Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Oszukiwać śmierć i znaleźć szczęście w życiu.

Witam. Piszę do Was po paru miesiącach przerwy, bo w moim życiu nastąpiły pewne zmiany. Przedewszystkim sposób myślenia o tym co mnie otacza jak i moje spostrzeganie siebie w tym świecie, ale o tym będzie później. Na wstępie chciałbym poruszyć kilka tematów z ostatnim moim wpisem na blogu w jednym z komentarzy jest napisane "Dlaczego na lokomotywie". Byłem jeszcze wtedy maszynistą, tak byłem bo aktualnie gram zawodowo w pokera zamieniłem zarobki rzędu 4k PLN miesięcznie na zarobki 8-22k dolarów miesięcznie, dlaczego tak duża rozbieżność ? Wariacja i inne matematyczne sprawy na które człowiek nie ma wpływu, tak czy siak średnia wychodzi mi dużooo większa niż jako maszynista do tego dochodzi przelicznik na PLN w granicach 4zł za dolara tak więc różnica jest spora, ale dość chwalenia się zarobkami, bo i tak nikogo to nie interesuje. Z dziewczyną o której pisałem w poprzednim blogu zerwałem 3 dni po jego publikacji, ale nie przez mój stan zdrowia, ale przez to że się nie dogadywaliśmy między innymi był to powód do tego by jeszcze bardziej zwiększyć swoją wydajność i jeszcze bardziej podkręcić tempo mimo tego co mówili lekarze wierzyłem że dam rade, ale nikomu nie mówiłem o swoich planach o tym że zamierzam rzucić prace na rzecz pokera o tym jak zamierzam żyć za parę miesięcy.

"Pracuj w ciszy a niech wyniki przemówią za Ciebie"

Takie motto powiesiłem sobie na tablicy korkowej i za każdym razem gdy chciałem sobie dać trochę luzu, to mówiłem że muszę działać bo innaczej opadnę zaś na dno. Na swoim laptopie (szacunek dla niego bo już był 2 razy zalany a dalej działa) stworzyłem swoje własne "biuro" zapisywałem w każdy dzien (nie bedzię w tym poście literki n-i bo pisze to na everynote i gdy klikam alt i n to dodaje mi kolejna notatkę) to jak się czuję robiłem oceny swoich dni, swoich sesji pokerowych i pisałem komentarze dlaczego tak a nie inaczej się czuję itd.. Byłem na początku bardzo podjarany swoją postawą i to jak umiem dążyć do celu, ale wszystko do pewnego momentu bo wiadomo że człowiek może się szybko i łatwo wypalić. Szczęście w nieszczęściu, że miałem podejrzenie deprechy i chodziłem do psycholoszki i po opowiedzeniu wszystkiego co myślę i w jakim jestem stanie emocjonalnym dała mi pewne tipy którymi chce się Wam tutaj pochwalić, mimo tego że wielu z Was to wyśmieje to tak. Zacząłem medytować z programem "Intu" (bardzo polecam) dodatkowo zacząłem też przygodę z afirmacją (którą również polecam szczególnie afirmacja szczęścia) najlepsze efekty dało mi po 4 tygodniach codziennego afirmowania się, przed sesją pokerową odpalałem sobie dudnienie dźwiękowe (na lepsze skoncentrowanie się) i tak leciałem dalej. Po pewnym czasie zauważyłem że, gdy mój mózg dostawał mało bodźców czy to muzyka czy rozmowa czy nauka nie ważne musiałem coś robić cały czas bo inaczej czułem się wypalony tak więc zacząłem sypiać przy delikatnej muzyce, i dawać z siebie 100% każdego dnia. W każdym z miesięcy poświęcałem ponad 80h na naukę gry w pokera, ponad 120 h na same sesje pokerowe a resztę to był "sport" (pisze to w cudzysłowiu bo nie kiedy to poprostu był spacer ze względu na stan zdrowia) tak samo zacząłem czytać książki dla relaksu. Pomyślcie w tym roku mam 25 lat a zawsze byłem jak najdalej od książek ! a tu nagle zacząłem czytać książki te motywacyjne i te SF.

Jako że to strona o podrywaniu a więc pora coś naskrobać o mojej teraźniejszej dziewczynie i jak wogóle do tego doszło. A więc tak, jako że nie mogłem sobie pozwolić na kompletne odizolowanie od świata, a tamtejszy mój life style był właśnie taki, nauka, grind i tak w kółko to wszystko było z daleka od ludzi i to mnie trochę niszczyło, dlatego postanowiłem wpisać nową zasadę "Co 2 tygodnie impreza" nie mówię tutaj o najebaniu się, ale o wyjściu do ludzi pogadaniu z nimi, pośmianiu się. I tak też robiłem, parę razy poderwałem naprawdę fajne dziewczyny, zresztą prawie cały czas jakieś dziewczny się przewijały a bo to poznana na przystanku czy w galerii (mam parę historii na w moim pamiętniczku "Evernote" i pewnie je tutaj wstawię jak będę miał czas). Zawsze gdy podrywałem jakieś dziewczyny byłem przy nich nie dostępny moje uczucia były nijakie, nie ważne czy to była jakaś super laska czy jakaś średnia dziewczyna, zawsze tak samo nie obecny, analizowałem w głowie co zrobię później co będę robił jutro itd. Mówi się że u ludziach multitasking nie istnieje, ale ja mam coś takiego że rozmawiając z kimś na dany temat moje myśli wędrują już w następne rzeczy które będę robił, albo które mógłbym lepiej zrobić. Pamiętam sytuację, gdy siedziałem z jedną z dziewczyn w knajpce pojechaliśmy sobie na burgera wołowego jedliśmy go, rozmawialiśmy i ona mi wypaliła z tekstem "Wiesz co Przemek, jesteś fajny chłopak naprawdę takiego chłopaka szukam, ale w Twoich oczach nie ma kompletnie uczuć jest tylko nieobecność i smutek" ja jedyne co mogłem odpowiedzieć to "Masz rację nie ma wemnie już uczuć nie wiem czy to się zmieni, ale cieszę się że mogę ten wieczór spędzić z Tobą". Prawda jest taka że jakbym zaprzeczył to by wiedziała, że kłamie a tego nie chciałem i nie chcę.

Dobra dobra... przechodzę już do tego jak poznałem swoją teraźniejszą dziewczynę. A więc było to tak, jak co 2 tydzien poszedłem do klubu tym razem wybrałem jeden z Krakowskich klubów, stała razem z 4 koleżankami i 2 chłopakami, byłem tam ze swoją przyjaciółką i mówię do psiapsióły "Jak tylko popatrzy na mnie choćby na sekundę to podchodzę, jak tego nie zrobi to nie podejdę" Psiapsióła powiedziała "a jak nie popatrzy to wyrywasz jakąś inną? " odpowiedziałem tylko "Narazie tylko ona mi się spodobała". I tak bawię się z przyjaciółką jest około 1 w nocy i mówię jej spadamy bo wieje nudą ona "Nigdzie nie pójdziemy dopóki nie zagadasz do niej" mówię "Choo" i zaczeliśmy się kłócić wyrwałem jej 3 włosy chociaż nie chciałem, ale Martyna (jak się potem dowiedziałem) popatrzyła więc mówię "Dobra idę do niej" i zaczynam gadkę.

P: Mogę Ci się pożalić ?
M: Problemy z dziewczyną?
P: To tylko przyjaciółka, ale jest nie wychowana i przez 10 lat nie dałem rady jej wychować, chyba jestem słabym nauczycielem.
M: Nooo bo wychować dziewczynę to nie takie proste
P: Ciekawe skąd to wiesz ? Próbowałaś kiedyś wychować swoją dziewczynę ?
M: Nie, ale mnie próbowano wychować.
P: Nie udało się ?
M: Naszczęście nie.
P: to chyba dobrze.
M: Jak to ? Ty nie lubisz wychowywać swoich dziewczyn ?
P: Nie, lubię jak dziewczyna przy mnie jest naturalna a nie wychowana prze zemnie
M: Dała bym Ci za to plusa, ale nie wiem przy jakim imieniu go postawić
P: Aż tak dużo imion masz na swojej tablicy plusów i minusów ?
M: A jak myślisz ?
P: Myślę że wielu facetów do Ciebie podchodzi szczególnie w klubach
M: A Ty tak późno domnie podszedłeś, ciekawe dlaczego ? Może myślałeś, że będę bardziej pijana i łatwiej mnie poderwiesz?
P: Nie interesuje mnie łatwy podryw pozatym widziałem że nie piłaś, jedyny warunek był taki że musiałaś na mnie popatrzyć.
M: Nooo widzisz a patrzyłam na Ciebie parę razy a Ty stałeś jak kołek. Pozatym dalej mi nie powiedziałeś jak masz na imię
P: Tak jak Ty mi nie powiedziałaś skąd jesteś.
M: A pytałeś?
P: Nie, ale mogłaś wpaść na to że chciałbym to wiedzieć
M: Oooo no proszę jaki cwaniaczek, może tak sobie już pójdę skoro nie chcesz mi zdradzić nawet swojego imienia.
P: Przemek mam na imię, ale skoro miałaś już iść to nie zatrzymuje.
M: Martyna. Dozobaczenia później

Tutaj już myślałem że to zjebałem ale ciekawie się potem potoczyło

Podchodzę do psiapsióły i jej mówię "Zjebałem wychodzimy" Ona mi odpowiada "Nie, poczekaj godzinę jeszcze" Ja " No dobra, ale mi się nudzi" Ona "To zrób coś by sama podeszła do Ciebie". I wtedy przypomniałem sobie taktykę chodzenia i witania się sie ze wszystkimi (ofc porozmawiać też wypada). A więc do dzieła, podchodzę chyba już do 15 osoby była to blondynka dałbym jej 4/10 i nagle podchodzi Martyna i mówi "Mogę go pożyczyć" a ta blondynka wypala z tekstem "Aaa bier go na zawsze" w głowie oczywiście beka i myślę zaczyna się jazda zaczynam rozmowę z martyną.

M: Ty naprawdę tu wszystkich znasz ?
P: Nie to była tylko ściema byś sama do mnie podeszła
M: To zadziałało Gratuluję
P: Dziękuję, za nagrodę poproszę buziaka w policzek za pomysłowość
Ona się nachyla i mi go daje.
P: A teraz podaj mi swój nr to się umówimy jutro na jakąś przekąskę.
M: Ale ja jutro wracam do Wrocławia
P: Świetnie przyjadę rano i mi pokażesz wielki świat.
M: Noo okej

Podała mi swój nr i w następny dzien pojechałem do Wrocławia dzien ogólnie był bardzo fajny, ale gdy poszliśmy coś zjeść wypaliła z tekstem
M: Widzę u Ciebie w oczach, że w środku jesteś martwy
P: Co mam Ci odpowiedzieć ?
M: Prawdę tylko tego wymagam
P: Widzisz po moich oczach że moja dusza wymarła i to jest prawda, cały czas szukam szczęścia, tą jedyną, tą która przy mnie będzie w szpitalu i taka która będzie mnie motywowała do dalszej pracy nad sobą i nad wszystkim co sobie zaplanuję
M: Nie martw się tym, otwórz się na mnie a nad tym popracujemy byś był szczęśliwy, ze mną czy bezemnie
P: Ja jestem szczęśliwy, myślę że osiągnąłem wiele w życiu, ale cały czas szukam tego czegoś, spokoju ducha pewności że ktoś będzie przy mnie nie zaleznie od tego co będzie ze mną
M: Chodź do mnie pogadamy o tym.

Kolejne godziny mijały na rozmowie o niczym tak naprawdę. Parę razy była sytuacja w których mieliśmy się pocałować, ale odwracałem głowę odruchowo wsumie. Wiedziałem, że ona chce i tym się zadowalałem. Po pewnym czasie, gdy robiła kanapki w kuchni podszedłem chwyciłem ją za szyje (tak delikatnie nie żeby ją udusić) przycisnąłem do ściany i zacząłem ją całować gdy odsunąłem głowę puściłem jej oczko i ona z tekstem do mnie "Kurwa oczko? Serio ? Oczko? Pocałunek był zajebisty, ale to oczko szczyt, nie to nawet nie szczyt to jest ponad szczyt wiochy" odpowiadam "To już nie będziemy się całować" Ona "Puścisz mi jeszcze jedno oczko a dostaniesz kanapki z trucizną" Ja " Zabardzo Ci się podobało by mnie zabić" i puściłem jeszcze jedno oczko a ona się na mnie rzuciła tak że się wywaliłem a ona stoi nademną i mi mówi, jeszcze raz a wbije Ci nóż w serce" Ofc puściłem jeszcze jedną i leżąc na podłodze miałem taka beke z tego że myślałem że się popłaczę ze śmiechu, a ona już tak wkurwiona że zaczeła mnie dusić potem puściła pocałowała mnie i zakryła ręką moje oczy (pewnie przewidywała co się stanie po pocałunku). Dobra lecimy dalej, oglądamy film potem Ona mówi, fajnie jakbyś został, ale pewnie nie masz żadnych ciuchów na przebranie się a ja jej mówię pójdę do auta bo rzeczy i puszczam jej oczko. Ona mi mówi teraz pójdziesz do auta i nie wrócisz a ja mówie no dobrze.

Poszedłem do auta pojechałem sobie na stacje zatankować auto a ona do mnie dzwoni i mi mówi "Dobra, przyjmuje Twoje przeprosiny i Ci wybaczam, przyjedz" A ja jej mówię "Hasztag oczko". Podjechałem do niej i gdy otworzyła mi drzwi to zepchnąłem ją pod ścianę przybliżyłem usta ona już chciała bym ją zaczął całować, a ja jej mówię to co idziesz sie pierwsza myć czy ja ? ona odpowiada świnia z Ciebie dałem jej całusa i mówię to idź pierwsza.

Ja i Ona się umyliśmy położyliśmy się do łóżka zaczeliśmy się przytulać i całować, ale i tak do niczego więcej nie doszło bo wypaliła z tekstem " Wiesz co przemek mieliśmy rozmawiać" a ja jej mówię "Świania z Ciebie" a ona "Wiem" Ja "Nawet nos masz podobny do świnki" ona ofc udawała że się obraziła, ale tak czy siak rozmawialiśmy potem prawie całą noc a o 4 w nocy mi powiedziała że o 6 musi iść do pracy i czy jadę do domu czy zostaję na następny dzien, wiadomka pokerzysta, brak szefów odłożony hajs na przeżycie przynajmniej 5 miesięcy bez żadnych zysków mówię zostanę jeszcze, ale w następny poranek jadę do domu.

W następną noc przespaliśmy się ze sobą i wsumie wszystko się samo toczy, ale teraz naprawdę jestem szczęśliwy nawet mama mi powiedziała ostatnio "Zmieniłeś się bardzo, teraz wyglądasz jakbyś był naprawdę szczęśliwy". Wiadomo, że ona musiała sie przyzwyczaić do mojego stylu życia, że jak coś robie to wyłączam telefon że mnie nie ma dla nikogo, że muszę spać przy muzyce, że moja głowa potrzebuje miliony bodźców bym mógł żyć normalnie. Ja musiałem się przyzwyczaić do jej paru rzeczy, ale wszystko układa się dobrze.

Po 2 miesiącach powiedziałem jej cała swoją historię na plaży w bora bora teraz Ona ma plany do założenia firmy, ja jako że poker nauczył mnie bardzo analitycznego myślenia to jej przy tym pomagam i mamy zasade 3 miesiące zapierdalamy w potem wyjeżdżamy na tydzien odpocząć, w kwietniu planujemy wyjazd na Playa de Las.

Powiem Wam co jest w tym wszystkim zabawne, lekarze 3 razy mówili mi, że umrę bez wymiany serducha, że nie dożyje i że nie ma dla mnie szans bo dawca na 90% się nie znajdzie a ja żyję dalej, baa dalej realizuje swoje plany, marzenia. Powiem Wam więcej, 4 dni temu wystrzeliła mi opona w moim Audi S6 z 2000r (to jest moja miłość to auto czuję się w nim bezpieczniej niż w Hamerze H3) przy 80 km/h na miejskiej drodzę i co ? uratowałem się z tego wyszedłem bez szwanku choć moje auto ucierpiało to ja nadal żyje i dalej nie odpuszczam. Ciągle do przodu z zasadą "Pracuj w ciszy a niech wyniki przemówią za Ciebie". I czasem się zastanawiam, czy bóg mnie nie chce na górze, czy poprostu jestem jak kot i mam milion żyć. Tak czy siak jestem zadowolony ze swojego życia wkoncu..

Lubię wracać do mojego starego pokoju w moim rodzinnym domu wtedy sobie wszystko przypominam jaki byłem kiedyś, przypominam sobie posty które pisałem na tej stronie i jestem zadowolony jaki progres osiągnąłem przez ten czas.

I mam radę dla Was. Wyrzućcie ze swojego wszystkie zabijacze czasu takie jak FB, Instagram czy inne głupie pierdoły które tylko Nas wszystkich ogłupiają i zacznijcie żyć na 100% nie dlatego że będzie fajnie się pochwalić przed innymi, ale dlatego żeby być z siebie zadowolonym, żeby móc wkoncu powiedzieć "Żyję na 100%" I nie wstydźcie się, ani nie martwcie się jak Wam coś nie wyjdzie, bo w życiu wiele rzeczy spierdolimy i taka prawda, ale potraktujmy to jako potknięcie i lećmy dalej.

Przeczytałem wpis "aortex", który pisze tam o tym że dziewczyny robią zawsze coś, moim zdaniem jest to jedna z cech którą powinniśmy się od nich nauczyć, bo takie ciągłe napędzanie jest dobre, ale musi byc umiar w tym i musimy co jakiś czas zluzować.

Jako że i tak już ten wpis jest w chuuuuuj długi to napiszę Wam programy które mi ułatwiły to wszystko:
-Nozbe (program do wpisywania listy rzeczy które piwnniśmy jutro zrobić, łączy się z kalendarzem google więc napewno nie zapomnimy o tym)
-Evernote (program do zapisywania naszych notatek/przemyslen jest bardzo fajny kiedy chcemy cos szybko sobie zanotować, ma tak samo appke na telefon więc można notować kiedy się chce) Musze wkonu wejsc w jego ustaniewnia i zmienić te jebane skróty klawiszowe
-Openoffice Calc (zapisuje tam godziny na które poświęciłem czas w danym dniu, zapisane mam tez godzinowo plan miesięczny tak aby wiedzieć ile mi jeszcze zostało) W tym programie zapisuję też swoje komentarze na temat dnia.
-Intu (wiadomka medytacja)
-Afiruję się zwyczajnie z mp3 tak samo dudnienie dźwiękowe, jak ktoś będzie zainteresowany mogę podesłać mp3
-Rescue time (appka która działa w tle na telefonie i na laptopie która zlicza czas na co poświęciliśmy czas)

Dobra koncze ten wpis, i wracam do Wrocłowia bo się zasiedziałem pisząc go, mam nadzieję, że nie był zabardzo nudny i coś wyniesiecie z niego.

Dziękuję tym co przeczytali do konca.

Pozdrawiam.

Odpowiedzi

świetny , motywujacy wpis.

świetny , motywujacy wpis. Już dawno takich złotek tu nie było , wszystko poparte Twoim działaniem. Pozdrawiam

Dzięki Wielkie !

Dzięki Wielkie ! Smile

Portret użytkownika marine_trooper

Grasz w pokera online czy na

Grasz w pokera online czy na żywo? Jeżeli grasz przez internet, to czy serio da się na tym jeszcze zarobić? Ja słyszałem, że obecnie zarabia tam tylko max. 10% graczy-rekinów, a inni tracą. Czyżbym to nie była prawda... Smile Długo już grasz?

Jak dla mnie bajka co się

Jak dla mnie bajka co się kupy nie trzyma.

Portret użytkownika opos1

GRUNWALD,dlaczego? Bo komus

GRUNWALD,dlaczego? Bo komus sie powodzi lepiej niz Tobie?
Zamiast go jechac,zapytaj jak on to robi Laughing out loud
Ehh,ta mentalnosc niektorych polakow...

Autorowi gratuluje i jestem bardzo z Ciebie zadowolony. Pisz czesciej jak Ci sie wiedzie ! Laughing out loud

Bo jak się komuś bardzo

Bo jak się komuś bardzo dobrze wiedzieć to myśli inaczej

Według Ciebie jak ?

Według Ciebie jak ?

Portret użytkownika Hochsztapler

Dobry wpis. Przeczytałem,

Dobry wpis. Przeczytałem, chętnie wyciągnę wnioski i coś zmienię w sobie. Gratuluje.

Świetny blog. Tęskniłem za

Świetny blog. Tęskniłem za czymś takim, bardzo motywujący. Cieszę się, że odnalazłeś szczęście, tak trzymaj! Powodzenia stary!