Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zbyt Mało Męski Wygląd To Nie Problem!

Portret użytkownika Damian P.

Siedzisz w domu. Zaczyna Ci się delikatnie nudzić. Włączasz telewizor, a tam reklama pianki do golenia - stu procentowy samiec nakład ją na swoją kwadratową szczękę i gęsty, kilkudniowy zarost. Przełączasz. Na innym kanale kolejna reklama. Tym razem nowy zapach dla mężczyzn - a on umięśniony jak Adonis, siedzi w kajaku i spływa w dół rwącej rzeki - jakie odniesienie do perfum?
Masz już dość, już chcesz wyłączyć to pudło, ale kątem oka zauważasz kolejną rozpoczynającą się reklamę. Tym razem zwykły batonik. Je go piękna kobieta. Piękna pani w cudownej sukni nie może być sama, obok niej testosteronowy mężczyzna. Po co? Żeby pomóc rozerwać papierek?

Jak można się domyślić, tak jak kobiety są bombardowane świadomie i nieświadomie przekazami, my mężczyźni odbieramy ich równie dużą ilość. Kobieta myśli, że musi być jak dziewczyna z czasopisma, a mężczyźni jak pan ordynator ze znanego serialu - męski, przepełniony testosteronem samiec.
I tak, powoli, zaczyna rodzić się w nas wątpliwość, czy sami jesteśmy wystarczająco męscy - mamy oczywiście przyrodzenie i grdykę ale wg medialnych standardów to przecież za mało, by być mężczyzną.

Dowodów na to, że wcale nie musisz wyglądać jak bohater filmu "300" aby mieć kobietę, na Świecie jest bardzo dużo. Sam niejednokrotnie widzisz normalnie wyglądającego mężczyznę, z atrakcyjną kobietą. Tyle, że nasza deluzja (błędne przekonanie na temat Świata zewnętrznego lub własnej osoby) i tak nie przyjmie tego do wiadomości. Wypaczy ona rzeczywistość tak, by pasowała do naszej laurki - "na pewno ma pieniądze!", "z tą kobietą musi być coś nie tak", "pewnie jest to ktoś znany".

A zatem, czy w Twoich żyłach muszą płynąć hektolitry testosteronu, by mieć kobietę? Tak i nie. Dlaczego?

Jak pokazują badania, na wybór mężczyzny przez kobietę, ogromne znaczenie ma punkt jej cyklu, w którym się ona obecnie znajduje.
Jako że mężczyzna może mieć potomka przez cały (nazwijmy roboczo) miesiąc, szuka on ciągle tego samego u kobiet. Jego gust nie ulega tak dużym wahaniom.
U kobiet sytuacja wygląda zupełnie inaczej. I być może naukowy dowód, sprawi abyśmy na nowo spojrzeli na swoje myślenie.

Kobieta może zajść w ciąże tylko przez parę dni w cyklu - są to tzw. dni płodne. Wtedy gospodarka hormonalna ulega zmianie. Natura przygotowuje ją na zapłodnienie, ale przedtem na poznanie przyszłego ojca. Co się zmienia? Kobiety statystycznie odsłaniają więcej ciała*, więcej flirtują, pojawiają się bardziej ochoczo w miejscach, gdzie jest wielu mężczyzn, poprawia się m. in. ich cera i co ciekawe, dopuszczają się większej ilości zdrad - mówimy tu oczywiście o statystyce.
Kobieta w trakcie owulacji wybiera również bardziej testosteronowych mężczyzn - dominujących, agresywniejszych i oczywiście wyglądających bardziej męsko. Dlaczego? Zwyczajnie chodzi o zdrowe geny, które mają stworzyć "podobnego potomka".

Owulacja mija. Co wtedy? Kobieta wraca do swojej "normy". Nie podejmuje już tak odważnych kroków w celu poznania nowego mężczyzny. Teraz szuka mężczyzny mniej "surowego" - bardziej empatycznego, łagodniejszego w obyciu. Dlaczego? Ponieważ testosteronowy mężczyzna niby nie jest najlepszym wyborem na partnera. Wtedy kobieta może ich nazywać podrywaczami, kobieciarzami, mimo że w weekend spędzała miło czas w objęciach jednego z nich.
Teraz wygrywają normalni mężczyźni. Mają większe szanse na tworzenie związku i seks.
Kobieta chce teraz innego typu - i nie jest to wyrachowanie. Ona zwyczajnie chce faceta z którym dużo może ją łączyć - wygląd nie odgrywa pierwszorzędnego znaczenia.

Nie należy jednak popadać w skrajność i frustrację, że ci normalni, są tylko od wychowywania i bycia mężami, a ci drudzy są tylko kochankami. Kobieta, szczególnie w dzisiejszych czasach, nie myśli wyłącznie o zachodzeniu w ciąże. Bowiem nie tylko biologia - którą zresztą potrafimy poskromić - oddziałuje na nas.
Ale z drugiej strony, czy słyszałeś kiedyś określenie "podwójne standardy"? No właśnie...

Jak więc widać na powyższym obrazku, "dla każdego coś dobrego". Wytłumaczenie, że kobiety chcą wyłącznie testosteronowców jest przekłamane i w interesie mediów, które tylko czekają abyśmy byli sfrustrowani. Kobiety TEŻ chcą samczego samca, ale RÓWNIEŻ chcą mężczyzn nieprzepełnionych tym hormonem - zwykłych, ogarniętych życiowo facetów.
Nie należy jednak zapominać o preferencjach samych kobiet. Kobieta może "z natury" preferować bardziej androgynicznego mężczyznę! Każdy z typów mężczyzn, czy wyglądem, osobowością komuś odpowiada.
Niezależnie jak wyglądasz i tak masz szanse na poznanie kobiety. Wszystko jest w Twojej głowie - niech nie będzie to dla Ciebie wymówką.

*Ciekawostka: jak naukowcy badali ilość odsłanianego ciała podczas owulacji? Kobiety były zapraszane w dni płodne i niepłodne do gabinetów. Robiono zdjęcia ich sylwetek i w programie komputerowym liczono procent ciała odsłoniętego, w stosunku do zasłoniętego. Zaskoczenia nie było: w okresie owulacji kobiety ubierały się mniej zachowawczo i co ważne, nie były tego świadome.

jeśli masz ochotę, tu jest video na ten temat:

Odpowiedzi

Portret użytkownika Dazwid

Od najmłodszych lat jesteśmy

Od najmłodszych lat jesteśmy karmieni iluzjami.

Solidna robota z tymi

Solidna robota z tymi filmikami :>

Portret użytkownika Anarky

i teraz zakompleksionym

i teraz zakompleksionym facetom podnosisz ego.. to nie tak ma dzialać Smile

Alicja 22 lata, poznana w klubie - taka mała wymiana zdań.

'' przystjony, dobrzee zdbuowany facet, zadbany, stylowy ubrany ma zawsze wieksze branie niz Ci sredni, nawet z dobrą gadką. Po co doszukiwać się jakiejkolwiek idealogii? ''

Anarky 24 lata, podrywający:

'' jak lubię sie klocić z kobietami tak tutaj masz rację Ala, tak samo jest z nami - patrzymy na wygląd, gadki o wnętrzu i charakterze zostawmy dzieciom w gimnazjum badz grubym laskom, żolwik Wink ''

"i teraz zakompleksionym

"i teraz zakompleksionym facetom podnosisz ego.. to nie tak ma dzialać "

A jak ma działać?

Krótko mówiąc, uważasz że tylko męska atrakcyjność fizyczna przyciąga kobiety atrakcyjne fizycznie i na odwrót.

To co Ty w ogóle jeszcze robisz na tej stronie?

Portret użytkownika Aragorn

Podnosi ego sobie...

Podnosi ego sobie...

Portret użytkownika Simple Man

"I teraz zakompleksionym

"I teraz zakompleksionym facetom podnosisz ego... To nie tak ma działać."

Zaniepokoił mnie ten fragment Twojego komentarza, natomiast
"Patrzymy na wygląd, gadki o wnętrzu i charakterze zostawmy dzieciom w gimnazjum, bądź grubym laskom"
zadał ostateczny cios... Zacząłem się głośno śmiać.

Wydaje mi się, że to właśnie w gimnazjum owe "dzieci" patrzą głównie na wygląd, olewając wnętrze i charakter. A przynajmniej tak powinno być, bo to w tym okresie zaczynają buzować hormony i chłopak ma nieodpartą ochotę zamoczyć, bez większych konsekwencji.

Nie jestem już gimnazjalistą, a i nawet penisem mnie Bóg obdarzył, więc laską (grubą w szczególności) też nie jestem. Widzisz... Dla mnie kobieta to coś więcej niż ciało, ubiór, zapach, styl i wygląd ogółem. Fajnie mieć ładną dziewczynę, ale co z tego, jeśli laska ma nie iloraz, a iloczyn inteligencji, jeśli ubiera się jak dziwka, nie umie zachować się między ludźmi, jest kłamliwa, nudna, kocha się w pieniądzach, nie ma zdania na żaden temat, nie ma sumienia i najchętniej siadłaby na dupie, czekając aż wszystko jej pod nos podstawisz?

Zgodzę się, że na jedną noc fajniej jest załatwić sobie ładną, pustą laskę, która nie ma oporów przed seksem z 20 facetami jednego dnia... O wiele łatwiej taką zaciągnąć do łóżka, niż inteligentną, ufną po dopiero po jakimś czasie, kreatywną, oddaną, szczerą, śmieszną, pikantną (nie tylko w łóżku) dziewczynę po przejściach, która wierzy, że ma między nogami skarb, który da TYLKO swojemu facetowi. Lecz na stały związek - mam wrażenie - fajniej mieć tą drugą.

Na koniec zostawiłem sobie Twoje pierwsze słowa... Idiotyczne (moim zdaniem) słowa.

Jeżeli ktoś jest chory, to trzeba go leczyć, bo szkoda człowieka... Jeżeli ktoś jest uwięziony, to trzeba go uwolnić, bo szkoda człowieka... A jeżeli ktoś jest chory na kompleksy, które są jego więzami - trzeba pomóc mu zerwać te zasrane więzy, wyleczyć go z kompleksów, by mógł cieszyć się wolnością i żyć, jak na człowieka przystało. Bo kurwa szkoda człowieka.

Nie każdy rodzi się w szczęśliwej rodzinie, wielkim, pięknym domu, nie każdy jest synem połączenia ojca - super alpha pua men z matką - SHB127234569675619736. Na świecie istnieją ludzie, którzy od urodzenia dostają po dupie od życia. Uważasz, że takie osoby powinny do końca życia siedzieć w przekonaniu, że ich przyszłość musi być szara i smętna, bo do niczego się nie nadają? Nie powinno się im starać podnieść ego, wesprzeć na duchu? Jeżeli tak, to - mówię to z pełną odpowiedzialnością - zdychaj w mrowisku, bo na nic innego nie zasługujesz. A jeśli nie, to miło z Twojej strony.

Kolorowego dnia.

Portret użytkownika mgk

Dlaczego te "łatwe" są

Dlaczego te "łatwe" są zazwyczaj głupie/złe/nie umieją się zachować a te "niełatwe" są niesamowitymi istotami?

Mówisz o iluzjach a sam tyle ich dajesz że głowa mała.

Portret użytkownika Simple Man

Nie wspomniałem o iluzjach,

Nie wspomniałem o iluzjach, nie pomyślałem o nich i nawet nie miałem zamiaru.

Nie napisałem o tym, że są głupie, ale miło, że wspominasz. Dla mnie głupotą jest dawanie dupy facetowi, wiedząc, że nic z tego nie wyjdzie. To pozbawione sensu, chyba, że seks jest dla Ciebie zabawą, a nie jedną z wyższych form miłości.

Dzisiaj by być "niesamowitą" dziewczyną wystarczyłoby to, że nie dasz dupy pierwszemu lepszemu. Wink

Portret użytkownika Creedence

Hmm a słyszałem, że poziom

Hmm a słyszałem, że poziom testosteronu u mężczyzn jest prawie na tym samym poziomie. (Nie licząc "siłaczy" którzy sobie wstrzykują testosteron)

Słyszałem także, że zarost na twarzy, włosy na klacie wcale nie świadczą o wysokim poziomie testosteronu we krwi...

Rodzice mówili mi, że miałem być dziewczynką no i trochę się im to udało bo mam urodę jak to określiłeś androgenową. Nie mam szerokiej, kwadratowej szczeny.

"Hmm a słyszałem, że poziom

"Hmm a słyszałem, że poziom testosteronu u mężczyzn jest prawie na tym samym poziomie. (Nie licząc "siłaczy" którzy sobie wstrzykują testosteron)"

Nie jest. Potrafi się wahać w sporych granicach, z rana najwyższy. Ot choćby po kilku nieprzespanych nocach może spaść nawet o połowę. "Siłacze" mają nawet i kilka razy ponad normę, z tym że jak im coś przy zejściu z SAA nie wyjdzie to mogą i mieć mniej niż 80-letni dziadek.

"Słyszałem także, że zarost na twarzy, włosy na klacie wcale nie świadczą o wysokim poziomie testosteronu we krwi..."

Prawda. Zależy to od wrażliwości receptorów na testosteron. Niektórzy na bombie (cyklu) jak nie mieli mocnego owłosienia, tak dalej nie mają.

"Rodzice mówili mi, że miałem być dziewczynką no i trochę się im to udało bo mam urodę jak to określiłeś androgenową. Nie mam szerokiej, kwadratowej szczeny."

No właśnie uroda androgenowa to taka o wyraźnych samczych cechach. Ty jeśli jest tak jak piszesz, to masz jakby to powiedzieć urodę estrogenową Laughing out loud

Portret użytkownika Damian P.

Dokładnie Creedence, bartt ma

Dokładnie Creedence, bartt ma rację - poziom testosteronu waha się. W zależności od wieku, jak również w ciągu zwykłego dnia. Możesz nawet manipulować jego gospodarką w tym momencie - gdzie po określonych zachowaniach i czynnościach może on wzrosnąć o kilkanaście procent - co stosują sportowcy i niektóre jednostki, aby np. podnieść ryzyko w zachowaniu.
Z rana jest jego stężenie wysokie jak pisze bartt. Dlatego mężczyźni często rano, po przebudzeniu, mają dużą ochotę na seks.

Zarostem również możesz manipulować, ale musiałbyś brać syntetyczne hormony. I nie tylko na zaroście by się skończyło.

A z urodą androgenową również się zgadza - jest męska. Testosteron jest jednym z androgenów. Więc uroda estrogenowa jest właśnie przeciwieństwem, choć my mężczyźni musimy mieć też w organiźmie ten hormon.
Ja natomiast w blogu pisałem o "...preferować bardziej androgynicznego mężczyznę" - czyli mężczyznę wykazującego cechy charakteru - niefizyczne - zarówno kobiece jak i typowo męskie - co nazywamy andro(gy)nicznością u płci:)

Ps. To jest właśnie piękne na tym portalu, że wszyscy starają sobie doradzać i wyjaśniać pewne kwestie:)
Pozdrawiam Wszystkich

Portret użytkownika Creedence

Dzięki za poprawki. Haha tak

Dzięki za poprawki.

Haha tak racja nie androgenowa (źle przeczytałem) a może mam estrogenową chociaż cholera wie, nie mam kwadratowej szczęki ani wyraźnych kości policzkowych.
Wynikać to może z kształtu twarzy.

Może estrogeny przyczyniają się do kształtu twarzy Laughing out loud

Jak bym zapuścił włosy, zmienił trochę elementy twarzy i wyciął to co na dole niepotrzebne był bym niezłą laską...

Edit:
http://www.podrywaj.org/forum/po...

Tutaj użytkownik JacekDrwal:

"Najlepiej zaakceptuj siebie takim jaki jesteś. Bo poziom testosteronu u większosci facetów jest podobny. A różnica kilku jednostek w moczu nie ma specjalnego znaczenia w życiu codziennym."

"Jak bym zapuścił włosy,

"Jak bym zapuścił włosy, zmienił trochę elementy twarzy i wyciął to co na dole niepotrzebne był bym niezłą laską..."

Taką ? https://www.youtube.com/watch?v=...

Portret użytkownika Creedence

Trochę ładniejszą.

Trochę ładniejszą.

Portret użytkownika panxyz

To o czym piszesz na początku

To o czym piszesz na początku to oczywiście nie tylko kwestia mediów, powiedziałbym wręcz, że w tej chwili w cale nie tak duża. Dziś już są to raczej portale społecznościowe, na których ludzie kreują idealną wersje siebie, wiele pokazuje życie rodem z "hollywood" i to w podobnym stopniu rodzi kompleksy.
Oczywiście, ze niezaleznie od budowy sylwetki można mieć kobiety, no ale nie oszukujmy się znaczący procent przemawia na korzyść kwadratowej szczęki i mięśni (niekoniecznie musi być to muskulatura gościa z okładki mens health)- a nawet jeśli nie mięśnie, to niski głos itd itd.
Zgodzę się z wieloma punktami, jednak biologii nie oszukamy, przynajmniej nie w tym tysiącleciu. Biologia to dziesiątki albo setki lat uwarunkowań, a cywilizowane społeczeństwo to załóżmy kilka tysięcy lat w najlepszym wypadku (nie wiem dokładnie).

Portret użytkownika Hef

Siema! Wszedłem na stronkę od

Siema!
Wszedłem na stronkę od dawna, widzę Twój wpis,wchodzę i przeglądam profil na youtube. No i dotarłem do tego że prowadzisz jakieś szkolenia. Teraz takie pytanie z mojej strony. Czy jesteś aż tak dobry żeby prowadzić szkolenia? Nigdy nie lubiłem statystyki i pytania o takie rzeczy ale z ilu mniej więcej numerów jakich zgarniasz jest potem dalsza relacja?

Portret użytkownika Damian P.

Hej! Ja również nie lubię

Hej!
Ja również nie lubię statystyki i powiem więcej, jeśli w poznawaniu kobiety mówimy o "statystycznej" to wg mnie jest to jedna z najbardziej toksycznych dróg rozwoju.
Ale Ty pytasz o coś ciekawszego niż "z ilu podejść, masz numer, czy seks czy cokolwiek innego" - powiem ironicznie : oh te mężatki i zakochane w swoich fajnych chłopakach dziewczęta niestety zaniżają statystyki;)

Więc odpowiadając na Twoje pytanie Hef, ja rozmawiam z wieloma kobietami w ciągu dnia, nawet nie w moim typie - nie biorę od nich numeru ale najzwyczajniej w świecie lubię flirtować, rozmawiać, śmiać się z płcią przeciwną.
Kiedy chodzi o wymianę kontaktami - w dzień, jeśli dziewczyna oraz ja mamy czas, to idziemy od razu na kawę (plusy dużego miasta) I naprawdę 15, 20 minut jest się w stanie znaleźć - i to jest pierwsza "randka". A tworzenie późniejszej relacji? Z niektórymi chcę je tworzyć i niekoniecznie są to typowe związki, a z niektórymi, przy bliższym poznaniu, nie chcesz tworzyć żadnej dalszej relacji - i kobiety również mają tak samo. Więc to nie kwestia numer=relacja. Numer nie jest celem. Jest tylko środkiem do celu, którym jest POZNANIE kobiety i wtedy dopiero można powiedzieć czy chce ja, i ona oczywiście też, żebyśmy razem coś stworzyli.

Natomiast jeśli chodzi Ci o dalszy kontakt po daniu numeru, czyli czy w ogóle kobieta chce się spotkać, to raczej każdy, kto uwielbia kobiety i pracował nad sobą, powie Ci, że znika coś takiego jak dawanie fałszywych numerów przez dziewczyny, czy jakieś inne problemy na zasadzie problemy z późniejszym umówieniem się - no chyba, że bierzesz kontakt od kobiety po 3 minutach - tu szybkość WCALE nie przekłada się na efekty - poznawanie kobiet, to nie bieg na 100 metrów. Szybki numer, jest jak szybkie jedzenie - chwilowa przyjemność, ale często dużo z tego nie wynika.

Mam nadzieję, że odpowiedziałem;)

Portret użytkownika Hef

Dzięki za odpowiedz. No ale

Dzięki za odpowiedz.

No ale głownie chodzi mi o moje pierwsze pytanie Wink

Portret użytkownika Damian P.

Zatem odpowiedź na pierwsze

Zatem odpowiedź na pierwsze pytanie: tak. Bezceremonialne tak.
Są ludzie którzy są genialni w swojej dziedzinie, ale nie najlepiej radzą sobie z przekazywaniem wiedzy. Są też trenerzy, którzy genialnie potrafią uczyć, niekoniecznie będąc najlepszymi praktykami w jakiejś dziedzinie.

Ja staram się jak najlepiej przekazywać wiedzę, a praktyka - ona jest dla mnie sama w sobie nagrodą.
Ja nie powielam schematów, a moje nauczanie opiera się na zmianie myślenia, nastawienia i w konsekwencji zachowania -często za pomocą dość kontrowersyjnych przekazów.

U wszystkich Pua'owanie kończy się wraz z dotarciem do martwej ściany. Trzeba w końcu zmienić podejście i spojrzenie na wiele spraw. Nikt nie chce ciągle wychodzić dla samego wychodzenia, nikomu nie jest potrzebne tyle numerów z których nie ma spotkań.

Pozdrawiam Hef