Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Chorobliwie zakochana w moim kumplu

13 posts / 0 new
Ostatni
makmag
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2013-02-14
Punkty pomocy: 97
Chorobliwie zakochana w moim kumplu

Chodzi mi o dziewczynę z poprzedniego tematu:http://www.podrywaj.org/forum/rezygnuje_przez_co_gadaja_inni
Myślałem, że wyjdzie mi z głowy ale próbowałem innych i żadna do tej pory nie podobała mi się tak jak ta.
Ogólnie w poprzednim temacie myślałem, że mimo, iż wszystko jest w porządku ona nic ze mną nie chce bo a to inni źle na to patrzą a to nie ma czasu itd. Jak się okazało problem był raczej w tym, że wtedy była i wciąż jest zakochana w moim koledze. Kolega ten jest względem mnie bardzo w porządku, od zawsze mówił, że po prostu mu się ona nie podoba i jej nie chce, od około miesiąca zupełnie uniemożliwił jej kontakt z nim. A muszę przyznać, że ma on ogromne powodzenie u dziewczyn, nie znam drugiego pod takim względem.
Ogólnie mam wrażenie, że wtedy to jest w czerwcu trochę się wahała co ma zrobić. Z jednej strony dla mnie była bardzo miła, była ze mną na imprezie rodzinnej gdzie zachowywała się super itd. Potem dzwoniła, że to nie ma sensu i nic nie chce ani ode mnie ani od tamtego, żeby po kilku dniach pisać że żałuje i by jednak chciała. Kilka razy potrafiła tak pisać, że jednak by chciała ze mną spróbować, ostatnio w połowie lipca po czym gdy nic nie odpisywałem sama stwierdziła, że to już nie ma sensu bo nic nie będzie jak wcześniej. Każde takie jej pisanie kwitowałem daj mi już spokój, znormalniejesz to pogadamy itd. W tym samym czasie gdy tak było ze mną, szukała bardzo kontaktu z nim pisała że jak nie to niech choć na koniec studiów się z nią prześpi, na co on jej, że ma jej dosyć, niech się odczepi, że to chorobliwe itd.
Mówiła mi, że jej zepsułem bajkę bo pojawiłem się tak późno, wie że będę dla niej dobry, podobam się jej koleżankom i jej też ale zakochana w tamtym jest od 2 lat, i jest dla niej idealny itd.

Ogólnie napisałem wam to w ogromnym skrócie, bo oprócz tego gadała dużo głupstw i na mój i na jego temat do różnych ludzi ale z drugiej strony może to i głupie ale nikt mi się tak nigdy nie podobał.

Ze swoich źródeł wiem, że choć nie odzywa się do nas już ponad miesiąc to wciąż myśli o tamtym, szuka porad jak poderwać chłopaka kobieciarza itd.

Może będę tego żałował, ale na pewno będę żałował gdy w ogóle nie spróbuje do niej jeszcze raz. Bo myślę, że mimo jej różnych głupstw można dać jej szansę, ja też u niej szanse swoje miałem, ale byłem w złym czasie i przyznam, że też może trochę sam się źle zachowywałem(jak pisaliście aż dziw, że nie wpadłem we friendzone, a potem mogłem też bardziej stanowczo z nią) Zresztą po tym jak ze mną zerwała ona może i wahała a to ja strasznie trzymałem ją na dystans i pokazywałem, że już mnie nie obchodzi.

I moje pytanie polega na tym kiedy lepiej do niej zacząć znowu. Czy zaraz na początku roku akademickiego, czy może pozwolić jej zapomnieć itd i np na wiosnę? Wiem, że ten chłopak będzie jej unikał i ma ją zupełnie w dupie teraz nawet już się jej boi, tylko ona nie chce i nie potrafi tego zrozumieć.

Oczywiście to nie jest tak, że zamknąłem się zupełnie na nią i czekam, spotykam się z różnymi efektami z dziewczynami, jade na obóz studencki do Bułgarii itd ale mimo wszystko chcę zacząć od nowa.

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

krótko: głupi jesteś. Bardzo!

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

makmag
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2013-02-14
Punkty pomocy: 97

Wiem niestety zgłupiałem zupełnie, więc chciałbym przynajmniej wyciągnąć wnioski na przyszłość.

makmag
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2013-02-14
Punkty pomocy: 97

Alurat pod tym wzgledem jest inaczej, jestem pewien ze jej nie chce (samego mnie i nie tylko to dziwi), ale nie chcial jej juz na dlugo przed tym zanim w ogole mi sie spodobala, jak sie dowiedzial ze ja z nia zaczalem to tylko ze sie cieszy i ze skoro mi pasuje to on kibicuje

CzekoladowyZlodziej
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Bydgoszcz

Dołączył: 2015-02-20
Punkty pomocy: 16

Nie uważasz że byłeś jej kołem ratunkowym.
Spójrz na to z mojej perspektywy gdy była z Tobą w dobrym kontakcie nagle go przerwała, bo liczyła ze coś ugra u Twojego kolegi. Jednak on jej dał do zrozumienia, że jest dla niego za brzydka (inaczej tego nazwać nie można). I dzięki Tobie mogła by się do niego zbliżyć.

Dziwny jesteś laska Ci piszę że przeruchała by Twojego kolegęnawet na ttwoich oczach gdyby miała taką możliwość a Ty chcesz z taką panna budować stała relację.

Nie martwi Cię to, że w waszym 'wspólnym' życiu może pojawić się ktoś mniej honorowy niż twój kolega?
A uwierz mi, że tak będzie. Mam nadzieję, że wybierzesz to co konieczne a nie słuszne. Ona na Ciebie nie zasługuje ale Ty tego jeszcze nie rozumiesz.

Nie wierzę w przeznaczenie w życiu chodzi o to ,żeby zgrać się w czasie.

makmag
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2013-02-14
Punkty pomocy: 97

o tym kole zapasowym, podobnie jak graniem pod zazdrosc do tamtego myslalem i pewnie sumarycznie tak bylo, choc przyznam ze samego mnie w swoim czasie traktowala super, studiuje to co ja a dla mnie to wazne, starala sie, bardzo chciala sie mojej rodzinie przypodobac, z wygladu rowniez dla mnie idealna dlatego tak wkrecila mi sie w glowe
To do niego kiedys napisala "nie chciales miec mnie na stale to chociaz raz pod koniec studiow sie przespijmy" ja bylem przy tym jak to dostal i od razu mi pokazal
Wiec przyznam macie racje, sam chce sie zmienic i zmieniam sie ale co z nia nie wiem czy bede jeszcze chvcial, otworzyliscie mi oczy, potrzebowalem tego

kamilmm
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2012-06-09
Punkty pomocy: 105

Roku AKADEMICKIEGO ? Myslalem, ze to gimnazjum Laughing out loud

''Są takie rzeczy, które wywierają na ciebie wpływ i zmieniają twoje życie.''

''Mężczyźni zakochują się w tym co widzą, a kobiety w tym co słyszą, dlatego My kłamiemy, a One się malują.''

''Cokolwiek uczynisz, będziesz żałować.''

kilroy
Portret użytkownika kilroy
Nieobecny
Wiek: 30+
Miejscowość: This town like a great big pussy, wait to get fucked

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 567

Ja też myślałem, że to gimnazjum☺

"niech choć na koniec studiów się z nią prześpi" - koledze twojemu chce się na siłę prawie nadziać na dzidę a ty chcesz o nią walczyć? Zdobywać ją chcesz?!? Aaa, żebym nie zapomniał dodać; jeszcze głupoty o tobie gadała! - Czy ty qrwa jesteś masochistą, młodym Wertetem, czy kim??? Na studiach jesteś, także egzamin "DOJŻAŁOŚCI" (niby) zdałeś - weź się chłopie szanuj!

czysteskarpety
Portret użytkownika czysteskarpety
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 2595

Właściwie to dobrze, że istnieją ludzie jak ty. Dzięki nim więcej fajnych lasek dla Facetów takich jak twój kumpel. Skończ już sikać w gacie z powodu laski która ma cię gdzieś i nie wkręcaj sobie, że jej zależy bo "chciała się mojej rodzinie przypodobać". Argument wart tyle co nic.

makmag
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2013-02-14
Punkty pomocy: 97

Dobrze, że mnie tak opierdoliliście, potrzebowałem tego. Z mojej zakochanej perspektywy ale też znajomych, którzy widzieli jak to wygląda nie wyglądało to tak źle. Zresztą nie chodziło tylko o tych rodziców. Nie ważne, zrozumiałem już was.

Mroziu
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Planeta Ziemia

Dołączył: 2013-01-02
Punkty pomocy: 5

Napiszę tak: kiedyś miałem przyjaciela (znałem go kupę lat - dałbym sobie pindola za niego uciąć). Poznaliśmy razem jedną dziewczynę, ja startowałem on (niby) tylko się kolegował. Wiesz co by było teraz? Bigał bym bez pindola. Nie twierdzę, że może coś kombinować bo go nie znam ale ufać w 100% to można tylko swojej matce i ojcu.
On przez tą niedostępność mógł ją w sobie mocno zauroczyć lub nawet rozkochać, czasem z nią popisze "tak po prostu" - ona sobie robi nadzieje, Tobie pisze, że to jednak nie ma sensu. Potem on - chłodnik, ona traci nadzieję i pisze do Ciebie. Chyba, że się mylę i niech ktoś mnie poprawi.

Nie pier*ol, że masz pod górkę gdy zmierzasz na szczyt!