Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Matrix, w którym żyjemy- o kreowaniu iluzji.

Portret użytkownika panxyz

Witam, dziś chciałbym poruszyć pewną kwestię, która dotyka bardzo wiele osób zarówno na tym forum, jak i na innych forach związanych z rozwojem osobistym. Dotyczy ona każdego, w tym i mnie. Pytanie tylko na ile sobie to uświadamiamy. Kwestią tą jest- życie w iluzji.

Zapytacie więc: jak to panxyz?

  • Przecież my tutaj wychodzimy ze schematów, zostawiamy iluzje za sobą i mierzymy się z trudnościami świata zewnętrznego, bez zbędnego oszukiwania się. Tymczasem, widzisz, drogi czytelniku, niestety z tego co obserwuję- wpadamy z jednej iluzji w drugą, która niekoniecznie jest na "wyższym poziomie" od poprzedniej. Cokolwiek to znaczy. Dla mnie znaczy to "bliżej prawdy". Cokolwiek to znaczy... W dzisiejszych czasach kreowanie iluzji jest chyba bardziej powszechne niż kiedykolwiek wcześniej, a dzień jutrzejszy będzie jeszcze bardziej obfity w te zasłony, przez które nie dostrzegamy rzeczywistości taką jaka ona jest. Rzecz jasna nigdy ich wszystkich nie zdejmiemy.
  • Specjaliści od reklamy w tym są na prawdę zajebiści, ludzie mają jakieś galaxy x coś tam (nie znam się, mam 6 letni telefon), po czym kupują nowy jak taki się pojawi, bo już nie jest trendy. Inny przykład to oczywiście nowi na tej stronie, też kiedyś zaczynałem i czytając ostatnio swoje przemyślenia z przed 3 lat pukam się w głowę Laughing out loud No ale kurwa...nigdy nie czułem rozczarowania, kiedy po tym jak oddaliłem się o 2 kroki od laski ona w cale się na mnie nie rzuciła z tekstem "Ohhh mój cudowny, jesteś taki niedostępny"...Moi drodzy, ta strona to potężne narzędzie, ale bądźcie świadomi tego, że prawdopodobnie kreuje ona znacznie większą ilość iluzji niż te, z którymi tu przyszliście. Podejdźcie do tego z dystansem, bo jak słyszę od nowych pytania w stylu "a jaka skuteczność", to moja głowa spada bezwiednie w dół, a jedynym powodem, dla którego nie ciulnęła o parkiet jest otwarta dłoń, która ją podtrzymuje.

    ALE

  • Też kiedyś taki byłem Smile Jakbym miał metaforycznie przedstawić tą stronę, to uznałbym, że jest to pewnego rodzaju tunel/ labirynt, do którego prowadzą nieliczne wejścia (sposób w jaki się tu znaleźliśmy), ale wyjść z niego są dziesiątki, setki, tysiące. Od Ciebie zależy, czy chcesz w nim zostać, czy może chcesz wyjść, ale którymi drzwiami, którą drogę wybierasz? Ludzie po tej stronie zostają trenerami, buddystami, lekarzami, biegaczami, podrywaczami, bieznesmenami, tancerzami itd. itd.
  • Pytanie jest takie, dlaczego tak mocno upieramy się przy swoim poglądzie na świat, który bądź co bądź iluzją jest. Przywiązanie do; i "posiadanie" racji to kwestia na 10 blogów, ale mam wrażenie, że tutaj ważne jest inne spojrzenie. Życie w iluzji, za kilkoma zasłonami jest po prostu... przyjemne ! Siedzimy tak w naszej norze zabitej dechami, zasłony przysłaniają nam świat zewnętrzny (albo wewnętrzny) i nic, tylko drapać się po dupie, bo nikt nie zobaczy. Ale zdjąć kilka zasłon i zaryzykować, że światło będzie waliło mi w ryj o poranku, zobaczę chujową pogodę lub...zboczony sąsiad będzie mnie podglądać to już wiąże się z pewnym cierpieniem. Ale zastanówmy się chwile nad tym. Życie w iluzji jest przyjemne. Podobno niektórzy paralitycy odczuwają stany niesamowitej euforii- wolisz być paralitykiem, czy zdrowym człowiekiem, który nie koniecznie będzie miał zawsze z górki? Mówiąc z górki mam na myśli swój świat wewnętrzny. Nie ma co ukrywać. Świadomość boli. Boli jak chuj. Ale bez niej- jesteśmy paralitykami. Mam jednak wrażenie, ze wiele osób... zbyt wiele (bo w temacie samorozwoju) to zadowala ! Czytacie te same książki, (wszyscy znają Briana Traciego, A. Robbinsa, Sekret, a o sekretach uwodzeniach i innych grach nie będę wspominał); stosujecie się do tych rzeczy, bez zaglądania głębiej; wspieracie wzajemnie te iluzje, a jak ktoś wypomni dziurę w tych systemach, to od razu atakujecie. Boicie się ? Ego zostało naruszone ? Cały czas lecicie tym samym torem, bo nikt nawet nie próbuje temu otwarcie zaprzeczyć. Powiem wam jaka jest dla mnie fundamentalna różnica między tymi wszystkimi empikowskimi książkami, a "poważną" literaturą (którą na litość boską nie każdy musi czytać). Słyszeliście w "sekrecie", że może mieć on jakieś wady, że może nie działać, że są jakieś luki w systemie ? Nie ? A to Ci dopiero heca. Anthony Robbins, bardzo lubię gościa... ale, próbował on chociaż raz zaznaczyć słabości swoich teorii ? Panxyz, po co gadasz takie pierdoły, przecież to działa, DZIAŁA ! No tak... jak może nie działać, skoro (teza 1):czytają go ludzie, którzy z reguły zapierdalają, czytają masę innych rzeczy i znajdują się w środowisku rozwojowym. (Teza 2): nikt nie nauczył was krytycznego myślenia, bo autorzy w.w książek tego nie zrobią. Jaki to marketing ? No właśnie. Chciałbym w tym blogu przekazać jedną bardzo ważną dla mnie rzecz, która być może was zaskoczy.

    NAJWIĘKSZE I NAJTRWALSZE POSZERZENIE STREFY KOMFORTU MOŻESZ OSIĄGNĄĆ W DOMU.

  • Nie zrozum mnie źle- trzeba wykonać obie prace, tą na zewnętrznym i wewnętrznym poziomie, ale jakoś ta druga nam z reguły umyka. Zaneguj wszystko co do tej pory przeczytałeś, zaneguj swoje plany, cele, marzenia. A co jeśli się nie uda? Co wtedy będziesz robił ? Zastanów się czego idąc jak taran przez życie w głębi duszy unikasz ? Jakie są Twoje słabe strony ? Odpowiedz sobie bez oszukiwania siebie i pierdolenia. Wsłuchaj się w ten cichy, subtelny wewnętrzny głosik, który być może ciągle wyciszałeś. To może boleć. To ma boleć. Ale dzięki temu będziesz dążył do swych celów (być może ulegną one zmianie) bardziej "prawdziwą" drogą. Cokolwiek to znaczy. Jaki jest możliwy skutek tego, że ciągle myślisz o sobie w samych superlatywach ? Nie ma słabych stron, są obszary rozwoju, ale i tak jebać je, bo patrzę w lustro krzycząc "kocham siebie", puszczam motywacyjną muzykę i idę napierdalać. Cokolwiek to znaczy Laughing out loud. Ja to widzę tak: zdobyłeś pewność siebie (chciałem napisać ją w cudzysłowie, ale mam na myśli pewność siebie opartą na swoich osiągnięciach, pokonanych słabościach itd.- więc zostawię), idziesz jak burza do przodu. Ale, cały czas unikasz prawdziwych wyzwań leżących w Twojej głowie. Jedyną wersją samego siebie jaką przyjmujesz, to ta najlepsza. Tymczasem, odbierasz sobie możliwość zmierzenia się z Twoimi słabościami i utykasz z tym, w pewnym momencie, co powoduje, że cały czas gdzieś coś nie gra tak jak powinno. Czym jest dziś sukces? Nowiuśkie ferrari, duża chata z basenem, kilka modelek wygrzewających się na leżakach przed domem. Całkiem przyjemny obrazek w mojej głowie. Ale czy na prawdę Ty właśnie TEGO chcesz ? Czy to kolejna iluzja ?

    Pozdrawiam

  • Odpowiedzi

    Portret użytkownika Konstanty

    Odkrywając iluzję w czymś w

    Odkrywając iluzję w czymś w co wierzą inni ludzie spotykasz się z oporem, który tłumaczysz reakcją obronną na zranione ego. Ale, czym jest atak na tę iluzję jak nie pompowaniem ego właśnie? Żeby było jasne, nie bierz tego do siebie. Blog bardzo dobry i zmusza do refleksji. Chodzi mi tylko o to, że ludzie zamiast się uczyć, rozwijać i przede wszystkim MYŚLEĆ SAMEMU, trafiają na przeciwległe bieguny, czyli, albo biorą każdą nową ideę do siebie, bez chwili namysłu i zastanowienia, albo krytykują wszystko dookoła bez względu na możliwą wartość dodaną, którą totalnie ignorują. To czego czasem w tym wszystkim brakuje, to zdrowego rozsądku i samodzielnego myślenia, którego nie zastąpią najbardziej genialne, pomocne książki w tematyce samorozwoju, czy tym podobnej.

    pozdr,

    Portret użytkownika panxyz

    Nie zaprzeczam temu, że atak

    Nie zaprzeczam temu, że atak na iluzję może być pompowaniem ego. Ale zastanawiam się jak wyglądała by tu kwestia jakichś mistyków/ buddystów, którzy pisząc o swoich przeżyciach duchowych też niejako to robią Laughing out loud Ale może być to również pragnienie chęci sukcesu innych- co też można zakwalifikować jako samojebke, albo nie. Różne podejścia do tematu, właśnie o to mi chodzi w tym blogu Smile

    Dodałbym jeszcze do bloga, że są ludzie, którzy czepiają się innych za "szukanie dziury w całym"- ja bym im dziękował. Bo właśnie oni ukazują kruchość niektórych "pewnych" teorii. I też staram się to robić Smile Może nawet pompując ego, ale absolutnie nie po to by hejtować.

    Portret użytkownika panxyz

    Doczepie się do pierwszego

    Doczepie się do pierwszego akapitu. Czy na pewno jest ponad innymi ? Czy na pewno wyprzedza ich o krok ? A może właśnie stoi po cichu za całym tłumem i w tym jego siła.
    Często świadomość chociażby konsekwencji, a nie hurra optymizm właśnie hamuje działanie.

    Portret użytkownika panxyz

    Wiesz, mam wrażenie że mówimy

    Wiesz, mam wrażenie że mówimy o nieco innej płaszczyźnie świadomości. Ty chyba mówisz o świadomości dotyczącej pewnych procesów społecznych, relacji między ludźmi itd. Wtedy sie zgodzę. Nie mogę się zgodzić jednak, że świadomość siebie, swoich lęków, traum i głębokich motywacji specjalnie pomaga.

    Portret użytkownika NiCo

    Co do iluzji w świecie PUA

    Co do iluzji w świecie PUA (kultu usera) czasami przechodzi to ludzkie pojęcie. I mimo że strasznie mnie to irytuje tak na chłodno można ich zrozumieć, pomijając przypadki skrajne. Wracając do iluzji, podam przykład z innej beczki. Pojechałem kiedyś na turniej, gdzie trafiłem na zawodnika którego nie spotkałem wcześniej. Jako że wtedy szło mi na prawdę dobrze, byłem bardzo pewny siebie. Wychodziłem bez żadnego stresu. Przegrałem po bardzo wyrównanym pojedynku 28-19, kiedy szedłem do szatni ludzie spoglądali z podziwem, a jeden z trenerów podszedł do mnie i zapytał czy wiem z kim się spotkałem? Okazało się że był to mistrz świata co prawda niższej kategorii ale jednak. W przeszłości przegrywałem z chłopakami którzy nie osiągneli nawet połowy tego co on, ale ich znałem. Czułem mniejszą albo większą presje. Jestem ciekaw jak wyglądałoby to gdybym był świadomy jego osiągnięć. Tamto wydarzenie potwierdziło coś co kiedyś powtarzał mi jeden z trenerów - "on też ma dwie ręce" i od tamtej pory zacząłem właśnie w ten sposób podchodzić do ludzi. Każdy z nas ma dwie ręce! Smile

    W pewnych kwestiach się z

    W pewnych kwestiach się z toba nie zgodze, mimo to ostatni akapit pokrywa się z moimi pogladami. Wiesz, wydaje mi się, że za bardzo chcesz pewne rzeczy kategoryzować w szufladce złe albo dobre. Ale tutaj ważny jest kontekst. To co dla ciebie może być prawdą, dla innego niekoniecznie musi nią być. Podam ci przykład. Jeżeli mamy pracoholika i damy mu książke o motywacji, osiąganiu własnych celów, wspinaniu się po drabinie kariery to wydaje mi się, że mu nie pomożemy, a doprowadzimy go nerwicy i chorób psychicznych. Natomiast jeśli mamy drugą osobę, która cały dzień siedzi w domu z piwem i chrupkami przed telewizorem i jeżeli takiej osoby damy tą samą książkę to myślę, że jeżeli dzięki niej zmotywuje się do pracy to dostanie od niej same korzyści. Widzisz, wszystko polega na odnajdywaniu własnej prawdy. Jesteśmy różnorodni.

    Druga kwestia. Czemu uważasz, że ta strona to kierowanie iluzji? Gdy człowiek rozjaśni sobie parę spraw i skonfrontuje to z rzeczywistością, może okazać się, że taka właśnie jest prawda. Bo czym ona jest? Zgodnością ciała i umysłu. Jest niepodważalna. Jeżeli coś się dzieje zgodnie z tym co tu przeczytałem to uznaje to za prawdę, choć nie w każdym przypadku może działać, co również jest tu podkreślane. Uwodzenie to także rozwijanie swojej świadomości, która może objąć cholernie wiele obszarów. A wiesz jaka jest według mnie największa iluzja? Cierpienie. Cierpienie to nie to samo co ból mentalny. Cierpienie to przywiązanie do osoby, która się jest. Jeżeli rozwijasz się to siłą rzeczy umiera z każdym dniem twoje stare "ja", które opłakujesz. Tym jest cierpienie zwiazane z rozwijaniem świadomości.

    Portret użytkownika Mendoza

    Blog bardzo dobry, dobrze

    Blog bardzo dobry, dobrze poruszony temat EGO - opisana perspektywa patrzenia na swoje życie względem otoczenia. Kwestia Ego kilka razy poruszana była bardzo trafnie na blogach i zazwyczaj innymi słowami opisywana.

    Coś podobnego do tego co opisywał MrSnoofie
    http://www.podrywaj.org/blog/o_t...

    Zamiast iluzjami - można je nazwać filtrami, tudzież światopoglądem. Nie ma wtedy przytoczenia negatywnego znaczenia tego słowa (iluzja) Wink.

    W "Sekrecie" nie chodzi

    W "Sekrecie" nie chodzi przecież o to, żeby mieć klapy na oczach i idealizować siebie, ale żeby pokochać siebie, dostrzegając pozytywne cechy swojego wyglądu i charakteru. Pozytywne nastawienie ma nam pomagać osiągać cele i realizować marzenia. Nie miejmy do losu pretensji, że zamiast wymarzonego modelu Ferrari wstawi nam do garażu nowe Audi A6 Smile