Siema! Moja obecna praca w głównej mierze polega do podchodzeniu do osób. Tak czy inaczej sprawa wygląda tak, że jednak często przy podchodzeniu mam excusy. Chciałbym sie was spytać, drodzy użytkownicy - macie pod ręką jakieś ciekawe, najlepsze waszym zdaniem blogi o łamaaniach barier społecznych, excusach itd? Jakieś pożyteczne rady również się przydadzą.
Pozdrawiam
mgk , masz ta sama prace co ja
wiesz , w moim przypadku tez bylo ciezko na poczatku.. ale jak mialem duze opory , to mowilem sobie, albo teraz albo nigdy.szedlem i ankietowalem..
przelamuj sie , ja to robilem wiele razy na sile..udalo sie,wiem ze Tobie tez sie uda
No tak, mam wyniki ale jeszcze nie na tyle satysfakcjonujące, żebym czuł w 100% tą pracę, dlatego pytam reszty, jak to widzą
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
U mnie przykładowo, ulubiona muza wprowadza stan totalnej "wyjebki". Parę dobrych kawałków powoduje dobry nastrój i od razu excus'y idą w odstawkę. Do tego pozytywna wizualizacja podejścia
I don't have dreams. I have goals. Now, it's on to the next one.
~Harvey Specter
Ja też mam przejebane z tym podchodzeniem w dzień, chyba będę musiał załatwić sobie jakiegoś winga, żeby mnie kopnął w dupe
Kto pisał że ktoś robi te ankiety dla podrywania kobiet?
Akurat prędzej by mi przyszło zapytać laski czy ma ochotę na seks, także rozumiem różnice ;>
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
Zastanawiacie się czy pójdzie źle lub dobrze...stąd problem.
W podchodzeniu chodzi o to, aby podejść. Nic więcej.
A! ...i nie ma to nic wspólnego z umiejętnościami uwodzenia
Tu bym nie powiedział. Akurat pojmuje taką filozofię życia jak TYAB - zawsze się sprzedajemy, czy to w rozmowie czy w uwodzeniu. Najlepsi handlarze są najlepszymi uwodzicielami i na odwrót. Także tutaj bym się nei zgodził
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
Moment podejścia, to nie jest uwodzenie. Najwyżej, umiejętność społeczna. Pokazująca, że masz wystarczająca jaj...aby poznawać nowe osoby. Mowa o zimnych podejściach. Z reguły jest tak, że dostajesz określoną reakcje. Zielone, czerwone i żółte światło. Jeśli laska się na Ciebie spojrzy i syknie coś pod nosem, to jak mogą Ci pomóc umiejętności sprzedażowe/uwodzenia? Podejście to jedyna gra liczbowa. Porównałbym do pracy marketera, jeśli mowa o sprzedaży ;D
Nie wiem, z czym się tutaj nie zgadzasz.
Samo podejście nie, owszem, ale tutaj już od umiejętności rozmówcy, umiejętności flirtu itd. zależy, czy osoba z którą rozmawia da mu jego numer, maila itd
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.