Tak działa feminizacja społeczeństwa, dawniej były normy kulturowe, które temperowały kobiety. Teraz w procesie globalizacji hipergamia jest coraz bardziej widoczna. Tak działa matka natura, a że kobiety są coraz bardziej roszczeniowe, to jest plus dla podrywaczy, znając ich podejście łatwiej jest je uwieść, bo więcej towaru na rynku, więc chłopie nie rozpaczaj.

Staranie się o względy kobiet jest wielkim absurdem, ale zasady gry są, jak najbardziej poważne. Ostatnio na czacie huka napisał idealne wytłumaczenie Twojego bloga: nigdy nie traktował kobiet jako boskich istot i tu jest sedno, że to my faceci jesteśmy nagrodą dla kobiet!

Przeciwieństwem – coś, czego feminizm nie znośni – jest niezależność i brak szukania akceptacji kobiet u mężczyzn... Czyli alternatywą jest zdrowy egoizm.

"W 2013-15 nie mialem ani samochodu ani własnego mieszkania" miałeś wyjebke na to wszystko, dobrze się bawiłeś a laski to spostrzegały, wyróżniałeś się spośród wszystkich klonów

Dobry wpis, ale nie do końca.

To nie jest tak, że każda próba pójścia w górę w życiu ze względu na powodzenie u kobiet jest zła. Problem rodzi się wtedy, gdy zaczynasz kupować pewne rzeczy TYLKO I WYŁĄCZNIE dla kobiet.

Dla przykładu - ja będąc młodszy nigdy nie kupowałem sobie droższych i ciekawszych perfum, niż te z zestawów. Kilka miesięcy temu zainwestowałem w pierwsze "lepsze" perfumy między innymi ze względu na poprawę samopoczucia podczas obcowania z kobietami. Sęk w tym, że zacząłem się nimi psikać również podczas wypadów z kumplami - cokolwiek. PODSUMOWUJĄC: główną myślą przewodzącą kupieniu perfum były kobiety, ale nie w stu procentach.

Kupujesz takie perfumy jakie się Tobie podobają, masz wyjebane w to kto zacznie się nimi psikać. Ja trafiłem o tyle dobrze, że kupiłem perfumy dla starszych Panów, a mam 20 na karku - pewniak, że nie spotkam drugiego gościa pachnącego tak samo. ")

Ja to widzę tak, że kiedyś serio działał podryw na kasę - nie ukrywajmy, że 10-15 lat temu nasz kraj było dużo biedniejszy, a tzw. bananowców czy ludzi z dużą kasą było naprawdę mało. Więc jak koleś miał jakieś dobre auto, mieszkanie to rzeczywiście mogło mu to wystarczyć do podrywu jakiejś blachary.

Weźmy też pod uwagę, że randkowanie przez neta kilka lat temu dopiero raczkowało było i panował stereotyp, że podrywanie czy poznanie się przez internet to dziwactwo. Do dziś pamiętam, jak koleżanka specjalnie mówiła do rodziny, że poznała faceta na imprezie, a nie w internecie, bo było jej wstyd. Kobiety raczej unikały podrywu przez internet ze względów kulturowych, krążyły stereotypy że podryw przez internet nie jest normalny. Tak więc ludzie raczej podrywali się w zamkniętych gronach - a w takich gronach większość ludzi jest przeciętna, a ktoś wybitnie bogaty trafiał się naprawdę rzadko, wiec taki bogaty koleś łatwo mógł się wyróżnić, miał małą konkurencję (nie było FB, insta itd.) co pomogło mu wyrwać jakąś blacharę na samochód.

Natomiast obecnie świat poszedł do przodu. Powiem wam szczerze, że nie widzę większej różnicy pomiędzy autami np: W Berlinie i w Warszawie. Wiadomo, że w Niemczech jest więcej nowszych modeli pojazdów, ale w Warszawie też nie powiedziałbym, że jest biednie. Nasz świat poszedł do przodu, teraz nie trudno zostać dobrym specjalistą np: w IT i zarabiać 20.000 miesięcznie. Bogatych facetów jest na pęczki, ludzie biorą samochody za 200k w kredyt czy leasing. Moim zdaniem trwa teraz nawet spora rywalizacja wśród tych bogatych. Bo zauważcie sami, że większość z tych facetów nie rozwija się w podrywie i mają tylko do zaoferowania bicka 40cm, auto w kredycie i mieszkanie. OK, tyle że kiedyś takich facetów było mało w gronie znajomych, teraz jest internet i laski widzą nawet na insta, że takich bogaczy-podrywaczy jest od zajebania i jeszcze trochę i żaden z nich się nie wyróżnia - każdy oferuje dokładnie to samo.

Naprawdę, obecnie stać się bogatym nie jest trudno, powstają nowe, płatne zawody, IT rozrasta się w błyskawicznym tempie, wynagrodzenia od lat mocno idą w górę. Obecnie moim zdaniem nie da się wyróżnić ciąłem, kasą czy autem bo takich ludzi jest multum . Trzeba jedynie stawiać na ciekawe życie (dla nas, nie dla kobiet, bo jeżeli będziemy prowadzić ciekawe życie dla kobiet to one wyczują, że nie mamy z tego żadnej satysfakcji, spełnienia i jest to udawane życie), pracować mocno na charakterem, wady przekuwać w zalety i co ważne - sporo działać z kobietami, bo to doświadczenie z kobietami sprawia, że jesteśmy dla nich bardziej atrakcyjni. Nie znam faceta z dużym licznikiem, który byłby nagle nieatrakcyjny dla kobiet. To brzmi może trochę szowinistycznie, ale kobiet "można się nauczyć" i nie trzeba do tego nawet jakiejś specjalistycznej wiedzy, pua czy tego forum. Wystarczy poznać i nie być biernym, tylko za każdym razem ryzykować i próbować nowych rzeczy - nie stosować utartych schematów, tylko ciągle kombinować podejść inaczej. Po pewnym czasie doświadczenie będzie na tyle duże, że będziemy dla kobiet atrakcyjni z automatu - nawet jeżeli naszym celem nie będzie podryw

Jak to mówił ktoś mądry miej wyjebane a bedzie ci dane ty wymagaj nie one jak mowi ze nie masz 180+ mów że masz coś innego
Ktoś już kiedyś mówił kobiety nie mają nic do gadania i niech tak zostanie ty jesteś panem swojego losu nie uganiaj sie za jedną mow tak jakbyś miał wybór . Nawet jeżeli go niemasz haha