Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Raport - Piękność z południa

Portret użytkownika SIKS

Witajcie podrywaje,

tak jak napisałem na czacie kilka dni temu miała się pojawić kontynuacja pt. Jak zjebać idealną sytuację albo pozytywna kontynuacja wątku który zarysowałem.
Bohaterka tego bloga pochodzi z południa, ogólnie powiem, że z rejonu Morza Śródziemnomorskiego.
Filigranowa dziewczynka, niska, szczupła niesamowicie kształtna jak na te wymiary. Naprawdę piękna, jest jedną z najpiękniejszych kobiet które poznałem do tej pory, mimo, że to typowo dziewczęcy typ urody. Przez te kilka dni mimo przeciwności losu nie zauważyłem żeby uśmiech schodził z jej twarzy. Wulkan pozytywnej energii, przemiła, ciepła, wdzięczna za najmniejszą pierdołę którą ktokolwiek dla niej zrobił. Takich dziewczyn nie spotyka się zbyt często chociaż w głębi duszy mam nadzieję, że się mylę.

Zacznijmy od początku.
Poznałem ją w parku, jako organizator wydarzenia w którym ona brała udział.
Gdy tylko ją zobaczyłem wiedziałem, że sobie nie daruję, nie wybaczę i będę totalnym frajerem jak nie wykorzystam tych kilku dni które będę mógł spędzić m.i.n z nią. Nie była jedyną piękną i egzotyczną dziewczyną w zasięgu ale to była "miłość" od pierwszego spojrzenia. Przynajmniej z mojej strony. Laughing out loud

Gadka szmatka związana z wydarzeniem, zrobiłem coś dla jej grupy i tak jak wspomniałem wcześniej polała się fala podziękowań, że jestem kochany itd. Skoro jestem taki kochany to możesz mnie przytulić. No i przytuliła, całkiem konkretnie. Jak na taką dziewczynkę ma naprawdę stalowy uścisk.
Z jednej strony niby IOI ale z drugiej strony wedle moich ostatnich doświadczeń zagraniczne dziewczyny są bardziej otwarte więc równie dobrze mogło to nic nie oznaczać.
Myślałem tak dlatego, że potem jakoś specjalnie dużo nie rozmawialiśmy, zrobiłem co miałem zrobić i każdy poszedł w swoją stronę.

Koniec końców z tego co zauważyłem jednak nie ma reguły, Hiszpanki czy Włoszki albo Rosjanki nie były tak super otwarte i kontaktowe ale na dobrą sprawę też nie okazywałem im większego zainteresowania ani nie stwarzałem warunków żeby nawiązać nieco bliższy kontakt. Za mało doświadczeń z zagranicznymi dziewczynami żeby móc coś jednoznacznie stwierdzić. Wiem jedno, jeśli dziewczę samo skraca dystans i czuje się swobodnie w twoim towarzystwie to trzeba być debilem żeby nie pchnąć tego dalej, nie ważne skąd pochodzi ale o tym będzie później.

Kolejne spotkanie na imprezie, mnóstwo wystrojonych i pięknych kobiet. Starzy znajomi których nie widziałem kawał czasu, trochę rozmów śpiewów i pląsów. W końcu złapałem moją piękność.
Znowu gadka o tym co się dzieje w około, piękny uśmiech na jej twarzy. Przysiadłem sobie na stole, ona stanęła naprzeciwko mnie, po kilku minutach rozmowy weszło kino, rozmowa nie dotyczyła niczego konkretnego, nie pamiętam szczegółów. Na dobrą sprawę to nie miało większego znaczenia. Słowa to tylko część komunikacji, werbalnie nie powiedziała nic takiego co mogłoby wskazywać na zainteresowanie ale jej mowa ciała mówiła, że jest mocno zainteresowana.
https://www.youtube.com/watch?v=...

Rozmawialiśmy sobie jakiś czas, będąc coraz bliżej, moje dłonie na jej biodrach, udzie, policzek przy policzku. Krótko mówiąc szło zajebiście i gładko, powinienem atakować dalej ale impreza się dopiero rozkręcała i nie chciałem tego centralnie pośrodku całego otoczenia, nie chciałem też zaciągać ją w ciemny kąt. Chociaż to wcale nie jest taki głupi pomysł...

W końcu ktoś się do nas dołączył i nie było jak kontynuować. Przez resztę wieczoru niestety nie udało mi się kontynuować tego co zacząłem. Nie to żebym się tam nudził ale mimo wszystko jak się dostaje tyle IOI to tak jak wspomniałem wcześniej trzeba być debilem żeby tego nie wykorzystywać gdy dziewczyna jest dla nas atrakcyjna. Chociaż z drugiej strony nie ma co cisnąć na siłę.
Skończyło się na tym, że wyszła ze znajomym którego nie podejrzewałbym o umiejętność zbajerowania jednej z najlepszych dziewczyn na imprezie. Jak się okazało później, całkiem słusznie. Ja w między czasie zostałem zmolestowany przez hiszpankę no ale niestety, nie była w moim typie.

Jakiś czas później wybraliśmy się we wspólną podróż. Wypatrzyłem ją przed załadowaniem się do aut, krótka rozmowa, generalnie bez szaleństw. Na miejscu przez większość czasu też bez rewelacji, już stwierdziłem, że sprawa jest przegrana. Sam miałem mnóstwo rzeczy na głowie więc nie było wielu okazji żeby się nią zająć. Któregoś wieczora poszedłem do niej żeby wyklarować sytuację bo czasu coraz mniej, a tak jak napisałem na początku nie wybaczyłbym sobie gdybym się nie przekonał co może wyniknąć z tej znajomości.

Była z koleżanką, poczęstowałem dziewczyny trunkiem. Siadłem na łóżku, ona dołączyła. Było całkiem miło dopóki nie wpadł najebany znajomy który miał do mnie sprawę. Gdy wyszedłem po piwko okazało się, że mam coś do zrobienia także znowu coś stanęło na przeszkodzie.
Co za kurwa nieszczęście....

Zrobiłem co miałem zrobić, wróciłem, jej nie było, peszek. Dopiero później się znalazła, wróciliśmy do pokoju, rozmów ciąg dalszy, kino, wróciliśmy na dobre tory. Najebany kolega gdzieś zniknął, koleżanka wyszła, moja piękność położyła się na łóżku więc położyłem jej głowę na biuście, przytuliłem się no i dalej samo poszło.
Było dosyć zabawnie bo oboje byliśmy przeziębieni, z nosa leci itd. Nie ma to jak przerwy na wysmarkanie się w trakcie. Heh, tego już dawno nie było... Laughing out loud

Przez całe dwa dni czułem się jakbym miał dziewczynę swoich marzeń, taka wakacyjna miłość. Sami rozumiecie... Wiadomo początki zawsze są słodkie i tęczowe ale mimo wszystko ten krótki epizod to jedna z najciekawszych relacji z ostatnich lat.

Chyba rozumiecie, bo ja do tej pory tego nie doświadczyłem. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że mógłbym poczuć coś więcej do osoby której praktycznie nie znam i perspektyw na jakąkolwiek dalszą relację nie ma. Nie mam na myśli miłości ale przez tą dosłownie chwilę zdążyłem się przywiązać do dziewczyny i nie specjalnie się z tym przed nią kryłem. Wszystko jedno skoro i tak oboje wiedzieliśmy, że ta przyjemna chwila minie w mgnieniu oka.

Owszem spotykam się z wieloma dziewczynami i nawet zaraz po moim powrocie jedna z nich chciała mnie "odwiedzić". Mimo, że znam ją dłużej, niczego jej nie brakuje, jest atrakcyjna to nie będzie nawet zbliżone do tego co przeżyłem z bohaterką bloga.

Nie będę opisywał dalszych przygód ale sam na pewno zapamiętam na długo co się działo w tym czasie. Coś niesamowitego. Od początku coś mnie ciągnęło do tej dziewczyny ale nie sądziłem, że aż tak ją polubię. Była dla mnie czuła, troskliwa, była dobrą partnerką do rozmowy, świetna w "łóżku", perspektywa nadchodzącego rozstania była w pewien sposób przygnębiająca.
Gdyby nie dzielił nas praktycznie cały kontynent myślę, że byłyby duże szanse żeby wynikło z tego coś więcej.

Właśnie takich relacji chciałbym doświadczać, nawet jeśli mają trwać krótko. Relacji które niosą ze sobą coś więcej. Sam nie jestem w stanie określić czym jest to coś ale jestem pewien, że część z was mnie zrozumie.

Wystarczy tego nostalgicznego pierdolenia, pora na kwestie techniczne.

Cała akcja trwała jakiś tydzień, wydaje mi się, że od początku jasno przedstawiałem swoje zamiary ale wcale nie kładłem nacisku na efekt. Znowu po prostu pozwoliłem relacji płynąć sobie swoim nurtem bez żadnych oczekiwań, w międzyczasie odpowiednio kierując nurt i tworząc nam okazję do rozwijania relacji. Mimo, że z tymi okazjami było cienko ze względu na czynniki zewnętrzne, dopiąłem swego. Adoratorów traktowałem po koleżeńsku, na luzie i to się opłaciło.

Niestety jej już ze mną nie ma, zostały mi tylko ciepłe wspomnienia, kilka zdjęć i śladów na ciele po tej małej diablicy. Poza tym odrobina nadziei na to, że los jeszcze kiedyś skrzyżuje nasze drogi chociaż na chwilę.

Pozytywny kawałek bardzo w temacie na koniec.
https://www.youtube.com/watch?v=...

Udanych łowów!

Odpowiedzi

Portret użytkownika Jakey

Duży szacunek, lubię twoje

Duży szacunek, lubię twoje raporty. Nie bierzesz byle czego ( a przynajmniej o byle czym nie raportujesz) i lubisz wyzwania - podrywanie po ang jest jednak trudniejsze, bo dochodzą różnice kulturowe itd. Zainspirowałeś mnie by uderzyć w podobne środowiska, kręcą mnie strasznie kobiety z okolic basenu morza śródziemnego no i pokazujesz, że jak się chce to można i tutaj, bez wymówek. Dzięki za raport! Smile A co z ostatnią Hiszpanką?

Portret użytkownika SIKS

Dzięki. Fakt, stawiam na

Dzięki.
Fakt, stawiam na jakość nie na ilość i dobrze na tym wychodzę. Smile

Nie powiedziałbym, że podrywanie po angielsku jest trudniejsze. Różnice kulturowe raczej ułatwiają niż przeszkadzają przynajmniej w moich dotychczasowych przypadkach.

Hiszpanka chciała się spotkać jeszcze w ten weekend ale jak na razie nie mogę się z nią zobaczyć. Nie wiadomo jak zareaguje na wspomniane ślady.... Tongue