Chyba pierwszy raz jestem na tyle zdesperowany, że jestem w stanie to napisać..
Tak mam 24 lata, tak nigdy nie ruchałem, tak nigdy nawet żadna dziewczyna nie trzymała mojego penisa gdziekolwiek. Chyba jedynie jakaś lekarka za małolata.
Chora sytuacja, niby żyję normalnie ale gdzieś z tyłu głowy to jest. Mam straszną "obawę" przed pierwszym seksem. Wręcz mnie to odpcyha i w ogóle mnie do tego nie ciągnie. Przez co leci spora ilość porno w moim życiu.. aż przesadnie momentami.
Nie mogę przez to poznać żadnej dziewczyny, bo albo dąże do seksu za bardzo, wręcz widać po mnie jaki zgrzany tym jestem albo mówię w prost, że mnie zaden seks nie interesuje i mozemy wyjsc jedynie porozmawiac (to jest juz chyba desperacja, zeby pogadac z jakas dziewczyna 1 na 1).
Czuję się z tym tak źle.. że momentami to nie chce mi się już żyć. Coś tam w życiu osiągnąłem. Wiadomo, przez to, że nie spotykałem sie z dziewcyznami miałem duzo czasu na inne rzeczy.. Dobrze zarabiam, dobrze sie ubieram, x lat ćwiczę wszystkie sporty.. pływanie, siłownia, boks.. to mi na tyle wyczerpało poziom tesosteronu, że nie miałem siły na nic więcej. Formę to mam taką, że jak się rozbiorę na plaży to czuje od razu wzrok 100 osób na sobie, mimo że jest 50, bo drugie 50 z samolotu się patrzy. Co z tego, że czuję się pewnie siebie jak przy pierwszym seksie bym wszystko spierdolił. Też właśnie o to chodzi, wyglądam na jakiegoś ruchacza, nieraz to słyszałem, że się spotykam pewnie z basią, kasią i asią na raz. A JA NIGDY NIE UPRAWAIŁEM SEKSU. To jest przegięcie po prostu..
Nie wiem jak z tego wyjść mam wrażenie, że przy pierwszej okazji i tak się spale. Wiadomo, jak wsiądziesz do sportowego bmw to oczekujesz należytej pracy silnika a nie dziurawego diesla co ledwo ciągnie. Tak widzę siebie w łóżku mniej więcej.. Praktycznie to nic o tym nie wiem mimo wieku.
Jest mi wstyd ale żyje z tym dalej. Nieraz czuje sie wyjatkowy, ze jak poznam jakas dziewczyne to ja jestem czysty jak łza. Ale ze wstydu nie potrafiłbym się przyznać przed dziewczyna, ze jako pierwsza trzyma go w rece..
Jakies rady?
Skoro naprawdę, jesteś taki mega pociągający dla dziewczyn z wyglądu, jak piszesz, to chyba nie będzie zbyt trudnym rozkochać w sobie jakąś romantyczną gąskę, a taka zakochana po uszy panna, wiele facetowi wybaczy w łóżku. A seks, to nie jest jakaś fizyka kwantowa, szybko się ogarnia ruchy i wyczucie, jak to robić, parę razy w łóżku i się zgracie jak para w tańcu.
A jak się już tak obawiasz, to powiedz jej, że masz fantazję, że ona Cię dosiada jak amazonka, Ty tylko będziesz leżał, na plecach, a ona odwali całą robotę.
A jak zbyt szybko wystrzelisz, a ona coś powie o tym, to odpowiedz jak pisał, o tym Adept, żartem: Przecież oboje mieliśmy tyle samo czasu.
Wygląda na to, że jak się czuję superekstramaczo sam i wśród kumpli tak przy dziewczynach robię się jak lis czający się na kurę.. Siedzę, gapię się i merdam ogonem.
Trochę mi to przypomina syndrom gangstera. Wszędzie wielki gangus ale jak stoi policja obok to zgodnie z prawem, żeby mnie nie poznali.
Tak widzę siebie wśród kobiet. Albo jestem przesadny fetniak albo dziewczyna mi się na tyle podoba, że tracę tą całą swoją "fantazje podrywu"
Blokadę masz w głowie... Dlaczego zakładasz z góry, że nie dasz rady? Seks to nie lot w kosmos - ruchy każdy zna i masz je zapisane w genach.
Ja na Twoim miejscu odstawił bym wszelkie porno i masturbację. Weź poimprezuj trochę, wtedy wkrada się alkohol i jest łatwiej się przełamać. Zakisisz ogora i zmieni Ci się myślenie.
Pamiętaj, że o to czym myślisz ciągle to do siebie przyciągasz. Czyli u Ciebie widać myślenie "nie mam seksu" no i przyciągasz do siebie ciągle takie sytuacje no i nie masz seksu.
Skup się na innych rzeczach, czerp radość z życia a wtedy przyciągniesz do siebie fajne kobiety.
No i nie zakładaj, że na pierwszym seksie będzie wyglądało to jak w filmie porno. Po prostu miej wyjebane na to.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Przez to jak jestem odbierany przez "społeczeństwo" mam taki chory obraz w głowie. Jak słyszę teksty, że jakbym założył tindera to laski same mi będą wskakiwać do łóżka to mi się niedobrze robi. Ale to podbudowało tak moje ego, że aż przesadnie czuję się wyjątkowy.
Porównując to do rynku pracy. Tak jak jestem bezrobotny(w kwestii kobiet) tak szukam jakiejś oferty chyba na 10000netto i owocowe czwartki. A jak mam "dostać mniej" to nawet nie podejmuje dyskusji.
W ten sposób wiele dziewczyn co same chciały mnie poznać zwyczajnie wystawiłem..
Jestem poblokowany w tym temacie na maksa.
Zaakceptuj to ze możesz się zbłaźnić przed jakaś dziewczyna, nie uciekaj od tej myśli bo to tylko sprawia ze twoje obawy są jeszcze większe .
Ja kiedyś tez się tego bałem mimo i byłem w takiej sytuacji jak ty , pełno komplementów do okoła ze jaki przystojny , ty to pewnie masz wiele dziewczyn a smutna prawda była taka ze waliłem konia .
Walenie konia odstaw jak najszybciej , a porno tym bardziej .
Faja ma ci stawać przy lasce , nie ucz swojego mózgu ze staje ci tylko do porno . Do tego właśnie najlepiej będzie jak znajdziesz jakaś zakochana w tobie dziewczynę która cię zrozumie i nie będzie to dla niej problem bo zależeć jej będzie na tobie a nie tylko na seksie z tobą . Moje pierwsze razy były słabe ( erekcje) ale z każdym seksem było co raz lepiej , a dodatkowo nie przejmowałem się tym dzięki wygagadaniu się psychologowi i odstawieniu porno i masturbacji.
Dobrze jest tez mieć z kim o tym pogadać , ja rozmawiałem z seksuologiem bo bałem się komuś bliskiemu o tym powiedzieć .
Tak jak vanarmin napisał tutaj chodzi o głowę i myślenie .
za dużo o tym myślisz...
jak poznasz jakąś kobietę która cię pociąga i będzie możliwość doprowadzić do seksu to jej to po prostu powiedz. Nie wyśmieje cię a jeśli nawet to znaczy, że jest niedojebana i olewasz tym bardziej.
24 lata prawiczek to nic strasznego tak naprawdę.
pzdr
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Było tak nieraz.. Sam siebie tym zadręczam, bo jak widzę, że się podobam dziewczynie. To już w głowie zaczynam gre "jak uniknąć seksu". Dziewczyna paradoksalnie jak widzi, że nie mam na nią "ochoty" to próbuje mnie jakoś zachęcić i rozpalić nieraz się to udawało ale później i tak game over.
Przez co nieraz w moim życiu szczerze mówiąc.. dziewczyna bardziej ciągnęła do seksu niż ja. A miałem tyle okazji, że to jest szok
. Nie wiem jak to zaprzepaściłem. Wyłącznie przez wstyd.
Jakbym słyszała swojego obecnego faceta parę lat temu. To, że mężczyzna nie ma doświadczenia, nie oznacza, że od razu zostanie odrzucony. Że na pewno się zbłaźni albo zostanie wyśmiany. Nawet jak się coś nie uda, to się nie uda. Świat się przez to nie zawali. Jak znajdziesz kobietę, dla której będziesz ważny, to przecież Cię z tego powodu nie zostawi. Trening czyni mistrza.
Nie widzę sensu przeżywania tego, co się może wydarzyć na zapas. Jak się wydarzy, to po prostu w zależności od sytuacji przeproś, spróbuj jeszcze raz, znajdź inne rozwiązanie lub pogadaj szczerze. Naprawdę ludzie nie są tak surowi. Ja wprawdzie akurat nie bałam się seksu, ale zawsze miałam opór przed rozmową po angielsku. Stresowałam się, przez co zapominałam nawet elementarnych zwrotów. Potem zaczęłam na to lać, bo zobaczyłam, jak niektórzy dziennikarze i politycy kaleczą ten język, mówię, jak mi się wydaje, że jest poprawnie i tyle. Na razie jako tako się dogaduję, nikt mnie nie wyśmiał.
"Jak się wydarzy, to po prostu w zależności od sytuacji przeproś, "
MHMM. Kup kwiatki, czekoladki. Nikt tak dobrze w kwestii d-m nie doradzi jak kobieta.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Nie, po prostu niech przeprosi, jak np. nie będzie miał wyczucia. Tu nie chodzi o jakiś teatr, ale o normalną rzecz.
Ahaa... Trzeba było tak od razu. Ja i tak mimo tego bym nie przepraszał, przecież nie robi tego celowo. Niech powie "ups, będę uważał".
To tak, jakbyś przepraszała za okres.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Za okres bym nie przepraszała, ale za to, że coś poplamiłam już tak:)
Wypisz wymaluj ja jeszcze jakiś czas temu. Pomogło mi to, że kobiecie powiedziałem wprost, że jestem prawiczkiem. Z początku nie chciała uwierzyć, bo właśnie mam wygląd takiego typowego ruchacza, ale uwierzyła po chwili szczerej rozmowy i jakiś czas później wyznała, że przez to miała jeszcze większa ochotę na mnie.
Moja rada dla Ciebie jest taka, żebyś był szczery i powiedział o tym swojej wybrance. Potem będzie Ci lżej, nie będziesz się stresował w łóżku, a ona będzie jeszcze bardziej wyrozumiała. Wątpię, aby którakolwiek Cię przez to wyśmiała, a nawet jeżeli, to zrobi Ci przysługę...
To też jest mądre podejście. Powiesz wprost, to wiesz, jakie ona ma podejście. Jak jej to nie pasuje, to odpuści sobie. Jak to akceptuje, to nie będzie miała z tym problemów ani niczego wypominała. Przecież faceci też reagują normalnie, jak kobieta mówi - mam okres. Albo chcą mimo to, albo pasują. To jest kwestia odpowiedniej komunikacji.
Nie udało mi się to dwukrotnie. 2 moje poprzednie związki się rozpadły poprzez brak seksu. Nie potrafiłem się do tego przyznać a przy grze wstępnej jak już chciałem spróbować nagle miałem zaciągnięty hamulec ręczny na maksa i wpadałem w poślizg.. Przez co były łzy i takie tam, bo dziewczyny były rozpalone jak świeżo jażący się bukszpan a ja to od razu gasiłem suchym piaskiem.. Moja była to mi już nieraz mówiła, że nie może spać przeze mnie jak ją tak rozpale a później odpuszczam i ona leży rozgrzana.
To jest dla mnie taka bariera wsytdu, że nie umiem się przed tym przełamać. Kurde nawet bratu powiedziałem, że już z moją pierwszą dziewczyną się "bzykałem" a tak nie było niestety.. i oczywiście się przez to rozstaliśmy.
Moze przez porno nie mozesz sie podniecic? Zwykla dziewczyna nie dostarcza Ci tyle bodzcow.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Zwykłe porno tymbardziej.. Nie żeby coś ale najbardziej hardcorowe to już ledwo na mnie działają, nieraz siedzę po 30min przy tym i uświadamiam, że marnuje swoje życie patrząc 30min jak 5 kolesi gwałci jedną laskę dla zabawy..
Noo no to długi detox powinien naprawić Ci zwoje. Zwykłe bodźce zwyczajnie na Ciebie nie działają. Miałem podobnie, ale nie aż tak.
Sprawę radziłbym potraktować poważnie, bo uzależnienie od pornosów to jedno z poważniejszych.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Miałem przerwę po wypadku samochodowym. Nie mogłem się za wiele ruszać, nieszczęśliwie mi się wbił kawałek blachy w udo na wyskości torby i przez to miałem tam takie opatrunki, że nie było ochoty ani siły na porno. Po jakichś 1,5msc opaliłem, bo nie wytrzymałem, żeby tylko obejrzeć.. I faktycznie wtedy jak szedłem ulicą to prawie na każdą dziewczynę miałem ochotę. Nawet jak mi się totalnie nie podobała to mnie interesował tylko jej tyłek..
Ale wróciłem do "regularnego" trzepania po 2msc i jest jak było, prawie żadna laska mnie nie podnieca. I paradoksalnie bardziej mnie kręci jak jest ubrana niż rozebrana, bo w tym świecie porno jak się napatrzyłem na te "idealne proporcje ciała" to już jest jakiś chory wyznacznik dobrego seksu.
Tym bardziej musisz nauczyć się mówić wprost, w czym tkwi problem. One nie jarzą, o co chodzi. Myślą, że nie są dla Ciebie atrakcyjne albo masz skłonności homoseksualne. Jak im powiesz, że nigdy nie uprawiałeś seksu i masz blokadę, to będą bardziej wyrozumiałe.
Idź na dziwki
Chłopak jest prawiczkiem, a Ty mu radzisz iść na dziwki, gdzie raczej pewne jest na 100%, że będzie miał zrytą banie? No kurwa, chłopie...
To zależy od podejścia. Mój ziomek miał podobnie, stres jakieś blokady itp, poszedł na dify i sam powiedział że było chujowo, laska o 20lat starsza itp, ale "odwalił" i jakoś skreśliwszy chodził, niedługo ogarnął jakąś laskę z klubu i happy end
Nie polecam, nie odrazam - to już indywidualna kwestia
Myślałem o tym, żeby iść chociaż na "lody", żeby w razie w nie zrobić "głupiej miny" przy dziewczynie..
Ale uznałem, że chuja na śmietniku nie znalazłem, żeby penetrować co popadnie a jak już tyle wytrzymałem to jedynie "akcja desperacja" mnie skłania ku roksie, nic poza tym
Tutaj największą barierą z tego co widzę jest wstyd. Może sposobem na jego przezwyciężenie będzie alkohol? Spróbuj na spotkaniu z dziewczyną wypić drinka dla rozluźnienia lub lampkę wina. Nie dość, że można przy tym zbudować klimat to i łatwiej przezwyciężyć strach. Oczywiście, jeśli tylko nie masz problemów z erekcja po alkoholu.
No to jest problem o tyle złożony, że nigdy nie piłem z dziewczyną 1 na 1 alko.. Wcześniejsze nie chciały a ja poprzez życie w miare sportowe też rzadko to proponowałem
To wszystko przed Tobą, nie zaszkodzi zaprosić dziewczyny na drinka do siebie. Może akurat blokada w głowie puści i problem zniknie
od jednego czy dwóch drinków nikt formy nie stracił jeszcze.
Poszukaj dziewicy. Mowie powaznie.