Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Sposób na odzyskanie byłej

Długo się zastanawiałem jak nazwać wpis, żeby zebrać tę całą śmietankę zakładającą te wszystkie żałosne wątki na forum „Jak odgrzać kotleta?” w których opisujecie tę gorliwą zażyłość jaka Was łączy, najczęściej frazami „Wiem, że śmierdzi, ale jem tylko drób” oraz „próbowałem cielęcinki, ale to nie to samo”. A więc okłamałem Was już w samym tytule i nie będę Wam dawał żadnych wskazówek jak wrócić do byłej, ani przepraszał za taką podłość. I to jest ten akapit w którym słabe i użalające się nad sobą jednostki kończą czytać i wracają do szukania magicznych zaklęć i układów kroków aby przywołać z powrotem byłą. Pozostała część przynajmniej z założenia jest dla tych w których została chociaż odrobina męskości po spieprzonym związku i chcą stanąć na nogi.

Już na początku dostanie się Wam za to że nie czytacie działu podstaw, omijacie go dosłownie jak tylko możecie. A skąd to wiem ? Bo w Was już nie ma żadnej iskry, jesteście rozleniwieni i rozczuleni opłakiwaniem Waszej wzruszającej do łez historii nieszczęśliwej miłości. A teraz jak student podczas sesji zamiast brać się za książki to bierze się za prasowanie i sprzątanie. To nic innego jak podświadome uciekanie od odpowiedzialności i powtarzanie sobie, że jesteście wyjątkowi i wasza niunia też jest wyjątkowa – nie zdałem, bo się nie uczyłem, a nie dlatego, że jestem głupi. I to najbardziej widać jak opisujecie jakimi to PUA jesteście, laski Wam same ustępują miejsca u fryzjera, a te tłumy, które wyrywacie to i tak nie są w stanie dorównać Waszej byłej, bo przecież jest nieziemsko piękna. Ale powstrzymując się od śmiechu czytam wypowiedź do końca i pada tam fundamentalne pytanie „A ile trzeba czekać zanim kotlet się znów odgrzeje?”. No karwasz twarz, jak naiwnym trzeba być, żeby Wam uwierzyć w to co napisaliście wyżej… Ja to wiem, po prostu wiem, że nie macie nikogo, jesteście sami jak palec, nawet kolegi nie macie z którym wyjdziecie do klubu czy na piwo, żeby poznać jakieś dziewczyny, wy po prostu też NIE WIECIE JAK PODRYWAĆ, nie macie pomysłu na siebie, na swoje życie i tym bardziej jak odzyskać byłą. Ta samotność właśnie pcha Was do układu jaki był wcześniej, a prawda jest taka, że macie tyle samo godzin w ciągu dnia co ja, co Brad Pitt, co nowy facet Waszej laski, ale co z nim robicie ? Ile godzin miałeś ze swoją byłą i czy zadowolony jesteś jak je spędziliście, ile tych wyjątkowych pamiętasz ? Założę się, że z trudem jesteś w stanie zliczyć kilka w roku. Przeważnie marnujecie czas na stójkę w miejscu i na te podstawy też nie znajdujecie czasu, a skoro nie czytacie, nie praktykujecie to NIE UMIECIE PODRYWAĆ, a laski TRZEBA PODRYWAĆ CAŁY CZAS !!! I właśnie dlatego, że PRZESTAŁEŚ PODRYWAĆ, nie umiałeś tego robić albo ktoś PODRYWAŁ LEPIEJ NIŻ TY to właśnie ją straciłeś. Zrozumcie, że poruszacie się cały czas w czasoprzestrzenni, lata Wam lecą i laska, która się w Was zakochała w liceum, będzie miała na studiach dużo wyższe wymagania co do partnera, a jak Wy spieprzyliście wasz samorozwój to czego oczekujecie. Podejrzewam, że gdyby nie brak seksu to byście tak za nią nie płakali i tu chyba faktycznie przyznam Wam rację, bo z Waszej perspektywy kobieta, która zgodziła Wam się dać coś więcej niż notatki z polskiego faktycznie nie jest ciężko spotykana. Dziwicie się jeszcze, że odeszła… był seks, jak znam życie pod koniec to bawiliście się w kto pierwszy ten lepszy i zaliczone. Tak serio odpowiedzcie sobie – Co Wy jej dawaliście ? Czy było to coś niepowtarzalnego? Czy było to coś jej wartego ? Nie poruszę tematu co otrzymywaliście od niej, bo zakładając, że chcecie wrócić to wam to wystarczało. A jak chcecie wrócić do zjebanej laski to darujcie sobie wszelkie poradniki – jesteście debilami. Zanim więc założycie kolejny wątek zastanówcie się dwa razy czy nie jesteście chłopami z widłami, którzy chcą się porwać na misje dla oddziałów specjalnych, bo może lepiej tę energię przeznaczyć aby podnieść własne skillsy. Zastanówcie się czy to nie jest właśnie ten moment, aby skorzystać z tego przypływu nagłej wolności i dostępnej tutaj wiedzy i najzwyczajniej w świecie zobaczyć co sąsiadka ma do zaoferowania Smile Czy może inna będzie lepsza w łóżku, a może lepiej się z nią dogadasz i to nie będzie dziewczyna, którą się będziesz wstydził przedstawić kumplom, albo żył w niepewności czy Cię po raz kolejny zdradzi lub zrobi awanturę przy znajomych Laughing out loud To jest właśnie czas na prawdziwą przemianę, na zmianę iluzji świata w jakim byliście, na jego ponowne poznawanie :)Uwierzcie mi, że jak się już w to zagłębicie to ta Wasza była będzie Was próbowała wyciągnąć z tego, a Wy będziecie chcieli zostać Smile

Odpowiedzi

Za dużo podrywaja. Rozumiem,

Za dużo podrywaja.

Rozumiem, że "wracanie do byłej jest takie niemęskie!", ale serio, potrafisz mi powiedzieć że jesteś w małżeństwie, wybuchnie mała kłótnia a Ty mówisz że spierdalasz, bo przecież podrywaj Ci tak nakazał?

Wiesz, również piętnuje zachowania w stylu "Bez niej nie mogę żyć!", ale nie widzę nic złego w tym, że ktoś kogoś kocha. Może to zbyt romantyczne, ale przechodziłem już przez okres 'ruchaj co chceta' i szczerze powiedziawszy, wolę brać kobiecą energię od kogoś, kto mnie zna trochę dłużej niż dwie randki, drink i przypadkowe włożenie penisa w cipkę.

Po prostu stawiam na nieschodzenie w skrajności w którym istnieją "Ci którzy nie mogą bez niej wytrzymać!!!" a "Kocham ja, ale podrywaj mówił że byłe to suki, jebać je!". Jeśli ktoś kogoś kocha, to oznacza że jest słabą jednostką? To mam nie lubić swojego ojca bo kocha swoją matkę? Laughing out loud Uwierz, bycie pizdą a bycie zakochanym w kobiecie, to nie zawsze to samo Wink Prędzej od Ciebie czuję zaślepienie teoriami i złą ideologią, którą chyba nie do końca zrozumiałeś.

Biję od tego tekstu straszne generalizowanie i niedojrzałość. Smile

Dzięki za opinię, dodam tylko

Dzięki za opinię, dodam tylko tyle, że tekst jest o powrotach, czyli po fakcie jakim jest rozstanie. Sam zerwałem z dziewczyną z którą byłem 5 lat i którą wtedy kochałem, po czym zrobiłem tak jak tu opisałem i obecnie jestem w półrocznym związku w którym z ręką na sercu dziewczyna miała do mnie tylko raz pretensje i wyjaśniliśmy sprawę w niecałą godzinę. Więc na świeżo mam podejście jak wybić z głowy byłą i zacząć kochać na nowo Smile I z tamtą nawet w 5% nie było tak jak z tą. Nigdy nie piszę o tym czego nie przeszedłem sam, a jeśli teoretyzuję to wyraźnie to zaznaczam Smile Pozdrawiam Smile

Rozumiem Cię, bo można i tak.

Rozumiem Cię, bo można i tak. Ja jestem raczej fanem "staromodnych", mocnych relacji, chyba dziadek i ojciec mnie tego nauczyli że jak coś się psuje, to nie wyrzuca się tego do kosza dla innej zabawki, tylko naprawia się tą obecną.

Po prostu nie lubię takiego niefajnego generalizowania, bo znam pary, które zeszły się np. po 4-5 latach... I co, powiesz że pizda? Bo się kochają? Wiesz o co mi chodzi - mlańczenie i mówienie że życie bez niej to koszmar jest słabe, ale nie szedłbym w drugą stronę aż tak mocno.

Pozdrawiam Wink

Jak gościu biegał za nią 4

Jak gościu biegał za nią 4 lata i się znowu zeszli to pozdro serdeczne Laughing out loudLaughing out loud bo 4 lata żył w niepewności, a blizny na wspomnieniach zostają zawsze. Poza tym przez 4 lata to on i ona są już innymi ludźmi Smile Zwłaszcza jeśli różnica była np 17-22 lata Smile Taki wzruszający tekst o naprawianiu, a nijak ma się do rzeczywistości i do tego co piszę Smile
Po pierwsze jakby laska powiedziała "Słuchaj Tomek, pogadajmy, bo jest źle, a Cię Kocham i nie chcę się rozstawać" to jest co innego jak zostawi Cię dla innego typa, albo nie chce nic naprawiać. Wtedy już nic nie ugrasz, poza kolejnym rozczarowaniem.
Po drugie niektórzy do siebie nie pasują, na początku poznajesz, tworzysz sobie jakąś iluzję, która jest błędna, potem różnice narastają i nic z tym nie zrobisz... Przerobiłem dobre związki i te złe, szybkie i dłuższe i potrafię rozróżnić czy z daną kobietą mi się ułoży czy nie Smile Czy jej zależy itd.

Portret użytkownika Aleus

Dokładnie tak jest. Za mną

Dokładnie tak jest. Za mną latała była jeszcze z kilka mc i goniłem ją aż pogoniłem Smile To dlatego, że się wzmocniłem, nie biegałem, wyrobiłem, w 2 mc zszedłem z 17, 1% tkanki do 14,6 %. Spacerowałem po 20 km, a mój rekord to 50 km. Potrafiłem minąć laskę, uśmiech, Ona uśmiech, na dwóch różnych przystankach, czułem się tak nieswojo, takie natężenie, opanowanie, uśmiech znowu, Ona uśmiech i patrzę z tramwaju, a Ona na mnie, macham i laska prawie się nie posikała ze śmiechu, aż spuściła głowę i znowu spojrzała z usmiechem. Niestety nie była w moim typie, ale miłe wspomnienie zostało:)

Jak się wypływa z portu na pełne morze to nie po to by wrócić do starego portu, ale odkryć nową ziemie.

Nie wiem skąd się wzięła ta

Nie wiem skąd się wzięła ta zaraza zrywania po kilku latach chodzenia ze sobą o rozwodach nie wspomnę.Za moich czasów to młodzi poznawali się na pierwszym roku studiów a na trzecim pobierali się na czwartym rodziło się dziecko i tak żyją do dziś.Chyba za mało kontaktów miedzy ludzkich no bo łatwiej wejść na podrywaja niż zaryzykować i ruszyć dupe do ludzi.Czy ten postęp nowych technologii tak nas zmienia,przed blokami latem nie ma dzieci na placach zabaw każdy siedzi przed swoim komputerem lub telewizorem.Przeżyją tyko ci co się w tej realiach odnajdą.

Wydaje mi się, że jest to

Wydaje mi się, że jest to spowodowane tym, że rozwód nie jest obecnie piętnowany przez sąsiadów, nie wiążę się on również z latami spędzonymi w sądzie, jest to po prostu łatwiejsze do zrobienia niż było kiedyś. Tak samo kobiety nie godzą się na takie warunki jak kiedyś, nie chcą być tylko gospodyniami domowymi, często przewyższają teraz faceta zarobkami, osiągnięciami i oczywiście stanowiskiem. To już nie jest społeczeństwo patriarchatu gdzie do faceta należała większość decyzji, a kobiety posłusznie siedziały cicho, bo nie miały swojego grosza. Nie wszyscy też mogli sobie pozwolić na studia, a ludzie dobierali się na zasadzie co najdalej sąsiednich wiosek Smile Wpadka była równa małżeństwu, bo tak chciał kościół i "bo co sąsiedzi powiedzą", a teraz widzisz tego efekt, biorą rozwód, bo gdy dzieci podrosły, nic już ich nie trzyma Smile Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że właśnie takie "powroty do byłych", związki z przyzwyczajenia itp. są przyczyną rozwodów w wieku późniejszym;/ Co do technologii to to co można zrobić bez wychodzenia z domu robi się bez wychodzenia z domu, takie czasy. Nie powiesz mi chyba, że do pracy chodzisz piechotą lub jeździsz konno, żeby móc podziwiać widoki i czuć naturę Laughing out loud Każde pokolenie jest inne, niektórzy mieli wojnę inni stan wojenny, inni czasy pokoju, byli hipisi, metale, emo, wszystko ma swój czas, nie można mówić, że coś jest lepsze lub gorsze. Młodzi mają swój czas i musimy się pogodzić, że nie jesteśmy już najmłodsi, a oni mają swój pomysł na życie Smile

Zabrzmiałeś jak 50-cio latek

Zabrzmiałeś jak 50-cio latek Wink

hahahaha To przez to PUA

hahahaha To przez to PUA myślenie, wyżarło mi mózg i odmłodziło te 20 lat Laughing out loud Ale móc jeszcze mogę, więc sobie używam ;d