Witam ponownie,
W sumie myślałem, że wszystko pójdzie jak po maśle,
ale jednak znowu mnie rozwaliła i się zastanawiam co zrobic w związku z tym.
Dla tych, co nie są w temacie odsyłam do mojego
wcześniejszego wpisu.
http://www.podrywaj.org/dziolcha_z_pazurkiem
Opiszę Wam w czym rzecz.
Poszedłem wczoraj trochę wcześniej do pubu, żeby otoczyc się koleżankami i
stworzyc sobie pewien komfort psychiczny. Za jakiś czas zobaczyłem ją jak
weszła z dwoma średniaczkami ;P , ale udałem, że jej nie zauważyłem. Dopiero po
jakiś 15 minutach podszedłem do niej przywitac się, żeby nie było, że lecę za
nią od razu. Już na początku rozmowy zauważyłem, że była strasznie spięta,
zdenerwowana i nie wiedziała jak ma sie zachowac. (zupełne przeciwieństwo tego
czego się po niej spodziewałem. Wnioskując po jej śmiałych tekstach rzucanych
przez e-maila) Widząc, że gadka się nie klei zająłem się jej brzydszą koleżanka
;P Co jakiś czas zaczepiałem "moją blond" albo rzucajac negami, albo
pytając o jej zdanie na temat tego o czym gadałem z jej kumpelą i starałem się
stosowac trochę "kina". To co mnie wkurzało jak cholera to jej grobowa
mina i czasem brak jakiegokolwiek zainteresowania moją osobą. Po jakimś czasie
uległem impulsowi powiedziałem sobie ze to pierdole i poszedłem do swoich
znajomych. Kupiłem sobie piwo i jedyne, o czym myślałem to się skuc i zapomniec
o tym żenującym spotkaniu. Chwile pózniej sączyłem piwo gadając z koleżanką,
która siedziała obok mnie przy stoliku. Widziałem kątem oka jak cały czas
przechodziła obok mnie "moja blondi" i mnie obserwuje. Jak wstawałem
od stolika wpadła na mnie łapiąc mnie za ramie i od razu speszona wyleciała, że
"przeprasza" olałem ją wzrokiem a następnie zapytałem się jej czy
możemy pogadac. Ale jak zobaczyłem jej "męczeńską" minę to tak mnie
to rozjebało, że się odwróciłem na pięcie i nie miałem już zamiaru zwracac
sobie więcej dupy jej osobą tego wieczoru. Krzyknęła tylko za mną, że
przeprasza i żebym wrócił…
Reasumując. Pisała ze mną przez dwa tygodnie za pomocą e- maila, dając mi jasne
komunikaty, że jest mną zainteresowana. Wysyłała ST, które myślę, że dobrze
odbijałem. I jak opisałem powyżej, spotkała się ze mną i taką akcje odjebała...
Ja tego nie ogarniam, ale jeśli ktoś ma jakiegoś pomysła, o co może jej biegac
i jak mam to teraz rozegrac (np. czy się pierwszy odezwac za jakiś czas) to byłbym bardzo wdzięczny.
pozdrawiam
Psycholeus
Wydaje mi sie że przez meile była inną osoba, nie bała sie niczego , wiesz tzw. 'kozak przez kabel'.
Gdy wszedła na neutralny grunt , w kontakcie wzrokowym wymiekła , zrozumiała że internet to nie real i niewiedziala jak sie zachowac .
Widzisz , jak odszedles od jej stolika , to caly czas lukała na ciebie, a gdy byles blisko jej BAŁA sie spotkania oko w oko.
dziwna babka
Problem już nieaktualny. Napisała mi, że przeprasza za swoje zachowanie i zapytała czy jest jeszcze szansa na jakieś spotkanie
pozdr ;)
Świetnie ! To czekamy na wpis: Dziolcha z pazurkiem 3 ... bo niechybnie się pojawi. Lecisz na nią jak mucha do smrodu, potrzymaj ją trochę na dystans. Z ostatniego Twojego wpisu wywnioskowałem, że jesteś happy tylko z tego powodu, że już Ciebie nie zlewa, że przeprosiła i jest szansa na spotkanie. Trzymaj gardę i nie bądź łatwy, niech się ona teraz trochę postara ...
Bo prawdziwy RockAndRolla chce kurewsko dużo ...
Fakt, happy jestem, bo widzę, że się złamała, ale spoko gardę będę trzymał. Obiecałem sobie kiedyś, że nie będę już nigdy więcej łajzą i tak już zostanie. Jak coś z tego wyjdzie to zajebiście a jak nie to trudno, są przecież inne
a ja mam pytanie odnośnie tematu... bo z tego co wywnioskowałem to dziewczyna udawała taką twardą przez internet, a w realu to normalnie nieśmiała jest. Do takiego typu kobiet to nie powinno się być bardziej bezpośrednim? Znaczy chodzi mi czy nie byłoby lepiej jeśli w tym pubie psycholeus nie zlewał jej i gadał z koleżankami tylko próbował rozluźnić atmosferkę i przejął bardziej inicjatywę?
Sęk w tym, aby to i ona wykazała inicjatywę, a nie tylko on.
Zdarzają się, niestety, takie, które by tylko brały, nie dawały.
tak masz rację, ale przecież on nie musi wykazywać inicjatywy ZAWSZE, tylko do czasu aż dziewczyna się w końcu
bardziej ośmieli. Jeśli po jakimś czasie nie będzie niczego z jej strony to trzeba olać. Ale ona może w rzeczywistości jest taka nieśmiała i nie potrafi się przełamać. Przecież my faceci też mamy z tym problemy i po to tu zaglądamy, żeby nabrac tej pewności siebie.