Może najpierw zacznę od opisania całej sytuacji...
Poznaliśmy się jakieś 4 miesiące temu, na początku wszystko było dobrze...
Jednak wtedy nie wiedziałem o takich stronach jak ta i nie wiedziałem wielu rzeczy o podrywie. Więc po miesiącu mnie kompletnie olała, ja też odpuściłem nie pisałem do niej unikałem jej. Przez ten czas znalazłem ta stronę... i trochę o tym poczytałem i się zmieniłem. Po 3 tygodniach ona znów zaczyna się do mnie odzywać pisze do mnie smsy cały czas ze mną gada i zauważyłem u niej oznaki zainteresowania... itp. jednak gdy chciałem ja zaprosić na spacer to zaczeły się wymowki... Po tym 3 dniowy chłodnik i ona znów zaczyna się mną interesować. Ale teraz jest już o wiele gorzej czuje że ona znów traci zainteresowanie mną... już nie piszę do mnie, i raczej już tak często nie widzę oznak zainteresowania...
Proszę was o radę jak odzyskać znów jej zainteresowanie!!!!!
Jak sprawić aby znów było tak jak przedtem!!!!
Proszę pomóżcie!!!!! Tylko nie piszcie nic o chłodniku bo jest już ze 3 tygodnie i nic 
3 tyg stosujesz chłodnik ? Chyba coś tu nie gra. Po takim czasie prawie każda by straciła zainteresowanie.
Musisz zacząć podrywać inne laski, tak żeby ona to widziała. Musisz być najszęśliwszym facetem na Ziemi.
Odnoszę takie wrażenie, że czegoś w Twojej historii brakuje. Trochę to dla mnie wygląda jakbyś wpadł w ramę przyjaciela.
Raz się żyje...
Nie pierwsza i nie ostatnia...
Nie spotykaj się z jedną kobietą, bo to niezdrowe...
Filip w poprzednim temacie dostałeś wystarczająco rad. Bierz się za inne. Jak ona to zobaczy to gulik jej podskoczy.
Chłodnik jest za karę, a Ty nie masz za co i nie masz czego chłodzić.
Spotkaj się z nią i sprawiaj wrażenie niedostępnego, wyluzowanego i pewnego siebie faceta.
Ja bym to odpuścił, ruszył dalej. Miałem podobnie niedawno, podbijałem do laski, zabierałem się trochę jak pies do jeża. Niestety z wielu rzeczy nie zdawałem sobie sprawy i wydaje mi się że mimo iż zdarzyło mi się przylizać byłem w ramie przyjaciela, albo po prostu byłem za nudny bo nasze rozmowy wyglądały jak rozmowy koleżeńskie. Nie wzbudzałem w niej żadnych silnych emocji.
Co do pierwszego to owszem zgadzam się dałem się za szybko poznać...
Wiedziała o mnie dość dużo a ja o niej wiedziałem o wiele mniej.
Co do drugiego to raczej nie zaangażowałem się bardziej od niej...
Co do trzeciego... owszem byłem jej pieskiem na początku później jak dostałem od niej pierwszego kosza to zrozumiałem tę błąd i mogę Cię zapewnić że nie byłem jej pieskiem...
Ok postaram się o niej zapomnieć i zajmę się innymi dziewczynami.
Ale czasami mam taką ochotę żeby wziąść telefon, napisać do niej, spróbować z nią od początku...