Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zestaw raportów #4 - NetGame i zajęte kobiety

Portret użytkownika SIKS

Uszanowanko Podrywaje,

po dosyć długiej przerwie nastał dzień w którym podzielę się kilkoma historiami i spostrzeżeniami. Nie działam zbyt wiele ostatnimi czasy, kilka luźnych spotkań i mniejszych przygód od początku roku. Jeżeli dobrze, pamiętam w ostatnim blogu narzekałem na klęskę urodzaju. Jak widać fortuna kołem się toczy, a tak szczerze to, takie są skutki gdy kobiet poznajemy mało.
Pocieszała myśl o nadchodzącym spotkaniu z dawną kochanką, najlepszą jak do tej pory. Trochę wody w Wiśle upłynęło ale pozytywne emocje jeszcze trochę się między nami tliły ale o tym później.

Będzie dzisiaj o tym jak zajęte dziewczyny, w tym te w narzeczeństwie lubią być niegrzeczne i o NetGame z którym sobie troszkę eksperymentuje z różnymi skutkami.

Spist Treści:
1. Net Game
1.1 Działaczka
1.2 Promyczek Nadziei
1.3 Wokalistka
2. Te niegrzeczne

1. Net Game
Tak jak wspomniałem, niestety dotychczasowe koleżanki musiały zostać przeze mnie pożegnane albo one pożegnały mnie... Smile

Będąc pod wrażeniem wyników kolegi który jest jak dla mnie królem NetGame'u po raz kolejny założyłem konto na Tinderku, a jakiś tydzień temu również na Badoo.

Na Tinderku, 6 zdjęć, zabawny i krótki opis z czapy ale za to pasujący do pierwszego zdjęcia..
Stosowałem różne strategie, aż żałuję, że nie zrobiłem tabelki w excelu żeby mieć jakieś twarde dane ale rzucę kilka liczb.

Od początku stycznia nazbierałem 256 Par.
Napisałem do 80 dziewczyn, w część z nich napisała do mnie, w tym jedna koleżanka. Laughing out loud
42 weszło w jakąkolwiek interakcję, 18 wyraziło chęć spotkania.
Jak do tej pory z Tinderka spotkałem z trzema dziewczynami, o nich dzisiaj tu będzie.
Kolejne 3 są na patelni ale muszą poczekać bo mam zapchany grafik.

Jeżeli chodzi o dopasowania to dziewczyny są całkiem, całkiem. Na zdjęciach naprawdę sporo z nich jest ładnych i chce się z nimi umawiać.
Z tym, że jak jakaś nie wydaje się być ładna to daję w lewo i faktycznie Tinder pokazuje mi sporo atrakcyjnych lasek.

Moim założeniem była maksymalizacja efektów przy minimalnym nakładzie wysiłku.
-Krótkie otwarcie, krótka rozmowa i przejście do rzeczy czyli do spotkania.
-Otwieracz mający wybadać czy rzeczywiście chce poznać kogoś ciekawego czy raczej zabija nudę i przejście do spotkania.
-Propozycja spotkania w pierwszej wiadomości.
No i tak spamowałem Laughing out loud

Wikłanie się w jakieś długie rozmowy jest bez sensu, nic z tego nie wychodzi.
Część rozmów urywa się w trakcie, jedna laska trzyma się dzielnie od początku stycznia, dostała dwie propozycje spotkania i się nie określiła nijak ale co jakiś czas pisała. Wczoraj sama zaproponowała spotkanie. Gdyby nie była ładna to bym ją zlał.

Do atrakcyjnych lasek (i nie tylko) pisze pierdyliard gości. Jak wiem, że mam czas to zgarniam numer i umawiam spotkanie, jak nie mam czasu to przemycam jej mojego instagrama i przechodzę z nią na messangera.

Są takie co nie dają numerów nieznajomym, a niby chcą się spotkać. Pierdolą, z reguły gówniary. Można zlać z czystym sumieniem.

Robię tak bo:
1. Już nie jestem randomem z Tindera i mam raczej atrakcyjny profil.
2. Atrakcyjne laski komentują mi zdjęcia więc ona widzi, że mam branie
3. Jeżeli akcja rozwleka się w czasie to łatwiej jest zgadać się na msg niż Tinderze i przejść do spotkania.

Z moim podejściem odpada sporo lasek gdy szybko dążę do spotkania ale to jest sito na te co chcą sobie popisać/dowartościować się/czy chcą się najpierw lepiej poznać (haha).
Nie mam czasu na pisanie z laskami z internetu. Jeżeli chcą mnie poznać, gitarka, jeżeli nie...
Sajonara!

Jest jeszcze Badoo ale tu nie mam zbyt wiele do powiedzenia, póki co 0 spotkań.
Ogólne wrażenia są takie. Założenie fejk konta jest trudniejsze niż na Tinderze, portal jest bardziej upierdliwy.

Dałem 4 zdjęcia i wyczerpałem opis zaznaczając, że nie ma opcji na jakieś pisanie i to co mnie interesuje to spotkania. Co ciekawe laski same piszą (w większości słabe). Ogólnie szczypta informacji o mnie i o tym jaki jestem fajny, z humorem.

Dziewczyny?
Dużo gorsze niż na Tinderze ale chyba jakieś takie bardziej konkretne. Rozmowy które miałem były dosyć długie i naprawdę fajne. Duży plus dla Badoo za to. Umówiłem się wstępnie z jedną, akurat z nią za dużo nie pisałem...

Może dlatego, że za dostęp do tych najlepszych trzeba zabulić? Albo za mało ładny jestem i mnie nie lajkują. No nie wiem. Laughing out loud

Na tą chwilę w kilka dni mam 131/200 polubień.

Trafiają się też fajne ale Badoo paruje nas z osobami spoza miejsca zamieszkania więc część odpada. Dużo karyn, więcej też jest starszych kobiet (ja akurat MILFie bym nie domówił ale nie mówimy tu o Halinach albo o fitnessce co ma łapę większą ode mnie.

Przejdźmy do samych spotkań.

1.1 Działaczka
Pierwsze spotkanie z Tinderka w tym oku.

Dziewczyna taka sobie, miałem wątpliwości po zdjęciach ale posłuchałem rady kumpla.
Podróżniczka i działaczka organizacji studenckiej.
Kilkanaście wiadomości i na spotkanie.

"Jeżeli nie znosisz jej kiedy jest najgorsza, to nie zasługujesz na nią gdy jest średnia" xD

No i miał rację. Z buzi dziewczyna całkiem ładna, przytulas na dzień dobry i do piwnicy!
W sensie, że do knajpy w piwnicy. Nie, że umawiam się na oglądanie kotków z dziewczynami, żeby później przykuć je do grzejnika w starej kamienicy. Co złego to nie ja.

Wziąłem piwerko, powiedziałem, że pierwszą kolejkę biorę na siebie.
Luźna atmosfera, dziewczyna przyszła w bluzie z kapturem, heh. Sylwetka jedna wielka nie wiadoma. Raczej zgrabna ale nie to żeby była jakąś mega laska. Taka normalna, w miarę ładna dziewczyna ale nie porwała mnie. W rozmowie już bardziej.

Było trochę kina ale bez większych emocji, rozmawiało nam się całkiem fajnie. Okazało się, że mamy trochę wspólnego. Dowiedziałem się, że długo nie zabawi w moim mieście więc była idealną kandydatką na tymczasową mhm... przyjaciółkę.
Mimo to, samo spotkanie było raczej takie koleżeńskie, nie zadziało się na nim zbyt wiele ale nie chciałem się zrażać, bo atmosfera była dobra.

Nie wpadła na to żeby iść po drugą kolejkę więc wziąłem to na siebie.
Posiedzieliśmy ze 3 godzinki i ona musiała się zwinąć bo długo dojeżdża, umówiliśmy się wstępnie na weekend.

No i nie odpisała na SMSa... Sad
Ani "nie, dziękuję" ani "spierdalaj".

Stwierdziłem, że zabrakło eskalacji albo przesadziłem ze swoim czarnym humorem, kilka razy było widać, że raczej nie tego nie podziela...

No trudno, więcej się nie odezwałem.

1.2 Promyczek Nadziei
Kolejne dziewczę z Tindera. Na zdjęciach ładna ale jednak nie do końca mój typ, widać było, że jest szczupła i miała trochę azjatyckie rysy twarzy. Przynajmniej jak dla mnie.

Miała w opisie coś z pytaniem o super moc więc nawiązałem do mojego typowo męskiego hobby i tak zacząłem bardzo krótką rozmowę. Napisałem, że najlepiej będzie jeżeli się spotkamy.

Na początku znowu przytulas, była trochę nieśmiała.
Zabrałem ją w to samo miejsce co poprzednią z tym, że ta się trochę bardziej postarała jeżeli chodzi o prezencję. Delikatny makijaż, czerwone usta, ładnie ubrana. Nie to żeby była w kiecce ale wyglądała kusząco. Bardzo ładna dziewczyna, znowu raczej nie mój typ ale obiektywnie rzecz biorąc jest bardzo atrakcyjna. Moja topka jeżeli chodzi o Tindera i ogółem ostatnie spotkania.

Znowu mówię, że pierwszą kolejkę biorę ja. W knajpie było widać, że spodobałem się dziewczynie. Ciągle uśmiechnięta, urocza. Na początku lekko spięta ale szybko się wyluzowała. Usiedliśmy naprzeciwko siebie, rozmowa całkiem się kleiła, łapała moje żarty no i laseczka ciągle się uśmiechała co mi się bardzo podobało, tak jak ona. Coraz bardziej... Laughing out loud
No i bardzo dobrze, wiedziałem, że jak nie pchnę znacząco spraw do przodu to będzie nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Tak to u mnie bywa w przypadku Tindera.

Stwierdziłem, że pora udać się do innego miejsca, gdzieś gdzie będziemy mieli odrobinę więcej prywatności. Sobota wieczór, knajpy zapchane ludźmi. Udało się znaleźć fajne i klimatyczne miejsce. Powiedziałem żeby dała mi swoje rzeczy, znajdę nam miejsce, a ją wysłałem do baru. Wyjebane, nie będę sponsorował całego spotkania dziewczynom z którymi może widzę się pierwszy i ostatni raz. Dość! Laughing out loud

Zgodziła się bez protestu, plus dla niej. Koniec końców i tak zapłaciłem bo ona była bez hajsu, a tam nie mieli terminala. No ale liczy się intencja. Kazałem siebie nagrodzić cmokiem w policzek za rozwiązanie problemu, oczywiście go dostałem.

Tutaj już wdrożyłem kino, rozmawiało się świetnie. Niewerbalnie już lgnęła w moją stronę. Podczas rozmowy ręką na udzie, oczywiście wcześniej zacząłem od czegoś lżejszego, łapanie za ramię w trakcie konwersacji, za rękę podczas komentowania biżuterii itd.
W pewnym momencie gdy chciałem ją pocałować to nadstawiła policzek.
Nie ma się co zrażać, dałem jej tego cmoka i wróciłem do rozmowy jak gdyby nigdy nic.

W pewnym momencie powiedziałem jej żeby wsadziła mi rękę pod bluzkę bo mam tam pewne znaki szczególne, na początku zrobiła dziwną minę ale złapałem ją za rękę i mówię, że śmiało.
Może to jest trochę po bandzie i nie zawsze wychodzi ale często to robię gdy widzę, że mogę sobie na to pozwolić.

W knajpce leci dobra muzyka, dzielimy się historiami z życia, zeszliśmy na temat dalekowschodniej filozofii, moja ręka wędruje po jej ciele, zacząłem bawić się jej włosami, gładzić ją po szyi, no ale nie to żeby ona się bardziej zaangażowała od tego.

W pewnym momencie nagle zmieniłem temat z filozofii na jej czerwone usta i zapytałem się czy ma dobrą tą pomadkę. (Co za kretyński tekst tak na marginesie)

Bla bla, no raczej dobra.
A bo tak się zastanawiam czy nie zostanie zaraz na moich ustach.
No i tutaj standard ręka z szyi przeszła na kark i buzi weszło bez problemu.
Jakie ona miała miękkie usta... Bajka
Trochę mnie poniosło i zrobiliśmy małe widowisko w knajpie, chociaż siedzieliśmy w ciemnym kącie i raczej nikomu nie przeszkadzaliśmy. Nic przesadnie gorszącego ale jednak...

Oboje stwierdziliśmy, że pora zmykać, zasugerowałem, że znajdziemy sobie jakieś cichsze miejsce ale ona chciała wracać do siebie. Oczywiście przed wyjściem musiałem zmyć pomadkę z w twarzy, hehe. Fajnie było.

Poszła ze mną na przystanek ale do autobusu już nie wsiadła, nie dała się przekonać.
Powiedziała, że możemy się jeszcze zobaczyć. Odpowiedziałem, z uśmiechem, że nie widzę przeszkód. Buzi na dobranoc i sms żeby dała znać jak dotrze na miejsce. Odpisała
Stwierdziłem, że nie ma sensu jej ciągnąć na siłę.

"Może jakiś Uber?" Tak, trzeba było go zamówić zamiast zapraszać do autobusu.

No ale dobra, dziewczyna jest fajna, ładna i bystra, poza tym chce się jeszcze spotkać, więc nic straconego. Prawda?

Ano nie prawda.
Nie odpisała mi na kolejnego smsa dzień po. Zobaczyłem, że usunęła mnie z Tindera, a na pinga tydzień po też nie odpowiedziała.

Dlaczego? Nie wiem... Może za dużo dostała atrakcji na pierwszym spotkaniu i zainteresowania z mojej strony. Gdybym dał jej tylko posmakować tego co ją może czekać i stworzyłbym jej przestrzeń do wykazania się i zainwestowania w tą relację to może inaczej by się to skończyło.

Z drugiej strony jak się widzi, że dziewczyna jest zainteresowana i podniecona to nie myśli się o takich zagrywkach. Jak mi ktoś powie co tu skopałem to będę wdzięczny.
Bo ja nie wiem, nic nie wskazywało na to żeby miało się to urwać. ¯\_(ツ)_/¯

1.3 Wokalistka
Dziewczyna z tatuażem, na zdjęciach b.ładna, krótka rozmowa i spotkanie.
W rzeczywistości juz nie była taka ładna. Była średnia, i mogłaby być szczuplejsza ale nadrabiała dużym biustem.

Spóźniła się więc powiedziałem, że za karę stawia.
Oj, ja taka biedna bla bla. Byłem nieugięty.

Pierwsze wrażenie fatalne... Zaczęła mówić o jakichś tam swoich problemach, o jakichś złych ludziach. Myślę sobie... Ja pierdole ale trafiłem.

Miałem się zmyć po pierwszym piwku i iść na imprezę ale pomyślałem, że podszedłem do niej trochę z uprzedzeniem i dam jej jeszcze szansę na nadrobienie.
To, że po sprawdzeniu co się dzieje na imprezie okazało się, że to gej party nie miało w tym najmniejszego znaczenia. Laughing out loud

Zmieniłem trochę ton i sprowadziłem rozmowę na inne tematy, no i faktycznie. Dziewczyna się otworzyła, zrobiła się bardziej pozytywna i było już ciekawiej.
W kolejnej knajpie ona trzymała dystans, nie usiadła ze mną na kanapie tylko na jakiejś pufce, myślę sobie no dziwne ale dobra. Mimo to wdrożyłem trochę kina, zbliżyliśmy się i zeszliśmy na temat pocałunków.

Zapytałem się czy dobrze całuje (w taki sposób jakbym w to wątpił).
Odpowiedziała z niesamowitą pewnością w głosie, że bardzo dobrze.
Oczywiście odpowiedziałem jej, że nie wierzę w to i zaraz się przekonamy.
Nie, nie... Delikatnie odwróciła głowę, ale nie dałem za wygraną.

Wcale nie kłamała, całowała naprawdę dobrze, to jej muszę oddać.
Potem poszliśmy jeszcze na karaoke i było całkiem spoko, ona niezbyt inwestowała tzn. była bierna.

Koniec końców pojechaliśmy taksą do niej ale do niczego ciekawego nie doszło, postękała, pomajaczyła ale generalnie to nie warto było. Zero wkładu własnego.
No ja pierdole, jak ja nie lubię takich dziewczyn.

Samo spotkanie było na plus, szczególnie karaoke ale dalsza część już nie za bardzo
Dziewczyna totalnie z innej bajki, nieogarnięta życiowo, da się ją lubić ale tej znajomości i tak bym nie kontynuował więc więcej się do niej nie odzywałem.

Podsumowując. Na Tinderze da się poznać fajne i atrakcyjne dziewczyny. Owszem potrafią się dziwnie zachować jak bohaterka drugiego spotkania ale te z "reala" też odwalają różne dziwne akcje. "Promyczek nadziei" przekonał mnie, że jednak warto próbować NetGame, szczególnie jeśli robi się to w mój sposób. Tzn. bez zbędnych ceregieli umawia się spotkania.

2. Te niegrzeczne
Nie wiem dlaczego ale zajęte kobiety upodobały sobie mnie w ostatnich 4 miesiącach jako obiekt swoich seksualnych fantazji i zainteresowań. Nie przejmowałbym się gdyby to nie były dziewczyny z mojego bezpośredniego otoczenia, więc nie specjalnie chcę się wikłać z nimi w jakiekolwiek romanse.

No ale gdy światła gasną i leje się alkohol to dziewczyny których bym nie podejrzewał bo mówiły, że są w długich związkach, mają pierścionki na palcu wieszają mi się na szyi i mnie kokietują. Sami wiecie jak ciężko jest czasami odmówić kobiecie, a to co się ostatnio odjebało przechodzi nawet moje pojęcie.

Wracamy ze znajomkami z imprezy, trzech kumpli i dwie koleżanki. Jedna szła kawałeczek za resztą grupy razem ze mną i mi sypie tekstami. SIKSIK, my to powinniśmy być parą bo coś tam coś. Ale Ty to chyba byś tak nie mógł już być w związku, co?
(no z nią to tak średnio na jeża)

Babskie gadanie, dotarliśmy do auta, siadłem z tyłu pomiędzy dziewczynami, jedziemy, a ta mnie zaczepia, odwracam się, ona mnie całuje i to tak na ostro.
Pierwsza moja reakcja - no zajebiście bo dziewczyna jest niczego sobie ale po chwili się ocknąłem, że w sumie jedziemy w gronie bliskich znajomych i może być z tego jakiś kwas, a ona dalej mnie prowokuje i chciała jechać ze mną. Wiecie jak dziwnie się rozmawia w takiej sytuacji gdy laska was dosłownie molestuje? Pewnie wiecie...
Kolega perfekcyjnie spełnił rolę cock-blocka i zadbał o to żeby tak się nie stało.

Często się widujemy w tym gronie i w sumie nie ma z tego afery, ona zachowuje się normalnie, chwilę po była nieco bardziej mi przychylna ale nie brnąłem w to bo nic dobrego by z tego nie wyniknęło. Jakiś czas po zmniejszył jej się entuzjazm wobec mnie.

Inna sytuacja. Znowu dziewczyna w bardzo długim związku. Impreza, wóda się leje.
Jak już towarzystwo się rozluźniło dosiadłem się do niej z kumplem i sobie gadamy we trójkę podobna sytuacja z tym, że to nie zaszło tak daleko. Ona nie była na tyle odważna co pierwsza, a ja wolałem zachować dystans. Nie powiem, że z małym bólem bo dziewczyna też jest atrakcyjna ale wolałem zachować dystans.

No i tak co jakiś czas, czasami czuję się jakbym to ja był zwierzyną, a one drapieżnikami.
Nie powiem żeby to nie łechtało samczego ego ale z drugiej strony, weź tu zaufaj swojej dziewczynie i puść ja na imprezę... Laughing out loud

Ostatnie miesiące mi dają sporo do myślenia w temacie zaufania w związku i kontroli.
Ograniczać ja? Źle. Dać jej zupełnie wolną rękę? Jak widać też nie za dobrze.

Tak to właśnie u mnie wygląda. Jak poznaję dziewczynę którą nawet polubię i chciałbym z nią skleić jakieś FwB to ona urywa kontakt.
Na brak powodzenia u atrakcyjnych kobiet niby nie narzekam, szkoda, że są zapierścionkowane albo mają chłopaków albo mamy za dużo wspólnego żebym miał się liczyć z ewentualnymi komplikacjami gdy coś się wyjebie.

Na szczęście jest jeszcze ona. Pisałem o niej na początku, kochanka z przeszłości, niesamowita kobieta. Mieliśmy luźne wspólne plany na najbliższe miesiące, kilka wspólnych weekendów w fajnych miejscach. Wiadomo, że nic z tego nie będzie bo logistycznie jest to niewykonalne ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby miło spędzić ze sobą trochę czasu.
.
.
.
.
A nie czekaj.... Już stoi bo kontakt urwał się z dnia na dzień, totalnie z czapy.
Tym pozytywnym akcentem zakończę dzisiejszego bloga. Laughing out loud

Zobaczymy co przyniosą dalsze Net-podobje i daygame gdy zrobi się trochę luźniej w grafiku.

Udanych łowów!

Odpowiedzi

Portret użytkownika Jac

"Jak mi ktoś powie co tu

"Jak mi ktoś powie co tu skopałem to będę wdzięczny."
Być może, dziewczyna była wystarczająco rozluźniona po alkoholu aby przystać do twojej szybkiej rozgrywki, jednak na trzeźwo to tępo nie mieściło się jej w głowie bo szuka związku, ty się jej jawisz jako expres do łózka. Więc właściwie nie zrobiłeś nic złego, byłeś szczery ze swoim przekonaniem, ona natomiast sobie coś tam w głowie postanowiła i na trzeźwo przemyślała, że to nie to.

Portret użytkownika Dominikkow

Dokładnie to miałem napisać.

Dokładnie to miałem napisać. Plus - nie byłeś w ogóle tajemniczy. Jak dla mnie byłeś oczywisty koleś, kolejny który szuka ruchania.

Urwany kontakt z czapy, to

Urwany kontakt z czapy, to moja ulubiona zagrywka No.32 Laughing out loud

Co do tej dziewczyny podobnej

Co do tej dziewczyny podobnej do Azjatki, to pomyślałam sobie o typowo biologicznym wytłumaczeniu, które jest poparte badaniami naukowymi. Kobiety podczas pocałunku oceniają atrakcyjność faceta i nie chodzi tutaj o samą technikę. Chodzi o działanie podświadome - układ zgodności tkankowej, stężenie testosteron i te sprawy. Może jej nie podpasowałeś na poziomie biologicznym. Zadziałała biologia i podświadomość. Pierwsze pocałunki weryfikują nasz początkowy stosunek do faceta. Albo jeszcze bardziej nas kręci, albo zostaje przekreślony. A wszystko przez substancje chemiczne zawarte w ślinie.

Portret użytkownika SIKS

Jac możesz mieć rację. Chyba

Jac możesz mieć rację.

Chyba Ludwik pisał o tym, że czasami KC pomoże tylko spalić temat.
Chociaż w przypadku Tindera brak eskalacji, kończył się tak samo.

Antoine poleciałaś z tematem i to grubo.
Dziewczyna nie jest Azjatką, jest polką. No chyba, że ma jakąś domieszkę azjatyckich genów, niewykluczone.
No ale w dalszym ciągu, nie sądzę, bo się mocno wkręciła.

Kobieta zmienną jest, co zrobić... Laughing out loud

Claus Wedekind odkrył, że

Claus Wedekind odkrył, że najbardziej pociągający dla kobiet są mężczyźni, których element kodu genetycznego dotyczący odporności różni się od ich własnego. Helen Fisher natomiast zauważyła, że kobiety oceniają biologiczną atrakcyjność panów po związkach zawartych w ślinie. Coś w tym jest, bo tego rodzaju badań przybywa.

Portret użytkownika BezNicku01

Dobry wpis Zawarles kilka

Dobry wpis Smile Zawarles kilka waznych aspektow i przemyslen, z ktorymi biję się od dluzszego czasu. Tzn - laski na tinderze bierne, nie inwestuja zupelnie w rozmowe, nawet jezeli poczatkowo cos tam inwestuja i fajnie sie pisze - to z dupy zrywaja kontakt. Na badoo troche lepsze efekty, mysle, ze jest tam mniej takich, ktore sa nieogarniete zyciowo. Zdecydowanie bardziej wolę badoo.

A co do drugiego aspektu, ktory poruszyles, mam na mysli te odmawianie spotkan przez laski czy jest super rozmowa, kontakt i wszystko - ale nagle one odmawiaja nastepnego spotkania.
Przykład z calkiem niedawno. Tydzien temu na imprezie poznalem fajna czarnulke HB8-9, wzialem namiar, super rozmowa, duzo podtekstow, sama pytala sie kiedy sie widzimy, kiedy masaż (nawiazalem niby przypadkiem, ze ponoć dobrze masuje a jej chyba potrzebna technika relaksacyjna i takie tam). Z racji,ze nie bylo mnie na miejscu to umowilem sie z nia dopiero po 6 dniach, ale tutaj zaczelo sie wymyślanie.. więc sajonara Smile Dlatego nawet jak się cos ogarnia w temacie podrywu to i tak na niektore nie dziala gadka, bo nie i juz- moze maja jakis wyimaginowany typ i tylko masz wyglądać...

Moze byc troche chaotycznie ale piszę na telefonie, dlatego tez nie w kazdym wyrazie sa polskie znaki Smile

Portret użytkownika SIKS

Dzięki. Dlatego nie ma się co

Dzięki.

Dlatego nie ma się co szczypać na Tinderku z pisaniem, trzeba się umawiać.
Na badoo 90% lasek to karyny i pasztety. Przynajmniej u mnie.

Nie raz mi laska z dupy odmówiła/zerwała kontakt. Nie ważne czy z neta czy nie.
Tak już bywa. Bierzesz numer jest zajebiście bo ona w danym momencie jest w dobrym nastroju i jest Ci przychylna.

X dni później już nie jest i sobie myśli. W sumie to nie znam go, oleję.

Z netem to samo. Laska podjarana, piszę, ze by przyjechała do Ciebie i co by z Tobą nie zrobiła a gówno z tego wychodzi. Głównie gówniary.

Nie ma się co przejmować, trzeba działać i mieć duży wybór. Smile

Portret użytkownika huka

Dziewczyny umawiają się z

Dziewczyny umawiają się z wieloma facetami, Ty czekałeś 6 dni, ona mogła mieć w tym czasie, 6 czy 8 randek, z kilkoma facetami, któryś ją pewnie zaliczył, czemu miała się spotykać z Tobą?

Portret użytkownika BezNicku01

Możliwe Czekałem, bo

Możliwe Smile Czekałem, bo fizycznie byłem w innym mieście.

Portret użytkownika huka

Dziewczyny pokazywały mi ile

Dziewczyny pokazywały mi ile dostają wiadomości dziennie w sieci, przy takiej ilości facetów, mogą umawiać się dziennie z 3, wiele tak robi, moje koleżanki też, o 16 z 1, o 18 z 2, o 20 z 3, czemu nie, skoro i tak nic nie trzeba płacić, jedzenie i napoje darmo, jeszcze komplementów sobie posłuchają. Żyć nie umierać.

Portret użytkownika BezNicku01

Tylko tamta laska nie była z

Tylko tamta laska nie była z sieci.
A dwa, że jaką tak naprawdę dla nich ma wartość ten facet? Może i się umówi, ale raczej w celu wykorzystania go, aniżeli w celu przespania się z nim. Może laski niedowartościowane tak robią, piszę teraz z jedną z badoo i właśnie pokazuje mi takich, raczej stawiając ich w niekorzystnym świetle Wink

Portret użytkownika huka

Fakt

Fakt Smile

Świetny i sympatyczny wpis

Świetny i sympatyczny wpis Wink SIKS przerzuciłeś się na podryw online, z braku czasu? Czy po prostu szukasz nowych doznań? Smile

Portret użytkownika SIKS

Dzięki. Trochę z braku czasu,

Dzięki.
Trochę z braku czasu, ostatnio nieco mniej ogarniam życie więc żeby nadrobić w międzyczasie mam Tinderka i badoo.

Wychodzę z założenia, że te apki to taki rynek gdzie ludzie chcą kogoś poznać.
Ma to swoje blaski i cienie, zobaczymy jak się potoczą kolejne spotkania ale zapowiada się całkiem spoko.

Mimo to jak się trochę u mnie uspokoi to będę uskuteczniał daygame i oczywiście social circle game. Laughing out loud

Dobry wpis. Co do Promyczka

Dobry wpis. Co do Promyczka Nadziei... To sam nie wiem z jednej strony moze nie pasowal jej ten pocalunek, a moze z drugiej wypila piwerko za darmo, pocalowala sie i milo pogadala i jej wystarczylo...

We wpisie brakuje mi info na temat 2 czyli te niegrzeczne. Jak Twoim zdaniem doszlo do tych sytuacji? Co zrobiles takiego ze to do Ciebie podbijaly a nie do kolegi ktory tez z wami gada? Czy Twoim zdaniem inne zajete tez moglbys tak zbajerowac?

Portret użytkownika SIKS

Dzięki. Cholera ją wie. Fajna

Dzięki.

Cholera ją wie. Fajna była ale wyżej dupy nikt jeszcze nie podskoczył. Laughing out loud

Znamy się dłuższy czas, jestem dla nich atrakcyjny. Trochę sobie czasami flirtujemy ale nic takiego. Powiedzmy, że jakaś tam sympatia jest między nami. Raczej alkohol zagrał pierwsze skrzypce bo nie uwodziłem ich w żaden wymyślny sposób. Po prostu one były mi przychylne.
Cała moja robota została wykonana w trakcie trwania znajomości.
Jedna sama atakowała, a droga zachęcała... Laughing out loud

One wiedzą, że nie stronię od kobiet i miały okazję usłyszeć jakąś pikantną historię więc możliwe, że też chciały się przekonać jak to ze mną jest.

Kłopot w tym że mało która

Kłopot w tym że mało która ładna i normalna laska jest wolna. Prawie zawsze tkwią w jakiejś tam formie związku. Pytanie do ciebie - czy przed "sfinalizowaniem transakcji" sondujesz czy panna jest zajęta?