Historia miała miejsce miesiąc temu.
Dostałem zaproszenie na impreze firmową do pewnego klubu. Miało być 70 osób z firmy, z czego znałem dwie, dokladnie dwóch kumpli.
Los chciał, że znajoma z innej firmy chciała się w ten sam dzień umówić ze mną, żeby omówić jej nowe obowiązki, związane z nową funkcją, którą jej powierzyłem.