Jako początkujący adept podrywu nie mam pojęcia co zrobić dalej... Proszę o porady... Sprawa wygląda następująco:
Znam dziewczynę od około 5 tygodni.
Poznała nas ze sobą jej przyjaciółka i już tego samego dnia a raczej wieczora wylądowaliśmy w łóżku...
Pisaliśmy tylko bardzo oschle i z dystansem przez tydzień. Zaproponowałem spotkanie. Kino, restauracja i znów wylądowaliśmy w łóżku. Kolejny tydzień utrzymywaliśmy kontakt telefoniczny i wymienialiśmy wiadomości, wpadliśmy na pomysł aby wybrać się w góry, pojechała z nami jej przyjaciółka z kolegą. Ponownie weekend zakończony w łóżku z tą różnicą, że ona postanowiła przeprowadzić ze mną poważną rozmowę i stwierdziła, że nie chce mi robić nadziei, lubi mnie, ale na dłuższą metę nic z tego nie będzie. Odpowiedziałem, że w porządku rozumiem nic nie szkodzi, trudno nic na siłę. Poszliśmy spać. Rano ku mojemu zaskoczeniu ponownie uprawialiśmy seks i cały dzień spędziliśmy miło do czasu rozstania. Pojechała do domu ponownie mamy kontakt telefoniczny i tu pojawia się moje pytanie co robić dalej ? Spotykać się z nią tylko dla seksu ? Czy to jakaś gra z jej strony ? Udawać obojętnego ? Odpuścić całkiem temat? Dodam, że zależy mi na niej ponieważ jest bardzo inteligentna i super spędza mi się z nią czas. Nie chciałbym tej relacji zepsuć. Pomóżcie doświadczeni uwodziciele 
Jeśli jest Ci z nią dobrze, to dlaczego to zmieniać? Na pewno nie powinieneś teraz za nią gonić, tylko dlatego, że uprawialiście seks. Spotykajcie się nadal, jeśli ma coś z tego wyjść, to choćby nie wiadomo jak się zarzekała to wyjdzie. Robią co innego a co innego myślą
Tu niema nic skomplikowanego, nic na siłę jeśli będziesz w stanie udźwignąć tę relację emocjonalnie to ją kontynuuj (a z tego co piszesz to może być Ci trudno) rób wszystko jak do tej pory i poszukaj sobie jeszcze czegoś na boku żeby zbyt bardzo się nie wkręcić a będzie dobrze
Dobrze zareagowałes na jej słowa. Nie płaczesz, nie spinasz się, nie masz wyrzutów. Dorosła postawa. Może być tak że to tylko jej gadanie, może chciała cię sprawdzic, nieważne. Przypuscmy że tak jest. Jeśli nie chcesz tej relacji zepsuć to rób to co robiłeś dotychczas. Nie popychaj jej na siłę. Pamiętaj że to Ty czekasz na różnego rodzaju deklaracje o "miłości". A jeśli mowa już o uczuciu to trzeba dac czas aby się narodzilo. Tak więc nie przejmuj się tym i bądź dalej takim twardym gościem:)
Ruchaj ile wlezie, jak masz taką opcję - ona widać, że jest nastawiona na seks, natomiast Ty, zaś sądząc po założonym temacie, szukasz czegoś więcej.
Ja na Twoim miejscu cieszył bym się z sytuacji, poruchasz sobie i nie musisz z nią nigdzie łazić, kupować kwiatków i innych dupereli. Jeśli zaś chcesz związku to ruchaj tę pannę, a rozglądaj się i poznawaj inne. Wtedy bardziej będziesz przyciągał inne kobiety bo jeśli facet często rucha to laski to podświadomie wyczuwają i masz większe zainteresowanie płcią przeciwną.
Z 10% jest szans, że może i ona się w Tobie zakocha po jakimś czasie, ale inicjatywa musi należeć do niej, wszelkie próby wiązania się z tą kobietą mogą spowodować, że ona się zdystansuje wobec Ciebie i nawet nie zakisisz ogóra
Moja rada to traktuj to jako przygodę i wyjdziesz na tym dobrze.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Ahahahhahaha jak obliczyles to "10% szans, że ona się w tobie zakocha"?
)
Jakimś wzorem?
Relacje to nie matma.
Z mojego doświadczenia, szansę na taką zmianę są dość spore, jeśli tylko bohater bloga nie zakocha się, nie wyzna żadnych deklaracji, ani nie zacznie pieskowac
Mówi się, że kobiety kochają tych, którzy je kochają. To nieprawda. Ulegają one temu, kto im mówi, że ulegną.
Procenty, które podałem to czysto orientacyjne xD
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Dziękuję Panowie za wszystkie odpowiedzi
Rozwialiście moje wszystkie wątpliwości 
Miłego weekendu