Witajcie!
Zastanawiam się nad kwestią uczuć kobiety. Czy jest możliwa sytuacja, w której z dnia na dzień dziewczyna zmienia swoje uczucia? Zakładając, że kocha jednego chłopaka i nagle się w nim odkochuje. Jak uważacie, czy taki stan jest możliwy? Nagłe osłabienie uczuć, jeżeli on nie zrobił nic co mogłoby to spowodować? Ciekawi mnie też kwestia "byłych" dziewczyny. Da się jakoś poznać, czy dziewczyna,z którą obecnie się jest w związku, może czuć coś jeszcze do byłego? Nie jest to problem, tylko chciałbym żeby ktoś się wypowiedział w tych kwestiach. Pozdrawiam.
borderline?
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
Czemu borderline? Nie wiem skąd to wzięło, ale sporą część problemów w związku tłumaczy się właśnie tym pojęciem. Może akurat ja się mylę, ale moim zdaniem nie wszystko można wrzucić do jednego wora z napisem "borderline". Poza tym nie jestem zwolennikiem zabawy w psychologa w internecie i stawiania diagnoz na forum
Co do tematu, to uważam, że tak. Ale zależy to od wielu czynników, wieku dziewczyny, długości związków, częstotliwości spotkań itd. itd. można wymieniać w nieskończoność. Tyle, że nie nazwałbym tego miłością, a chwilowym zauroczeniem, które może minąć
Jak widzisz dałem znak zapytania. Nie będę się bawił w psychologa jak EXPRO mając takie szczątkowe informacje.
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
Tyle, że ja się nie bawię w psychologa, a też chce zrozumieć fakt, czemu tematyka bordeline pojawia się w takim nasileniu jak na tym forum.
Zmiana uczuć to nie zdarzenie a proces. Jednej ze stron może się wydawać, że uczucia nagle zniknęły choć tak na prawdę osoba, która odchodzi od partnera te uczucia ma na niskim poziomie od dawna. Te uczucia. emocje opadają aż do momentu. w którym człowiek uświadamia sobie, że uczucie się wypaliło. Możesz to poznać po spadku zainteresowania, mniejszej inwestycji w związek. I to nie jest tak, że to się dzieje bez przyczyny. To, że kobieta odchodzi od faceta to w istotnej mierze wina faceta bo ten swoim zachowaniem pozbawił się atrakcyjności w jej oczach. Reszta to otoczka do tworzenia sobie wymówek.
Co do byłych, to jeśli często wspomina o ex, pisze z nim/szuka kontaktu, ma jego rzeczy, porównuje Cię do niego to wiedz, że jesteś plastrem albo opcją tymczasową.
To, że czasem sobie o ex ktoś przypomni to nic nadzwyczajnego. Ludzie, którzy byli ze sobą kilka lat mają wspólne miejsca, ulubione filmy, piosenki i idąc nawet z ukochaną osobą do fajnej knajpki, w której bywałeś dawniej możesz sobie przypomnieć o ex. Z pewnością kobieta bardziej rozpamiętuje byłego ja to on ją rzucił, albo rozstali się w zgodzie kulturalnie. Choć ta pierwsza opcja chyba jest mocniejsza. wiedz, że ludzki mózg idealizuje po czasie obraz rzeczywistości.
Reasumując:
Pytanie 1: NIE.
Pytanie 2: TAK.
Ja akurat rzadko daję plusy, ale bardzo fajnie to ująłeś i widać, że masz przydatną i fajną wiedzę.
Mnie jeszcze natknęła taka refleksja, że winy faceta może wcale nie być, gdy ludzie są zwyczajnie do siebie niedopasowani. Podryw podrywem, ale długoletni związek jest inną bajką. To czas weryfikuje dopasowanie się do siebie ludzi i np. introwertyk z ekstrawertykiem nie mają szans na udaną relację, a ciężko obarczyć winą jedną stronę.
niby czemu 1. nie? kobiety zawsze byly zdobywanie przez wrogie plemienia a faceci zabijani. wtedy musialy sie z dnia na dzien dostosowac (nawet na kopulacje anstepnego dnia z przywodca plemienia). jak widac w dzisiejszych czasach jesli maja kogos innego na oku to bardzo latwo im przychodzi zmiana, wiec ta cecha im zostala.
´
moze sie odkochac w 1 dzien. poczytaj o hipergamii.
´
Jak ktos się odkochuje z dnia na dzień, dziś Ci pisze jaki to jesteś wspaniały i snuje plany a od jutra milknie na wieki tzn. że KŁAMAŁ. Udawał przed sobą może a już na pewno przed Tobą. Po co udawał? a ch* go wie, można szukać przyczyny tylko mi zazwyczaj szkoda czasu. Jedyna reflekcja to zastanowienie się nad sobą, nad swoim zachowaniem nie po to aby chcieć odzyskać względy drugiej osoby ale aby jakąś lekcję dla siebie wyciągnąć. Jak ktoś prawdziwie kocha to nie zrywa znajomości z dnia na dzień i tyle.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Tak jak pisałem w temacie, zakładając ten wpis nie miałem na celu, rozwiązywać jakiś swój problem, lecz posłuchać waszej opinii na ten temat.
Ja się zgadzam z CasteczkowymPotwore.
Z dnia na dzień nigdy się nic nie dzieje, u kobiet antropologia warunkuje silniejsza potrzebę bycia w związku, za nim odejdzie do dobrze przemyśli.
Często się słyszy że jeszcze wczoraj wino kolacja sex mówi że kocha, a dziś że nie kocha i odchodzi. To właśnie proces jak wyżej napisane. Trwało to dłużej, ze względu na uwarunkowania biologiczne, kobieta upewnia się od dłuższego czasu że podejmie właściwą decyzję, często też już jest nowy obiekt zainteresowania, który wystarczy że jest, nie koniecznie musi być już coś między nimi. Często się to pomija, a jak wygasają uczucia, to właśnie często ktoś inny, wzbudza pewne porównania, w jakiś sposób kontrastuje z obecnym chłopakiem. Ale to już zależy od dziewczyny.
kolejna sprawa, jak się chłopcy żalą, że ledwie się rozstali nie minął miesiąc a ona już z nowym paraduje.
Jak laska odeszła, to miesiąc minął co najwyżej od sformalizwoania statusu, ona już wcześniej znacznie przestała czuć, dla tego chłopcy często po miesiącu są jeszcze daleko w dupie, i nadziwić się nie mogą że ona już ma nowego. Ale jak się doda ze 3 miesiące wstecz kiedy przestała odczuwać, a zaczęła się wahać, to już są 4 miesiące, a to wystarczająco, żeby dojść do siebie tym bardziej że i tak nic już nie czuła, więc nie ma żadnych problemów natury moralnej.
Do tego, kiedy relacja zaczyna się rozpadać, laska dziwnie zaczyna bredzić, że przerwa, mętlik albo inne nie wie co czuje, to wtedy próba naprawienia czy przeciwdziałania, to najczęściej nie wypał. Bo i tak nie ma to znaczenia, a wszelkie działania będą sabotowane.
Oczywiście tu na stronie są specjaliści, którzy polecą doraźne metody, na chwilowe ponowne zainteresowanie, ale to na niewiele się zdaje. Może na chwile, ale laska jak odchodzi, a gość manipulacją przytrzyma jeszcze na chwilę, to problem polega na tym, że przez ta krótka chwile, facet nie dozna żadnej wielkiej wewnętrznej odmiany. Także w efekcie za moment będzie tym samym gościem od którego odeszła.
Uczucia to wynik emocji, tyle że są trwalsze, brak uczuć, to najczęściej efekt nie wzbudzania emocji. Zawsze dużo emocji jest na początku, a nieraz więcej na końcu.
Czasami zdarzają się powroty, jak panna zostawi, ale to często wtedy, kiedy przy rozstaniu jest dużo emocji, wtedy robi się pierdolnik emocjonalno/umysłowy, a czasami to za dużo nawet jak dla kobiet, dla tego taki powrót to wynik potrzeby stabilności, równowagi, osiągane poprzez to co jest nam znane.
Tak sobie dodałem dodatkowo do tematu.
Pozdrawia