Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wycieczka w strefie FRIENDZONE :)

Zmęczony po całym ciężkim tygodniu gdy już nie miałem już siły na nic. Postanowiłem podjąć ciężką decyzję o wstaniu z łóżka i ruszeniu na NG trochę się orzeźwić. Jeszcze rzut oka na podrywaja i mogę nakręcać wylot na miasto. Przeglądając forum i blogi zaczynam widzieć pewien schemat, mianowicie każdy opisuje tu akcje swoje lub razem z kolegami. Do tego jeszcze mój ostatni wpis był o tym, żeby się przełamać i ruszyć poznawać kobiety. I tak o to powstał mój nikczemny plan - wbijam do klubu z koleżankami, posiedzieć, pośmiać i zobaczyć jak działają inni faceci, a że koleżanki znam to szybko wychwycę jak się zmieniają gdy są podrywane Laughing out loud. Ciężko było przekonać drugą z koleżanek, ale po chwili rozmowy umówiliśmy się na mieście we trójkę.
Udało się obie dziewczyny były w miarę punktualne, pomimo wielu rozterek i olbrzymiego niezdecydowania postawiłem na pewnik i wbiliśmy do mojego ulubionego lokalu. Zamówiliśmy sobie po piwku, rozmowa się kleiła, po kilkunastu minutach znaleźliśmy sobie wolną lożę. Szybko sprowadziłem rozmowę na tematy damsko-męskie, żeby poznać co one sądzą na ten temat zanim rozkręci się jakaś większa akcja. Blondynka szybko się przełamała i zaczęła mi opowiadać, że dziewczyny strasznie lubią gonić króliczka, a najlepiej takiego, którego nigdy nie uda im się złapać, oczywiście nie mogłem się z tym nie zgodzić. Pierwsza kolejka szybko poleciała, zamówiliśmy drugą, a w międzyczasie porobiliśmy sobie jakieś śmieszne zdjęcia i się trochę powygłupialiśmy, wraz z piwem nadeszła smutna wiadomość, że musimy się przesiąść do mniejszego stolika, bo przyszła jakaś większa grupa, a lokal się wypełnił już dość mocno. Przesiedliśmy się, a po minucie dziewczyny wybuchły śmiechem i zaczęły niemal zapadać się pod ziemię, tak macie rację…. pojawili się oni 2 wspaniałych superbohaterów, a raczej koszmarów poprzedniego wypadu dziewczyn…
Stało się nieuniknione wilczki się przysiadły, jeden sprawiał wrażenie młodszego od drugiego, a i tak był od nas 4 lata starszy, nie zrobili na mnie pozytywnego wrażenia, oceniłbym ich dużo niżej w stosunku do możliwości dziewczyn, więc zacząłem się dosłownie zwijać ze śmiechu. Młodszy rozpoczął atakiem negów na Brunetkę, widocznie coś poczytał, ale jakby nie ogarniał tego do końca, zapamiętałem do rana tylko 3 pierwsze z nich:
"Ale Ty brzydka jesteś, bluzkę też masz okropną, naprawdę nie podobasz mi się" Brzmiało to dokładnie tak jak napisałem, nie mogło być inaczej zostało to skwitowane tylko słowami "Aha, dzięki to możesz już sobie pójść". Nie muszę mówić, że jego czar na "pewność siebie" wyparował, a chłopak trochę nie ogarniał i swoją frustrację chciał wyładować na mnie rozkazując mi skoczyć po piwo dla nich, skończyło się to dość jasnym, wulgarnym przekazem że to ja czekam na kolejne piwo i co on może w tej sprawie zrobić. W ten sposób poznałem kolejnego przyjaciela, a ile piątek przybiłem, a nawet usłyszałem, że jestem spoko facet i trzeba mieć zasady. Dziewczyny postanowiły przegrupować swoje siły i zastosowały WyCieczkę. Zostaliśmy we 3, więc teraz zająłem się rozpoznaniem tego starszego wilczka, był spokojniejszy, bardziej pewny tego co mówi, ale nie wychodził z tym za bardzo do przodu Starszy miał prawdopodobnie rolę tego doświadczonego skrzydłowego. Dziewczyny wróciły, młody się nie poddawał, a starszy wyszedł prawdopodobnie w kierunku parkietu próbować znaleźć inny cel. Rozpoczął się pierwszy atak ze strony dziewczyn, który prawdopodobnie miał na celu złamanie mojego nowego towarzysza, który już został sam bez wsparcia. Tym sposobem brunetka zaczęła chwalić się na telefonie, że pisze z takim przystojnym kolegą, który bardzo się jej podoba itd. Blondynka z uśmiechem przytakiwała, a co z chłopaczkiem łatwo się domyśleć BUUUM Tango down - cel wyeliminowany, mina gościa sprawiała wrażenie jakby realnie oberwał jakimś cięższym odłamkiem, zaniemówił i widać po nim, że nie mógł zebrać myśli, o ile wcześniej coś był w stanie powiedzieć, tak teraz cisza. Teraz dotarło do mnie, że nawet ja nie wiedziałbym co w tym momencie zrobić, pierwszy raz spotkałem się z czymś takim w tak dobitny sposób, wiedziałem, że to będzie bomba jak wrócą, ale ten plan, był wyjątkowo perfidny. Niestety dla tego biedaczka to jeszcze nie był koniec, dziewczyny postanowiły sobie porobić więcej zdjęć, a że najlepsze wyjdą jak Brunetka wyląduje na kolanie moim i Blondynki jednocześnie, więc zabrały się do działania, nie muszę chyba wspominać, że wilczek tylko się przyglądał. Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć, zauważyliśmy starszego wilczka ze zdobyczą, HB8 to na pewno nie była i jeszcze sporo brakowało, ale jak na gościa możliwości na pewno mógł być zadowolony. W młodszym spowodowało to orzeźwienie i znowu zaczął podbijać do Brunetki. Zająłem się Blondynką i wypytałem co myśli o tym gościu ku mojemu zdziwieniu o gościu, który totalnie beznadziejnie wypadł, wypowiada się miło. Dało mi to trochę do myślenia, ale stwierdziłem, ze to po prostu zazdrość, że Brunetka się mu bardziej spodobała.
Blondi zaczęła szukać innej rozrywki z racji, że już była trochę podchmielona i znalazła 12 shotów, które stały już chyba pół godziny na sąsiednim stoliku, a że już powoli robiło się późno i lokal pustoszał, więc postanowiła sobie przywłaszczyć, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Jak pomyślała tak zrobiła, poszła przełożyła shoty na nasz stolik, gdy usłyszałem poważny głos jakiś karków "kurwa, kradną nam shooty", zacząłem już powoli myśleć jak pojadę do domu na święta bez przednich zębów, ale, że jeszcze byłem przytomny podjąłem ostatnią próbę ratunku - chwyciłem za telefon i zacząłem nawijać, że te shooty to tylko do zdjęcia są potrzebne, Blondynka oczywiście się niczym nie przejmowała. Wtedy spotkaliśmy jego…. właściciela shootów, taka chudzinka, ale tragedii z wyglądu nie było. W momencie gdy zaczęliśmy z nim rozmawiać moja ocena jego jako podrywacza/duszy towarzystwa nie powiem, że spadła do 0, bo podejrzewam, że na świecie może znaleźć się 1 maks 2 osobniki bardziej nierozwinięte w tym temacie, ale dałbym mu jakieś 1 na 15 miejscu po przecinku za 0. Gość zaczął rozmowę od tego, że jest studentem czegoś tam na UJ, ale tutaj w Rzeszowie na politechnice jest na takim forum, ale nikt nie mógł rozwiązać jego zadania, on sam je ledwo zrobił i zaczął mi pokazywać jakiś PDF ze zbiorkiem zadań na telefonie i to zadanie i co tam trzeba podstawić i dlaczego… Gdyby mi to ktoś opowiadał to bym nie uwierzył, ale gość tak zamulał, że chyba wolałem w pysk dostać. Zacząłem mu mówić, że mu oddam kasę za te shooty, ale gość okazał się dobrym samarytaninem i kazał brać i pić Wink To czemu mieliśmy nie skorzystać, w ramach podziękowania mówię mu, żeby sobie zrobił zdjęcia z dziewczynami będzie miał na pamiątkę czy może jakiś numer chce, niestety nie przejawił żadnego zainteresowania i dalej mi z tym zadaniem zaczął nawijać. Młody wilczek szybko podłapał, że gość nie jest jakimś twardym kolesiem i zaczął po nim jeździć. Przy takim rozwoju sytuacji stwierdziłem, że najlepiej się będzie ewakuować, bo atmosfera upada. Wilczek jeszcze wyżebrał numer telefonu brunetki, która jak się później okazało wklepała mu zły. I tak spacerowaliśmy sobie jeszcze o godzinie 4 rano po rynku szukając jakiegoś klubu, żeby jeszcze potańczyć. Wbiliśmy do lokalu, ochroniarz nie chciał nas wpuścić, bo po godzinie 3 nie wpuszczają nowych osób, ale dziewczyny wmówiły mu, że chcemy się tylko rozejrzeć i się udało. Moja uwagę przykuła dziewczyna przy barze, więc powiedziałem swoim, żeby skorzystały póki jestem dobry i popilnuje rzeczy przy loży obok baru, a one niech sobie potańczą. Dziewczyna nie powaliła mnie na kolana, bo poza trochę ponad przeciętnym wyglądem nie miała nic do zaoferowania, ale, że nie miałem innej opcji to sobie siedzieliśmy przy drinku. Minęło może 20-25 minut i są koleżanki z powrotem, jedna leżała 2 razy na parkiecie, bo gość troszkę przesadził, druga nie narzekała do momentu aż usłyszała bardzo kulturalne pytanie "Jakie ma plany na później?", a chyba tutaj ich oczekiwania się rozeszły i czas kończyć. Także z ulgą na sercu, że też mam wymówkę mogę uciekać. Po wyjściu na rynek zauważamy nikogo innego jak naszych ulubionych 2 wilczków, ten starszy chyba stracił w oczach swoje wybranki serca skoro wraca sam. Na szczęście nas nie rozpoznali. Pożegnałem się z jedną koleżanką, a drugą, że miałem po drodze odprowadziłem pod dom.

Bardzo proszę o Wasze konstruktywne opinie dotyczące zachowania młodego wilczka, co byście zrobili na jego miejscu w tych parku kluczowych moim zdaniem momentach Wink

Odpowiedzi

Napewno na początku nie

Napewno na początku nie podjeżdzałbym do laski z takim negiem, bo to doprowadziło do spadku pewności siebie gościa. Coś subtelniejszego i z humorem, gdyby sytuacja wyglądała tak jak opisałeś, że panny robią z innym gościem fotki, to zyczylbym milej zabawy i poszedl na parkiet się pobawić i może ktoś inny przykułby moją uwagę, olałbym te Twoje laski, może były takie niemiłe bo z takim negiem poleciał, ja lubie zaczynać znajomości od miłych rzeczy Laughing out loud A gość tam siedział i siedział, nie wiem na co liczył Laughing out loud

Napewno na początku nie

Napewno na początku nie podjeżdzałbym do laski z takim negiem, bo to doprowadziło do spadku pewności siebie gościa. Coś subtelniejszego i z humorem, gdyby sytuacja wyglądała tak jak opisałeś, że panny robią z innym gościem fotki, to zyczylbym milej zabawy i poszedl na parkiet się pobawić i może ktoś inny przykułby moją uwagę, olałbym te Twoje laski, może były takie niemiłe bo z takim negiem poleciał, ja lubie zaczynać znajomości od miłych rzeczy Laughing out loud A gość tam siedział i siedział, nie wiem na co liczył Laughing out loud

Blondynka podkreśliła w

Blondynka podkreśliła w rozmowie, że gość jest niby spoko. No i dzień wcześniej się jakoś dogadali, sądzę, że wilczek mógł to na pewno rozegrać, żeby wyjść na plus.

"Gość zaczął rozmowę od tego,

"Gość zaczął rozmowę od tego, że jest studentem czegoś tam na UJ, ale tutaj w Rzeszowie na politechnice jest na takim forum, ale nikt nie mógł rozwiązać jego zadania, on sam je ledwo zrobił i zaczął mi pokazywać jakiś PDF ze zbiorkiem zadań na telefonie i to zadanie i co tam trzeba podstawić i dlaczego… Gdyby mi to ktoś opowiadał to bym nie uwierzył, ale gość tak zamulał, że chyba wolałem w pysk dostać. Zacząłem mu mówić, że mu oddam kasę za te shooty, ale gość okazał się dobrym samarytaninem i kazał brać i pić Wink To czemu mieliśmy nie skorzystać, w ramach podziękowania mówię mu, żeby sobie zrobił zdjęcia z dziewczynami będzie miał na pamiątkę czy może jakiś numer chce, niestety nie przejawił żadnego zainteresowania i dalej mi z tym zadaniem zaczął nawijać."

serio? takie jednostki istnieją? co on tam robił?

Co do wilczka... jego neg pozostawiam bez komentarza, ale to, że po takim potraktowaniu przez dziewczyny dalej tam siedział i się łasił to nie rozumiem. Na jego miejscu pożegnać się i pójść bawić to jedyna słuszna opcja.

Portret użytkownika Fresh_Man

Mogłeś wcześniej wstawiać,

Mogłeś wcześniej wstawiać, już wtedy gdy mi pierwszą wersję podesłałeś. Wszystko fajnie tylko następnym razem zamiast przeszkadzać innym facetom sam coś podziałaj agresywniej niedźwiedziu pogromco wilczków Wink

Czekałem aż stronka zacznie

Czekałem aż stronka zacznie działać Panie Redaktorze Laughing out loudLaughing out loud Wczoraj było agresywnie, tzn. w sumie dzisiaj nad ranem hahahahahaha
P.S ze mnie bardziej sokół21 Laughing out loudLaughing out loud

Portret użytkownika Biodegradowalny

"zacząłem już powoli myśleć

"zacząłem już powoli myśleć jak pojadę do domu na święta bez przednich zębów"

Hahahah udalo Ci sie mnie rozjebac Falcon:D

Wiesz, spojrz na to z innej strony - raz ze chujowo zaczal od tych negow (wiec moze dlatego dziewczyny sie tak zawziely), dwa, ze wing poszedl na parkiet, a tak sam na dwie to dosc chujowy bilans jak sie nie wie co sie robi Laughing out loud

Ale super sie czytalo ;p

Co ja bym zrobił będąc tym

Co ja bym zrobił będąc tym "wilczkiem"... Po pierwsze, nie cackałbym się z tym Smile Powiedziałbym jej np. coś w sensie "widzę, że żyjesz tylko w przestrzeni wirtualnej i jesteś całkowicie odcięta od rzeczywistości. Jak będzie jakaś fajna piosenka, to chodźmy na parkiet się trochę pobawić. Może wtedy uznasz, że życie to też przyjemność a nie tylko SMSy". I do was dodałbym "chodźcie też z nami, im większa grupa, tym lepiej". Pewnie walnęłaby kilka shit testów, które byłoby trzeba rozbroić a potem by poszła na parkiet... A jak by była uparta, to trudno. Tego kwiatu jest pół światu Laughing out loud Raz zrobiłem w klubie z "lesbijki" heteroseksualistkę, gdy jej powiedziałem "wielka szkoda, że nie wiesz, jaka przyjemność cię omija..." i zacząłem w sposób plastyczny opisywać seks waginalny oraz orgazm Wink

Portret użytkownika Rafał89

To miał być neg? Dla mnie

To miał być neg? Dla mnie buractwo. Co ja bym zrobił? Byłbym sobą i nie miałbym takich dziwnych sytuacji Smile Zresztą na NG nie chodzę, więc też inna bajka. W ogóle rzucanie negów na lewo i prawo byle był neg to też wg mnie lipa. Z rozmowy można coś naturalnie powiedzieć się pośmiać, a nie 'kurwa, muszę nega zarzucić, bo jak nie to będzie koniec, neg negNEGNEGNENGN'

Ten ziomek od shootów? Poważnie? W nocy w klubie pokazywać jakiemuś nieznajomemu typowi zadania? Niesamowity gość.

Wydaje mi się, że wychwalanie

Wydaje mi się, że wychwalanie innych facetów to rodzaj negu wycelowanego w Ciebie, na pewno to taki ST. Pytanie tylko jak to odbić?

Tak z tym zadaniem to na poważnie wszystko było, trzeba chyba wydrukować wizytówki z adresem strony i rozdawać w takich sytuacjach Tongue