No więc jakoś dałem rade i nie pęknąłem jak kondon z biedronki, tlyko trzymałem sie zasad, które przeczytałem na tej stronie.
Więc opowiem jakie tricki zastosowałem:
1.Albo respekytujesz moje zasady, albo koniec.
2.Przes ostatni czas było tak, ze praowadziłaś nasz zwiażek i widzisz co z tego wyszło...jest blisko końca, Teraz ja biore wszystko w swoje rece.
3. W tym momencie jest przepaść między nami, a ja ostatnio stałem na jej krawędzi, ale duzo zrozumiałem i powoli zaczynam sie cofać do tyłu, zeby z niej nie spaść, a Ty tak jak i wszesniej, stoisz bezpiecznie w bezpiecznej odległosci od tej przepaści boisz sie zrobić ruch do przodu. Z każda minuta ja cofam sie troszke do tyłu, a Ty ciagle stoisz i nie idziesz do mnie, nie ryzykujesz. Więc jesli Ty nie potrafisz zaryzykować i podjąąs sie obowiazkow z jakimi wiaże sie zwiazek to sory....ale ja zaczne w takim razie robic duze kroki do tylu, zeby nie spasc w dół.
4.