Czesc,
Mam problem po ostatnim związku chciałbym kogoś poznać, ale kompletnie mi brak chęci do tego. Przykładowo tinder podoba mi sie jakas dziewczyna na zdjęciach, ale po napisaniu do niej pierwszej wiadomosći i dostaniu odpowiedzi odechciewa mi sie ciągnać tego dalej i olewam dziewczyne. Albo spotkałem sie z koleżanką wszystko przebiegło jak najbardziej na plus, pisała do mnie po spotkaniu oraz chciała sie umowić ze mna na kolejny raz, ale olałem ja do takiego stopnia ze jej nawet nie odpisuje. Jest we mnie troche takiego wkur*** na płeć przeciwna po ostatnich moich doswiadczeniach ze zupełnie straciłem motywacje do działania. Skupiam sie w ostatnim czasie na sobie co mnie bardzo wciągneło bo 5 dni w tygodniu aktywnie spedzam czas. Macie jakieś rady jak mojemu nastawieniu zaradzić ? czy po prostu potrzebuje czasu ?
Daj sobie czasu,inwestuj w siebie, bo na siłę to się zesrac jedynie można, a i nie zawsze..
Z kiepskim nastawieniem za dużo nie zdzialasz.Przy okazji komuś możesz wyrządzić krzywdę, a tego chyba nie chcesz nie? Wrzuć na luz i działaj sobie bez presji.
Okej, masz gorszy okres ale nie musisz palić mostów. Np. mogłeś powiedzieć twojej koleżance, że masz gorszy okres w życiu i potrzebujesz teraz samotności, nie będziesz się kontaktował. Co ci szkodzi taką krótką prawdę napisać? Za pół roku zmieni ci się nastawienie, będziesz miał na nią ochotę a tutaj most spalony... bo laska się na ciebie obrazi za chamskie zachowanie.
Uwierz mi nie warto palić mostów gdy nie ma takiej potrzeby, nigdy nie wiesz jak się potoczy dalej relacja z drugą osobą.
A kiedy twój związek się skończył? Jeśli świeża sprawa, to jest to naturalna sprawa, że brakuje ci chęci.
I tak jak koledzy piszą, nie pal mostów. Krótki i szczery komunikat, że masz gorszy okres po rozstaniu i to wystarczy.
Ja po rozstaniu też kilka miesięcy chodziłem na randki, ale nie miałem ochoty na kontynuowanie znajomości. Robiłem to na siłę.
baby to chuje
Mój związek zakończył się na początku br. zrobiłem z siebie pizde w tym zwiazku i w pewnym momencie kiedy zaczęło coś się zmieniać to sie przestraszyłem i zacząłem pieskowac.. teraz już wiem że to był najgorszy błąd jaki mogłem zrobić, ale tak poza tym to na dobre mi to wyszło bo okazała się zupełnie inna osoba. No wlasnie nie chce żadnej skrzywdzić bo wiem że teraz bylvym w stanie to zrobić.
Jest tak jak mówicie z jednej strony chce coś podziałac, ale wewnętrznie czuje że tobie to na siłę. Macie rację porozmawiam z koleżanką i wyjaśnię jej jak wygląda sytuacja.. w końcu warto mieć na przyszłość jakiś możliwy zalążek relacji. Mam nadzieję tylko że przejdzie mi te nastawienie do kobiet..
Spokojnie, przejdzie. Po burzy zawsze wychodzi słońce
To jest teraz czas dla Ciebie. Nowe zainteresowania, praca, siłownia, albo inny sport. Sam poczujesz moment kiedy będzie odpowiedni moment na randkowanie i rozwijanie znajomości. Niektórzy muszą odczekać trochę po rozstaniu, a inni mogą od razu szukać nowej partnerki i czuć się z tym dobrze. Na każdego działają inne metody wychodzenia z gowna.
baby to chuje