Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Otwarty związek

Portret użytkownika Dazwid

Czas płynie nie ubłaganie. Starzejemy się. Młodzi jesteśmy tu i teraz. Jestem od prawie czterech lat z zajebistą kobietą. Jest piękna i kiedy to mówię uwierzcie mi jest naprawdę śliczna. Nie chce się przechwalać, chcę żebyście to poczuli.
Ma rysy na charakterze, ale lepszą ciężko było by znaleźć.
Myśli o mnie, dba o mnie, chce być ze mną. Czytam o was zazdrośnicy i nie mogę tego pojąć. Ja uwielbiam ten stan, mówię jej, że jest jak moje ferrari, każdy jej pragnie.
Jej nogi, zgrabny tyłek, jędrne piersi. Nie wiem czy to podbiega pod fetysz, ale lubię kiedy ona i ja wchodzimy do klubu osobno. Obserwuję ją z daleka, i tych wszystkich mężczyzn którzy do niej zagadują. Wie, że tam jestem, wie że ją obserwuję. Czuję wtedy satysfakcję, czuję, że jest moja.
To wszystko sprawia, że zaczynają nachodzić mnie myśli. Wszyscy lubimy uwagę, to że ktoś nas adoruje, że komuś się podobamy. Ta chwila jest tu i teraz, żyjemy tylko raz, i to przeminie. Czy aby na pewno warto to wszystko poświęcić dla jednej osoby. Pomyślicie, jeżeli to prawdziwa miłość to warto. Co jeśli nie warto, nawet jeżeli to jest najprawdziwsza i ta jedyna "miłość". Życie to tak cenny dar. Dlaczego nie wykorzystać tego daru na wszystkie sposoby, spróbować wszystkiego. Ja nie czuję potrzeby bycia z inną. Wystarczy mi ona, ale kiedy na nią patrze, czuję, że ma tak wiele do zaoferowania i poświęca to wszystko dla mnie. Nawet jeżeli chodzi o sex. Wydaje mi się, że nie miałbym nic przeciwko, gdybym był świadkiem, jak inny facet bierze ją od tyłu. No właśnie, wydaje mi się. Rozmawiałem z nią o tym bo mówimy sobie o wszystkim. Powiedziała, że nie czuje takiej potrzeby, trójkąt, lub inny mężczyzna. Stwierdziła, że co jeśli wtedy dotarło by do mnie, że to błąd, i zacząłbym patrzeć na nią w inny sposób, i zepsuło by to, co jest między nami. Ja czuję, że mam bardzo szerokie umysłowe otwarcie na wszystkie życiowe sprawy. Nie wiem czy jestem zepsutym człowiekiem, ale nie mam myślenia ściśle chrześcijańskiego czy pro rodzinnego. Moje doświadczenia pokazały mi jak życie jest krótkie, jak wszystko przemija. Wiele osób nie zrozumie tego bo mają zbyt "ciasne" myślenie. Mało jest tych którzy mnie rozumieją. I nie chodzi mi o "inteligencję" bo nie uważam siebie za mądrego ale chodzi o światopogląd i otwartość swojego umysłu na otaczającą nas rzeczywistość, gdyż wiele osób idzie przez życie z klapkami na oczach.
Nie czuję potrzeby brania, tylko dzielenia się.
Chcę skosztować wszystkiego. Chcę zobaczyć jak to jest.
Czuję, że mógłbym być w otwartym związku. I czuję, że świat zmierza w tym kierunku. Wszystkie zdrady, rozpadające się rodziny, marnowanie siebie i swojego cennego czasu na życie w błędzie, kłamstwie, nędzy i rozpaczy. Wszystko przez schematy, przez narzucone nam z góry od urodzenia myślenie. Ja chcę się wyłamać z tych schematów. Ludzie szukają celu w życiu. W życiu nie ma celu. Wszyscy wiemy co jest na jego końcu, wszystkich nas czeka ten sam los. Co należy więc zrobić? Kosztować je, cieszyć się nim, brać co najlepsze.
Wielu jednak nie może i nigdy nie będzie mogło, a wszystko przez zaszufladkowany mózg. Ludzie nie myślą, nie zastanawiają się, tylko idą utartym szlakiem. Wszystko co nas otacza mogło by być dużo mniej zwykłe, a dużo bardziej magiczne.
To tylko moje przemyślenia, nie ma tu morału, czułem tylko potrzebę podzielenia się tym.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Elba

"Wydaje mi się, że nie

"Wydaje mi się, że nie miałbym nic przeciwko, gdybym był świadkiem, jak inny facet bierze ją od tyłu. No właśnie, wydaje mi się. Rozmawiałem z nią o tym bo mówimy sobie o wszystkim. Powiedziała, że nie czuje takiej potrzeby, trójkąt, lub inny mężczyzna. Stwierdziła, że co jeśli wtedy dotarło by do mnie, że to błąd, i zacząłbym patrzeć na nią w inny sposób, i zepsuło by to, co jest między nami. Ja czuję, że mam bardzo szerokie umysłowe otwarcie na wszystkie życiowe sprawy."

Masz bardzo rozsądną dziewczynę. Bardzo. Szanuj ją.
To o czym piszesz (cuckold) - to pewien rodzaj masochizmu (http://www.cuckoldplace.pl/). Takie upodobania nie muszą być realizowane wyłącznie poprzez wprowadzenie innych osób w związek (bardzo ryzykowna gra).

"Czuję, że mógłbym być w otwartym związku. I czuję, że świat zmierza w tym kierunku. Wszystkie zdrady, rozpadające się rodziny, marnowanie siebie i swojego cennego czasu na życie w błędzie, kłamstwie, nędzy i rozpaczy."

Pozwolę sobie na stwierdzenie, że to bzdura.

Portret użytkownika Dazwid

Właśnie nie chodzi mi o to,

Właśnie nie chodzi mi o to, że czuję taką potrzebę, ale czuję , że moja wyrozumiałość pozwoliła by mi na to, że nie czułbym się oburzony gdyby ona wyszła z taką propozycją.

Dla Ciebie jest to bzdura, bo czujesz się szczęśliwa z partnerem, chcesz z nim budować swoje życie i to jest ok.
I zgadzam się z takim światopoglądem w stu procentach. Ale czy nie jest to smutne samo w sobie, że podporządkowujemy nasz czas jednemu rozdziałowi. Nie umiem do końca ubrać tego w odpowiednie słowa, mam nadzieję, że mniej więcej zrozumiesz o co mi chodzi.

Portret użytkownika Elba

"Jestem od prawie czterech

"Jestem od prawie czterech lat z zajebistą kobietą. Jest piękna i kiedy to mówię uwierzcie mi jest naprawdę śliczna. Nie chce się przechwalać, chcę żebyście to poczuli.
Ma rysy na charakterze, ale lepszą ciężko było by znaleźć.
Myśli o mnie, dba o mnie, chce być ze mną."

"bo czujesz się szczęśliwa z partnerem, chcesz z nim budować swoje życie i to jest ok."

A Ty nie jesteś szczęśliwy z partnerką?

"Ale czy nie jest to smutne samo w sobie, że podporządkowujemy nasz czas jednemu rozdziałowi."

Jeśli to rozdział bardzo interesującej powieści, to nie jest smutne IMHO.

"ale czuję , że moja wyrozumiałość pozwoliła by mi na to, że nie czułbym się oburzony gdyby ona wyszła z taką propozycją."

No hola, hola - Twoją dziewczynę NIE INTERESUJE takie coś, jak kontrolowana zdrada (czyli ona uprawiająca sex z innym facetem, na Twoich oczach).

Posłuchaj: żaden "normalnie" (czyli bez masochistycznych skłonności) ukierunkowany, heteroseksualny facet nie będzie wyrozumiały, gdyby na jego oczach ktoś "seksił" się z jego dziewczyną od tyłu, przodu i nawet z boku.
To nie kwestia wyrozumiałości, TYLKO upodobań do pewnego typu zachowań seksualnych.

I każdy facet na tym forum, którego nie bawi cuckold Ci to powie. Poczekaj - niech tylko wrócą z pracy/szkoły etc... i przeczytają.

Portret użytkownika Ulrich II

to też pewien sposób

to też pewien sposób dowartościowania, coś jak lajki na FB przy zdjęciach z wypiętym tyłkiem czy kaloryferem

Portret użytkownika Dazwid

Szczerze? To chyba masz

Szczerze? To chyba masz rację. Chyba Ty trafiłeś w 10.
Może to moje chęci pokazania tego co mam? Szpanu?
I wydaje mi się, że tu leży mój problem.

Portret użytkownika Elba

Dowartościowałbyś się

Dowartościowałbyś się Urlichu, gdyby jakiś facet na Twoich oczach brał Twoją pannę od tyłu? Wink
Nie sądzę.

Gdy masz piękną pannę (SHB) to wchodzisz do klubu z nią - żeby wszyscy Ci zazdrościli, czy osobno - żeby widzieć jak inni do niej podbijają?

Ilu znasz facetów, którzy fantazjują o trójkącie "jego kobieta + inna kobieta + on", a ilu "jego kobieta + on + obcy facet"?

Portret użytkownika Dazwid

Czyli jego kobieta plus inna

Czyli jego kobieta plus inna kobieta ok a on jego kobieta i inny facet choroba??

Portret użytkownika Elba

Cuckold to jedna z odmian

Cuckold to jedna z odmian masochizmu. Masochizm nie jest chorobą. Jest dewiacją seksualną, jak fetysz stóp, czy inne, ale nie chorobą.

Dla kogoś bez tego typu upodobań, fizyczna zdrada partnerki będzie czymś strasznym i niedopuszczalnym, dla masochisty czymś podniecającym i fascynującym. Kwestia upodobań i preferencji.

Są kobiety, które nie znoszą ostrego seksu, a są takie, które lubią być w łóżku wyzywane od dziwek. Znów: kwestia upodobań i preferencji.

Portret użytkownika zivetar

Cuckold to jedna z odmian

Cuckold to jedna z odmian masochizmu.

Tak? A od kiedy to cuckold ma coś wspólnego z przyjemnością wynikającą z zadawania bólu?

Portret użytkownika Elba

Masochizm to nie tylko

Masochizm to nie tylko czerpanie przyjemności z odczuwanego cierpienia fizycznego, ale również (o ile nie głównie) z upokorzenia, poniżania, wstydu, strachu etc...

"w którym jednostka odczuwa podniecenie seksualne w sytuacjach, kiedy zadawany jest jej fizyczny i psychiczny ból lub gdy jest poniżana." definicja za wiki.

"Alghedonia to przeżywanie rozkoszy w czasie doznawania bólu fizycznego (z wyłączeniem cierpienia psychicznego)" - to też jedna z odmian masochizmu (czyli bazująca wyłącznie na pułapie cielesnym.

Cuckold z kolei to klasyczny przypadek masochizmu psychicznego.

Portret użytkownika zivetar

Twoja teoria nie trzyma się

Twoja teoria nie trzyma się kupy, ponieważ cuckold nie posiada żadnego elementu poniżania czy to fizycznego czy psychicznego. Przeciwnie, świadomy cuckold to przyjemność wszystkich zainteresowanych stron Wink

Portret użytkownika Elba

To nie moja teoria, tylko

To nie moja teoria, tylko ludzi zajmujących się takimi zagadnieniami.
Generalnie w społeczeństwie funkcjonuje system: partner uprawiający seks z kimś spoza związku = partner zdradzający.
Zdrada nie jest przyjemnym zjawiskiem i pożądanym w związku i może być odbierana (zdrada kobiety na oczach partnera) jako poniżenie strony zdradzanej.

http://hotwife.pl/cuckold-forum/...

Poczytaj. Tam to jest dosyć dobrze opisane.

Portret użytkownika zivetar

"bywa traktowany" nie oznacza

"bywa traktowany" nie oznacza "jest". Cuckold podobnie jak i swingowanie jest zwykłym fetyszem, mającym wspólnego z masochizmem tyle, co dendrofilia z Greenpeacem Smile

Ciężko nazwać masochizmem sytuację gdy facet siedzi sobie w fotelu sącząc dobre whiskey i obserwując jak pan X posuwa jego żonkę przy uciesze wszystkich, w szczególność rzeczonego obserwatora, wszak jego najbardziej to pociąga.

Portret użytkownika Elba

Cuckold i swingowanie to

Cuckold i swingowanie to dewiacje seksualne, owszem. Ale o ile przy swingowaniu, obie strony związku uprawiają seks z osobami spoza związku, o tyle przy cuckoldzie TYLKO jeden partner "zdradza" fizycznie, a drugi temu się biernie przygląda (nie przeciwstawia się tej sytuacji).

"wszak jego najbardziej to pociąga."

Dlaczego wg Ciebie jego to pociąga? Bo? Z czego konkretnie czerpie przyjemność?

Jeszcze jedna wklejka za stroną polki.pl:

"Cuckold - co to takiego?

Cuckold, a właściwie cuckoldry, to fetysz dotyczący związków (najczęściej małżeństw) w którym jedno z partnerów na prawo do całkowitej swobody seksualnej, a drugie czerpie satysfakcję z jego niewierności. Innymi słowy - jedno z partnerów (najczęściej kobieta, tzw. HotWife lub Hotka) ma przyzwolenie na zdradę męża (zwanego cuckoldem lub rogaczem), który czerpie przyjemność ze świadomości bycia zdradzanym.
Cuckold - na czym polega fetysz?

Fetysz cuckoldu często pojawia się w relacjach opartych BDSM, gdzie jedno z partnerów dominuje nad drugim. Czerpiącemu przyjemność z bycia poniżanym cuckoldowi (czyli rogaczowi) masochistyczną przyjemność sprawia fakt, że jego partnerka uprawia seks z innym mężczyzną. To do niej należy decyzja, kiedy rogacz "dostąpi zaszczytu" kontaktów seksualnych z nią. W niektórych parach rogacz pomaga partnerce w wyborze potencjalnego kochanka, w innych Hotka ma całkowitą swobodę seksualną poza związkiem, podczas gdy z oficjalnym partnerem nie łączą jej żadne kontakty seksualne."

IMHO wyczerpaliśmy ten temat wystarczająco Smile i z mojej strony EOT.

Portret użytkownika zivetar

Napisałem długiego posta, to

Napisałem długiego posta, to mi wcięło. Zróbcie kurfa wreszcie coś z tymi kodem, bo to już się nudne robi.

Zdrada nie jest przyjemnym zjawiskiem i pożądanym w związku i może być odbierana (zdrada kobiety na oczach partnera) jako poniżenie strony zdradzanej.

Cuckold ze zdradą wspólną ma tylko nazwę i to z jednego prostego względu - jest to świadoma decyzja obu stron dająca obu stronom satysfakcję, w większości przypadków z inicjatywy "obserwatora". Stawianie go w roli pokrzywdzonego to wymysł tanich pornosów, gdyż w znakomitej większości to właśnie ta osoba ma z tego najwięcej frajdy, taka jest istota tego zagadnienia.

Cuckold czy swing to klasyczne formy wymiany partnerów (w wielu kulturach wręcz jest to wychwalane) co w naszych kręgach może być uznawane za fetysz, ale na pewno nie za dewiację zwaną masochizmem.

IMHO wyczerpaliśmy ten temat wystarczająco Smile i z mojej strony EOT.

Taka jesteś biegła w tych internetowych skrótach, to Twoje imho w każdym poście widzę, ale eotem się off topic przecież kończy, a tutaj takowy nie wystąpił ^^

Portret użytkownika Dazwid

Jak ja wszedłem na stronę

Jak ja wszedłem na stronę tego Cuckold-u który podesłała Elba , i parę postów przeczytałem to nikogo pokrzywdzonego tam nie znalazłem, wręcz przeciwnie wszyscy bardzo zadowoleni i pozytywnie nastawieni na takie rzeczy.

Portret użytkownika Elba

ależ oczywiście, że

ależ oczywiście, że zadowoleni Smile

Gdy kobiecie, która nie ma zapędów masochistycznych (nie kręcą ją takie klimaty absolutnie, jest zwolenniczką delikatnego seksu, czułości itd...) w trakcie seksu dasz w twarz z liścia i okrasisz to tekstem: "lubisz to suko" - panna ucieknie z krzykiem i zgłosi się (i Ciebie) na policję. A gdy to samo uczynisz pannie masochistce, od razu panna dostanie orgazmu - bo ona ma taką dewiację seksualną.

To jak z tym fetyszem stóp. Jeden z Userów z tej strony pisał, że kręci go lizanie spoconych stóp partnerki (najlepiej takich po całym dniu chodzenia w butach), a ktoś inny napisał, że zaraz się zwymiotuje.

Definicja masochizmu jest prosta: to czerpanie przyjemności (satysfakcji seksualnej) z tego, co dla innych osób jest cierpieniem i czymś bardzo nieprzyjemnym. Dlatego wszyscy na tej stronie zadowoleni Smile
Bo mają taki rodzaj dewiacji.

Portret użytkownika zivetar

Prymasem nie byłem i nie

Prymasem nie byłem i nie będę. Źle mi w purpurze Smile

Dazwid, gdzieś już czytałem o

Dazwid, gdzieś już czytałem o gościu który podobnie myślał Wink To był Dorian Gray, w sumie miał trochę racji, jednak tam wchodził jeszcze jeden aspekt, który jest poruszony w tej książce (nie będę spojlerował). Myślenie fajne, jednak zbyt skrajne i radykalne dla mnie Wink Ale dla dobra nauki i sprawy... chętnie się poświęcę Laughing out loud

Portret użytkownika Dazwid

haha tylko ja nie czuję tej

haha Laughing out loud tylko ja nie czuję tej potrzeby, to nie musi się wydarzyć, ale czytam o zazdrośnikach którzy nie mogą znieść gdy ktoś podrywa im dziewczynę, i porównuję swoje myślenie do nich, że CHYBA nie miał bym nic przeciwko nawet takiemu scenariuszowi.

Napiszę możliwie krótko o tej

Napiszę możliwie krótko o tej całej akcji, przemyśl to sobie dobrze i na spokojnie:

Jeśli ona Cię zdradzi lub zostawi dla innego to Ty się do końca życia nie pozbierasz Wink

Portret użytkownika Dazwid

Dlaczego tak uważasz?

Dlaczego tak uważasz? Smile

No właśnie chciałem uniknąć

No właśnie chciałem uniknąć narzucania Ci swoich poglądów, ale swoją pewność siebie budujesz na tym, że TWOJA dziewczyna, którą POSIADASZ i MOŻESZ robić z nią co chcesz i ona BĘDZIE ROBIŁA TO CO TY CHCESZ, bo jesteś taki super fajny.... Nawet nie ma dla Ciebie zdrady, bo żaden facet nie może się z Tobą równać i jej i tak nie będzie tak super i świetnie jak gdy to robi z Tobą. Fajna zabawa gdy goście podbijają, bo wiesz jaki jest efekt, że ona ich spławi. Tu bardzo interesuje mnie to, że gdyby się odpicowała na SHB^2, także nawet Ciebie by zaskoczyła wyglądem, że Ci szczęka opadła i poszła kilkanaście razy sama do klubu i nie wracała na noc, a Ciebie zaczęła zlewać i ignorować czy wtedy miałbyś ochotę na tego typu zabawy. Masz facet włączonego takiego shielda, że nic nie ruszy Twojej pewności siebie dopóki jest tak jak Ty chcesz i tu nie ma znaczenia co się dzieje, bo przecież i tak jesteś panem sytuacji.

P.S Idź pogadaj z tym gościem od zdrady na forum i obaj znajdźcie się w położeniu po środku między Waszymi poglądami Smile

Portret użytkownika Dazwid

Masz dużo racji w tym co

Masz dużo racji w tym co mówisz. Znam jednak siebie i gdyby znalazła kogoś z kim czuła by się bardziej szczęśliwa niż ze mną to nie starałbym się zatrzymać jej na siłę i nie zepsuło by mi to życia. Sama powiedziała mi, że są lepsi ode mnie tak samo jak są lepsze od niej, bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Ja nie podporządkowałem swojego życia w oparciu o związek z nią, i zawsze mam plan b.
W następny weekend idzie ze swoimi koleżankami na miasto. Nie mam z tym problemu.

Portret użytkownika Sekalek

Od wyjscia na miasto a bycia

Od wyjscia na miasto a bycia ruchana na twoich oczach jest chyba pewna roznica.

Portret użytkownika Sekalek

Ja tam nie wiem, nie znam sie

Ja tam nie wiem, nie znam sie na tego typu pogladach, ale wiem ze za pare lat bede chcial miec dzieci, ktore beda sie uczyc milosci ode mnie i mojej zony i beda mialy piekne zycie, tak jak ja. I nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie seks to cos wiecej niz seks - jesli jestem z kims w lozku, to lubie poza podnieceniem i pozadaniem czuc, ze cholernie mi na tej dziewczynie zalezy i nikomu jej nie oddam, a na pewno nie w tej chwili Smile

Portret użytkownika Dazwid

Bardzo piękne to i

Bardzo piękne to i romantyczne. Ja nie jestem typem romantyka.

Portret użytkownika Dazwid

Najpierw chciałbym napisać,

Najpierw chciałbym napisać, że zgadzam się z tym co napisałeś, i od razu widać kto ma otwarty umysł Wink
Więc tak czy szukam czegoś niezwykłego? Hmm myślę, że każdy szuka czegoś takiego, ale nie szukam tego pod kątem mojego związku. Dawkę emocji można zapewnić sobie na różne sposoby. Można np spróbować okraść bank. Więc na pewno nie szukam emocji u innej kobiety, doceniam w pełni to co mam i zajebiście się z tego ciesze. Dziś wszystko wskazuje na to, że razem się zestarzejemy, planuję oświadczyć się jej w tym roku, co będzie dalej czas pokaże, ale na pewno budujemy razem przyszłość. I właśnie dziś, jest między nami ten spokój o którym piszesz. Może dalej już nie będzie fajerwerków, ale nasza wspólna przyszłość też mnie ekscytuje, więc to nie jest tak, że jestem nami znudzony. Ona dba o mnie, ja dbam o nią, jest między nami bardzo stabilnie i sądzę, że nasze uczucie jest głębokie.

Zgadzam się z tym, że ludzie mylą miłość z zakochaniem. Wystarczy spojrzeć na nasze forum. 95% przypadków to jakaś histeria, emocjonalny chaos. Wszystko bardzo nie dojrzałe i moim zdaniem płytkie. I gdyby przeczytali mój blog to powiedzieli by mi, że jestem jakimś wariatem i są to totalne bzdury, bo mają bardzo zaszufladkowane poglądy. I napisze, jeszcze raz, że tu nie chodzi o moje potrzeby, ale uważam siebie za na tyle otwartego człowieka na świat, że gdyby mojej kobiecie przyszedł taki szalony pomysł do głowy, jak trójkąt z innym facetem to zastanowiłbym się nad tym, a nie z góry powiedział NIE.
I myślę, że ludzkość ma w sobie dużo ukrytych pragnień o których boją się mówić głośno, bo myślą, że nie wypada. Dlaczego piękne kobiety mają ukrywać przed innymi swoje piękno dlatego, że ich zazdrosny facet wpada w furię. Żyję się tylko raz, a na dodatek jeżeli kobieta jest mega atrakcyjna, dlaczego ma marnować życie na ukrywanie tego. I właśnie do tego namawiam swoją dziewczynę. Niech pokazuje światu codziennie swoje walory pod względem urody, a dla mnie na wyłączność i ekskluzywnie są jej uczucia, miłość i troska. I tej wyrozumiałości życzę wielu facetom.

Portret użytkownika Sekalek

A czemu nie może być tak, że

A czemu nie może być tak, że życie to emocje, a miłość to spokój? Żyć z otwartym umysłem, dużo doświadczać i przeżywać, coś zaryzykować, a potem przyjść i poczuć czyjąś troskę i wyrozumiałość? Głód na emocje jest zaspokojony, głód na miłość również.

Portret użytkownika Dazwid

Pewnie że tak może być, w

Pewnie że tak może być, w takim sensie był mój komentarz do wpisu MrSnoofiego.