Cześć!
Mam problem. Poznałem ok. 3-4 tygodnie temu świetną dziewczynę. Dogadujemy się bardzo dobrze, żyjemy chyba w podobnym świecie i mamy nań podobny pogląd. Wszystko jest w porządku. Byłem z nią kilka razy na spacerze, nigdy mi nie odmówiła. Można było odczuć, że ewidentnie chce ze mną spędzić każdą kolejną chwilę (gdy zadzwonili po mnie znajomi, że czekają na osiedlu i powiedziałem, że muszę znikać, widać było niezadowolenie i niedosyt na jej twarzy).
Ostatnio jednak postanowiła zrobić "niespodziankę", kiedy umówiłem się z nią po raz kolejny. Poszliśmy się przejść. Była umówiona z jej znajomymi koleżankami oraz kolegami. Stwierdziłem, że chce, żebym przeniknął w te środowisko. W sumie to ze wszystkimi się dobrze dogadywałem.
Absolutnie nie chciała mnie unikać, ciągle rozmawialiśmy. W pewnym momencie zostaliśmy sami. Później się do mnie przytuliła. Pocałowałem ją, ale tak delikatnie. Odwzajemniła to.Odprowadziłem ją do domu pod rękę. Po czym znowu dostałem od niej pocałunek.
Po kilku dniach dostaję od niej sms'a, że ona jest zryta i że się nie nadaje do bycia w związku, i że na pewno nie szukam takowej osoby jak ona.
Nic na to nie odpisałem, poszedłem do niej wieczorem, ale było trochę późno i w rezultacie się nie spotkaliśmy.
Później to ona chciała się zobaczyć i oddać mi brelok od kluczy, który mi zabrała, bo jej się podobał. To miało być powodem spotkania. Powiedziałem, że nie mogę.
Za kilka dni poszedłem jednak do niej i stanowczo nacisnąłem, że chcę się z nią spotkać. Teraz wiem, że trochę zepsułem sytuację. Gdy się spotkaliśmy, od razu wyczułem, że zachowuje się inaczej. mimo to, zacząłem mówić, że dla mnie nie jest głupią osobą itp. jak to wcześniej starała się przekazać. Po 10 min powiedziałem jej, że o niej myślałem i żeby przestała udawać jakieś głupie gierki (foch itp.) i żeby nic na to nie odpowiadała. Odpowiedziała na to jednak, że wcale nie gra, po prostu za dużo gości coś od niej chce itp. Nie odpowiedziałem na to nic, odszedłem stamtąd.
Po kilku godzinach dostałem sms'a, że boi się tego, żeby się we mnie zakochać i że doszedłem do takiego miejsca, gdzie jeszcze żaden facet wcześniej nie trafił. Oraz to, że ona wie za co mnie lubi, a ja nie potrafię tego odwzajemnić i to jest powód całego zamętu.
Bardzo mi na niej zależy, z nikim się tak dobrze nie dogadywałem.
Proszę teraz o poradę, jak powinienem dalej postąpić, żeby tego nie zepsuć.
"żyjemy chyba w podobnym świecie i mamy nań podobny pogląd."
- nie do końca dobrze - musi iskrzyć.
"gdy zadzwonili po mnie znajomi, że czekają na osiedlu i powiedziałem, że muszę znikać, widać było niezadowolenie i niedosyt na jej twarzy" - to zrobiłeś bardzo dobrze. - kobieta jest oczekiwaniem.
"Po kilku dniach dostaję od niej sms'a, że ona jest zryta i że się nie nadaje do bycia w związku, i że na pewno nie szukam takowej osoby jak ona. " - tym się nie przejmuj - tak pękają blokady w mózgu kobiety
."ja nie potrafię tego odwzajemnić i to jest powód całego zamętu."
Rada :całowanie, dotykanie, intymnośc, nie gadanie o jej stanach emocjonalnych.
Np. całujecie się (ona cośtam pierdoli, że już starczy) ty odpowiadasz , że ok, że rozumiesz i działasz dalej, przesuwaj granice intymności z godziny na godzine z dnia na dzień... prędzej czy później ulegnie,
chyba, że na tych spacerkach za dużo z nią rozmaiałeś jak kolezanka, a nie facet.
... wyglądasz, jak ciota z odkurzaczem w polu kukurydzy.
Jak na moje, to ona proboje grac z Toba. A cala sytuacja, z tym ze ona jest taka i owaka najprawdopodobniej jest spowodowana tez gra. Jezeli tak jest, to warto by bylo zastosowac chlodnik - opamietala by sie pewnie i zobaczyla co stracila. Hmm, jak ja pocalowales, a pisze, ze Ty nie potrafisz odwzajemnic tego - to tez gra. Osobiscie radze lekki chlod, ale lepiej poczekac na doswiadczonych kolegow ; d
Ja bym zrobił tak jak Vlodarz radzi przełamywał cały czas jej granice intymności bo ona sama nie wie czego chce wiec po co ma za was decydować? Jest strasznie rozchwiana emocjonalnie i raz chce z tobą byc raz już jej coś przeszkadza normalnie paranoja;D No jak to nie zadziała to bym olał ją na tydzień i się trochę zabawił.
www.solidgate.pl
Sądzę, że "oleję" ją już w tym momencie na tydzień czasu, a później wrócę i będę skracał granicę intymności, tak jak piszecie Panowie.
Pisząc, że warto się zabawić w tym czasie, to co masz na myśli ?
"że boi się tego, żeby się we mnie zakochać i że doszedłem do takiego
miejsca, gdzie jeszcze żaden facet wcześniej nie trafił. Oraz to, że ona
wie za co mnie lubi, a ja nie potrafię tego odwzajemnić i to jest powód
całego zamętu."
Wzruszyłem się.
Ja bym na twoim miejscu odpisał "Boję się Tylko Boga" , i dał sobie spokój. Znaczy to tylko ja ,bo wiesz ja bym się zajebał , nie na moje nerwy.Ale to tylko ja...
I w tym kawałku kłamią - pokory nie pogody, czas uczy nas.