W niedalekiej przeszłości pojechałem z chłopakami na imprezkę do klubu oddalonego o dobre 100km.
Pierwszy raz byłem w tym klubie i zrobił na mnie wrażenie. Dużo ludzi, mega klimat...
Wiec wchodze sobie standardowo na parkiet troszke się rozbujać i wtedy podbija do mnie pewna dziewczyna.
Łapie mnie za reke i tańczymy, całujemy sie...Po kilku chwilach znika gdzieś z koleżankami, alee...
Po kilkunastu minutach wraca do mnie i dalej się bawimy :]
Nie pale papierosów, ale pomyślałem, że pójdę na tą palarnie by poćwiczyć rozmowę z kobietami. Wyszło rewelacyjnie i spodobało mi się jej podejście do związków i chyba to mnie najbardziej oczarowało. Takie zdrowe podejście, z którym sie nie spotkałem nigdy u kobiety.
Tym samym postanowiłem, że się odezwe następnego dnia i tak to sie wszystko zaczęło...
CISZA PRZED BURZĄ
Lece szybko na autobus do pracy i nagle dostaje wiadomość " Musimy porozmawiać, masz chwile?". Wiedziałem już o co chodzi i od razu zadzwoniłem i sie zaczęło..
"Słuchaj Pinochet...przemyślałam wszystko i to nie ma sensu. Ja tak po prostu nie moge, to wszystko za szybko się stało. Jesteś świetnym facetem i kobiety będą sie o ciebie biły.
To ze mna jest coś nie tak, a nie z tobą... Możemy zostać koleżeństwem i wiem, że moge na ciebie liczyć, a ty możesz na mnie. Pisz jak będziesz chciał."
Pinochet: Dobrze wiesz, że mnie nie interesuje koleżeństwo. I oboje wiemy, że jak się rozłącze to kontakt się urwie...
Gdy zaproponowałem, żeby w oczy mi to powiedziała bo w piątek bede w jej miejscowości to się "rozchorowała i leży w łóżku". Myśle sobie " oszzz ty kurwa :]"
KOBIETA SYRENA
Niczym marynarz surfowałem po morzach i oceanach, aż w końcu trafiłem na nią. Namieszała mi w głowie słowami typu " Nigdy nie przeżyłam z facetem tego co z toba", "żaden nigdy mnie tak nie szanował","ty jesteś inny niż wszyscy",
"żaden tak na mnie nie działał", "chce być twoja, chce cie całować i robić ci loda, aż będziesz krzyczał!". Jak jakiś amator uwierzyłem w jej słowa...
Smażyła mnie doprawiając swoją czułością, troską i słodkimi słówkami...
Dogadywałem się z nią bez słów, dużo pracowałem i nie mogłem być ciągle z nią. Gdy do niej jeździłem to sobie myślałem " co ja kurwa robie? przecież to nie będzie docenione" i intuicja mnie nie zawiodła.
Przejechałem się kolejny raz, kolejne doświadczenia za mna. Nie musiałem w to brąć, ponieważ miałem wybór jak każdy :]
Doszło do tego, że się zatraciłem. Zatraciłem i złamałem swoje zasady bo były rzeczy, których nie akceptowałem, a na nie przystałem.
Ta kobieta była znerwicowana, agresywna, humorki jak na kobietę były spotęgowane i z czasem ta toksyna by mnie wykończyła.
Jestem wściekły na siebie, że kolejny raz dałem się w takie coś wplątać.
Z drugiej strony nie jestem alfą i omegą. Czas zabrać się do pracy, czas poznawać nowe kobiety i ta sytuacja dała wiele do myślenia. Wiadro wody na łeb, dosłownie.
Tym blogiem niczego nie wniosę i jest to moja spowiedź do, której będę mógł wrócić. Dałem w ten sposób upust emocjom, musiałem się wygadać.
Pozdrawiam serdecznie :]
Odpowiedzi
Jeszcze nie jedna rzecz nas
wt., 2017-12-12 15:32 — PinochetJeszcze nie jedna rzecz nas zaskoczy
Ach mój ulubiony typ kobiety
wt., 2017-12-12 15:09 — WoodpeckerAch mój ulubiony typ kobiety ... która daje najwspanialsze emocje i przeplata wkurwieniami się na nią ... Taka o której myślisz cały czas. To jak taniec na cienkim lodzie. Tez przez to przechodziłem. Wszystkie zasady poszły w huuu* .. Trzeba być uważnym.
To właśnie ta Syrena :]
wt., 2017-12-12 15:16 — PinochetTo właśnie ta Syrena :]
Ciesz się że poznałeś . Spora
wt., 2017-12-12 16:06 — WoodpeckerCiesz się że poznałeś . Spora część kobiet jest nudna jak flaki z olejem .
Nie , nie nie . Poprostu
wt., 2017-12-12 17:30 — WoodpeckerNie , nie nie . Poprostu jeśli miałbym wybierać pomiędzy syrenką z którą świetnie sie dogaduje a ugrzecznioną mdłą mimo ,że np była by ładniejsza od Syrenki to wybrałbym Syrenke .
Wiec wchodze sobie
wt., 2017-12-12 16:21 — infreakWiec wchodze sobie standardowo na parkiet troszke się rozbujać i wtedy podbija do mnie pewna dziewczyna.
Łapie mnie za reke i tańczymy, całujemy sie...
Daniel czy to ty?
Danielem nie jestem i nie
wt., 2017-12-12 16:46 — PinochetDanielem nie jestem i nie będę
Ale z mojego opisu można Tak wnioskowac. Nawet się uśmiałem
aj tam, sam o sobie myślę, że
wt., 2017-12-12 21:57 — Rotaj tam, sam o sobie myślę, że wyglądam raczej jak pół dupy zza krzaka, a popatrz, moja była sama do mnie podeszła jak się poznawaliśmy.
Z drugiej strony z którą bym nie rozmawiał to ma chcicę na Mada Mikkelsena, Gustaf Skarskard też raczej urodziwy nie jest, a ma sporo fanek.
Coś mi się wydaje, że jest trochę prawdy w tym, że mężczyzna może być albo ładny, albo interesujący.
A może po prostu niezbadane są wyroki kobiet, na logikę nie pojmiesz, z fusów nie wyczarujesz.
Powiem ci hivkliff, że za
wt., 2017-12-12 18:13 — PinochetPowiem ci hivkliff, że za chuja nie wiem co napisałeś. Musiałbym pierdolnąć litra wódki by zrozumieć
Już nie jeden pisał bloga tego typu, ale nie widziałem byś tam się coś pruł :]
Naprawde ciesze się, że nie jesteś juz moderatorem. Zauważ, że w tym czasie podrywaj najwiecej stracił :]
Myśle, że najczęściej
wt., 2017-12-12 19:04 — PinochetMyśle, że najczęściej uciekales z Polskiego :]
Ty mnie nazywasz analfabetą? Ktoś tutaj ostatnio napisał by nie szukać logiki tam gdzie jej nie ma
Heath... czyżby szczególnie
wt., 2017-12-12 19:10 — GuestHeath... czyżby szczególnie denerwowali Cię faceci, którzy są podrywani przez kobiety? Jakaś trauma? Czy chciałbyś o tym porozmawiać?
Tzw. Danielofobia ))))
wt., 2017-12-12 19:21 — infreakTzw. Danielofobia ))))
Mam kumpla informatyka, nawet
wt., 2017-12-12 21:59 — RotMam kumpla informatyka, nawet w sumie niewysoki.
Powodzenie ma niesamowite, skurczybyk jeden.