Byłem kiedyś tutaj ale teraz zostanę chyba nd dłużej. Postaram się w punktach- będzie bardziej czytelne.
1. Pracuję na etacie - mam pracę, którą kocham. Dodatkowo trenuje dzieci w piłkę nożną, angielski-znany, hiszpański w trakcie nauki, swoje treningi sportowe, organizacja eventow w sezonie letnim.
2. Na horyzoncie laska z Tindera,28 lat, adwokat, ego na takim poziomie, ze siada na dwoch krzesłach. 2 tygodnie krótkich wymian wiadomości na Whatsappie. Spotkanie - odrzucone przez nią 3 godziny przed spotkaniem. Pojechalem do Krakowa do znajomych. Wracałem na koniec weekendu. Z mojej strony cisza i ona szukała kontaktu. Wysłała jakieś filmiki itp... Umówiliśmy się na wtorek. Przyszła.
3. Pierwsze spotkanie spacer. W dniu spotkania mówiła, że odniosła duży sukces w pracy, więc dostała ode mnie paczkę...misi Haribo. Usmiała się i podziękowała buziakiem w policzek.
4. Spacer 2 godziny, miała kilka uliczek na skróty ale chciała iść moja drogą ,przeszliśmy cały park gadając. Nie było w ogóle ciszy. Było ślisko, więc złapała się mnie pod ramie. Trzymała się nawet jak nie było już mokro, ślisko.
5. Strasznie, wręcz nachalnie pytała, gdzie byłem, z kim bylem w piątek jak nam nie wyszło spotkanie. Powiedzalem tylko, że ze znajomymi a ona chciała szczegóły...powiedziałem tylko, że wiedziałem kiedy ze sceny zejść-niepokonanym:)
6. Słuchałem, pytałem, opowiadała o przyjaciółce z pracy, przemyciłem kilka swoich wartości w anegdotach.
7. W trakcie spaceru zapytałem czy nie ma jej zimno w ręce. Mówiła, że ma rękawiczki ale nie ubierała, więc...wyciągnąłem z kieszeni ogrzewacz do rąk, który jak przełamiesz daje Ci ciepło na 30 minut. Kosztuje 6 zł. Budowałem dotyk, dałem jej między ręce ten ogrzewacz, zaciskaja jej ręce swoimi.
8. Jak byliśmy blisko bloku, mówiła , że nie ma wrażenia, że widzieliśmy się pierwszy raz. Czuła się swobodnie. Dwa buziaki w policzek i tyle.
9. 20 minut po spotkaniu jej wiadomość, że zrobiła dzis 16 tyś kroków. Nie odpisywalem, bo na wieczor mialem ustawioną moja FF. Jak skończyłem drugie spotkanie odpaliłem tel i tam druga wiadomość czy dojechałem. Zadzwoniłem, że właśnie wracam ( 2 godziny po naszym spotkaniu) ale nie mówiłem skąd. Chwila luźnej gadki i pa.
10. Sama od siebie mało co pisze - niby taka zarobiona. Zaproponowalem spotkanie na weekend ale powiedziała, że " w kontakcie". Przez telefon - tylko ja dzwonię i nie robię tego tak często. Od spotkania zadzwoniłem dwa razy. Przypomnialem, ze temat weekendu jest aktualny z mojej strony. Odbiera pogadamy chwilę i tyle. Komunikatory na razie olewam, bo nie będę ciągnął rozmowy sam i pisał - mam co robić.
Na razie się wycofuje trochę i zamierzam "zniknąć" na kilka dni. Chyba, że zadzwoni lub napiszę, że weekend to dobry czas, żeby się spotkać.
Błędy, wnioski, luźne opinie?
Opisałeś swoje spotkanie z jakaś dzierlatką z Tindera w sumie tyle.
Jak się jej podobało to się jeszcze spotkacie a jak nie, to nie. Proste.
Ale wydaje mi się że sama z siebie nie zaproponuje, dlatego musisz kuc żelazo skoro jeszcze ciepłe.
Bo jak nie to zapewne znajdzie się ktoś inny bardziej konkretny na Tinderze, zresztą sam chyba doskonale to wiesz skoro masz tam jakąs swoją FF
POZDRO
Zgadzam się. Drugie spotkanie powinno być szybko po pierwszym. Jak ktoś się do mnie odzywa tydzień po spotkaniu, to ja już przez 7 dni zdążę stracić entuzjazm.
Wg. mnie wszystko idzie ”książkowo” ,plus ze masz FF,stad nie bedziesz cisnął jakos bardzo na seks ale to nie znaczy,ze masz tego w ogóle nie robić..Czekaj,aż ona zaproponuje spotkanie,wprowadzaj coraz więcej flirtu,dąż do KC i domknięcia.
Nie pisz do niej od razy dzien po dniu. Daj jej odczekac bo nie zatwskni i sie nie zakocha
pisze powaznie. Oleje cie jezeli bedziesz na wyciagniecie reki 
Za dużo analizujesz. Chcesz wypaść idealnie,te misie Haribo i Ogrzewacz... Nie takie rzeczy już widziałam problem w tym, że to Ci nic nie da. Czekanie ileś tam czy usuwanie się w cień by napisać to dziecinada. Serio? Chcesz pisz, nie chcesz nie pisz ale uwodzenie nie jest gotowym przepisem bo każda kobieta lubi inaczej co wynika z jej traum/ego/doświadczenia.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
"uwodzenie nie jest gotowym przepisem"
A no może i nie jest, ale są reguły/taktyki, które działają na wszystkie kobiety.
Wiec jeżeli ktoś się do nich nie stosuje, to jego szanse maleją.
"Czekanie ileś tam czy usuwanie się w cień by napisać to dziecinada. Serio"
Nie, to nie dziecinada, to nadal zasada, która działa. Widzisz autor nie siedzi na dupie i czeka trzymając w ręku telefon.
Pani adwokat brzmi nieźle,więc trzeba trochę porozkminiac jak podejść do tematu żeby nie zjebac. To jak strategia przed bitwa, w moim mniemaniu narazie wygrywana przez autora.
Gdyby autor miał swoje życie i pasje to by nie kminil bo czas nieodzywania się byłby naturalny wynikający z zabiegania a nie jakaś sztuczna strategia.. I też nie ma co kminic laski z którą się raz widziało nawet jakby to była "vice president" bo się stawia Panią adwokat na piedestale a jak sam wspomniałeś mój drogi wtedy szanse maleja. Tak w sumie nam chodzi o to samo ale mi nie chodzi o sztywne 3manie się scenariuszy.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Nie chodzi mi o stawianie pani adwokat na piedestale, bardziej o to że czasem przez brak analizy swoich działań doprowadzamy do porażki.
Gdybym kiedyś nie przeanalizował swoich zachowań, na pewno bym sporo na tym stracił. Często właśnie taki sposób daje nowe światło na daną sprawę, bo za wczasy wiemy co w sobie, bądź swoim zachowaniu możemy zmienić.
Na piedestale wiadomo, dziewczyn stawiać nie wolno. Od samego myślenia na temat 'jak ja zdobyć' niekoniecznie od razu sie zakochamy. Tutaj byłbym spokojny.
Przeczytałem post autora jeszcze raz. Ja tam widzę, że ugrał FF, pasję też ma. Więc dlaczego uważasz, że jest inaczej?
Zgodzę się z Tobą, moja droga, że sztywne trzymanie się scenariuszy jest niekoniecznie najlepsze, ale jeżeli będzie jeden scenariusz(w tym wypadku czas nieodzywania się) nienaturalny to skąd ona o tym ma wiedzieć?
Jeszcze dodam, że twórca tematu raczej nie kmini, opisał akcje jak przebiega do tej pory. Jeżeli nie zapomni o forum, chetnie przeczytam czy do spotkania jednak doszło
Jest takie powiedzenie: "Jeśli chcesz złowić dużą rybę to o radę nie pytaj ryby, tylko innego rybaka". OP zrobił na początku dobrą robotę i dostaje tu dobre rady jak kontynuować, żeby zmaksymalizować swoje szanse.
Ty mu dajesz radę, którą można usłyszeć od każdej kobiety: "bądź naturalny - bądź sobą". Chętnie poznałbym liczbę kobiet (tak - kobiet), którą Ty poderwałaś stosując tę zasadę. Chętnie też zobaczyłbym te tłumy kobiet, które idą na randkę zupełnie naturalnie: bez żadnego makijażu i ubrane tak jak chodzą po domu. Przecież i tak je kiedyś chłop zobaczy w takim stanie, więc można od razu pokazywać się w naturalnym stanie. Uniknąć tej "dziecinady".
Jak nie napisze to korzystaj z weekendu;)
Panowie i Panie - dziękuję za porady, opinie. Oczywiście nie zapomnę o tym temacie. Mam nadzieję, że poprowadze temat do momentu, gdzie albo temat się zamknie albo pójdzie dalej.
Kilka słów ode mnie - zastanawiam się, natomiast nie analizuje, nie siedzę z telefonem i socjal mediami przed twarzą cały dzień w oczekiwaniu. Mam na prawdę fajne życie, robię co lubię, inwestuje w siebie ucząc się nowych rzeczy.
W skrócie- zaproszenie było po jej stronie na weekend. W czwartek wysyła mi na insta zdjęcie o 19, że siedzi jeszcze w pracy. Ode mnie cały dzień wcześniej cisza. Odpisałem, że jak chce to może zadzwonić po. Odpisała, że zadzwoni jak wyjdzie. Nie mogłem wtedy rozmawiać, więc szybko przełożyłem na 21.30.
O czym gadaliśmy i co zrobiłem? Na weekend nie spodziewałem się jej inicjatywy i chęci na spotkanie, więc zaplanowałem sobie wycieczkę. Na cały weekend licząc od dziś- powrót w niedzielę o 15.00. Zostawiam jej 3-4 godziny jakby się chciała zobaczyć. Powiedziałem jej, że jadę na weekend, że robię weekend prawie bez LTE - bez Whatsappa, bez insta, bez fejsa. Ciężki czas w pracy - zamknięte duże projekty. Pytala z kim jadę, gdzie, dlaczego i co będę robił. Jak wywiad. Powiedziałem co uznałem za słuszne, zostawiając trochę ziarenek niedopowiedzen w jej głowie.
Dzisiaj rano o 10.00 SMS- dzień dobry z buziakami, o 16.00 dwa zdjęcia z pracy i później o 19.00 kolejne zdjęcie z sądu z dzisiaj. I wiecie co? Czy chce ją spotkać drugi raz? Pewnie, że tak. Czy na chłodno po pierwszym spotkaniu widzę jej wady? Widzę.
Pozwala mi to trochę puścić lejce z mojej strony i wprowadzić trochę pikanterii w odpowiedzi na SMS niezależne od tego czy się obrazi czy odpisze czy w ogóle nie odpisze. Przez cały dzien wysłałem jej z trzy zdania.
Dlaczego chciałbym ja spotkać drugi raz? Bo wydaje mi się, że pcha życie do przodu podobnie do mnie ale to jeszcze będę weryfikowal - mam nadzieję.
Tak - mam FF, która na dodatek ma koleżankę z która kiedyś spała 4-6 razy, więc może przydarzy się nawet jakiś trójkąt. Buduje dobry podkład.
Pani Adwokat na koniec rozmowy wczoraj rzuciłem, że w środę jadę na zakupy ciuchów i przyda mi się dobry doradca. Zobaczymy czy podłapie.
Pozdro.
Żyj na 100%. Zawsze.
Witajcie. Zostawię tutaj sobie krótka notkę aby było dla potomnych czy dla mnie jak wrócę z kolejnym wpisem.
Ogólnie to nie wiem jak u niej weekend, bo dodawała co chwilę jakieś instastory, jedno zdjęcie. Pierwszego nawet nie oglądałem, drugiego nie polubiłem. W nocy z piątku na sobotę o czym zapomniałem wysłała mi piosenkę tak z niczego: K.Kowalskiej - A to co mam. Przesłuchalem ale nie dobierałem sobie tekstu do głowy, bo i po co?.
Napisałem dzisiaj krótkiego smsa, że " Wróciłem, drogi fatalne. Nie ma to jak w domu i że zycze jej fajnego dnia". Zero odpowiedzi od rana
zostawiam to luźno. Jak odpisze to odpisze. Jak nie to nie odpisze. Proste.
Na wtorkowe/środowe zakupy zaprosiłem "koleżankę", bo daje minimalne szanse, że Pani Mecenas się zdecyduje iść ze mną.
Do następnego!
Żyj na 100%. Zawsze.
Pani Mecenas o 10.00 wysłała jakiegoś bzdurnego mema przez insta o tym jak bardzo poniedziałki są ciężkie. Po całej niedzieli nieodzywania się.
Jakbym odpisał coś w stylu, że "może za to wieczór będzie przyjemny bla bla" to nie dostałbym żadnej odpowiedzi.
Odpisałem grzecznie,że proszę żeby nie wysyłala mi już zdjęć/memów, bo nic to nie wnosi do mojego życia- ani pozytywnego ani negatywnego.
Zamiast pogadać 5 minut ona ma czas przeglądać instagrama. Życie.
Uwaga uwaga - dorosła 28 letnia Pani adwokat mnie zablokowała na Insta. Na początku myślałem, że się przewidziałem ale jednak nie:) Taka kara.
Ma mój numer - będzie chciała to się odezwie:)
Żyj na 100%. Zawsze.
Już sie nie odezwie bo za bardzo kozaczysz,zamiast luźno z nią pisac.
Nie nazywaj tego pisaniem. Tam na każdy temat, tekst zamiast odpowiedzi dostawałem zdjęcie. Raz jak je pizzę, raz jak siedzi w pracy i "prostuje nogi", raz jakiś stos papierów. Zero słów. Najczęściej jedynymi słowami było " Dzień dobry". Może Tobie nie byłoby szkoda na coś takiego czasu.
Jeżeli Panna wie, że masz wazne spotkanie i nawet nie zapyta jak poszło. Jeżeli Panna wie, że masz delegację do Wawy a drogi są kiepskie - nie zapyta jak Ci się jechało.
Tam jest tylko szukanie atencji na swoich zdjęciach i swojej pracy. Niestety.
Jakieś inne opinie?
Żyj na 100%. Zawsze.
Wiadomym jest,ze na początku relacji to facet inwestuje więcej..dopiero po jakimś czasie próbujesz sprowadzić relacje do 50/50..najczęściej panna zacznie więcej inwestować gdy ją porządnie przelecisz...skoro wysyła mnóstwo zdjęć,komentuj to zaczepnie,tak by prowokować ją do dalszego pisania..
Spotkałeś ją raz,a już oczekujesz by martwiła sie o cb,czy interesowała sprawami zawodowymi...
Prawdopodobnie nadal ma tindera,a tam mnóstwo typów którzy liżą jej dupe...Musisz sie przez nich przebić,by cos ugrać,jeśli wgl jescze są tu jakies szanse..
Wydaje mi się, że jak poprosiłeś o to, żeby Ci nie wysyłała już czegokolwiek do Ciebie na instagramie to potraktowała twoją prośbę poważnie i skasowała Cię z insta bo doszła do wniosku, że skoro nie kolekcjonuje followersów to po co ma Ciebie mieć na swojej liście?