Hej, mam 26 lat. Choruje na nerwicę lekowa. Jestem na lekach o raz psychoterapii. Przez własnie nerwicę nie mam 0pewności siebie, mam kompleks wzrostu bo 164-165 cm wzrostu w butach xd. Uważam że jestem za niski dla kobiet, potrafię podrywac tylko przez neta. Boję się ogólnie nowych ludzi i kobiet. Nie potrafię rozmawiać z nowymi osobami i kobietami. Miałem też tak że dużo ludzi się śmiało że jak przyszedlem na imprezę do kuzyna to ktoś ze znajomych się zaczął śmiać że w końcu wyszedłem z domu to właśnie nerwica. Dzięki niej też nie piję alko bo potrafi mi się kręcić w głowie i nerwica je nasila. Trochę mi głupio że najlepsze lata przesiedzialem w domu ale to było jak jakieś opętanie. Strach itd. Mam też kompleksl bo jestem ektomorfikiem. Przyznaję że zaczyna się popraw8ac moj stan lekko. Ale kompletnie nie umiem podrywac kobiet. Przez moj wzrost i chudosc nie mam pewności siebie. Jakieś rady jak to zmienić? Chyba z moim wzrostem nie poznam kobiety a plnie podobają mi się ponizej 160 cm :/ Ale też ja nie podobam się zadej ladniejszej bo mówię ze to nie moja liga i że zaraz wysmieje moj wzrost bo kazda woli wyższego chociaz 170 minimum tak mówią:/
jak niski wzrost moze byc spowodowany nerwicą? chyba nerwica spowodowana kompleksami. co z srodowiskiem w ktorym zyles, zyjesz? czy miales wzorzec w domu (ojca)? nie wierze ze samo sie to wzielo z siebie.
czeka ciebie duzo pracy nas sobą, powinienes skupic sie na sobie i swoim szczesciu ale w samotnosci. no jezeli sam ze soba nie jestes szczeslwiy to jak ktos moze byc szczesliwy z tobą? rozumiesz? bijesz pewnie po oczach niesmialoscia i skrepowaniem, a ludzie slabsze jednostki zawsze będą odrzucac tak dziala prawo stada.
Siema gajver.
Ja miałem nerwice lekowa z napadami paniki przez zapewne nerwy , zryta psyche przez je,ny friendzon i moją kumpele z pracy
a do tego jeden nieszczęsny buch trawy i to wszystko sie zaczęło od tamtego momentu - ponad rok temu.
Dostałem tabletki i teraz bede je odatawiał bo już po tym gównie ślad w 99 rocentach znikł.
Ale co chcę ci powiedziec jeszcze.. heath trochę dołująco ci poradził bo wiem że świat cały, obce miejsca i myśli wychoDzące nawet odrobine w przyszłość sa w tych momentach dla ciebię abstrakcja i tylko w miejscach gdzie czujesz sie komotowo zanika lęk.
A musisz wiedzieć że to nie jest choroba tylko stan umysłu powodujacy taki efekt odbierania swiata. I z tym sie nie uczy zyc bo to mija . Wystarczy że zrozumiesz na psychoterapi jak to działa w organizmie.
Czujesz lęk? To dobrze ..chcesz sie zamknac w pokoju ? Nie rob tego wyjdz ...on sie nasili bedzie chciał ciebie powstrzymać, ale rob swoje chocby nie wiem co ...nke walcz z nim , nie przeganiaj ...pozwul mu trwac i minąć w końcu odpusci i tak dnia na dzien coraz lepiej.
Powiem ci ja tez jestem eltomorfikiem. 3 lata temu ważyłem 59 kg. I co... zapisalem sie na siłke plus weglowodany tzw . gainer u w rok do 73 kg a potem spadlem na 65 przez nerwice no a teraz stoi ma 69 xD
Wiwm że ze wroatem ciężej ale naprawde sa ladne laski ponizej 160 cm wiec nie jest to mega problem.
Nawet ostatnio na badoo laska 165 cm miala w opisi że pozna chlopaka mniejwiecej w jej wzroscie bo nie lubi różnicy wzrostu ".
Tezymaj sie. I wiedz że to wszystko twoja wyobraznia Która nie ma odzwierciedlenia w realnym swiecie bo wiem jakie filmy możesz sobie wkrecac.
To nie choroba... to cisnienie które sprawia ze twoj mózg dostaje za dużo tlenu w nerwach i wtedy nasilaja sie objawy. Pozdro
Szczęście sprzyja tym przygotowanym
Chodzi mi o to aby poznawał laski na ukrainie, białorusi ( tak jakby by miał sie nauczyć z tym żyć) Założe się że jest to dla niego teraz absolutna abstrakcją w jego głowie.
Z tym się zgadzam aby budował pewność siebie.
Zapisz sie na siłownię gjver zobaczysz nie taki patyki tam chodzą. ..kiedyś tez tego miejsca omijalem. Kup se gakne spodnie , zegarek ,do fryzjera ,żel na włosy no i jakis perfum i styka narazie
Szczęście sprzyja tym przygotowanym
Musisz czymś nadrobić nie ma rady. Języki, pozytywny uśmiech.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Czyli muszę jakoś nabrać pewności siebie tak ? Ale jak to zrobić przy tak niskim wzroście. Każda dziewczyna mowi i piszę że chce wysokiego faceta minimum 175 cm by miał, by był dobrze zbudowany i był przystojny. A ja nie spełniam żadnego z tych warunków. Jestem niski chudy i brzyski.Nie spodobam się dziewczynom takim które podobają się mi a takie które podobam się ja nie podobaja się mi. Nigdy nie miałem kobiety i nie umiem z nimi rozmawiać obawiam się że dopoki nie podlecze nerwicy to kompleksy i pewność siebie będzie nie do osiągnięcia :/ Jedni mówią że to wyleczalne inni że nie juz sam nie wiem... Przez nia boje się ludzi i wszystkiego i mam fobie spoleczna przez którą siedzę w domu a inni się ze mnie śmieją.......
Znajdź jakąś jedną dziedzinę życia, w której Ci idzie i możesz być top 5%. Potem drugą. Po drodze przestań być "chudy i brzydki", bo to przeważnie znaczy "w życiu nie widziałem siłowni i jestem niezadbany".
A jak już zaczniesz osiągać te top 5% w różnych dziedzinach, to i pewność siebie się pojawi.
"Nie spodobam się dziewczynom takim które podobają się mi a takie które podobam się ja nie podobaja się mi."
O ile nie masz totalnie kosmicznych wymagań, to gdzieś jest punkt przecięcia dziewczyn, które Ci się podobają z tymi, którym się podobasz. Zacznij od tego, a potem pracuj, żeby przesuwać ten punkt wyżej.
Kto ci powiedział że to nie uleczalne ? Bzdura. A w internecie tez sie naczytalem bzdur o innych i tylko sie nakręcałem z netwicą. U mnie pojawiała sie depersonalizacja i brak odczuwania emocji co plusowało w odważnych ruchach w strone dziewczyn
Szczęście sprzyja tym przygotowanym
Specjalnie dla tego tematu założyłem konto, powiem Ci tak, kompleks wzrostu ? sam mam z tym problem, ale odwrotny, mam 202 cm co sprawia, że w relacjach z niższymi kobietami czuję się nieswojo i wybija mnie to z rytmu, nie lubię patrzeć na nie z góry... co innego jak rozmawiam z kobietą o podobnym wzroście, nie ma bata bym takiej nie zbajerował bo czuje się wtedy naturalnie, nie jak jakiś Guliwer w krainie liliputów. Także jak widzisz, to są tylko głupie kompleksy... mam znajomka, który sięga mi do cyca i ma bebech jak Ferdek Kiepski a ma taką nawijkę, że zbajeruje każdą kobietę, także nie zadręczaj się głupimi kompleksami bo to siedzi tylko w głowie, nerwice też masz przez jakieś głupie akcje, za dużo myślisz,
"co powiedzą kumple ?"
"chcę poderwać"
"jestem za chudy"
Miej wywalone i zajmij się sobą, znajdź jakąś rzecz do roboty, mi baaaaaaardzo pomogło bieganie, nigdy nie miałem hobby ani nic takiego, ale jak zacząłem biegać to nie ma dnia wolnego od biegania i przynajmniej mogę się czymś pochwalić, na przykład, że po roku biegania maraton to nie wyzwanie. Gwarantuję Ci, jak znajdziesz jakieś zainteresowanie ( komputer 24/7 to nie zainteresowanie ) to z miejsca będziesz miał obrót o 180 stopni Jak lata temu siedziałem przed kompem dzień w dzień to też nie potrafiłem rozmawiać z ludźmi, jedynie potrafiłem nawijać o grach. Wystarczy lekka zmiana a ta niby nerwica sama zniknie. Pozdrawiam gorąco i zacznij działać, już od jutra rusz cztery litery i zacznij robić cokolwiek, biegać, jeździć na rowerze, to też może być z początku trudne, będziesz sobie wmawiał, że ludzie się na Ciebie patrzą, załóż okulary słoneczne i po sprawie.
Czesc
Stary mialem podobnie jak ty ale da sie z tego wyjsc. Postaraj sie pokonac lęk i zapisz sie np. na sztuki walki albo inne zajecia gdzie poznasz ludzi. Na poczatku nie licz ze sie zaklimatyzujesz szybko ale z czasem. Powiedz mi tez masz tak jak ja mialem ze czules sie jakbys tracil grunt pod nogami albo ze zaraz sie przewrocisz? A i nie rezugnuj do konca z alkoholu. Pij, ja pilem sam akurat wino czerwone, dibrze dziala na serce i lepiej sie pi nim czulem, po kilku dniach zawroty glowy minely po takim alkoholowym maratonie. Nie bralem lekow chociaz mialem przepisane jbc. Wyjdziesz z dolka bracie, jak bys chcial pogadac to pisz na PW jakos sie skontaktujemy! Trzymaj sie i powodzenia