Witam serdecznie,
Ten wpis będzie dosyć porąbany, być może dlatego że znajduję się w dziwnej fazie życia. Opiszę w nim akcje sprzed kilku dni.
1) Czwartek:
Wstaję na mega wkurwieniu, śnieg za oknem, beznadziejny wynik z kolokwium, o którym dowiedziałem się jeszcze w łóżku, nie zjadłem nawet śniadania. Czuję w sobie strasznie dużo jadu.