Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Krótko, z żalem i o niczym

Portret użytkownika Creedence

Zastanawialiście się ile razy złożyliście obietnice których nigdy nie dotrzymaliście?
Od takich najbardziej popularnych i banalnych typu "od stycznia rzucam fajki", "od jutra nie piję" czy "będę się uczył?"
Pamiętam jak dziś, a było to rok temu, w wakacje. Siedzieliśmy ze znajomymi na dachu domu w górach, obserwowaliśmy perseidy i właśnie wtedy przed wszystkimi obiecałem, że będę się uczył żeby nie martwić się wynikiem matury, czy tym ile punktów mi zabraknie na studia.

Między innymi dlatego na stronie płakałem przez dwa dni nad tym jak mi się nie chce uczyć i jak miękką cipą jestem. Ogarnąłem się.
Jednak dzisiaj poczułem smutek i żal do samego siebie bo nie byłem wystarczająco dobry. Byłem w chuj przeciętny a teraz zbieram tego owoce.
Nie dostałem się na studia tam gdzie chciałem, sam sobie wyrwałem dwa szczebelki z mojej drabiny.

Z perspektywy czasu widzę, że imprezy czy nawet aktywność fizyczna która zajmowała mi 3 godziny dziennie w ciągu dnia nie były tego warte. Mogłem się przemęczyć na wysokich obrotach przez przynajmniej te 4 miesiące. Teraz był bym po prostu dumny, mógł bym z czystym sumieniem siedzieć na dupie, i być zadowolonym z tego że praca przyniosła efekty.
Zaczęło się układać prawie wszystko, niestety na tym polu porażka.

Aktualnie tekst z mojego bloga:

"Pracujesz? Rób to najlepiej jak potrafisz.
Uczysz się? To nie olewaj szkoły/studiów niby nic się w szkole nie przydaję. ok... więc weźmy pod uwagę matematykę, no bo na chuj Ci obliczanie całek, nauka funkcji, wielomiany itd... A właśnie po to, żebyś rozwijał myślenie.
NAUKĘ TRAKTUJ JAK HOBBY, NIE JAK PRACĘ."

Czytam z zażenowaniem. Pisać potrafi każdy.
Dlatego, żeby nie był to pusty blog chciałem wam powiedzieć: PRACUJCIE nad wszystkim Wink
Dla mnie to także jakaś lekcja, za darmo niestety nic nie dostanę.

Odbierzecie mnie jako jęczącą cipkę, pesymiste. Przepraszam, ale musiałem to gdzieś napisać.
Przy znajomych nawet nie potrafię pisknąć, że pogoda jest chujowa.

Ah co do tego bloga: http://www.podrywaj.org/blog/hea...

Ja dzisiaj odpowiadam "NIE" ze zdwojoną siłą. Tutaj ładną mordką niczego nie zdziałamy.

Następnym razem będzie coś pozytywnego. Trzymajcie się

Odpowiedzi

Portret użytkownika Hasano

Creedence, idź do pracy

Creedence, idź do pracy popraw maturę mój kolega dostał się dzięki temu na Najlepsze Studia w Pozaniu - Lekarskie. Rok pracował i 3 miesiące się uczył po 12 h. Każdy mówił i co on miał przez ten stracony rok. Przyjmijmy że kolega będzie żyć do 60 roku życia. 1/60 życia przeminęła mu, czy zmarnowana? Sam sobie odpowiedz na To pytanie. Do roboty pracę znaleźć i poprawić maturkę
Pozdrawiam

Portret użytkownika Creedence

Dzięki, ja już pracuje.

Dzięki, ja już pracuje. Zastanawiam się właśnie nad tym czy poprawiać maturę, wybrać studia zaoczne czy iść na dzienne. Dostałem się na uczelnie ale nie na ta na której mi zależało.

Jeśli będę poprawiał to stracę juz 2/60 życia. Jestem po technikum Wink

Portret użytkownika Dominikkow

Zycie to nie wyscig.

Zycie to nie wyscig. Pomyslcie o ludziach, ktorzy wkopuja sie z: zawodem ktorego nie lubia, z: zona ktora jest trzepnieta na glowie i plodzia jej dzieci. Co gorsza. Zonka zabiera wszystko, facet nie ma nic od zycia. Albo i chociaz o tych co te studia skonczyli, ale nie maja pracy. A 5 lat strzelilo na niczym! Dla mnie studia w Polsce to strata czasu. Co potem? 12 lat nauki - nawet lekarz - i potem w pysk dostac 2200 na miesiac? Kierujmy sie madrze a nie `bo pamir trzeba miec!`

Studia nie są stratą czasu.

Studia nie są stratą czasu. Tylko trzeba wybrać je mądrze.

Portret użytkownika Dominikkow

No wiadomo. Tylko ktore

No wiadomo. Tylko ktore studia w PL zapewnia na poczatek dobre zarobki?

Jakąś odpowiedź można znaleźć

Jakąś odpowiedź można znaleźć tutaj: http://absolwenci.nauka.gov.pl/

A jeśli już przywołałeś przykład lekarzy. O ile stawka bazowa dla lekarza w trakcie specjalizacji jest faktycznie żenująca, o tyle wszystkie znane mi osoby będące w tej sytuacji, zasuwają na dodatkowych dyżurach po stawkach > 60 zł/h. Oczywiście jest to praca ponad zwykły etat i zarzynanie się, ale dziwnym trafem każda z nich nie poprzestaje np. na 40 dodatkowych godzinach, tylko np. na 100/miesiąc (i to dolna granica, bo ciąg na hajs mają nieproporcjonalnie wielki w stosunku do ich potrzeb i zwykłego zdrowego rozsądku, co do potencjalnych konsekwencji takiego przepracowania).

Portret użytkownika Guest

poza szpitalem tak...

poza szpitalem tak... Natomiast jesli stawka szpitalna to 26 brutto za godzinę, tyle samo za godziny dyzurowe (modyfikacja 150% za godziny nocne i 200% za swięta, ale i tak szału nie ma jak sobie wyliczysz) to nie ma dziwne, ze w dzien po dyzurze idzie do prywatnej roboty za stawkę 80zł/godz. Jesli faktycznie tylko prywatnie to stawka jest wyzsza, ale juz bez kontaktu z "dużą medycyną" Coś za coś.

Ja nie rozumiem tylko tego,

Ja nie rozumiem tylko tego, że ludzie mający po 27-28 lat, potrafią zasuwać po (nie wiem na ile prawdziwe były te historie, bo wydają się nieprawdopodobne) 320, czy 360 godzin w miesiącu. Sam nie mam nic wspólnego ze służbą zdrowia, wykonuję typowo analityczną robotę. Moja odpowiedzialność to co najwyżej wkurzony klient, straty $ po jego stronie i potencjalny wylot z roboty. I pomimo tego, nie wyobrażam sobie pracować po kilkanaście, czy ponoć nawet 24 godziny w ciągu, bo potem byłoby więcej błędów niż zysku z takiej pracy. Dlatego gdy słyszę o tych 320, 360 to ostatkiem sił powstrzymuję się od komentarza o głupocie i chciwości zarazem.

Portret użytkownika Guest

a tu się zgadzam tyle, ze jak

a tu się zgadzam

tyle, ze jak pojawia się okazja to chcą wykorzystać. Najważniejsze to wyznaczyć sobie granicę, szczególnie w takich zawodach, ktore wiążą się z odpowiedzialną pracą z ludźmi

Portret użytkownika Hasano

Nie myśl, tylko dąż do

Nie myśl, tylko dąż do swojego celu Wink

Dobrodzieju, mógłbyś i mnie

Dobrodzieju, mógłbyś i mnie podesłać? Nie wiem o co dokładnie chodzi, ale czuję, że masz w zanadrzu jakiś wartościowy materiał.

Portret użytkownika Mendoza

Nie chodzi o to żeby się

Nie chodzi o to żeby się uczyć ciężko, tylko żeby uczyć się mądrze, czyli efektywnie.

W przyszłym miesiącu będę prowadził krótkie szkolenie na temat tego jak się szybko uczyć, w Gorzowie Wlkp.

A wiem o czym mówię. Nigdy nie byłem prymusem, zawsze obniżałem średnią klasową, natomiast w klasie maturalnej trafiłem przypadkiem na szkolenie szybkiej nauki.

Po tym, praktycznie w kilka miesięcy zdeklasowałem swój rocznik. Maturę zdałem tak, że na większość uczelni i kierunków drzwi nogą otwieram.
Przykładowo na polibudę w Poznaniu, na mechatronikę, dostałem się jako -nasty w kolejce, na 250 osób które się tam w ogóle dostały.

Być może wrzucę szkolenie na yt. Ale nie obiecuję.

Jeżeli ktoś jest zainteresowany, będę na scenie w piątek, 5 sierpnia, w Gorzowie Wielkopolskim, na sali audytoryjnej w Wojewódzkiej bibliotece publicznej. Start o godzinie 18.

Uwaga, szkolenie jest bezpłatne.

Kto chce - podeślę zapro wydarzenia na fb.

Ps. Na scenie również wejdzie Krzysztof Podolski - coach i trener biznesu.

Ps2 jeżeli moderacja uzna to za reklamę to wybaczcie Smile
Szkolenie jest jednak za darmo i nie dostaje za to korzyści materialnych. Więc pozwolę sobie to podciągnąć pod notkę informacyjną.

Portret użytkownika Rafał89

Hmm no cóż. Mówisz jedno,

Hmm no cóż. Mówisz jedno, robisz drugie, trzecie to feedback. Fajki rzuciłem za około trzydziestym razem... ale rzuciłem. Nie poddawaj się i ciągle próbuj, nawet jeśli po drodze strzelisz sobie w kolano. Feedback, kolejna próba, feedback...