Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Praca.

Portret użytkownika Pierrot

Z pracą bywa jak ze wszystkim. Temat zakręcony i nieźle pojeba*y.

Przykład 1.

Dwie osoby. Oby dwie wykonują te same czynności i przyjmijmy równie efektywnie. Ale jedna ma etat, a druga zatrudniona wcześniej, bądź zatrudniona przez pośrednika. Jedna zarabia 2500 na rękę, a druga dostaje 8 PLN za godzinę, przychodzi do pracy, gdy jest jakaś gorsza robota do zrobienia, jak jest więcej pracy to zostaje dłużej, jak nie ma roboty to może pracować dwie godziny i zarobi 16 PLN, z czego dajmy na to 12 wyda na autobus. Zostaje 4 PLN. A trzeba coś zjeść. Czyli ta druga osoba bywa rolowana i robi za miskę zupy.

Przykład 2.

Fabryka jedna osoba jest zatrudniona samodzielnie, a druga jest zatrudniona przez pośrednika. Musi odpalać pośrednikowi dolę.

-----------------------------------------------------------

Mam kumpli którzy są tak jak ja po trzydziestce i nie dorobili się absolutnie niczego. Właściwie cały zarobek idzie na opłaty, nałogi (papierosy, alkohol i maszyny do gier).

-----------------------------------------------------------

Przykład 3. Zarobki, a praca.

Są kolesie, co nie pytani lubią się chwalić swoimi zarobkami. Padają sumy 3000, 4000, 5000 PLN.

No fajnie nie ? Tylko zapominają dodać, że na przykład jeżdżą po Polsce i śpią kontenerach, ewentualnie przychodzą do pracy i ich głowa napierdala, bo nawdychali się lakierów.

Inny przykład.

Kumpel, rok w rok zmienia pracę. Załapuje się na umowy w zastępstwie po różnych urzędach. Pan, pani wracają, a on z dnia na dzień traci pracę - niezależnie jak ciężko i sumiennie pracował. Sam byłem na umowie na zastępstwo (dwa razy) - pracowałem w szkole - i smutek zawsze był. Coś się zrobiło, z dzieciakami dogadało i nagle do widzenia.

Układziki, układziki.

Tym niestety stoi kraj. Kariera ? Mam garść przykładów, gdy córka, syn, wykonują taką samą pracę jak ojciec, matka, ten sam etat. Nie masz takiego kontaktu ? To raczej nie ma znaczenia jak wykształcony, sumienny, pracowity jesteś.

Ostatecznie jednak nie liczy się skąd masz kasę - ważne że ją masz.

10 lat prac w różnych miejscach i parę prostych emocji i przekonań. Inni mają w dupie Ciebie. Nie warto "zakochiwać" się w pracodawcy. Są takie osoby - "pieski", "wazeliniarze", prędzej, czy później pracodawca będzie traktował takich instrumentalnie.

Ja jestem trudnym pracownikiem. Co to znaczy ? Dla mnie liczy się efekt. To znaczy ile mam na koncie po miesiącu pracy, czy po skończeniu projektu. Ważna jest dla mnie atmosfera w pracy, jeśli pracodawca stosuje jakieś feudalne metody, to jestem miły, potem biorę kasę i dziękuję za współpracę. Zbyt wiele widziałem też osób starszych ode mnie wyrzucanych z pracy, bo nie ma zleceń, a na ich miejsce zostali zatrudniani mniej efektywni członkowie rodziny, czy kliki. Znam osobiście takie historie, że komuś zabrano pół etatu, właściwie trzem osobom, by stworzyć 1,5 etatu dziewczynie, która należała do "rodzinki".

Mnóstwo mam takich przykładów. I ten tekst kieruje do chłopaków takich jak ja. Z małego miasta, z ambicjami, co skończyli studia, które okazały się jedną wielką bujdą.

Panowie musicie liczyć na siebie. Inni mają w dupie Wasze aspiracje, problemy. Ważna jest też umiejętność komunikacji, pytania, nie robienia sobie z ludzi wrogów, ale też niestety trzeba mieć w głowie swój interes, inaczej w tym kraju się nie da. Na każdy kroku są przekręty, legalne i nielegalne, małe i większe kłamstwa.

Legalnym przekrętem jest zwiększenie wieku emerytalnego kobietom o 7 lat ! Jest to przekręt ? Dlaczego ? Bo te kobiety zatrudniając się x - lat temu, podpisały z państwem umowę, że pracują uczciwie do 60 roku życia, a potem biorą emeryturę. No i panie zostały oszukane - trudno sobie wyobrazić ile z nich przez te siedem lat umrze. NIE DOCZEKAWSZY NAWET JEDNEJ EMERYTURY.

Niestety takich kantów jest wiele. Można zganiać na Państwo, na polityków, ale właściwie pod górkę robią sobie ludzie zwykli. Są różne oszustwa. Nie chce tu opisywać, bo nie szukam problemów. Jedno wiem na pewno. Chcesz osiągnąć "sukces" musisz być niezależny od innych osób. Finansowo, zawodowo. Ale też musisz umieć współpracować z innymi, dobierać sobie doradców i egzekwować zasady współpracy. Jeżeli liczysz, że skończysz studia, pójdziesz do zwykłej pracy i za tą pracę będzie Cię stać na życie na poziomie Niemca, Norwega, Anglika. To obudź się. Nie będzie tak.

Każda droga jest ryzykowna. Dla mnie oprócz samego celu. Ważna jest droga. Fun. Żeby mieć satysfakcję z pokonywania kolejnych małych trudności, z robienia małych kroczków. Czy mam nad sobą przełożonego, guru w moich prywatnych inicjatywach, nie ! Dlaczego ? Bo z zasad przełożony pilnuje, żebyś nie stał się lepszy od niego. To naturalne. Ewentualnie jak będziesz pracował za dużo, będzie starał się zrobić z Ciebie idiotę, wśród Twoich współpracowników.

Ludźmi w większości kierują proste pobudki. A im robisz coś ciszej, ludzie o tym nie wiedzą, tym lepiej śpią i Cię nie atakują. Obiektem ataku jest ten kto podrywa najlepszą kobietę w stadzie, ten który narusza status quo, status którym wąskiej elicie służy kosztem grupy pracowników.

Można jednak się w tym ogarnąć. Ale do tego trzeba doświadczeń i rozeznania w emocjonalnych potrzebach innych ludzi.

Pozdrawiam P.

Wkrótce część trzecia.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Pierrot

Będzie w części trzeciej.

Będzie w części trzeciej.

Włodek, zacznij pisać o

Włodek, zacznij pisać o panienkach, praca to smutna proza życia, a tu poezji potrzeba... ale bredzę...

Portret użytkownika Ulrich II

heh chopie, nasz kraj to

heh chopie, nasz kraj to nigdy nie był miód i jeszcze długo nie będzie, pewnie że każdemu sie marzą wyspy czy germany, ale bądźmy realistami
kiedyś to po szkole dawali zasiłek, a ogłoszeń o prace to było w gazecie 4-5 a netu nie było
tak po prawdzie, to warto spojrzeć w lustro i spytać co tez takiego mamy do zaoferowania pracodawcy, a potem wymagać pensji
ja wielokrotnie przeglądałem to część absolwentów uczelni dobrze CV nie potrafi napisać
albo zmienić DOC na PDF
sformatować tekst, zrobić akapit, a nie napierdalac spacjami
szkoły piorą mózgi, skończ będzie zarabiać pińć tysincy
bale, imprezy, najłatwiejszy kierunek, a potem kolejka do urzędu po podpis i ubezpieczenie
Wink

Portret użytkownika Kisex

Co mamy do zaoferowania

Co mamy do zaoferowania pracodawcy? A co on nam oferuje? Większość osób jak dostanie 1800 zł na umowie zlecenie to skacze z radości i cichutko wykonuje swoją pracę. Jeżeli ktoś woli egzystować niż prosperować to jego sprawa.

Ja dopiero zaczynam swoją przygodę i trochę mnie bawi gdy pracodawca wymaga wszędzie trzyletniego doświadczenia i oferuje za to max 2000 zł Smile A nie jest to robota typu przerzucanie papierków tylko praca z dużą odpowiedzialnością. Całe szczęście pracuję w takiej branży, że robota praktycznie jest zawsze i mogę sobie pozwolić na zmianę pracy jeśli czuję, że się w niej nie rozwijam. Ale niektórzy pokończyli jakieś filozofie, kulturoznawstwa i teraz klepią bidę bo nie mają pomysłu na życie. Dla nich widzę tylko dwie opcje - przekwalifikować się lub wyjechać zagranicę i tam zostać specjalistą w danej dziedzinie (np. mycie garów).

Portret użytkownika Kisex

jestem po budownictwie, a

jestem po budownictwie, a branża zaczyna odżywać po kryzysie, więc znalezienie roboty nie jest takim problemem jak jeszcze z 2 lata temu Smile

Portret użytkownika Ulrich II

wiesz 3 letnie doświadczenie

wiesz
3 letnie doświadczenie to może być pan kaziu latający z taczką i szpachelką czekający na fajrant, a może być już całkiem dobry fachowiec
zależy co kto robi
ja kiedyś wynająłem ekipę do remontu to kurwa tak spierdolili że sam bym to lepiej zrobił
Smile
a budowlanka niestety jest głównie sezonowa, no i dochodzą problemy zdrowotne(kręgosłup, stawy)
sam kiedyś kontaktowałem się z firmami to połowa na L4, albo renta