Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kolejna rozczarowująca noc.

Portret użytkownika Rot

Historia zaczyna się od dnia, w którym postanowiłem kupić sobie jeansy i czarną koszulę. Decyzja motywowana była tym, że według selekcjonerów z jednego z Krakowskich klubów nie wyglądałem wyjściowo - i trzeba przyznać im rację, bojówki i czarny, luźny T-shirt z motywem z Pulp Fiction niekoniecznie wpisują się w kanony wieczorowej mody. Kupiłem więc jeansy, chyba pierwszy raz w życiu do tego nieprzymuszony, i właściwie nawet udało mi się wybrać coś, co mi się względnie podoba - jasnoszare, niezbyt ciasne, z guzikami zamiast suwaka. Potrzebna mi była jeszcze koszula.
Z tym był nieco większy problem - nigdzie nie było tego, czego szukałem. Flanele w kratę? Check. Garniturowe tkaniny za 3 bańki? Check. Pstrokate badziewie dobre na wiejską tancbudę, szyte z minimum dwóch różnych materiałów w różnych kolorach? Check.
Zdecydowałem się w końcu na coś w połowie drogi między tym, czego chciałem - casualem a garniturem. Zdaje się jakiś fit - mniejsza już o to, po przymierzeniu okazało się wyglądać nienajgorzej.
Tak zaopatrzony w strój, który ma miażdżyć wszystko wokół, wyszedłem na miasto. Reakcje całkiem niezłe - spojrzenia, zaczepki - głównie przemiłych pań z parasolkami na rynku. Skąd one się tam biorą? Generalnie nie pamiętam wiele z tamtego wyjścia, bo zwyczajnie nie było co pamiętać - okazało się, że mam mniej niż 10 polskich nowych w bankomacie, więc nie było gdzie poszaleć. Związana z tym jest co najmniej jedna żenująca historyjka, ale to już wam odpuszczę. Generalnie - pierwsze wyjście w nowym outficie dupy nie urywało.
Chwilę potem zebrała się w Krakowie ekipa, na czele z Anarkym. Łącznie było nas dziewięciu, bardzo w porządku chłopaki. Z nimi już nie było innego wyjścia, kluby.
Gorączka, Afera, nie jestem pewien czy nie było czegoś po drodze jeszcze. Przyznam, że większość wieczoru średnio się bawiłem, tańczyć nie umiem, a jak się nauczyłem to żadna panna nie była jakoś specjalnie zainteresowana przetestowaniem moich świeżo nabytych umiejętności. Shit happens. Ekipa się rozbiła, a ja znowu wylądowałem w swoim ulubionym barze.
Więc może tej nocy to by wyglądało inaczej? Po raz kolejny, jeansy, czysta koszula, i do przodu.
Wpierw - lokal na ul. Floriańskiej, z założenia przeznaczony pod hard rock i blues, ale dziś, jak zwykle, puszczali pop i muzykę klubową. Na sali z parkietem - 5 babek. 1 gruba i brzydka, 2 ubrane na biało i mało ciekawe, 2 - z tą grubą - może nie najpiękniejsze, ale za to dynamiczne i wyzywające. Kręciły dupami na krzesłach, w tańcu jedna z nich co chwilę unosiła bluzkę pod same cycki. I wszystko by było pięknie, gdyby nie to, że weszła zaraz ekipa krótko ściętych, przesadnie pewnych siebie samców w koszulach w kratę. Jeden - napierdolony chyba najtańszym gównem z Tajwanu czy Kolumbii jakie się dało znaleźć, zaczął odpierdalać - szpagaty, wymachiwanie rękami i nogami w stylu tae-kwon-do. Facet autentycznie na parkiecie kopał w powietrze. Zaliczył też bardzo szybkie KC z jedną z tych żywiołowych lasek. Coś mi się zdaje, że babki potem pożałowały tego, ale to już nie mój problem - wyniosłem się zaraz po skończeniu piwa. Zaglądałem tam jeszcze ze dwa razy, ale sytuacja się nie zmieniała, oprócz tego, że robiło się coraz mniej ciekawie.
W drugim lokalu o tej samej nazwie, na Sławkowskiej, nie było wiele lepiej. Fakt, ktoś tańczył, ale szczerze - nie było co tam robić. Zawinąłem się więc na Mały Rynek, jest tam mały lokalik z kawałkiem parkietu i na prawdę świetną, jedną z najładniejszych jakie widziałem, barmanką. Jednakże na parkiecie w większości jakieś średniowiecze, pobawiłem się chwilę sam ze sobą, wyszedłem, wróciłem, znów się pobawiłem, wyszedłem na dobre.
Zostało mi już jedno. Ponownie Sławkowska i mój ulubiony lokal. I tu zaczyna się sedno historii.
Jest kawałek parkietu, coś się dzieje. Dwie babki, całkiem ładne. Mówię im na ucho, że wyglądają, jakby się urwały z innej bajki - bo tak wyglądały, bar o profilu zdecydowanie rock-metal, a one sprawiały wrażenie, jakby zgubiły się po drodze do Afery.
Wyższa - wylaszczona, sukowata, wielu dałoby jej dychę. Udało się wzbudzić ich zainteresowanie, koniecznie chciały wiedzieć, czemu powiedziałem im to, co im powiedziałem. Poszliśmy zapalić, wyższa sprowadziła się tu dwa miesiące temu, niższa przyjechała w odwiedziny. Okazało się, że są dwa lata starsze - nie bardzo chciały wierzyć, po udowodnieniu postawiły banię. Pomyślałem sobie, że jest dobrze, trochę śmiechów, znów na parkiet. I trzeba, kurwa, było tam zostać. Przy kolejnej przerwie na fajkę zobaczyły typa, który gra w jakimś podrzędnym, mało znanym zespole. Chuj o nich słyszał, i chuj ich lubi - ale ktoś jednak słyszał. Po kolejce bani w czwórkę stałem się już tylko meblem. Potem już tylko gorzej - wracając na salę dla palących co jakiś czas zobaczyłem, że najpierw ta ładniejsza się nudzi - ale jakoś nie chciało się jej ze mną rozmawiać - a potem, że pojawił się kolejny typ z tego zespołu. Koniec pieśni. Później wychodząc widziałem, jak w czwórkę czekają na taxi. Kurwica mnie strzeliła.
W międzyczasie, nadal w lokalu, żeby odbić sobie bycie wygryzionym przez gfiasdoróff, potańczyłem z jakąś mocno przeciętną babką, tańczyło się fajnie nawet, ale jakoś nie robiło mi to. Potem znalazła się jeszcze jedna - znowu dycha, tym razem nie sucza, a raczej uśmiechnięta, ładna metalówka. Siedziała z brzydszą koleżanką, i wydawało mi się, że co chwila zerkały w moją stronę. Podszedłem więc, pod byle pretekstem zacząłem rozmowę. Chciałem się dowiedzieć, czy przyszły tu same, czy mają jakąś obstawę. Z tego co zrozumiałem, to same, ale na taniec nie dało się wyciągnąć - "ploteczki". Krótko trwały, bo po pięciu minutach dyszka podchodzi do mnie na parkiecie. Dotyk nie wchodził, strasznie nieśmiała była, choć zdecydowanie urżnięta. Któraś z kolei piosenka jej nie odpowiadała, zaproponowałem palenie. Poszła wpierw do toalety, i w sumie tyle ją widziałem - gadała z gościem jakimś, ze mną już palić nie chciała. Jak wychodziłem, natknąłem się również na nie - jak je wyprzedziłem po drodze, to gdzieś przystanęły i tyle w tym temacie.

Pod kątem podrywu? Gówno, chuj, syf, kiła i mogiła.
W kontekście zabawy - piątek był ok, dziś nieco gorzej, do czasu ostatniego lokalu - dostałem podkową w rękawicy w ryj.
Boli to, że babki poleciały na kogoś, kto jest jako tako rozpoznawalny w pewnych kręgach (i stawia wódkę). Boli, że kto inny posuwał bardzo gorącą laskę, którą wyrywałem razem z jej koleżanką bez winga i nawet mi szło. Boli, że sympatycznej z wyglądu lasce nagle się odwidziało, i chuj to strzelił.
Boli też to, że sobie wmawiałem całą noc, że coś mnie fajnego spotka. No właśnie nic dobrego z tego chyba nie wyszło, a do łóżka się położyłem po 6:00.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Rot

Akurat w porównaniu z tamtymi

Akurat w porównaniu z tamtymi muzykami wyglądałem znacznie lepiej.
Same laski najpierw myślały, że jestem z '87 - czyli 6 lat starszy niż w rzeczywistości. Przegrałem po prostu ze sławą i pieniędzmi.

Skoro wyszedłeś na miasto w

Skoro wyszedłeś na miasto w celu poplażowania to zawsze mogłeś pocisnąć ściemę, że też jesteś jakimś muzykiem rockowym, lub synem bogatego biznesmena Wink

Portret użytkownika Rot

To tak nie działa - owszem,

To tak nie działa - owszem, jestem muzykiem rockowym, ale nie gram w jakkolwiek znanym zespole. Babki mnie nie rozpoznają z jakichś koncertów.
A na syna biznesmena to ni cholery nie wyglądam.

Portret użytkownika Rot

No way ziom. Mi sie podobaja,

No way ziom. Mi sie podobaja, laskom tez. Nie bede zmienial tego co dobre.

Portret użytkownika Rot

Depresji juz nie mam, czuje

Depresji juz nie mam, czuje sie calkiem niezle, zaczalem street workout i lepiej sie odzywiam. Zarabiam jakies drobne, ogolem zmiany na plus. Nabralem wiecej pewnosci siebie. Po prostu te zmiany jeszcze nie wystarcza, albo zwyczajnie mialem pecha.

Portret użytkownika Rot

Dokładnie tak jest - chcę

Dokładnie tak jest - chcę natychmiastowego, piorunującego efektu. Szczególnie, że długi czas byłem w te klocki po prostu tragiczny, teraz jestem mniej więcej przeciętny, a to dla mnie mało i chuj. Plus jeszcze sprawa z tym, że mam ciśnienie na panny ostatnio bardzo wysokie - będzie z miesiąc, może trochę więcej, jak nie miałem w łóżku żadnej. Niedobrze.

Wydaję mi się że zamiast

Wydaję mi się że zamiast czekać na natychmiastowy, piorunujący efekt, w postaci sexu, powinieneś rozkoszować się każda interakcja z kobietami, czerpać przyjemność już z samej rozmowy i obcowania z kobieta.

Kiedy czujesz że żyjesz bardziej;

Podczas skakania do wody z kilku metrów ?
Czy zaraz po tym jak skoczysz ?

W sobote na bulwarach nad wysla, sama rozmowa z jedna laską mnie tak podnieciła że miałem ochotę przeruchać ja pod na oczach ok. 100 osób.

Czerp przyjemność z każdej chwili, nie tylko z momentów w których następuje kulminacja.

U mnie na stany depresyjne

U mnie na stany depresyjne pomogło odstawienie na 3 miechy wszelkiego alko, dosłownie zerooo alko, zupełnie inny człowiek.

Autorytetem nie jestem bo sam

Autorytetem nie jestem bo sam mam podobne (albo i jeszcze gorsze) problemy będąc na klubach, ale mam wrażenie, że Twój problem wynika z tego, że masz jakieś blokady, albo nie wyleczyłeś swojej podświadomości z nastawienia, że "to wszystko i tak się spierdoli" co Cię autosabotuje. A co do lasek, które poszły za muzykiem, potraktuj to tak jakby ten typ wybawił Cię z pułapki, no bo co taka panna w sumie sobą reprezentuje skoro na widok jakiegoś mało znanego grajka ma kisiel w majtkach? Na zdrowy rozum biedę umysłową i nic poza tym Smile

Portret użytkownika Rot

Dokladnie - kto inny posuwal

Dokladnie - kto inny posuwal ostra laske z ktora mi dobrze szlo.

W sumie to fakt, trochę inny

W sumie to fakt, trochę inny azymut obrałem, bo dziewczyny na stałe w klubie mało kto szuka Tongue Więc inaczej, ktoś tu kiedyś napisał bloga o tym, że facet wyrucha praktycznie wszystko co się (w miarę) dobrze prezentuje, a panienka potrzebuje typa, który ma "wyższy status" niż ona sama i inni kandydaci, tak więc nie ma się co załamywać bo ta sytuacja była niezależna od wszystkiego, a recepta może być tylko jedna, być bardziej znanym niż te grajki, ewentualnie szukać następnej niezłej laski Smile

,,Jeden - napierdolony chyba

,,Jeden - napierdolony chyba najtańszym gównem z Tajwanu czy Kolumbii jakie się dało znaleźć, zaczął odpierdalać - szpagaty, wymachiwanie rękami i nogami w stylu tae-kwon-do. Facet autentycznie na parkiecie kopał w powietrze."
Czyżby hardcore dancing? XD
https://www.youtube.com/watch?v=...

Portret użytkownika Rot

Nie. Gościu autentycznie

Nie. Gościu autentycznie przyjął gardę i boksował i kopał w powietrze. Z półobrotu i tak dalej. Wyglądało mi to na Tae-kwon-do, ale teraz tyle się tych sztuk namnożyło, że ciężko stwierdzić.

Portret użytkownika TOA

Ty jesteś jednym z tych na

Ty jesteś jednym z tych na fotce co Anar dodał na czacie ?

Portret użytkownika Rot

Nie widziałem tej fotki. Ale

Nie widziałem tej fotki. Ale nie przypominam sobie też, żeby ktoś mnie fotografował.

Ja jestem

Ja jestem Laughing out loud

A to nie był mały sukces?

A to nie był mały sukces? Kupiłeś ciuchy jakie zawsze chciałeś, otworzyłeś laski jakie Ci się spodobały, jakoś je tam przy sobie utrzymałeś przez chwile. Na tym się skup, a nie, że poszły. Bo sie dojebiesz i zamulisz, a dobrze Ci idzie bo coś robisz.
I grzywę zetnij proszę Laughing out loud

Portret użytkownika Rot

No way. To część tego kim

No way. To część tego kim jestem

Portret użytkownika Rot

Nigdzie nie powiedziałem, że

Nigdzie nie powiedziałem, że tamci goście wyglądali lepiej. Byli zdrowo po 30, bliżej 40, zdewastowani wódą i tak dalej.

Laski krzywe, wiedziały, że

Laski krzywe, wiedziały, że od nich mogą coś wyciągnąć, a od Ciebie nie. Każdy kalkuluje co będzie dla niego lepsze, widocznie dla nich lepsi byli oni.

Historia fejk, dowód:

Historia fejk, dowód: "uśmiechnięta, ładna metalówka" - to tak, jakbym powiedział, że wyszedłem na jedno piwo Wink

A tak serio, to chyba strasznie zafiksowałeś się na wyglądzie tych lasek. Jest taki wymowny mem, który kończy się "w sumie ta trzecia nie była najgorsza". Nie żebym Ci kazał bzykać pasztety - te smaruj na kanapkę, ale znam paru takich, co zawsze znajdzie jakiś mankament u kobiety, tu za mało, tu za dużo, tu za krzywo, tu coś tam i tak do dziś dzień są prawikami w wieku 26 lat.

Portret użytkownika marine_trooper

Oczywiście mogę się mylić,

Oczywiście mogę się mylić, ale podejrzewam, że mówią tak tylko dlatego, aby zachować twarz. Chcą jawić się otoczeniu jako tacy, którzy są wybredni i dlatego nie mogą żadnej znaleźć. W rzeczywistości najprawdopodobniej chętnie by przeruchali te "nie dość dobre" laski, ale z jakichś powodównie mogą. Udawanie dobrowolnego celibatu to dobra metoda na ukrycie wymuszonego celibatu.

No dokładnie, od czasu do

No dokładnie, od czasu do czasu można sobie przeruchać jakieś grube brzydkie ścierwo, ew przelizać się z trochę niepodniecającą mnie laską która chce mnie przerżnąć ale mi nawet nie staje na jej widok, nawet gdy mnie łapie za kutasa i gryzie w szyje, w dowolnej kolejności.

Później widzieć tonę wiadomości na fonie od takich lasek, które Cie nie interesują i dziękować bogu ze nie wie jak się nazywasz, bo jeszcze by chciała Cie dodać na fejsie do znajomych i olaaa bogaaaaa lajkować Twoje posty.

Zauważyłem też po wpisie, iż

Zauważyłem też po wpisie, iż byłeś na parkietach gdzie było kilka lasek- wtedy one mają wybór, wszyscy na nie patrzą. Może idź do jakiegoś klubu gdzie jest więcej ludzi i większy wybór? Wtedy nie będziesz miał doła że dostałeś zlewkę od 2 lasek i już nie ma do kogo podejść. W aferze zawsze dużo ludzi, spróbuj też do prozaka, czy chociażby frantic, jeśli chcesz potańczyć z 8-9/10. Choć w tych dwóch ostatnich ceny też x2
Dodatkowo teraz na klubach ludzie generalnie z Krakowa, za 2 miesiące przyjadą studentki, to będzie łatwiej jak potrenujez przez ten czas Wink

Ogólnie rzecz biorąc to ja

Ogólnie rzecz biorąc to ja uważam że bez zrobienia treningu przed klubami to często huja z tego wychodzi Laughing out loud Zanim wejdziesz do klubu wal na miasto i otwieraj na dg (tak kolo 100 lasek, lub setów), laski z reguły są wtedy "milsze" i bardziej otwarte na poznawanie innych ludzi (tylko ja tak mam ?), zresztą po kilku takich wyjściach sam zobaczysz różnice Laughing out loud