Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zapiski - czyli krótko i zwięźle acz nieco filozoficznie na temat poprawy własnego życia. # Mendoza

Portret użytkownika Mendoza

Michale - to dla Ciebie.


Zmiana swojego życia nie zachodzi z dnia na dzień. O tym już wiesz, przekonałeś się nie raz, że wymaga to cierpliwości. To ciągłe przebijanie naturalnego oporu własnej psychiki, oporu innych ludzi oraz oporu tego świata. Podkreślę byś pamiętał, że opór - jest całkowicie zwyczajny i naturalny. Nie bądź na niego zły. Wiedz jedynie, że jak się go przepchnie, to z kolejnym krokiem do przodu znów będzie na Ciebie czekał ten wierny towarzysz drogi.
Każde, choćby minimalne przepchnięcie oporu - daje satysfakcję, zwiększa pewność siebie, dlatego warto to robić.

Możesz sobie pomóc by czuć się lepiej, mieć odwagę by chwytać to co chcesz czuć w swoich dłoniach, by przeżywać to - co chcesz przeżywać, być kimś ważnym, lubić siebie, czuć spełnienie, tworzyć, być inspiracja dla samego siebie - tak, właśnie tak! Patrzeć na siebie z boku i powiedzieć, "podoba mi się co sobą reprezentuję”.

Narzędzie ku temu jest proste:

Emocje

To one kierują wszelkimi Twoimi postępowaniami. Wykorzystaj spryt - by władać nimi ku Twojemu parciu naprzód.
Skojarz wysiłek z czymś przyjemnym - z czymś, co Ciebie pcha do przodu, z czymś co Ci pomoże, z czymś, co Ci jest niezbędne - z miłością do samego siebie.
Skojarz nic nierobienie ze szkodzeniem własnej osobie, z krzywdą, z cierpieniem, z samodestrukcją, porzucaniem własnego życia, z odmową na szczęście, z kroczeniem ku śmierdzącemu bagnu.

Kojarz wspierające i nie pomagające Tobie czynności z odpowiednimi emocjami jak najczęściej aż te nawyki myślowe się tak mocno zapiszą w Twoim umyśle, że nie będziesz już miał innego wyjścia jak działanie.
"Pracoholizm to mit - Jeżeli kochasz to co robisz, to wysiłek przez Ciebie wkładany jest przyjemnością".

Po za tym – Praca to stan umysłu, a nie miejsce ciała. Warto o tym pamiętać.

Znajdź to co uwielbiasz - bądź sam zdecyduj co chcesz lubić - kojarząc z tym jak najwięcej pozytywnych emocji. W ten sposób działanie stanie się czymś przyjemnym. W ten sposób zmienisz swoje życie w spirale która skieruje Ciebie ku górze, ku lepszym poziomom, ku PROSTSZEMU byciu. Czy jest coś przyjemniejszego, niż wiedzieć, że się idzie do przodu rozwiązując kolejne problemy i przeszkody przy tym sprawiając, że łatwiej i przyjemniej spędzisz czas który masz na tej ziemi?

Zastanawiałem się, dlaczego to ludzie z chujową przeszłością - często gęsto odbijają się TAK SILNIE od dna, że osiągają sukces / przyjaciół / umiejętności / szczęście / kobiety / pieniądze szybciej od innych.
Doszedłem do wniosku, że u nich czara goryczy i cierpienia przelała się ponad dopuszczalną normę. Co doprowadziło ich do tego - że powiedzieli sobie
"DOŚĆ".
"Więcej tak nie będzie",
"Nie chcę ani chwili dłużej tak żyć"
"Ja się na to nie godzę"
"Sprawię, że będzie mi się żyło lepiej"
To daje niezmiernie wielką motywację do działania. Pamięć o cierpieniach z przeszłości oraz niechęć do ich powrotu, sprawia tak ogromny ból - że nie pozostaje nic innego, niż do podobnej sytuacji nie dopuścić w przyszłości i zrobić kompletnie WSZYSTKO co tylko możliwe, by żyło się lepiej.



Sposób myślenia - to najpotężniejsze narzędzie jakie w sobie nosisz.

Najważniejsze o czym warto pamiętać, to to, że jedyny wpływ na swoje życie masz TU i TERAZ.
To zawsze jest właśnie teraz. Przeszłość już nie istnieje, jesteś tylko jej rezultatem, wynikiem swoich własnych decyzji które zrobiłeś "TERAZ" w przeszłości.
Nie pałuj się proszę przeszłością, skup się na tym co masz w tym momencie i to wykorzystaj.
Przyszłość jest Twoim wyobrażaniem - a również owocem właśnie tego - co oczywiście robisz w tej chwili.

To TERAZ decydujesz na czym się skupiasz i jakie emocje w tobie to generuje.
To TERAZ decydujesz czy zapalić fajanka, wypić piwo, grzać kanapę, czy też zająć się kreacją - odbijając jednocześnie swoje piętno w tej rzeczywistości, zamiast być jej wyłącznie lustrzanym odbiciem.
To TERAZ decydujesz czy chcesz być szczęśliwy czy nie.
To TERAZ decydujesz co zrobić, by jutro wstać z większą siłą i chęcią do przeżycia kolejnego dnia – bowiem kolejny dzień → będzie rezultatem dzisiejszego.

Więc jeżeli chcesz coś zrobić - zrób to teraz.
A jeżeli nie możesz - zapisz to sobie w kalendarzu chociażby - i niech tam czeka na swoją kolej nie zaprzątając Tobie nie potrzebnie głowy.

Masz lenia? Nie wiesz po co masz coś robić?
Pamiętaj - czas i tak minie. Do ciebie należy wybór - co podczas jego upływania będziesz oglądał. Oraz JAK go spędzisz.

Kochaj siebie - a najbardziej pokochaj siłę działania którą w sobie masz.
W ten sposób zwiążesz pozytywne emocje ze słowem "działanie", a to sprawi że również polubisz działać.
"Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem." - Owidiusz

To miliony decyzji, które za każdym razem podejmujesz właśnie TERAZ, prowadzą do nadawania kształtu Twojemu życiu, a przede wszystkim - Ciebie samego. Każda jedna ma znaczenie.
Pomyśl jednak przed działaniem - jeżeli nie pomyślisz dobrze, będziesz musiał to zrobić drugi raz, a jak znowu nie podumasz odpowiednio - zrobisz to po raz trzeci.
Strata czasu. Bacz na to co robisz. Nieostrożne może być dziecko, ale nie mężczyzna.

Jeżeli nie działa - pomyśl jeszcze raz i spróbuj znowu. Porażka nie istnieje, istnieje tylko brak działania. Skoro przegrana nie istnieje - to wygrana również. Logiczne. Decyzja jest prosta - albo idziesz, albo stoisz.
Życie to podróż, jeśli nie działasz - to się nie ruszasz, widzisz te same obrazy. Wybierasz nudę.

Spójrz na niemowlaki. Jak dziecko uczy się chodzić - wywraca się po stokroć! Widziałeś kiedyś dorosłego który nie umie chodzić bo mu się odechciało próbować za dzieciaka?
Ja nie.
Umiejętność chodzenia nie jest przekazywana w genach, ona jest nabywana.
Dodałbym do tego pewną zależność (sposób widzenia) - dziecko rozglądając się wokół, widzi dorosłych którzy chodzą - to są jego wzory działania. Chce robić to - co widzi w swoim mózgu, a co wcześniej zaciągnął z zewnątrz.

Proszę - Skup się!

To CO DZIECKO WIDZI - TO ROBIĆ CHCE.

Dlatego bacznie patrz na to, co wchodzi do Twojej głowy oraz na czym się skupiasz myślami. To o czym oraz JAK myślisz - tworzy konsekwencje w postaci działania.
Otocz się ludźmi którzy DAJĄ RADĘ. Nie musisz wcale fizycznie - możesz również mentalnie, myśleć o nich, brać z nich wzór, czerpać od nich wiedzę, kopiować ich działania które się sprawdzają.
W ten sposób szybciej pójdziesz do przodu, pomożesz sobie.
Wiem - że lubisz dochodzić do wszystkiego sam... Jesteś uparciuch... zrozum jednak - że i tak większość Twojego myślenia pochodzi od kogoś - Ty tylko na nim pracujesz tworząc nowe myśli. Czerpiesz więc, z dziedzictwa przeszłych pokoleń. Rozumiesz?
Wszystkie Twoje wzorce osobowości zostały wymyślone zanim się urodziłeś.
Więc nie czuj się winny ani gorszy, bierz garściami cudze mądrości które uznasz za słuszne.
"Learn from the mistakes of others.
You can't live long enough to make them all yourself."





Przekonania & wierzenia

To jak żyjesz jest przede wszystkim odbiciem tego - w jaki sposób myślisz, jaką masz osobowość, charakter, nawyki...
Zmień myślenie - a odmienisz swoje życie. Stanie się prostsze, łatwiejsze, przyjemniejsze.
To właśnie TU - tkwią wszelkie Twoje problemy.

Życia nie da się nie wygrać.
Właśnie tak!

W życie można jedynie nie zagrać...
Pozostać statystą miast aktywnym reżyserem własnego jestestwa oraz wszelkich przymiotów za tym idących.
"Żeby wygrać - trzeba wystartować" - powiedziała mi pewna dziewczyna którą po dziś dzień lubię.

Życie to podróż, z początkiem i końcem. Jeżeli coś mogę nazwać sukcesem to to - że przez nie przepłyniesz będąc u sterów.

Sposób myślenia jest kluczem - to właśnie ON kreuje Twoje odczucia, postrzeganie, akcję oraz reakcję. Jest główną przyczyną konsekwencji w postaci Twojego chleba powszedniego.
"Remember that your character is your destiny."
Jeżeli chcesz odmienić to, jak wygląda Twoja codzienność a w konsekwencji przyszłość - zmień swój charakter.
A żeby robić to szybciej - naucz się, by lubić się uczyć. Dokładnie tak.

Jeżeli chcesz poprawić swoje relacje z innymi. To po prostu zmień sposób postrzegania rzeczywistości, który generuje przecież odpowiednie do niego działania, oraz ich konsekwencje.

To w sposobie myślenia jest zazwyczaj problem. Odbierz ludziom całe cierpienie, troski i lęki a po jakimś czasie znowu je wygenerują. Wyciągnij człowieka z długów to wpadnie w następne. Porzuć lipną dziewczynę nie zmieniając porządku pod swoją kopułą a znowu stworzysz słabą relacje.



Oczy ku sobie.

JESZCZE RAZ - skup się na sobie. Nikomu tym krzywdy nie robisz. Jest wręcz przeciwnie - staniesz się w ten sposób silniejszym, bardziej wewnątrzsterowalnym, niezależnym człekiem. Z każdym krokiem na przód będziesz schodził z barków innych ludzi. Z każdym przebiciem strachu będziesz czuł się lepiej, przez to i ludzie zaczną Ciebie inaczej postrzegać. Bowiem oni są tak samo odbiciem Twojej osobowości, jak Ty ich.

Oczywiście - niektórzy mogą zarzucić Ci egoizm. Mogą to zrobić z tego względu - że obawiają się, że przestaniesz ich wspierać. Czyli zarzucają Ci egoizm który w sobie mają.

Kim jesteś TY?
Jesteś częścią całej machiny zależności gatunku ludzkiego. Nie myśl - że jesteś bez znaczenia.
Twoje akcje, słowa, działanie, twórczość zostawia lekki ślad u innych ludzi, którzy mają z Tobą styczność. Następnie to echo Twojej osoby przechodzi dalej na innych w malejącej geometrycznie sile. ALE JEST!

W przypadku tak WIELKICH, szerokich zależności i niezliczonej ilości połączeń ludzkości, zmiany oraz jej zakręty zależą również od małych zmiennych. Którą jesteś TY.
Jest to tak zwany "efekt motyla" który opisuje to, że JEDNO machnięcie skrzydłami motyla w Tokio może po dłuższym czasie doprowadzić do burzy w Nowym Jorku!
Ten potężny, wciąż ciągły proces kształtowania się ludzkości jest zmienny i Ty odgrywasz w nim swoją rolę. Masz wpływ na ludzi Ciebie otaczających Panie-kolego. Większy-mniejszy - ALE MASZ!

Wszystko co stworzysz i wykonasz w swoim życiu będzie echem dla przyszłości. Dziedzictwem dla CIEBIE, Twojej przyszłej żony i dzieci, ludzi którzy Ciebie otaczają oraz dalej idących zależności. Pamiętaj o Tym. Taka wiedza nada Ci sensu egzystencji oraz poczucie głębokiej odpowiedzialności za własne myślenie -> słowa -> i działania.




Prowadź siebie mądrze.

Rozwój jest efektem ubocznym działania.
Jeżeli czujesz, że coś może zostać zrobione lepiej, nie czekaj aż ktoś to zrobi, nie rozglądaj się dookoła. W ten sposób znowu tylko obserwujesz... czekasz...
"Don't ask the leadership. TAKE the leadership".

Jeżeli chcesz zostać kogokolwiek liderem - wpierw zostań swoim. Prowadź siebie najmądrzej jak potrafisz. Wyłaź z problemów, ułatwiaj sobie życie - w ten sposób MOŻE będziesz mógł komuś pomóc. W przeciwnym razie - marną wartość mają Twoje rady.

Pomylisz się? I dobrze. Ludzka rzecz. Teraz przynajmniej już wiesz, w jaki sposób tego czegoś nie robić. Jesteś do przodu! Posiadasz wiedzę której byś nie miał - gdybyś nie działał.
"When you lose, don't lose the lesson."



Dom rodzinny - dzieciństwo.

Dzieci idą charakterem po rodzicach. Więc jeżeli widzisz coś u Twoich rodziców, co Ciebie wkurwia - wiedz, że również masz to w sobie. W ten sposób możesz siebie poprawiać. W wypadku braku akceptacji samego siebie i wypieraniu własnych zachowań - nie naprawisz nic, bo przecież owych zachowań "nie posiadasz". Wyparcie.

Pisałem ostatnio o swoich demonach oraz o tym, że idę z nimi na wojne.
Odpuściłem sobie - zszedłem do swoich piwnic świadomości, zrzuciłem zbroję i upuściłem miecz. Przytuliłem te potworki, które są moimi cechami ludzkimi - okazało się, że to równi goście. Kwestia podejścia i wiedza o samospełniającej się przepowiedni.
Coraz więcej mam pokoju w sobie. I to mnie cieszy, a co również przekłada się na zewnątrz - ciesząc innych. Nie boję się popełniać błędów i przede wszystkim - dużo częściej pracuje zespołowo zamiast rywalizować, tak samo z samym sobą jak z innymi. Umiejętności pracy zespołowej mają dla mnie ogromną wartość - ponieważ mam świadomość, że w związku również pracuje się zespołowo. Rywalizacje w relacji z kobietą już miałem - i nic dobrego tam nie znalazłem. Marzę realnie by w swoich przyszłych czterech kątach stworzyć dobre wibracje, poczucie pozytywnej więzi oraz "domowe ciepło".



Kobiety i związki

Tak naprawdę szukasz bliskości drugiej osoby. Dotknięcia Twoich namacalnych niedoskonałości i zaakceptowania ich.
Całe granie i udawanie kogoś kim się nie jest, uważam za przedłużanie sobie drogi do zaspokajania własnej potrzeby, jaką jest bliskość z drugą osobą. To pałowanie samego siebie oraz przeszkoda, którą tworzy sobie główny zainteresowany.

Jestem pewien - że chcesz w przyszłości stworzyć związek, który będzie miał szanse przekształcić się w rodzinę. Prawdopodobnie będziesz miał dzieci. Wiesz kto w głównej mierze będzie za tą rodzinę odpowiedzialny?

TY.
To jest głównie Twój obowiązek - jako mężczyzny, taka jest Twoja rola.
Jeżeli masz dbać o kogoś - wpierw zadbaj o siebie, nie bądź dzieckiem specjalnej troski. Stwórz siebie silnego. Nie na obrazku - a w namacalnej rzeczywistości. To Ci ułatwi zadanie i sprawi - że kobiety będą w Tobie widzieć potencjalnego partnera a nie kolegę. Kobieta będzie jednak dla Ciebie partnerem - NIGDY KIMŚ SŁABSZYM. Jeżeli uznasz ją za słabszą - to już przejebałeś. Masz dziecko przy sobie zamiast pełnowartościowego człowieka. W takich przypadkach komunikacja kuleje, tworzy się w dodatku walka o władzę, rywalizacja.
To ważne byś zauważał w niej osobę równą sobie. Tworzycie zespół - parę. Masz po prostu inne obowiązki od niej. Masz obowiązek prowadzenia relacji - NIE JEJ. Nigdy tego nie myl. Na tym różnica się kończy. No i oczywko na tym - że z tyłu jesteście tacy sami a z przodu do siebie pasujecie.
Dodatkowo - jeżeli chcesz by związek był przyjemnością - znajdź sobie kobietę z podobnymi aspiracjami do Twoich. To bardzo ważne. W lot się będziecie wtedy rozumieć, pojmować siebie i zaspokajać wzajemnie swoje potrzeby.



Duma

Duma to PUApka. Ilekroć skoczyłem wyżej dumą - tylekroć upadłem. A im wyżej skakałem - tym upadek był boleśniejszy. Dlatego warto uważać się za równego. Zrozumieć, że każdy gdzie indziej zaczyna i gdzie indziej kończy.

Dążysz do pozytywnych emocji a porównania tu ułatwiają. W mig można na kimś psy zwiesić i poczuć się lepszym. To jest szybka i prosta droga do zaspokojenia własnej potrzeby dodatnich uczuć. Dlatego tak wielu ludzi to robi, w tym Ty.
Każdy człowiek ma potrzeby - poczucia satysfakcji z życia chociażby. Jeżeli nie zapewnisz tego sobie w odpowiedni sposób - będziesz to robił kosztem innych -> ktoś na tym ucierpi.

Zmiana innych podług własnych upodobań - tu nie ma nic dobrego. Ilekroć próbowałem - tylekroć przegrałem. To walenie głową o ścianę. W dodatku chęć zmiany innych bierze się z poczucia wyższości -> pychy. Ślepy zaułek.
A być może Ci "trudni" ludzie są najdoskonalszą wersją siebie? Przecież nikt Ciebie nie skazuje na wieczne spędzanie z nimi czasu. Więc zawsze możesz odejść, jeżeli Tobie nie pasuje. A odejście jest kwestią tego, że uwierzysz, że możesz znaleźć kogoś lepszego - oraz realną oceną własnej sytuacji.
Wiec nie naprawiaj innych na siłę. Nie jesteś ich ojcem.



Wdzięczność

Zrób coś dla siebie i dziękuj w duchu za to co Ci przyjdzie do głowy. Wypędzisz w ten sposób złe myślenie z głowy, tym samym goszcząc w niej przyjemne odczucia. Na tym polega właśnie karmienie jednego z dwóch wilków których masz w sobie, wygra ten którego karmisz - swoją uwagą. Zły, albo dobry. To tylko rola skupienia uwagi.



Na odchodne - tak jesteś zbudowany, że do czegoś i tak się przykleisz - przytulisz. Kwestia Twojego wyboru czy to będą używki, siedzenie przed telewizorem, znajomi, siłownia, wakeboard, kobieta, praca, twórcze spędzanie czasu, pasje, sporty, zainteresowania, imprezy, siedzenie nad książkami, zamartwianie się, czy też spoglądanie na świat przez pryzmat realnych acz ciepłych okularów.
I tak wpadniesz w jakieś ramiona - nie ma opcji, że nie. Wystarczy Ci zdecydować, w które chcesz się tulić, w których Ci będzie dobrze.

Wybierz więc roztropnie Michale.
Jeśli nie wiesz czego chcesz - zastanów się nad własnymi potrzebami. Tam znajdziesz odpowiedź.


Fin.






Szczerze mówiąc nie miałem ochoty dzielić się tym tekstem.
Bowiem w całości jest on napisany dla mnie.

Ale jednak.

"Share your knowledge, it's a way to achieve immortality"

Odpowiedzi

Jestem Ci wdzięczny za ten

Jestem Ci wdzięczny za ten tekst Smile

Portret użytkownika Markinson

Widzę, że ktoś czytał

Widzę, że ktoś czytał Anthonego Robbinsa, fajne podsumowanie Smile

Czytam, czytam i załuje, że

Czytam, czytam i załuje, że takie krótkie, chyba będę do tego często wracał. Świetny tekst Smile leci do ulubionych Laughing out loud

Portret użytkownika Hyperion

Rewelacyjny tekst. Bardzo

Rewelacyjny tekst. Bardzo miło prezentuje znaną mi dobrze treść.

Portret użytkownika DoktorStyle

System rozjebany..

System rozjebany..

Portret użytkownika stallion

Akurat w tym momencie powstał

Akurat w tym momencie powstał Twoj blog, jak zacząłem stosować neuroasocjacje Tony'ego Robbinsa, świetny wpis.

"Potęga podświadomości" -

"Potęga podświadomości" - książka autorstwa Joseph'a Murphy'ego , Mendoza, ją też czytałeś?

Mam wrażenie, że autorzy książek o podświadomości, psychologii, czy kontaktach międzyludzkich cały czas wzorują się na sobie.

Mendoza, dodając ten tekst na pewno pomogłeś wielu osobą, ode mnie główna, niech się dowiedzą Ci, którzy są zbyt leniwi na czytanie blogów.

Gratuluję! Laughing out loud

Portret użytkownika Joshua

ulubione i glowna!

ulubione i glowna! Smile

Portret użytkownika Mendoza

Markinson - Ściągnąłem sobie

Markinson - Ściągnąłem sobie jego wykłady do słuchania w pracy, książek jednak nie czytałem. Dobrze zauważyłeś - przemieliłem w sobie trochę wiedzy Robbinsa, przelałem tutaj kilka najważniejszych rzeczy których się nauczyłem. Wykorzystałem jego wiedzę do działu "Emocje" i "Sposób Myślenia" wplatając gdzieniegdzie własne doświadczenia.
Reszta bloga w głównej mierze ma źródło z moich wniosków.

Fistaszek - Czytałem, ale się znudziłem po około 50 stronach. Przekaz autora natomiast zrozumiałem.

Mnie zostało jakieś 50 do

Mnie zostało jakieś 50 do końca i nie mogę się przemóc żeby skończyć - jednak wiedzę trzeba umieć ciekawie sprzedać, a nie jakieś naukowe pierdolenie.

Nie wiem czy to bezpośrednio

Nie wiem czy to bezpośrednio do mnie, czy do jakiegoś innego Michała, ale dzięki Mendoza - naprawdę dobre przesłanie - postaram się wdrożyć z tego ile się da.

doczytam jutro

doczytam jutro Smile

Portret użytkownika franzllang

No, Mendoza, naprawdę jestem

No, Mendoza, naprawdę jestem ciekaw, ile z tego wprowadzisz w życie Wink

Portret użytkownika Mendoza

Widzisz Franc. Choćby udało

Widzisz Franc.
Choćby udało mi się tylko 1% tego co Tu napisałem wprowadzić w swoje życie, to już będę o jeden mały kroczek do przodu.

Portret użytkownika Rodrigez

Zajebisty blog

Zajebisty blog

Portret użytkownika Anonim23

Wartościowy blog, wart

Wartościowy blog, wart dokładnej lektury i przemyśleń. Ulubione.

Warto wyciągnąć kilka wniosków i spisać je sobie oraz odświeżać, przeglądać co jakiś czas. Bo takie przelotne przeczytanie owszem zmienia NAS, postrzeganie świata. Ale często przypominamy sobie te mądre rzeczy po fakcie oddając się reflekjsom nad przeszłością, zamiast myśląc w sposób jaki chcemy często działamy mechanicznie bez namysłu, wbrew naszym najlepszym intencjom.

Przykład: widok pięknej kobiety i excusy - uczucie stresu, brak komfortu, negatywne myślenie, czarne scenariusze ogólnie IMPULSYWNE zachowanie ZAMIAST wykorzystywania wiedzy - skupienia się na samym sobie, zadanie pytań np. dlaczego tak się czuje, co w przeszłości miało wpływ na moją osobę że tak się czuje w jej obecności, co mnie paraliżuje przed działaniem, ogólnie wyciąganie wniosków z przeczytanej wiedzy (ze strony, blogów, książek) i użycie ich w chwili gdy czujemy strach, po to aby zmienić wzorzec zachowania i stać się osobą jaką pragniemy być. Samoświadomość to klucz do zmiany

Pozwolę sobie zacytować fragment pewnej książki wielu osobom na pewno znany:

Pewien człowiek znalazł jajko orła.
Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie.
Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt
i wyrósł wraz z nimi.
Orzeł przez całe życie
zachowywał się jak kury z podwórka,
myśląc, że jest podwórkowym kogutem.
Drapał w ziemi szukając glist i robaków.
Piał i gdakał.
Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu.
No bo przecież, czyż nie tak właśnie fruwają koguty?
Minęły lata i orzeł zestarzał się.
Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą,
na czystym niebie wspaniałego ptaka.
Płynął wspaniale i majestatycznie
wśród prądów powietrza,
ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami.
Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
- Co to jest? - zapytał kurę stojąca obok.
- To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura. - Ale nie myśl o tym
Ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak wiec orzeł więcej o tym nie myślał.
I umarł wierząc,
że jest kogutem w zagrodzie

Portret użytkownika Maurycy

Brawo dla Ciebie szczególnie

Brawo dla Ciebie szczególnie za to, że udało Ci się w jednym niedługim wpisie streścić tyle wiedzy, że niejeden rozpisał by to na kilka blogów (oczywiście wyszło by jak zawsze w stosunku 20/80 wiedza/pierdolenie). U Ciebie nie ma smętów, doraźny przekaz i lecimy dalej, kto ma zrozumieć to zrozumie (reszte sam doklei).

Czytałem Mendoza kilka Twoich blogów i jesteś jednym z niewielu, których wypociny lubię czytać.

Ciekaw jestem jeszcze Twojej przemiany, mądrze piszesz, ale czy wdrażasz to u siebie? Mam nadzieję że tak, suchy tekst nic nie znaczy.

Pozdro dla Ciebie

Portret użytkownika Mendoza

Jeżeli chodzi o zmienianie

Jeżeli chodzi o zmienianie samego siebie, to to się z dnia na dzień nie dzieje, to nie jest tak że coś sobie napiszę a następnie w 100% wykonam.
Dobra wiedza po prostu coraz częściej mi się buja po głowie i nie rzadko mi zaświta przy podejmowaniu różnych decyzji, kierując mnie na odpowiednie tory jednocześnie popychając mnie do przodu.
To się nie dzieje zawsze - ale się dzieje. I to się dla mnie liczy.

O moją przemianę pytasz - z bojaźliwego, strachliwego, zniewieściałego i wycofanego społecznie gościa staje się przyjemniejszym w obyciu, komunikatywnym, otwartym facetem.

Jeżeli chodzi Ci o moje rezultaty, to przyznam bez ściemy, że widzę po sobie wyraźne zmiany charakteru, przepływających emocji, oraz to - że już mi się czasem udaje złapać własne życie w łapki i coś z niego ciekawego wyrzeźbić.

Nie jestem może królem życia - ale widzę wyraźną poprawę w porównaniu z tym - kim byłem dwa lata temu.

Portret użytkownika Maurycy

Bardzo mądrze piszesz, nie

Bardzo mądrze piszesz, nie unosisz się na piedestale, nie bujasz w obłkoach, po prostu analizujesz i wyciągasz trafne wnioski. Gratuluję Ci tego i wg mnie rozwój osobisty jest właśnie skierowany do takich ludzi, nie chodzi o to żeby się nim zachłysnąć na potęgę, a potrafić wcielić rady w życie.

Gdybyś napisał, że potrafisz zmienić cokolwiek w sobie z dnia na dzień, przestałbym dalej czytać.

Z tego co widzę jesteś twardo stąpającym po ziemi człowiekiem w moim wieku, wiele szczęścia Ci życzę kolego, wiele szcześcia...

Portret użytkownika Bellator

Witam, tak sobie czytałem

Witam, tak sobie czytałem twoje blogi i nie wiem jak Ty to postrzegasz, ale wydaje mi się, że w takim samodoskonaleniu największym problemem są pieniądze Smile Wiem, że wielu z was w tym momencie się ze mną nie zgodzi, ale ja tak to postrzegam, że ludzie którzy mają na start pieniądze mogą to osiągnąć dużo szybciej.

Portret użytkownika Maurycy

Wydaje mi się że jednym z

Wydaje mi się że jednym z celów samodoskonalenia jest właśnie gratyfikacja pieniężna, umiejętność zarobienia itp... Więc raczej rzecz normalna że na początku tych pieniędzy nie ma, one dopiero przyjdą !

Portret użytkownika Mendoza

Jasne, że z pieniędzmi jest

Jasne, że z pieniędzmi jest łatwiej.
Trochę kasy w kieszeni ułatwia dojście do celów i poszerza margines błędu.

Choć znam gościa co nie miał grosza przy duszy po szkole, robił na dwa etaty i myślał... przede wszystkim myślał do tego. Założył firmę a po 10 latach tak ją rozbudował, że zatrudnia już ponad 50 ludzi, a maszyn ma za kilka baniek.

Portret użytkownika Mendoza

Sorry panowie - wygląda na

Sorry panowie - wygląda na to, że zajebałem tutaj bzdurę:

Kobieta będzie jednak dla Ciebie partnerem - NIGDY KIMŚ SŁABSZYM.

Kobieta jest słabsza a facet silniejszy.

No i jeszcze tu głupota:

Masz obowiązek prowadzenia relacji - NIE JEJ. Nigdy tego nie myl. Za kobietę trzeba jednak czasem pomyśleć i ją poprowadzić.

Przynajmniej tak na dzień dzisiejszy mi świta pod kopułą. Wygląda na to, że wcześniej miałem zawężone pole widzenia i nie dostrzegłem kilku oczywistych spraw.

Super blog, sporo można

Super blog, sporo można wyniesć. Do ulubionych!

Portret użytkownika poeta16

Super blog. Dzięki ci Mendoza

Super blog. Dzięki ci Mendoza za niego.

Dziękuje za ten tekst. Dał mi

Dziękuje za ten tekst. Dał mi kopa do działania. Ten portal jest niesamowity!