Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

ODMIENNE SPOJRZENIE NA PRZESZŁOŚĆ - ILUSTRACYJNA HISTORIA WZRASTANIA by Ingenious

Portret użytkownika Ingenious

Piotrek był przeciętnym mężczyzną. Jak większość jego rówieśników chodził już do pracy, a w weekendy zabierał się ze znajomymi na imprezy do pobliskiego klubu. Nie był jakoś specjalnie dobrze zbudowany, z drugiej strony nie był też wyjątkowo chudy – mieścił się w standardzie. Jak mantrę powtarzał sobie, że czas zabrać się za siebie i wyjść z rutyny, w której doskonale zdawał sobie sprawę, że żyje. Zawsze jednak dzień następny wydawał się nadzwyczaj bardziej atrakcyjny od dzisiejszego. Nigdy też nie zastanawiał się głębiej nad własną egzystencją. Szczerze mówiąc, nawet niespecjalnie go to interesowało.

Pewnego dnia szczęście dopisało mu do tego stopnia, że sam nie mógł uwierzyć w to co się dzieje – umówił się z wysoką brunetką o figurze topowej modelki. SHB jak nic. Kilka dni później, wracający z pierwszego spotkania Piotrek był wniebowzięty. Czuł się wybrańcem, zwycięzcą głównej nagrody na loterii. Uszczypnął się nawet, sprawdzając czy to przypadkiem nie jest tylko jeden z najpiękniejszych snów w jego życiu, który zaraz ma przerwać przeszywający dźwięk budzika ustawionego poprzedniego wieczoru. Zabolało, jest okej.
Dziewczyna, którą spotkał, była nie tylko szalenie olśniewająca, ale i porywająco inteligentna. Sprawiała wrażenie ponadprzeciętnie oczytanej, ze zdumiewająco rozwiniętą wyobraźnią, która szczególnie przypadła Piotrkowi do gustu. Zawsze bowiem, odkąd jako mały chłopiec przeczytał jeden z popularniejszych cytatów Einsteina, powtarzał sobie, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. Szkoda tylko, że nie robił nic w kierunku jej ożywienia, podkręcenia, ogólnie rzecz biorąc rozwinięcia.
Po jakimś czasie Piotrek był już w związku z dziewczyną swoich marzeń. Wszyscy ich znajomi dziwili się jak to możliwe, że dwie tak odmienne jednostki mogą tworzyć parę. „Przecież Piotrek to typowy gamoń. Pamiętam jeszcze jego szkolne akcje, Casanovą to on nigdy nie był… A do tej pory pewnie i tak nic się nie zmieniło… To zwykły przypadek, wszystko skończy się tak szybko, jak się zaczęło.” – powtarzali co niektórzy, z zazdrością powodującą grymas na ich twarzach. No, ale chyba coś musiało w tym być…
On zapatrzony w nią jak w obrazek, ona dostrzegająca w nim potencjał ukryty gdzieś głęboko w jego wnętrzu. Początki były niczym fragment miłosnej powieści, którą oboje pisali. Pod wpływem swojej sympatii, w Piotrku rozbudziła się chęć do zmiany.

Jednak po jakimś czasie coś zaczęło się sypać. Ich relacja nie była już tym samym. Piotrek pomimo chęci rozwoju, nadal żył jak prędzej. Co prawda miał pewne przebłyski, ale uznał, że skoro w związku jest jeszcze względnie w porządku, to nie ma sensu się zmieniać. A ona próbowała nareszcie „popchnąć go do przodu”. Miała nadzieję, że w końcu się za siebie weźmie. Zależało jej, naprawdę tego chciała.
Taki stan rzeczy utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas. Z każdym dniem jej cierpliwość spadała odwrotnie proporcjonalnie do odrzucenia i niechęci, które coraz bardziej zaczynała wiązać z Piotrkiem. Oblicze więzi, niegdyś piekielnie gorące, zdawało się bezbronnie poddawać oziębłości zgrzytów i przykrych aluzji. Ta magiczna nić bliskości, która łączyła ich dusze i synchronizowała wzajemne emocje, wzmacniając każdy doświadczany przez nich pozytyw, coraz bardziej ścierała się gdzieś w połowie. Aż w końcu przerwała się bezpowrotnie. Piotrek gdzieś głęboko pod skórą czuł, że nic już ich nie łączy, ale myśli te intencjonalnie blokował. Liczył na to, że kłopoty są tylko przejściowe, że w końcu się ułoży…
Nie było jednak żadnych podstaw do tego, by tak właśnie sądził. Próbował się jedynie pocieszać, będąc kompletnie zablokowanym za sprawą beznadziejnych emocji, które coraz bardziej dawały mu się we znaki. A wynikało to z jego niewiedzy i poczucia bezradności – kompletnie nie miał pojęcia, co powinien zrobić… A raczej, jak się za to zabrać. Za rozwój, oczywiście.
A czas płynął, i z każdą następną chwilą coraz bardziej działał na jego niekorzyść. Aż w końcu przestał działać w ogóle. Dziewczyna miała dosyć, zerwała z Piotrkiem. Siedząc na skraju łóżka ze łzami w oczach, patrzył w telefon z nadzieją, że jednak nadal są razem. Że zadzwoni. Jak miał pokazać czas – nie zadzwoniła.

Wieczór dnia następnego. Żal i gorycz przepełniały jego wnętrze do tego stopnia, że nie miał na nic ochoty. Przestał myśleć racjonalnie. Wpadł na pomysł, że prześpi się na ławce w pobliżu rzeki. Miał niedaleko.
Usiadł obok nieznanego mężczyzny, na którego w ogóle nie zwracał uwagi. Spuścił głowę w dół, zasłonił rękoma twarz, i tkwił tak przez kilka minut. Człowiek, obok którego siedział, patrząc przed siebie odezwał się do niego:
- O taaak, życie potrafi nieźle dać w kość. Czasami tracimy to, na czym naprawdę nam zależy…
- Słucham? – lekko ironicznie zapytał Piotrek.
- Ale może dlatego, że los szykuje dla nas coś lepszego? – nieznajomy dokończył myśl, ze szczerym uśmiechem na twarzy.
- Nie może mnie spotkać nic gorszego, niż to, co stało się wczoraj.
- Co takiego Ci się przydarzyło?
- Rozstałem się z dziewczyną, która czułem, że była mi przeznaczona… W sumie to ona mnie rzuciła. – pociągając nosem wyjaśnił Piotrek.
- To przykre. Rozumiem doskonale co czujesz… Zapewne zrobiłeś coś, czym ją do siebie zraziłeś?
- Ciągle mówiła mi, że ona nie chce takiego życia, że to nie jest dobre ani dla mnie, ani dla niej. Miała pretensje o to, że robimy ciągle to samo. Nieraz wykrzykiwała mi, że tylko planuję, i nic z tym nie robię. Ja po prostu czekałem na lepszy okres, w sensie na podwyżkę. Zresztą, byłem zarobiony i na nic nie miałem ostatnio czasu… Kiedy wracałem do domu, byłem zmęczony i nic mi się już nie chciało. Miałem zacząć naukę dodatkowego języka, no ale… czas! Obwiniała mnie za to. Zwłaszcza za to, kim jestem. A przecież trzeba być sobą!
- Czyli Ty chciałeś poszerzać swoje horyzonty, rozwijać się i uczyć nowych umiejętności, ale byłeś po prostu zmęczony dniem i brakowało Ci czasu?
- Dokładnie tak! – krzyknął głośno Piotrek. Poczuł, że jest rozumiany.
- Widzisz… Tak naprawdę nigdy nie będzie czasu. Zawsze będzie coś do roboty. Jeśli chcesz wzrastać, musisz się rozwijać, a to niekiedy wymaga wysiłku.
Piotrek poczuł lekkie zdenerwowanie. Zaczął bronić się przed prawdą, która powoli, ale dotkliwie przekłuwała jego pojęcie rzeczywistości.
- Co? Chyba się nie rozumiemy… Codziennie po południu przychodzę z ciężkiej pracy, i jedyne o czym marzę to porządnie się wyspać! Chyba należy mi się relaks i odpoczynek, tak? – z oburzeniem zapytał retorycznie.
- Oczywiście. Tylko nie miej pretensji o to, że Twoje życie jest takie, a nie inne. Jeśli prowadzisz je tak samo jak wcześniej, to dlaczego oczekujesz, że będzie lepiej? Czy naprawdę nie jesteś w stanie znaleźć chociaż tej godziny na rozwijanie się w tym kierunku, w którym chcesz? Żeby posiąść umiejętności, które dobrze wiesz, że podniosą Twoje kwalifikacje? A co za tym zazwyczaj idzie, zarobki? Umiejętności i wiedzę, które pozwolą Ci rozwinąć swoją osobowość? I wznieść Twoje życie na zupełnie inny poziom?
- W sumie… Jest w tym trochę racji…
Prawda zaczęła coraz bardziej burzyć rzeczywistość Piotrka. Ale on był tego świadomy, nie opierał się jej. Doskonale zdawał sobie sprawę, że ten człowiek ma rację. Dotarło do niego, że tak naprawdę tylko on, i nikt inny, jest odpowiedzialny za swoje życie. Za każdy jego aspekt.
Mężczyźni porozmawiali jeszcze chwilę, a następnie rozeszli się do domów. W Piotrku rozbudziła się motywacja większa niż kiedykolwiek prędzej. Te dotkliwe wydarzenia położyły silny fundament pod kształtujące się właśnie nowe „Ja”. No, tak naprawdę nie było ono nowe, a stare, po prostu uwolnione wreszcie od ograniczeń, które sam na siebie nakładał.
Nikt nie mówił, że droga będzie prosta. Ale mimo to Piotrek podjął decyzję, że chce zbliżać się do takiej wersji siebie, jaką chciał się stać.

Miesiąc później. Piotrek nadał swojemu życiu nowy kierunek. Jego osobowość z każdym dniem ewoluowała w sposób konsekwentny i w pełni z nim spójny. Indywidualizm zaczął stopniowo przepełniać jego istnienie – porzucił podejmowanie decyzji i działań, których oczekiwali od niego inni, na rzecz dokładnie takich, jakie on sam chciał. Coraz częściej sięgał po sytuacje, których zawsze chciał doświadczyć, jak na przykład skok na bungee.
Piotrek był coraz bardziej zadowolony z życia. Emanował tym na zewnątrz do tego stopnia, że zaczęli zauważać to inni. Dużo łatwiej przychodziły mu kontakty międzyludzkie, w tym także z płcią przeciwną.
Pewnego dnia wracając ze spotkania koła wspinaczkowego pomyślał: „To było mi potrzebne. Potrzebowałem impulsu do zmiany. Kurczę, to co mi się przydarzyło wcale nie było takie złe!”. Dlaczego? Ponieważ czasami potrzebny jest czynnik zewnętrzny, żeby uświadomić sobie pewne kwestie. Żeby siłę przepełniającej nas wówczas energii rozpaczy, złości, gniewu, a niekiedy wszystkich jednocześnie, przekształcić w pozytywny potencjał, nadając jej odwrotny kurs, bynajmniej nie destruktywny. Kurs na zmianę - siebie, sytuacji. Powiedzieć w końcu „Dość!” i podjąć intensywne działania w celu zmiany stanu rzeczy. To jest właśnie tytułowe odmienne spojrzenie na przeszłość, którego doświadczył Piotrek. Zrozumiał, że to wydarzenie pomogło mu w końcu ruszyć w kierunku sukcesu. Nie załamał się na stałe, a podjął walkę. Walkę z własnymi słabościami.
Oczywiście nie zawsze wszystko szło po jego myśli. To nie tak, że życie Piotrka nagle stało się idealne, jak za sprawą dotknięcia czarodziejskiej różdżki. Ale nawet jeśli w wyniku pewnych sytuacji odczuwał przygnębienie, rezygnację, czy żal, to i tak po krótkim czasie podnosił się i stawiał im czoła, nieprzerwanie dążąc do postawionego sobie celu.

Trzy lata później. Z perspektywy czasu można śmiało powiedzieć, że Piotrek stał się człowiekiem sukcesu. I – co ważne – nie spoczął na laurach. Ten entuzjastyczny stan, osiągnięty trzy lata wcześniej, dawał mu nieodparte wrażenie, że świat stoi przed nim otworem. Na nowo odkrył w sobie – wydawałoby się – niewyczerpalne pokłady ciekawości otaczającego go świata, którą można porównać dokładnie z taką, jaka cechuje 6-cio letnie dziecko. Piotrek posiada wiele zainteresowań, z czego ostatnimi czasy najbardziej wciągnęło go latanie motolotnią. Odważył się nawet założyć własną, powiązaną ze swoją główną pasją firmę. Marzył o tym od czasów liceum. Spotyka się także z kobietą, z którą tworzy niezwykle namiętną więź.

Ta sama prawda, która zakłóciła jego obraz rzeczywistości, zrobiła miejsce na silny fundament pod tworzenie nowej wersji siebie. Wersji, która zawsze była Piotrkowi bliska, ale nigdy wcześniej jakoś specjalnie w jej kierunku nie podążał. Patrzył tylko na ludzi odnoszących sukcesy, mówiąc do siebie „Kurczę, też bym tak chciał… Może kiedyś mi się uda.”. Teraz jest człowiekiem, który sam inspiruje innych, pokazując na własnym przykładzie, że można. Można żyć tak, jak się chce. Według własnej wizji. A to wszystko, co spowodowało jego zmianę musiał najpierw odkryć. W sobie.

[zbieżność osób, imion i wydarzeń jest przypadkowa]

Odpowiedzi

Portret użytkownika Simi

Człowieku, tak jak bym

Człowieku, tak jak bym przeczytał moje życie. Masakra. Z przeciętniaka, ze złamanym sercem zaczynam walke. Siłownia, sztuka walki i nawet nie wiem kiedy zaczynam inaczej, na nowo życ- przyciągac ludzi.
NIGDY NIE PODDAJESZ SIĘ !

Portret użytkownika Ingenious

I o to chodzi!

I o to chodzi! Smile

Portret użytkownika PatrickPatrick

Jeden z bardziej

Jeden z bardziej wartościowych wpisów ostatnimi czasy. Jestem pełen podziwu. Szczere gratulacje!
Pisząc ten komentarz uśmiech sam pojawia mi się na ustach.

Portret użytkownika Ingenious

Dzięki! Uwielbiam, kiedy coś

Dzięki! Uwielbiam, kiedy coś co robię ma wartość nie tylko dla mnie, ale i dla innych. Smile

Portret użytkownika Xplode

Właśnie o to chodzi żeby z

Właśnie o to chodzi żeby z całe to gówno; frustracja, depresja, przygnębienie, żal do świata przemielić na prawdziwy fundament na którym się zbuduje nowe oblicze własnego, lepszego Ja. Swietny blog.

Portret użytkownika Ingenious

Dzięki!

Dzięki! Smile

świetny wpis, masz talent do

świetny wpis, masz talent do przekazywania mądrości w ten sposób, pisz więcej tekstów Smile

Portret użytkownika Ingenious

Z przyjemnością

Z przyjemnością Smile

Gratulacje !. Tez ostatnimi

Gratulacje !. Tez ostatnimi czasy wziąłem , się za siebie takie teksty uświadamiają mnie w moich przekonaniach. Powodzenia Wink

Portret użytkownika Ingenious

Dzięki, wzajemnie!

Dzięki, wzajemnie! Smile