Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Szacunek do samego siebie.

Portret użytkownika Pierrot

Firma X. Umówiłem się z właścicielem na wykonywanie drobnych prac zleconych. Na początku wszystko ładnie, wszystko pięknie. Umówiona stawka. Umówiona praca. Potem zaczęły się schody. Właściciel firmy X lubił dzwonić do mnie o godzinie 21:00, 20:00, 19:00 i informować mnie, że jutro ma pracę tu i tu. Wkurzało mnie to niewąsko. To, że on nie jest zorganizowany to jego problem, ale że ja mam mieć niezorganizowane życie pod telefonem to mi nie pasowało. Dobra przymknę na to oko. Właściciel firmy miał niemiłą zasadę, bo lubił się odzywać do pracowników: "parobasy, murzyny, ogry, robole". On tak mówił, a chłopcy się "cieszyli": "bo ni ma roboty" i nawet sami do siebie lubili tak mówić, per murzynie - co skreślało ich w moich oczach - zawsze w takich robotach można znaleźć dobrego kumpla - ale to musi być człowiek który sam siebie szanuje i nie daje sobą pomiatać. "Turbo - prezes" do mnie powiedział tak raz. Dostał ostrzeżenie. Powiedział drugi raz i go poniżyłem. Powiedziałem co myślę, patrząc się prosto w oczy. Byłem przekonany, że skończymy współpracę. On jednak przeprosił (!!!) i miałem pracować dalej. Tylko, że ja już nie miałem ochoty budować sukces tego "frajera" - (to też jeden z jego ulubionych epitetów) i podziękowałem za współpracę.

Umówiłem się ze znajomym z lat studenckich na spotkanie w interesach. Nie dość, że się spóźnił, to jeszcze zaczął stosować presję czasu, bo się śpieszy, "ma 15 minut", zaczął mi coś tłumaczyć o tym interesie, ale ja już na samym początku to skreśliłem, bo jeśli ktoś umawia się na spotkanie i na spotkanie się spóźnia i jest to tylko chwila w której ja mam podejmować jakieś decyzje - to nie interes. Zresztą słuchałem go uważnie wychwytując wszystkie chwyty marketingowe jakie znam, trochę tego było, cała nasza rozmowa polegała na wkręceniu mnie w biznes, żebym ja coś kupił, a potem pchał znajomym dalej.

Dzwoni telefon. Proponują mi godziwą emeryturę. "Nie. Dziękuję". Rozłączam się. Dzwoni telefon znów. Odbieram i telemarketer zaczyna mi krzyczeć do ucha: "Pan nie może się rozłączyć ! Pan musi ..." "Proszę Pana ja nic nie muszę. Do widzenia. "Ale Pan jest nieodpowiedzialny ... " I tego typu wpychanie mi produktu na siłę, chamski marketing. Odłożyłem telefon na stolik. Coś jeszcze gadał gość z minutę do siebie, potem rozłączyłem się i spokój.

Takich sytuacji w życiu każdy z nas ma mnóstwo. Ogólna zasada: jeśli ktoś sam od siebie (nieproszony), chce ogarnąć Twoje problemy (albo wymyślone problemy), to znaczy, chce Cię wydy*ać."

Z tymi pracami są lepsze i gorsze roboty. Ja pracuję od 18 roku życia (kiedyś pracowało się od 15) i zdążyłem sobie wyrobić już "węch", "intuicję", wchodzę w nowe środowisko i już czuję co jest grane, nie jestem nieomylny (gdybym się taki czuł to byłbym blisko błędu), ale uwierzcie czuję, co jest grane. W pracach, gdzie szef traktuje pracowników jak parobków, sami pracownicy w większości też tak zaczynają się do siebie odnosić. Jeśli jeden z nich awansuje, tak na przykład po 5 latach lizania dupy szefowi to zazwyczaj będzie jeszcze większym gnojkiem niż szef. A poza pracą będzie zwykłym Bolkiem. Kiedyś bałem się takich przełożonych, teraz szanuję każdego, kto szanuje mnie, jeśli wyczuwam próby poniżenia mnie, czy ustawienia jakiejś hierarchii to robię raban. Gdybym chciał się meldować poszedłbym do służby mundurowej (bez obrazy dla moich kolegów), która i tak moim zdaniem jest zdecydowanie lepsza, niż pracowanie na polskiego Gatsa ogórków konserwowych.

Ten artykuł jest trochę jak walenie grochem o ścianę. Bo co można napisać w kraju, gdzie 65 % ludzi do 35 roku życia jest na umowach śmieciowych (zasłyszane z wiadomości telewizyjnych) ? Mimo to powiem: Ludzie szanujcie się wzajemnie i siebie. Jeśli ktoś Was nie szanuje, to to, że będziecie milczeć nie zmieni Waszej sytuacji. Dalej jeżeli ktoś ma nad Wami władzę i Was nie szanuje, to nie oznacza, że jeśli zdobędziecie pozycje macie prawo nie szanować podwładnych, którzy wykonują swoje zadania dostatecznie dobrze.

Cóż cwaniactwo było, jest i będzie. A Ty Drogi Czytelniku musisz mieć tyle siły, by się odcinać od tego gówna, bez skrupułów, chyba, że sam jesteś cwaniakiem. A są tu cwaniacy na stornie, bazujący na manipulowaniu, co nie ? Jak jesteś jednym z nich, to mam dla Ciebie jedno zdanie: pier*ol się i trzymaj się z dala.

a tak poza tym...
uuu ... a że to strona o podrywaniu, to ja może zaprezentuję technikę (bardzo skuteczna) bajerowania dziewczyny.

https://www.youtube.com/watch?v=...

Odpowiedzi

Portret użytkownika Pierrot

200 wyświetleń ... brak

200 wyświetleń ... brak feedbacku poraża ... ale też pewne wnioski nasuwają się same, smutne wnioski ... .

Portret użytkownika Elba

Masz komentarz Pełna zgoda.

Masz komentarz Smile
Pełna zgoda.

Kiedyś pracowałam w firmie, której właściciel rzucił przy mnie telefonem (stacjonarnym) w pracownicę. Zdążyła się odsunąć - na szczęście.
Na drugi dzień się zwolniłam, ona została.

Nie ma ofiar, są tylko ochotnicy.
Bywa.

Portret użytkownika Pierrot

Co do komentów ... widocznie

Co do komentów ... widocznie Czytelnicy tej strony "nie identyfikują się" (jak to kiedyś ładnie określiłaś) z podaną tematyką, bądź są po tej drugiej stronie barykady i nadal oszukują się, że jest fajnie, że coś się samo zmieni, bądź kiedyś będą mogli odbić sobie swoje frustracje na podwładnych ... . A myślałem, że komentarzy będzie więcej, bo zasada szacunku do samego siebie i egzekwowania go pasuje do związku i chyba, żadna szanująca się kobieta nie chce być z mężczyzną który jest pomiatany i ustawiany w pracy.

Portret użytkownika Elba

"żadna szanująca się kobieta

"żadna szanująca się kobieta nie chce być z mężczyzną który jest pomiatany i ustawiany w pracy."

Masz rację, bo najczęściej taki "pomiataniec" wraca do domu i jazda po żonie, dzieciakach etc...

Teraz powstaje pytanie: ile jest kobiet, które się szanują?
Obawiam się, że coraz mniej...

Portret użytkownika Pierrot

co do odreagowywania, tak ...

co do odreagowywania, tak ... negatywna energia musi mieć ujście. Stąd tyle rozwodów u pracowników służb typu więzienna, policyjna, z drugiej strony, jak w domu ostra toksyna z kobietą, to i pracować się nie chce, a na ludzi patrzy się z byka i tak się koło zamyka. Stąd jak są toksyczni ludzie polecam, podejść do kolegi / koleżanki przyłożyć lufę do skroni i pociągnąć za cyngiel ... po prostu odciąć go jeśli jest to możliwe. Na pewno nie wchodzić w relacje biznesowe / towarzyskie. Ale ludzie i tak będą to robić ...

Pieprzysz Panie,

Pieprzysz Panie, pieprzysz.
Spoko, ja też tak pieprzyłem, ale mi przeszło.

Powiedz to wszystko-
a) samotnej Matce wychowującej trójkę dzieci
b) samotnemu Ojcu wychowującego czwórkę dzieci
c) człowiekowi lat 30- bez żadnych specjalnych talentów i wykształcenia
d) Panu tuż-tuż-tuż ale jeszcze nie w wielu ochrony przedemerytalnej
I tak można cały pierdolony alfabet trzysta razy.

Weź poprawkę na tzw 'życie', na ogrom różnych sytuacji.
Wyjazd za granicę?- też nie dla każdego.

Może powiesz zaraz- 'ale gdybyśmy tak wszyscy'.

Ale nie wszyscy, bo to utopia.

Powodzenia.

prawie edit, ale jeszcze zdążyłem.

'masz tu, Synku, mój wielki szacunek, najedz się do syta'
'Panie, komorne? Jakie komorne? Ile?? Ja mam szacunek!'

Bo to Polska właśnie...

Portret użytkownika Pierrot

No faktycznie nie wiedziałem,

No faktycznie nie wiedziałem, że ludzie mają takie problemy, ale teraz już wiem. Tekstu nie kierowałem do osób które są zmuszone przez zdarzenia losowe do takich działań, tylko do młodych gniewnych, którzy mają pole do popisu, nie mają wiele zobowiązań i mogą "jeszcze" przebierać, szukać ... .

A to, że są gnojki które wyczują samotną matkę, ojca, z zobowiązaniami, kredytami, biedą patrzącą w oczy i wykorzystują takich bez litości (są także tacy co podają dłoń - ale z tym też trzeba uważać) to jeszcze inna bajka.

Portret użytkownika Elba

Do rzemyka Mam swoje zdanie,

Do rzemyka Smile

Mam swoje zdanie, ale nigdy nie byłam w żadnej z czterech wymienionych sytuacji - miałam wykształcenie (sama je opłaciłam) a mój zawód bez problemów pozwalał mi na zatrudnienie (nie przebierałam w ofertach, ale na bezrobociu byłam raz w życiu przez dwa tygodnie, za to pracować na 3-4 etatach często mi się zdarzało).

Mimo wszystko, nieraz przytrafiły mi się sytuacje mniej czy bardziej nieprzyjemne, typu agresja słowna w moim kierunku czy też innych, nieterminowe wypłaty etc... - i nigdy nie pozwalałam na to. Pierwsza akcja - natychmiast ostrzeżenie, druga akcja - wypowiadałam umowę o pracę i się żegnałam.
Może było mi łatwiej, bo bez problemów znajdowałam kolejną firmę.

Tak czy owak, jestem raczej z tych niepokornych Laughing out loud co ma swoje złe i dobre strony.

Od kilku dobrych lat pracuję na siebie (firma).

==============================================
I jeszcze co do Twojego punktu C
Wiesz, zdobyć w Polsce wykształcenie wyższe w dzisiejszych czasach, to tyle co splunąć. Naprawdę. Co drugi studiuje, studiował albo będzie studiować.

"sama je opłaciłam"-

"sama je opłaciłam"- opłaciłam, czy kupiłam, bo czytanie ze zrozumieniem się kłania-

"nigdy nie byłam w żadnej z czterech wymienionych sytuacji"
vs
"I tak można cały pierdolony alfabet trzysta razy."

Ty nigdy nie byłaś w żadnej tak 'ciężkiej' sytuacji.

Jak piszesz- masz wykształcenie, jakiś 'wzięty' zawód, więc co możesz mówić/pisać o ludziach bez takich 'wygód'.

Ech, wykształcenie wyższe...
I znów czytanie ze zrozumieniem (zdążyłem się tego w liceum nauczyć)-
"I jeszcze co do Twojego punktu C
Wiesz, zdobyć w Polsce wykształcenie wyższe w dzisiejszych czasach, to tyle co splunąć. Naprawdę. Co drugi studiuje, studiował albo będzie studiować."
więc sytuacja-
f) nr 34261- człowiek pracuje, zarabia jakieś tam pieniądze, potrzebne dla niego i jego rodziny. Pracuje bardzo różnie, i sporo- nieregularny tydzień pracy. Studia dzienne odpadają więc, na zaoczne nie jest w stanie odłożyć kasy.
Bardzo przykre- wielu ludziom ubliżasz mówiąć, że nie umieją nawet splunąć.

Pozdrawiam.

P.S.
Ludzie, co tu się dzieje..
Kiedyś "Witch"e i te inne znikały równie szybko jak się pojawiały..

Portret użytkownika Elba

Rzemyku Drogi Spokojnie. Idea

Rzemyku Drogi
Spokojnie.
Idea mojego wpisu: nie jestem konformistką, ale oportunistką też ciężko by mnie określić.
Nic więcej.

Przywołałeś ekstremalnie przejaskrawione przykłady (ilu znasz ojców samotnie wychowujących 4 dzieci? - ja nie znam ani jednego, a znam pewnie jakiś tysiąc, może dwa mężczyzn). Mistrzem erystyki nie jestem, więc nie zamierzam dalej ciągnąć tego sporu, bo zamieni się w wymianę sofizmatów, a to do niczego nie prowadzi, gdyż zbyt subiektywnie postrzegasz/my rzeczywistość.

Pozdrawiam Smile

Hmm, tysiąc, może dwa tysiące

Hmm, tysiąc, może dwa tysiące mężczyzn mówisz... Shock

Fakt, to nie ma sensu, a i od meritum sprawy pewnie za chwilę byśmy odeszli.

masz pracowników, i coś tam

masz pracowników, i coś tam do zrobienia - nieważne, okna, drzwi czy maszynę do produkcji worków/lodów/mebli giętych czy dzwonków gazowych - i jest pewien reżim technologiczny, a chłopaki wprowadzają "usprawnienia", jest wyraźnie powiedziane, podkład ma schnąć tyle a tyle, potem dopiero końcowe lakierowanie - gdzie tam, na "rękę" jest już suche, to jedziemy z końcowym, śruba ma być dokręcona z taką a nie inną siłą, jest klucz dynamometryczny - gdzie tam, on ma wyczucie w ręce... i potem popierdalasz na "gwarancyjne", ale oni mają to w nosie - nie ich koszty... no to stoisz nad nimi i na ręce patrzysz - i masz opinię chuja co to nawet zapalić nie da i wszystkiego się czepia... prawda jest jak dziura w dupie - zawsze pośrodku...

Portret użytkownika Pierrot

... wiem, wiem ... nie licząc

... wiem, wiem ... nie licząc tych, co lubią wynosić zakład w kieszeniach, bądź handlować kluczami i lakierem "na lewo", plus innych, co pijani idą robić elektrykę oraz kolejnych, co gówno wiedzą, a już chcą rządzić ...

Ja nienawidzę ludzi którzy

Ja nienawidzę ludzi którzy narzekają,że "a gdzie będziesz robił jak nie za granicą" "co ty będziesz w tej Polsce robił" Jak mnie to wkurwia,że mam ochote wyjebać w łeb.