Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

KOMPLETNIE NIC DLA NIEJ NIE ZNACZE

Chciałem się pochwalić, może trochę wyżalić, heh, historią z pewną laską... spotkałem ją dzisiaj i troche mnie zaciekawiło to, że potraktowała mnie w taki sposób.... no ale zacznijmy wszystko od począku.

Pare miesięcy temu, wchodzę sobie na Facebooka i otrzymuję wiadomość od jakiejś dziewczyny... ogarniam jej fotki, całkiem spoko, mówię sobie czemu by nie poznać się lepiej, od razu na drugi dzien wymieniliśmy się numerami, za kolejne 2-3 dni zadzwoniłem i się z nią umowiłem, była lekko w szoku, ale takim pozytywnym. przychodzi dzien spotkania, spózniała się, miałem już zadzwonić i powiedzieć że myślałem, że jest poważniejsza i jeśli się umawia to dotrzymuje słowa, mówie poczekam jeszcze 3 minuty i dzwonie i ide sobie, ale patrze idzie... no dobra pospacerowaliśmy sobie, gadka się kleiła od razu kino inicjowałem, na koniec wpadło KC bez problemu. Potem na wieczór dostałem esa "Dziekuje za udany dzien :*" Ta znajomość się rozwijała, spotykaliśmy się, jej zależało, mówiła, że jestem dla niej ważny, że nie zamierza tego spierdolić, zaczęła wypytywać co jest dla mnie ważne w związku itd. czego od niej oczekuje... no a ja jakoś wtedy nie szukałem związku, chciałem się z nią spotykać bez zobowiązań. Zgodziła się, pewnie liczyła na to, że może w koncu będę oczekiwał od niej czegoś więcej... nie wiem... tak sie spotykaliśmy, całowaliśmy, peetingowalismy, ona się starała, była zauroczona, potem mi to z resztą powiedziała no i liczyła a coś więcej... aż po jakimś czasie ona odpuściła bo uznała, że to bez sensu... kontakt się urwał.

Pozniej po jakimś czasie podała nowy numer, spytała czy sie gniewam... odpowiedziałem, że nie, że po prostu wszystko sobie wyjaśniliśmy... a ona, że brakuje jej naszych spotkań, nie pamietam co wtedy odpisałem, coś tam obojętnie chyba... potem podsumowała naszą znajomośc, napisała referat Laughing out loud Że coś do mnie czuła, że jej zależało, ale że ja nic nie chciałem, że chciałem bez zobowiązan no i zaproponowała przyjazn, nie zgodziłem sie rzecz jasna... znow urwał sie kontakt... potem go wznowiła i zaczęła mówić, że nie może o mnie zapomnieć blablabla, no i powiedziała że mozna kontynuować ta znajomość, ze zobaczymy co sie z tego rozwinie... z dystansem podszedłem do tego... potem zaczęła mówić, że musi sobie to wszystko przemyslec i poukładac i zebym dał jej czas, byłem lekko w szoku, no tak pisalismy, zaczeła mnie wypytywac o szkołe, prace, hobby, a potem nagle z dnia na dzien napisała zebym zapomniał o niej bo poznała kogoś, i że rozdział ze mną jest skonczony... powiedziałem spoko i życzyłem powodzenia...

No i dzisiaj, po 2-3 miechach ją spotkałem na ulicy, szedłem na siłkę z kumplem a ona szła chodnikiem, i no własnie... potraktowała mnie jakbym był nikim... jak powietrze... jakby mnie tam nie było... nie wiem dlaczego... nawet głupiego cześć nie powiedziała, trochę mnie to poruszyło bo naprawde jej zależało na mnie i tej znajomości... ja rozumiem, że ma teraz innego i jest z nim szczesliwa (pewnie do czasu bo gość to piesek i ciepła klucha który swiata poza nia nie widzi) ale chyba głupie czesc z szacunku i sentymentu mogłaby powiedzieć prawda? Nie wiem... kumpel mi mowi, że to, iż potraktowala mnie w taki sposob to znaczy, że są jakiekolwiek emocje jeszcze związane ze mną, że gdybym był zwykłym kumplem to by powiedziała czesc, że jestem kims więcej niż kumplem i ze dlatego tak się zachowała... to może być prawda?

To tyle, chciałem się pochwalić ta historią i może troche wyżalić i wyładować emocje... co o tym wszystkim myślicie i o jej zachowaniu z dzisiaj wobec mnie?

Odpowiedzi

Bo kobieta albo kocha albo

Bo kobieta albo kocha albo nienawidzi Smile Poszliście każde w swoim kierunku, utrzymaj ten kurs!

Portret użytkownika Dominikkow

Tyczy się każdego człowieka

Tyczy się każdego człowieka Wink

Portret użytkownika NieBylobyTematu

Jak nie potrafiła Ci

Jak nie potrafiła Ci powiedzieć nawet prostego cześć to nie świadczy o niej za specjalnie, ale to mnie nie martwi raczej to, że Ciebie to mierzi skoro o tym napisałeś tutaj a nie olałeś, nie rozkminiaj odpłyń od tej przystani Wink

no dobra, ale co miała na

no dobra, ale co miała na celu traktując mnie dzisiaj jak NIC?

no ale wiesz, raczej bez żalu

no ale wiesz, raczej bez żalu zakonczylismy znajomość, ona tam napisała zebym zapomniał i że ten rozdział jest skonczony, ja zyczyłem powodzenia i tyle no i wczesniej byłem dla niej ważny więc to jej zachowanie takie dziwne... kumpel mówi, że lepiej że się tak zachowała niż gdyby powiedziała czesc bo to znaczy ze są jakiekolwiek emocje ze mną związane jeszcze, chociazby negatywne, ale są, też uważasz, że tak lepiej? on jeszcze twierdzi, że to znaczy iż byłem dla niej kimś więcej i dlatego tak postąpiła...

miłościa jej życia to nie

miłościa jej życia to nie byłem hah Laughing out loud za dużo powiedziane, ale byliśmy ważni dla siebie i w ogóle...

Portret użytkownika Randall

"Gość to piesek i ciepła

"Gość to piesek i ciepła klucha, który świata poza nią nie widzi."

Ty za to jesteś uwodziciel z górnej półki. Ja p*dolę, kolejny który wrzuca na gościa o którym pewnie nic nie wie. Tylko, że ten piesek i ciepła klucha rucha laskę, przez którą przybiegłeś nam się wyżalić, a Ty dalej walisz koniucha.

wypiłem kilka sobotnich piwek

wypiłem kilka sobotnich piwek i tak sobie rozkminiam, że może jest teraz wielce dumna no bo jest w związku itd., a na mnie ma wyjebane, swoją drogą to chyba dobrze bo to znaczy ze nie ma mnie za zwykłego kumpla

Aleosochodzi? czemu tracisz

Aleosochodzi? czemu tracisz cenny RAM na analizowanie co jej siedzi we łbie? nie ma innych lasek u ciebie w mieście?
ja często widzę w klubach laski z którymi spałem ale mnie nie urzekły, kontakt się urwał i zazwyczaj też traktują mnie jak powietrze. uśmiechnij się, puść oczko i tyle. pewnie chodzi o ich urażoną dume bo są przyzwyczajone do ciągłej adoracji ale kogo to obchodzi? miej wyjebane.

A czemu ona ma ci mówić

A czemu ona ma ci mówić cześć? Ona teraz to samo sobie może myśleć i zastanawiać się, jak mogłeś ją potraktować jak NIC, bo przecież jej nie powiedziałeś cześć.

Olej. Jak Cię zobaczy kiedyś

Olej. Jak Cię zobaczy kiedyś to może jej się coś ruszy. Ale nie oczekuj tego.
Idź zawsze do przodu, nie oglądaj się wstecz. Nie holuj smutku za sobą, bo przecież nie wiesz co spotkać Cię może Wink
ONE ZAWSZE WRACAJĄ. Nawet byłe dziewczyny zrażone do Cb. Wracają, bo jeśli byłes nietuzinkowy, kochałeś je najbardziej na świecie, a one tego nie doceniły lub ubzdurały sb coś o braku sensu i depresjach itd to wrócą, bo byłś tą jedyną szczerą i wspaniałą nadzieją w ich marnym życiu Wink

Tak często bywa. Ale powrót

Tak często bywa. Ale powrót dawnej miłości zależy w dużej mierze od Twojej postawy w związku i okoliczności końca. Nie zawsze relacja kończy się dramatem z powodu piaskowania lub wgl Twojej winy.
Są to problemy psychiczne kobiety (wyniszczenie dawnymi związkami i życiem rodzinnym)-> depresje, problemy wszelkiej maści (od pracy do zdrowia), wpływ ex'ów i "doświadczonych przyjaciółek lub urojenia typu "to nie ma sensu", "denerwuje mnie jego zachowanie", "jest idealny, ale może znajdę idealniejszego".
Przez to przeszedłem. Dramat. Psychoza. Meksyk. Emocjonalna egzekucja. Wszystko jak widać nie z Twojej winy, co jest straszliwe.
Ale te stany nie trwają wiecznie. Jeśli kobieta była sensowna, kiedyś zrozumie. Spojrzy wstecz. I doceni, co zniszczyła.
Często tak wygląda powrót z ich strony. W postaci żalu do sb samej i złamanego serca przez samą sb. Lecz kiedy dochodzi do spotkania po jakimś okresie olania, działa Prawo Przyciągania, lub jak kto woli siła kontrastu.
Ale czy warto?
Ja swojej ost nie wytrzymałem i na pytania, czemu jestem taki oschły odpowiedziałem: "A na co zasługujesz?".
Oczywiście bulwers i żal do mnie, że nie wybaczyłem i taki jestem oraz życzenia szczęścia w życiu.
Nie chciałem się bawić. Po 5 miesiącach od rozstania tym pytaniem urwałem z nią jakąkolwiek znajomość (opartą na wiadomościach i życzeniach od niej - olewanymi). Bo musi ponieść konsekwencje swoich czynów. A ja układam sb nowe życie bez kłamstwa.
Reasumując, po tych cierpieniach, nie warto wracać. Nie dawać szansy.