Panowie sprawa wygląda następująco. Pomimo, że z podrywaniem nie mam problemów (obecnie z 3 kobietami się bawię ) to i tak co jakiś czas wracam do artów Gracjana, książek o uwodzeniu, czy też do pewnych blogów. Pewnie się zastanawiacie dlaczego? Co, pewnie nie pamięta się. Doskonale pamiętam, ale tutaj chodzi o coś więcej. Nie czytam ich z nudów, czy też po to żeby sobie coś przypomnieć. Co jakiś czas wracam do różnych materiałów, bo czytając ponownie szukam, analizuję, zgłębiam, zastanawiam się nad tymi wszystkimi technikami i zasadami. zapytacie się po co. Bo kobiety nie są identyczne! One wszystkie są inne i nie ma uniwersalnej metody podrywania. Po prostu staram się upgradować wszystkie te metody, zasady i przemyślenia, ale we wnętrzu mnie, tak abym mógł działać odpowiednio do sytuacji (czytaj do kobiety). Uważam, że jest to niezwykle ważne. Trzeba pracować nad sobą ciągle, nie tylko pratkycznie ale i teoretycznie. Nie należy zaniedbywać ani jednego ani drugiego.