ojciec to zobaczył zapytał czemu nie narysuje na przykład kwiatków. Może bał się że wyrosnę na zdegenerowanego rzeźnika, nie wiem. Ogólnie mogę powiedzieć że mimo iż miałem ojca sam w pewnym momencie musiałem nauczyć się jak być facetem aby sprostać twardym wymogom życia. Temat jest tak obszerny że trudno go ugryźć tak jednym kęsem.

Jeżeli z jakiś powodów jesteście słabi i mało męscy nie wpadajcie w panikę. Nie popełniajcie samobójstw, postanówcie sobie że będziecie nad sobą pracować i róbcie to. Zycie nie będzie trwało w nieskończoność, nie będzie też żadnego życia pozagrobowego więc skupcie się nad tym co tu i teraz.

Portret użytkownika panxyz

<"Przez kolejne stulecia była

<"Przez kolejne stulecia była piętnowana za swoje "zachcianki" seksualne."- do tej pory są! Poprzez słowa "łatwa" itp.>
zgoda, ale jest dla tego znacznie większa tolerancja, poza tym dziś jest to agresja słowna, kiedyś była i fizyczna, a i wywieźli babe ze wsi na wozie z gnojem.

<"brak inicjacji na mężczyznę."-czyli każdy chłopiec, który będzie miał owy inicjał dzięki ojcowi będzie facetem- jak wiadomo tak z góry nie jest. Są chłopcy którzy stają się wcześniej facetami nie mając wzorca niż ci z wzorcem. >
ale tu nie chodzi o wzorce ale o jakąś inicjacje, jeszcze nie dawno można powiedzieć, że było to wojsko, a w dawnych ludach czy plemionach pewne obrzędy np. zadawania bólu. Było to coś, po czym chłopiec wiedział, że teraz wkracza w świat mężczyzn, dziś nie ma czegoś takiego, nikt nie wie czy "już" jest facetem o czym piszesz na końcu i szuka się przeróżnych prób i inicjacji, np. picia alkoholu kto wiecej, czy zadawania sobie w jakiś sposób bólu.

<"Obecne pokolenie młodych mężczyzn wychowywanych jest przez ojców, którzy sami nie dojrzeli do tych ról."- może masz mylne pojęcie o ojcostwie? Może cały czas tak było skoro kobiety były kurami domowymi a tylko facet zarabiał na utrzymanie. >
To akurat nie są moje słowa tylko Wojciecha Eichelbergera.

<"(prawdopodobnie jest to związane z powojennymi pokoleniami chłopców wychowanych przez samotne matki)."- Zawsze były wojny.>
tak, ale nie zawsze niosły one ze sobą straty rzędu kilkudziesięciu milionów Wink W dodatku ludność Polski zmalała przez 5-10 lat po wojnie prawie DWUKROTNIE, z czego większością byli mężczyźni.

<"Tymczasem, porażki, potknięcia oraz cierpienie są potrzebne, żeby się usamodzielnić i zmężnieć."- jeżeli tak uważasz to nie widzę lepszej drogi niż wychowywanie się bez wzorca. Co jest zaprzeczeniem tego "1. Brak pozytywnych wzorców mężczyzny.>
Tak, ale wzorzec jest potrzebny szczególnie w pierwszych latach życia dziecka, trudno żeby wystawiać dziecko na cierpienie i żeby uczyło się same bez rodziców :>

<"Tradycyjny model mężczyzny"- A moim zdaniem męskość kryje się w oczach każdej kobiety z osobna więc na temat trendów ogółów nie mam co pisać. >
Ale mówimy o pewnym zgeneralizowanym stereotypie wojownika istniejącym w kulturze.

<"jeśli są niezależne to poradzą sobie i bez faceta"- kobieta nigdy nie będzie niezależna bez faceta, tylko z facetem u boku potrafi uzyskać niezależność. >
Zależy czym ta niezależnośc dla nas będzie. Jeśli niezależność od faceta to trudno się nie zgodzić.

<"Wiele kobiet (jak i mężczyzn przecież) patrzy na partnera jak na środek do poprawy statusu społecznego."- skutek młodego wieku u ludzi (tak było jest i będzie), z wiekiem czasem przechodzi.>
Nie wszystkim Wink

<"Problem w tym, że niemęscy faceci nie mają skąd uczyć się wzorca męskiego."- mają np. z tej strony ewentualnie masy innych a pomimo ze wejdą na tego typu strony uciekają- dlaczego?>
Myślę, że taki wzorzec musi być uznany społecznie na tyle, by matki mogły opowiadać o nim swojemu synowi, a tak raczej z puasem stosującym rutyny z podrywaj nie będzie. Taka bajka a la postać rycerza i całego etosu z nim związanego.

<"...a być może nie jest związane tyle z upadkiem męskości, co upadkiem rodziny, lub po prostu kryzysu wartości."- w Ameryce już dawno przez ten etap przechodzono u nas poprzez komunę etap "rodzina i wartości" został przedłużony, a teraz wkraczamy w etap "wolności i pragnienia".>
Po części się zgodzę, ale w Ameryce ten etap w cale się nie skończył. Wiele informacji czerpałem z nowej książki Zimbardo "Gdzie Ci mężczyźni", który opisuje szczególnie procesy w społeczeństwie amerykańskim. No i to chyba tam rozpoczął się wielki boom na pickup.

Patrząc na to jak ten temat budzi coraz większe zainteresowanie badaczy z całego zachodniego świata obawiam się, że jest to jednak pewien problem.

Z resztą się zgadzam, a kobiety która dla mnie jest kobietą nie opiszę, po prostu czuję, że jest to kobieta, a nie dziewczynka w skórze dorosłej osoby.

Jak tu kobiety mają nie

Jak tu kobiety mają nie stawać się bardziej niezależne, silne, jak w ostatnich latach rodzi sie chłopak ale z biegiem czasu staje się kobietą? Panowie, jak ja byłem "mały, to tak jak napisał ktoś wyżej, robiłem miecze z drewna, latałem po drzewach, robiło sie "bazy", latało z tymi kijami i lało, niekiedy do krwi. Śmiem twierdzić, że mój rocznik jest chyba ostatnim w miare "normalnym" Kiedyś po szkole biegło sie do domu żeby coś szybko odpierdolić, rzucić plecak i na boisko pokopać piłke aż matka z ojcem nie przyjdzie bo miałeś być 2h temu i jeszcze wpierdol. Kopali Cie na tym boisku po nogach, po wszystkim, wiedziałeś co to ból i w późniejszych latach jak dostałeś w buzie to nie spierdalałeś jak cipa do domu. Teraz? Pokolenie medialne, chłopcy, bo mężczyznami nazwać tego nie można niestety siedzą całymi dniami przed komputerem, grają w gry, siedzą na fb, robią sobie selfie i cieszą z każdego like no bo taki jest zajebisty. To sie sprawdza, ale gdy dziewczyny są nastolatkami, nie mają jeszcze w głowie ułożonych wartości, nie myślą o przyszłości, no bo przecież zajebiście jak ma 1000 znajomych na fejsie, takie ładne fotki dodaje i wgl ma taką śliczną buźkę. A później okazuje się, że poza ładną buźką nic nie ma, bo nic nie naprawi, nie potrafi najprostrzych czynności, nie może być oparciem więc kobiety MUSZĄ stawać się niezależne i dlatego coraz częściej same decydują się na rolę mężczyzny i kobiety. Smutne, ale prawdziwe niestety. Świat idzie do przodu, niestety w złym kierunki moim zdaniem. Media ogłupiają ludzi, tym bardziej młodych.

niestety ;(

niestety ;(

Carlopactwo, Widać, że dobrze

Carlopactwo,

Widać, że dobrze wiesz, że już Sokrates krytykował młodszą generację o zepsucie i upadek moralny. Wojna pokoleń jest wpisana w społeczeństwo Smile