Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Tak łatwo wam ze mną nie pójdzie, czyli o czymś co liczy się bardziej niż geny by Konstanty

Portret użytkownika Konstanty

Ad vocem, do dyskusji pod ostatnim blogiem Hoona. Krótko i konkretnie bo późna pora, a masa spraw do załatwienia jutro.

Więc...

Się pytam, ilu facetów z wyglądem i kasą przy dupie daje się robić na szaro laskom, które poleciały do Józka z zza rogu co ani ładny, ani bogaty, ale pewnością siebie miażdży tych młodych, ustawionych księciuniów w przedbiegach?

Gdyby wystarczyło mieć ładny buzię i flotę w banku to nie było by ani tej strony, ani PUA, ani trenerów uwodzenia. Byle leszcza nie stać na takie luksusy jak prywatne lekcje u Mysterego, czy Steve'a P. To kosztuje i to nie mało. Osobiście nigdy nie uczestniczyłem w tego typu przedsięwzięciach, ale nie raz oglądając nagrania ze szkoleń najlepszych puasów na świecie, widziałem wśród publiki i na scenie gości, którzy byli po prostu przystojni, a mimo to mieli na tyle duże problemy z kobietami, aby wyjebać kilka tysięcy dolarów na szkolenie i bilet lotniczy w podróż przez pół globu. Wszystko siedzi w głowie, co nie zmienia faktu, że każdy z tych trenerów powie Ci - idź na siłownie, opal się, zmień garderobę, pracę, wstaw aparat na zęby, zoperuj odstające uszy, zadbaj o skórę, nie obgryzaj paznokci, zmień okulary, fryzurę. I wiesz co? Będą mieli świętą rację!

Zadbaj o siebie! Na prawdę trzeba w ogóle tłumaczyć takie rzeczy? To przecież oczywista oczywistość, że kwesta wyglądu jest bardzo ważna. Zmień WSZYSTKO co Ci się w Tobie nie podoba, a to czego nie możesz zmienić, zaakceptuj. Bez wymówek i oszukiwania samego siebie, że 'tak jest dobrze', choć wewnątrz skręca Cię żeby coś ze sobą zrobić. Bądź ze sobą szczery i pierdol opinie innych, bo oni za Ciebie Twojego życia nie przeżyją. Dbasz o swoje ciało nie dlatego że go nienawidzisz, ale dlatego, że kochasz je i samego siebie.

Ta strona, jak i cała społeczność PUA, to tylko wskazówka, narzędzie, które ma pomóc przełamać się na początku drogi. Jestem wdzięczny tym wszystkim 'bogom uwodzenia', Mysteremu, Stylowi, Zanowi i całej reszcie. Niech armia SHB codziennie ciągnie im druta, a dolary spływają na ich konta. Zasłużyli. Amen. Chwała im za to, bo m.in. dzięki nim, moje życie zmieniło się kiedyś o 180 stopni.

Żyjemy w świecie w którym faceci przestali być facetami, w którym nowoczesny model rodziny, wychowanie, kultura masowa i cały ten chłam kastruje nas jeszcze w okresie dzieciństwa. Jest masa dobrze wyglądających gości z kasą i fachem w łapie, ogarniętych w każdej życiowej kwestii, z wyjątkiem sfery damsko-męskiej i to m.in. właśnie dla nich są kursy, szkolenia i cała ta zabawa. Poznałem w życiu wielu gości wyglądających ponad normę, którzy swoim nastawieniem i podejściem do kobiet zawsze kończyli w czarnej dupie. Jak jesteś alfą i omegą, ale masz mindset pizdy to i tak skończysz jak pizda.

Ktoś kto po kilku latach obcowania z PUA ma nadal ślepą wiarę, że odkrył ideologię na resztę życia, najprawdopodobniej nie dotarł jeszcze do punktu w którym może przestać udawać i zacząć być w pełni sobą, albo jest za głupi na wyciągniecie wniosków. Nigdy nie cofnąłbym etapu w którym, jak większość tutaj, zachłysnąłem się całą tą wiedzą, bo zwyczajnie był mi on potrzebny do zmiany. To był przystanek na drodze, która nigdy się nie kończy. Cieszę się, że w to wniknąłem, zamiast słuchać rad od życzliwych mędrców, że - "to nie działa, nie bądź głupi, nie daj się omamić!"

Czy te rutyny, tricki, sztuczki działają? TAK! Czy dadzą Ci szczęście i zdrową, długoterminową relację bez solidnej dawki pracy nad sobą, trwającej często długie lata? NIE!

Bardziej od naiwnych i ślepo powielających schematy owieczek, nie rozumiem gości, którzy za punkt honoru stawiają sobie ochronę tych biednych duszyczek przed 'złym i strasznym' światem PUApatologii. Często są tu ludzie, którzy sami zgłębili dawno temu 'wiedze tajemną', zmienili swoje życie i teraz najchętniej zakopaliby całego podrywaja głęboko pod ziemię, co by inni nie robili im konkurencji. Boli Was, że chłopki biegają po galeriach i ulicach zaczepiając panienki, a sami siedzicie przed PC psiocząc jakie to żałosne i marne? Zapomniał wół jak cielęciem był.

I straszą i ostrzegają jak ten gość, który wrzucał tutaj swoje nagrania z YouTube z litanią żalów i smętów, jakie to oszustwo XXI wieku, bo kolega to jest ekstrawertyk i mezomorfik, a on nie, wiec po co mam zapierdalać, skoro inny ma z kobietami łatwiej na starcie. Jasne, lepiej siedzieć na dupie i zniechęcać innych, dając w ten sposób upust swojej frustracji, karmiąc swoje wymówki przed wyjściem z własnej strefy komfortu.

Inny ma łatwiej? To zapierdalaj dwa razy bardziej od niego, szukaj, kombinuj, próbuj, staraj się, nie poddawaj się! Nie chce Ci się? To jazda na kanapę życiowego wygodnictwa, do reszty frustratów i przegrańców, którym nie pozostało nic innego jak męczenie buły w internetach i podkładanie nogi tym, co nadal mają siłę próbować. Szyderczy rechot takich hejterskich kreatur budzi we mnie jedynie politowanie, bo choćbym miał całe życie zapierdalać za swoimi marzeniami, to wole to niż klepanie się po plecach ze zgrają 'samców', która z precyzją sapera potrafi jedynie wysadzać w powietrze cudzą motywację do działania.

Jeśli czytasz tę stronę i masz momenty zwątpienia, chcesz to wszystko pierdolnąć w pizdu, bo czujesz, że się nie nadajesz, że nigdy nie będziesz miał życia jak Twoi przystojni kumple, czy bogaty kuzyn z Sopotu, którego stać na drogie zabawki i weekend w Paryżu z dziewczyną Twoich marzeń.
Czy wiesz co liczy się najbardziej? Czy wiesz jaka umiejętność liczy się najbardziej? Od pierwszego momentu kiedy na Ziemi pojawiło się życie do teraz. Jest taka jedna cecha, której brak unicestwił już setki tysięcy gatunków. Wiesz o czym piszę? Jak myślisz, chodzi mi o niebieskie oczy i metr dziewięćdziesiąt? O kwadratową szczękę i wyrzeźbioną klatę? A może o dwudziestocentymetrowego fiuta i twarz modela? Cerę, karnację i zarost greckiego boga? Włosy cygańskiego kochasia, albo dłonie Chopina? Nie, nie, nie.

Chodzi mi o coś zupełnie innego. O co?

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

O UMIEJĘTNOŚĆ PRZETRWANIA i PRZYSTOSOWANIA SIĘ!

, czyli najcenniejszą i najbardziej seksowną, męską cechę jaką może posiadać jakakolwiek żywa istota we Wszechświecie.

DZIAŁAJ, ALBO ZDYCHAJ! Razem z setkami tysięcy Twoich przodków, przeszłych pokoleń, które kiedyś się rozmnożyły i 'dały radę', abyś Ty mógł teraz przegrywać swoje życie i patrzeć jak inni mają to po co sam boisz się sięgnąć.

Nie jesteś za ładny, za bogaty, za mądry, czy inteligentny, ale masz TO? Świętuj, bo zostałeś obdarzony cechą, która wymiata wszystkie inne - wytrwałością w dążeniu do zmiany swojego losu, pomimo wszystkim i wszystkiemu co stanie Ci na drodze.

Bądź jak ten pierdolony wirus, którego żaden lek nie jest w stanie powstrzymać. Idź do przodu nieporuszony cała tą skrzeczącą gawiedzią która stoi za twoimi plecami i tylko czeka na Twoje potknięcie. Mówią, że nie dasz rady bo nie jesteś jak XYZ? Każą Ci się zatrzymać bo nie pasujesz do przyjętego przez ogół ideału? Że niby nigdy nie będziesz zajebisty, bo nie miałeś tego, czy owego na starcie? Pierdol to. Jeśli nie pasujesz, ale zmieniasz się żeby przetrwać i być szczęśliwym, to nigdy nie wątp w siebie i nie dołuj się myślą, że inni są bardziej, bo już się tacy urodzili, bo nie muszą walczyć o to co Ty.

To Twój atut, coś za co powinieneś być wdzięczny, bo jeśli potrafisz wyrwać życiu coś co nie było Ci pisane, stajesz się kimś więcej niż tylko zwykłym trybikiem w całej społecznej konstrukcji tego gatunku którym jesteśmy. Stajesz się niebezpieczny dla własnego rodzaju, bo wychodzisz przed szereg mechanizmu, który Cię stworzył i zaprojektował. Dlatego 'oni' tak krzyczą. Jesteś jak wirus, który opanowuje własnego stwórcę.

Pozwalasz aby wkładali Ci do głowy, że choćbyś się zmieniał i starał, to i tak zostaniesz w tyle? Że nawet jak Ci się uda, to masz czuć się gorszy, bo nie urodziłeś się z całym tym zestawem cech, które zapewniają twoim fajnym rówieśnikom maślane oczka wszystkich koleżanek z klasy i respekt u kolegów z podwórka? Czujesz się gorszy, bo musisz na to wszystko pracować? Poświęcić kilka lat i ciężko zapierdalać? To uczucie sabotuje Twoje zmiany? Twoje szczęście?

Haha, pierdol to! Tyle Ci powiem.

Gdyby ssaki, które przeżyły uderzenie meteorytu, kminiły w tych swoich norach jaka to niesprawiedliwość się stała, że przetrwały one, a nie te wspaniałe, potężne i dumne gady, to nie czytał byś teraz tego bloga. Umiejętność przystosowania się i wytrwałość to uniwersalna recepta matki natury, która ma wyjebane, czy jesteś taki czy owaki. Liczy się tylko to, czy się poddasz, czy będziesz walczył dalej. NIC WIĘCEJ!

Możesz się poddać i wyginąć jak dinozaury. Tego chce od Ciebie społeczeństwo, które każe Ci wypełnić Twoje przeznaczenie.

- Będę robić to na co mam ochotę i z kim mam ochotę. Że niby nie zasługuję na to co mają inni, bo nie jestem zlepkiem wszystkich idealnych cech, które mają Ci 'najlepsi'? Haha, mam Was w dupie. To czego mi brakuję, czego nie dała mi natura, albo dziani rodzice ogarnę w kilka lat, choćby skręcało Was na widok tego jak się zmieniam, a doświadczenie i umiejętności które wyniosę z tej orki, pozwolą mi przetrwać nawet pierdolony potop, który pochłonie tych wszystkich, którzy na starcie mieli wszystko, a teraz drą japę widząc jak nadrabiam dystans i zostawiam ich w tyle.

Sajonara. Wink

Odpowiedzi

Ostatnio miałem gorsze dni.

Ostatnio miałem gorsze dni. Dzięki Tobie, przypomniałem sobie po co to wszystko robie i ile już udało mi się osiągnąć. Dziękuję Ci za tego bloga. Mistrzostwo. Smile

O UMIEJĘTNOŚCI PRZETRWANIA i

O UMIEJĘTNOŚCI PRZETRWANIA i PRZYSTOSOWANIA SIĘ
Spokojnie można ten cytat potraktować jako definicję inteligencji do słownika PWN.

Z czasem ci się to znudzi,te

Z czasem ci się to znudzi,te ciągłe użeranie się z kobietami.Lepiej już dać te 200 za h Wink

Jeśli nie potrafisz ustawić

Jeśli nie potrafisz ustawić odpowiedniej ramy to wtedy jest to użeranie.

Świetnie

Świetnie Wink

Portret użytkownika Elba

W sedno. Z gadania jeszcze

W sedno.
Z gadania jeszcze nic nie urosło.
A gdy ktoś wiecznie stęka i kwęczy w kółko: tylko przystojniacy z kasą mają szanse u kobiet, straszy dziada worem: (nie masz super facjaty, doskonałej figury i forsy - zapomnij o ładnej kobiecie, nie staraj się, bo i tak żadna na ciebie nawet nie popatrzy), deprecjonuje działania innych (kursy są dla naiwniaków), powinien najpierw pomyśleć, co sam ma do zaoferowania (zarówno kobietom, jak i kolegom z tego forum) i dopiero wtedy się wypowiadać.

Jak mnie osłabiają tacy ludzie, którzy jedyne co potrafią, to narzekać na wszystko. Stękać, kwękać i innych ciągnąć w dół, żeby nie daj Bóg ktoś nie próbował się wychylić, coś zrobić ze swoim życiem.

Będą zatruwać: nie rób, nie działaj, nie staraj się, bo i tak Ci nie wyjdzie, bo inni to wszystko o co walczysz, dostali za free. Będą wmawiać, że jesteś przegrany już na starcie, że nie warto ruszyć dupy, bo inny nawet nie wstał z łóżka, a już ma genialną facjatę i bogatych starych i stado kobiet, bo przecież my kobiety lecimy tylko na hajs i ładną buźkę.

Co za bzdura.

Świetny wpis.
Energetyczny.
Podoba mi się bardzo (chociaż targetem tej notki nie jestem). Naprawdę wielkie brawa i na główną.

Portret użytkownika Stary Cap

Przede wszystkim to nie

Przede wszystkim to nie kobiety, ale my ludzie jesteśmy dalece niedoskonali. Czyż mężczyźni nie robią różnych brzydkich rzeczy dla pieniędzy? Często pokutując za to potem we więzieniu długie lata?
O tym ilu nie rzuciło by żony i dzieci dla młodszej i ładniejszej ( gdyby taka ich chciała )nie będę nawet wspominał.
Po drugie, życie z nieudacznikiem który nie chce, albo nie potrafi zarobić jakichś sensownych pieniędzy na utrzymanie rodziny, to gehenna porównywalna chyba tylko z Auschwitz.

Portret użytkownika Elba

Wiesz Przystojniaku (jakoś mi

Wiesz Przystojniaku (jakoś mi nie pasuje ten Stary Cap, od kiedy znamy się ciuteńkę bliżej, dlatego zostajesz mianowany Przystojniakiem - chyba, że bardzo Ci nie pasuje, wtedy daj cynka), zawsze mi się wydawało, że najbardziej warto inwestować (czas, pieniądze, samego siebie etc... - dotyczy WSZYSTKICH dziedzin życia) w coś lub kogoś, kto "rokuje", czyli ma potencjał.

Jeśli widzę, że potencjalny kandydat do pracy, mimo zerowego doświadczenia, ma energię, jest pracowity, zaradny życiowo, ambitny - wiem, że warto w niego inwestować (czas, pieniądze itd...). Gdy widzę, że to typowa lebiega nieruchawa, co to tylko stękać potrafi, że brzydka, z biednego domu i coś tam jeszcze, to wiem, że choćby złote jajo nagle i niespodziewanie wysrał, spuści je w kiblu. Bo jak to? Pozbawiać się możliwości narzekania, stękania i porównywania?

Każdy normalny, mądry i rozsądny człowiek wybierze osobę z potencjałem (rokującą), a nie taką, która nie zna terminu: rozwój, praca nad sobą, ambicja.
Co w tym dziwnego/złego/niemoralnego/głupiego?
Nie potrafię pojąć, czemu niektórych to dziwi?
A Ty?

A co do wyboru młodego/atrakcyjnego wizualnie partnera. Normalna sprawa: biologia.
Gdy facet ma symetryczne rysy twarzy, jest postawny i ma wąskie biodra i szerokie barki itd., można domniemywać, że będzie zdrowy i płodny. Gdy kobieta jest młoda, ma gładką skórę, zdrowe włosy, symetryczne rysy, duże piersi, sporą różnicę między obwodem talii a bioder itd., można domniemywać, że podobnie jak wyżej. I tak po prostu jest.

A to, że nie zawsze powinniśmy sobie przyzwalać na pogoń za takim partnerem (krzywdząc przy tym obecnego), to już inna sprawa. Tu rządzi rozum, nie instynkt (a przynajmniej powinien).

Co do nieudaczników życiowych - pełna zgoda. Ciężko samemu pchać wózek, zwłaszcza gdy partner próżniak zamiast iść obok i pomagać, sam się weń ładuje.

Portret użytkownika Stary Cap

Nigdy nie nazwałbym

Nigdy nie nazwałbym nieudacznikiem kogoś kto ma trudną sytuację finansową z przyczyn od niego niezależnych.
Chodziło mi o leni, niegospodarnych, zbyt dumnych żeby pracować i innych takich.

Nosz kurde stary mialem miec

Nosz kurde stary mialem miec dzien leniuchowania, ale po takim wpisie nie da sie zrobic nic innego jak isc "szlifowac umiejetnosc przetrwania" Laughing out loud

Portret użytkownika Guest

Krótko..... BRAWO!

Krótko..... BRAWO!

Specjalnie się zalogowałem

Specjalnie się zalogowałem aby dać komentarz mi ten blog skojarzył się ze skrótem MAG wzięty bodajże z Legii Cudzoziemskiej czyli Maszeruj Albo Gin. Kto nie maszeruje do swojego celu niestety wiadomo jaki go los czeka. Widzę juz główna:)

Portret użytkownika Kołboj

Także wszyscy zachłanni,

Także wszyscy zachłanni, synalkowie bogatych tatusiów i inni narcyziki... BÓJCIE SIĘ KURWA! Smile

Za bloga masz u mnie 6 z plusem! Smile

Portret użytkownika Konstanty

Dzięki. PS. Tekst pisałem w

Dzięki.

PS. Tekst pisałem w duchu pro czemuś, a nie anty wobec kogokolwiek, chociaż żeby lepiej przekazać pewne kwestie i emocje ubrałem to w taki sposób, aby każdy mógł się do tego odnieś w swoim własnym ja.

W sumie ważna kwestia którą trzeba też poruszyć, to to, aby skupiać się na sobie, a nie na innych. Temat długi i co najmniej na oddzielnego bloga.
Starać się być lepszym od siebie i tylko od siebie, każdego kolejnego dnia i wystarczy.

Portret użytkownika David Durden

Świetny wpis. Wielu ludzi na

Świetny wpis. Wielu ludzi na początku drogi zaczyna jako ktoś zmotywowany i gotowych zmienić świat. Po kilku tygodniach, miesiącach zaczynają popadać w szarość dnia codziennego, zapominają o tym do czego dążyli jeszcze na początku wędrówki, tracą swój cel z horyzontu. Zaczynają wątpić w siebie. Zaczyna się niepotrzebna paplanina i użalanie.

Sam przeszedłem kompletne bagno, właściwie wyszedłem z piekła ale czy żałuję? Nie bo bez tych doświadczeń nie byłbym teraz tutaj gdzie jestem. Wszystko co Ci się przydarza, przydarza się DLA ciebie.

Są dwie opcje albo płakać nad tym, że świat jest niesprawiedliwy albo pierdolić to i robić swoje.

"Ojcowie zastępują nam bogów. Nasi nawalili. Wniosek? Rozważ możliwość, że Bóg cię nie lubi. Nie chciał cię. Prawdopodobnie darzy cię nienawiścią. To jeszcze nie tragedia. Olewamy Boga i potępienie i odkupienie. Nie chciał nas? TRUDNO!"

Portret użytkownika Lucky Luke

"" ~ Chuck Palahniuk

"" ~ Chuck Palahniuk Laughing out loud

"Się pytam, ilu facetów z

"Się pytam, ilu facetów z wyglądem i kasą przy dupie daje się robić na szaro laskom, które poleciały do Józka z zza rogu co ani ładny, ani bogaty, ale pewnością siebie miażdży tych młodych, ustawionych księciuniów w przedbiegach?"

A czy Ty jakbyś miał piękną żonę, powiedzmy po medycynie, inteligentną, do tego z bogatej rodziny to poleciałbyś na jakąś karynę po zawodówce z nieforemną mordą ale za to pewną siebie? Bo ja osobiście to musiałbym mieć niedojebane mózgowie żeby coś takiego zrobić ale jeśli się szuka żony w klubie to wszystko jest możliwe, takie to zawsze będą szukały nowych wrażeń.

Portret użytkownika mgk

Kobiety patrzą inaczej niż

Kobiety patrzą inaczej niż faceci.

W dodatku pewny siebie od razu musi być "karyną"?

Widzę że kolega przespał

Widzę że kolega przespał rewolucję Calvina Kleina, wklejam bo nie mam czasu się rozpisywać:

"Oglądałam kiedyś ciekawy program o tym ja Calvin Klein a dokładniej jego kampania reklamowa zmieniła podejście i zrewolucjonizowała tok myślenia dotyczący męskiego wyglądu. Ówczesny prezes tej firmy powiedział, że na początku lat 90 to kobiety musiały dbać o wygląd, to one były oceniane przez pryzmat swojego ciała. Miałby być piękne, zgrabne, o pełnych kształtach, lśniących włosach. Mężczyźni wtedy mieli taryfę ulgową. Nie potrzebowali obnażać swojej wyrzeźbionej klatki czy kaloryfera. Żaden mężczyzna nie regulował wtedy brwi (dziś statystycznie robi to co trzeci mężczyzna) ani nie depilował klatki (dziś robi to statystycznie co drugi mężczyzna do 30 lat) i było tak do czasu aż w połowie lat 90 Calvin Klein wyszedł z kampanią reklamową męskiej bielizny. Na wielkich bilbordach w ogromnych metropoliach pojawiły się zdjęcia zamiast pięknych modelek zdjęcia modeli o pięknych wyrzeźbionych sylwetkach. W kampanię męskiej bielizny zaczęły się włączać piłkarskie gwiazdy takie jak Beckham. I od tego momentu zaczęły się problemy mężczyzn. Bo kobiety zaczęły pragnąć tych zadbanych facetów z plakatów Calvina. To o nich marzyły, to o nich śniły, to oni stali się dla nich ideałem i symbolem męskości. Ta kampania rozpoczęła wielką rewolucję. Mężczyźni, którzy do tej pory nie przywiązywali dużej wagi do tego jak wygląda ich ciało zaczęli uprawiać sport, chodzić na siłownie, biegać - dbać o siebie i swój wygląd. Do dziś odczuwamy skutki tej medialnej kampanii jaką w drugiej połowie lat 90 zafundował nam Calvin Klein. Stało się jasne, że piękno to nie tylko domena kobiet ale i mężczyzn. I skończyły się dla nich dobre czasy kiedy to facet miał trzy pary spodni, jedną parę butów i kilka koszul. Facet ma być piękny, męski, silny i przystojny."

Reasumując albo taki 6/10 mierzy siły na zamiary albo startuje do 8/10 która z braku laku może zlituje się nad nim do czasu aż przestanie ją zabawiać na wystarczającym poziomie.

Portret użytkownika mgk

No to niech taki 6/10 robi

No to niech taki 6/10 robi wszystko, żeby być 8.

Cały blog o tym jest, a dalej niezrozumiałe?

Przeszczep mordy haha

Przeszczep mordy haha

Portret użytkownika Lucky Luke

Co za bzdura z tym Calvinem

Co za bzdura z tym Calvinem lykasz widzę wszystko co Ci internet nasunie. Po pierwsze niewiarygodne statystyki i naciągane przy goleniu klatki nie bez powodu jest dopisane do 30 roku życia, poza tym dzieci też gola klatę? Przed latami 90tymi przed tą "rewolucja" Kleina twierdzisz ze ludzie nie chodzili na siłownię? To poczytaj trochę kolego. Poza tym miarą męskości nie jest jedynie wygląd depilowanie klaty, brwi, dupy. Poza tym wygląd nie ma nic wspólnego z siłą która tu mieszasz w to pisząc o tej rewolucji. Ani z siłą fizyczna ani siła charakteru. Męskość to nie rzezbienie ciała wedle oczekiwań rzeźbiarza czy reżysera doskonale to opisuje Chuck Palahhiuk w książce "Fight club". Męskość to zbiór cech charakteru, które przyczyniają się do tego, że facet jest odważny, silny, konsekwentny, zaradny czy inteligentny i jest wsparciem/podpora dla bliskich. Mówiąc prościej, facet po prostu musi "mieć jaja" a nie być modelem pozujacym na wystawie niczym manekin. Bo to ma gówno wspólnego z meskoscia. Ponadto dbanie o wygląd nie jest podstawą może jedynie troszkę pomagać podczas wzbudzania wstępnego zainteresowania.

Portret użytkownika mgk

Kurwa co za tekst! Świetne

Kurwa co za tekst! Świetne podejście, świetne napisane, najchętniej ukradłbym cię na swojego bloga! (Na fanpage już poleciałeś)

Portret użytkownika Stary Cap

Znam faceta o idealnym

Znam faceta o idealnym wyglądzie, nie biedaka, który , o dziwo, nie ma powodzenia u kobiet.
Bo ma zjebany umysł. Jest strasznym malkontentem. Ciężko jest z nim wytrzymać, nawet jako z klientem. Raz jechałem z nim i z jego ojcem samochodem. Stary tak samo malkontent. Myślałem, że z nimi nie wytrzymam.
Ogromna ilość mężczyzn ma zjebany mózg, a kobiety na to patrzą. I tu leży nasza szansa! Wystarczy być normalnym, ogarnąć się i świat kobiet leży u naszych stóp!

Portret użytkownika mgk

Ale ja kurwa nie rozumiem

Ale ja kurwa nie rozumiem jednego.

Większosć forumowiczów widzi tylko dwie, chujowe skajności. Pewny-brzydki, ciota-przystojniak.

Kurwa, wiecie że można poprawiać jednocześnie i siebie z zewnątrz i w wewnątrz? Takie trudne?

Portret użytkownika Elba

A ja jeszcze nie rozumiem

A ja jeszcze nie rozumiem tego dziwnego uporu, że jak facet jest b.przystojny (ładny/piękny) załóżmy Matt Bomer, od razu więcej kobiet na niego leci, niż załóżmy na brzydala: ostatni Bond, albo Harvey Keitel... (morda okrutna). Bzdura.

Piękna kobieta czuje się pewnie w każdym towarzystwie (z reguły, bo nie zawsze - są te z zaburzonym postrzeganiem samej siebie). Przeciętnej urody kobieta przy takim ślicznym Bomerze, będzie się wiecznie czuła "na cenzurowanym".

Nie ważna jest twarz, ważna jest męskość, a gdy oglądam Casino Royale, testosteron Bonda wyczuwam przez ekran. To widać, słychać i czuć. To samo, gdy widzę film "Fortepian" i grę dwóch aktorów (mąż gł.bohaterki i kochanek tejże). Obaj panowie (Craig i Keitel) nie grzeszą urodą (taką ustaloną wedle obowiązującego kanonu), a naprawdę robią wrażenie.

Znam mnóstwo facetów z bardzo przeciętną facjatą, figurą taką sobie, ale ogarniętych. Znam też kilku przystojniaków ogarniętych i jednego b.przystojnego (wysoki, zbudowany, twarz obłęd), głupiego na poziomie wybitnym. Bywa.

Portret użytkownika mgk

W końcu kobiecy głos rozsądku

W końcu kobiecy głos rozsądku wśród zatłoczonych umysłów innych facetów Laughing out loud dzięki Elba.

Portret użytkownika marine_trooper

Matt Bomer jest gejem;)

Matt Bomer jest gejem;) Jeżeli zaś Daniel Craig nie jest przystojny, to ja nie wiem co mam o sobie myśleć. Echh...

Portret użytkownika Guest

I o to w tym chodzi! Pojęcie

I o to w tym chodzi! Pojęcie przystojności i urody facetow czy kobiet to rzecz bardzo subiektywna. Niektore zachwycają się Bieberem...

Portret użytkownika Mendoza

Kiedyś kumpel z klasy mi

Kiedyś kumpel z klasy mi powiedział, że jak ze wszystkimi będę tak wygrywał to nie będę miał przyjaciół.

Strach przed własną pozycją i obarczanie winy o to, że ktoś Ci ją zajmuje, gdy tak naprawdę sam o nią nie dbasz.

Dodatek:

To jest właśnie cena za bycie zdobywcą, niektórzy ludzie przestaną Ciebie lubić, bo porównując się z Tobą wyglądają słabo. Za to ofermy zawsze będą tolerować, bo przy nich wyglądają wyjebiście Smile