Cześć,
Od dawna obserwuje portal i sporo Waszych blogów czytam, które dały mi niezłego kopa aby zacząć to co zawsze chciałem a nie zrobiłem. Ale do rzeczy...Szukam swojego rodzaju natchnienia co dalej żeby nie zrobić już jakiegoś błędu. Zaczęło się od swojego pierwszego DG takiego "ad hock" (był to 13 lipca), którego zrobiłem w autobusie do dziewczyny która widziałem wcześniej jakieś 3 tygodnie temu lecz zapamiętałem ze względu na fakt bycia w nieziemskiej sukience. Noi swój "chrzest" bojowy okupiłem cholernym stresem podczas którego popełniłem mnóstwo błędów. Ona poszła do sklepu..ja za nią, gadka cześć że widziałem ją już wcześniej w takiej sukience i że jestem pewien że to ona...czy pójdzie ze mną na kawe...Ona oczywiście że nie bo po pracy coś tam musi zrobić, ale żebym dał Jej numer...Noi dałem i odszedłem...Ogólnie rzecz mówiąc słabo to wyglądało jakbym tylko czaił się na numer..Oczywiście nie zadzwoniła czego byłem pewny i nawet nie miałem z tym faktem jakiegoś "kaca"..Po jakiś paru dniach znów się spotkaliśmy w autobusie, podszedłem zagadałem. Nasz wspólny dojazd do pracy to jakieś 20min. Można trochę pogadać ale jak masz nad głową piętnaście osób gadka nie klei się. Pod koniec podróży powiedziałem iż moja propozycja wciąż aktualna na co otrzymałem odpowiedź że "w tym tygodniu ma mnóstwo zajęć i nie da rady". Zatem dostałem dwie zlewki które potraktowałem jak go away.. Spoko. Tymaczasem po paru dniach znowu była w autobusie i tym razem widziałem ją że jest lecz olałem temat zajmując się komórką...Sama przysiadła się i zaczęła nawijać o wszystkim...Po paru dniach to samo nawet jej nie widziałem jak wsiadała do autobusu a podeszła i rozmawiała o "modzie i pogodzie" całą drogę. Ogólnie mam wrażenie bycia takim podróżnym kolegą co mnie irytuje lecz nie mam pomysłu jak przejść na wyższy level. Teraz poszła na urlop tygodniowy zatem mam czas na zastanowienie się co zrobić...Udało mi się też poprzez te gadki o modzie i pogodzie wyciągnąć od niej gdzie pracuje i co robi więc znalazłem ją na FB. Jest wolna, wiek ok 24-25 lat zatem już trochę w głowie ma...I teraz mam zagwozdkę bo od dziś zacznie jeździć ze mną tym samym autobusem nowa koleżanka z pracy. Mogę ten fakt wykorzystać (nigdy się nie widziały zatem może pomyśleć że następną "zagadałem") tylko nie wiem jak zagrać a ewidentnie czuje już limit i zaraz wpadnę (jak nie już) w friend zone...
Podsumowując fakty są takie:
-podejście zrobiłem 13 lipca z próbą umówienia się (sic!!)
-dostałem zlewkę w zamian za "może daj swój numer"..
-druga próba po 3 dniach i zlewka że czasu nie ma
-od tamtej pory spędziliśmy ze sobą 3 podróże w tym dzisiejszą na gadce o dupie maryni..
-unika spojrzenia w oczy
-gładzi się po włosach
-głośno rozmawia (większość sąsiadów słyszy jej opowieści)
-pojawi się nowa koleżanka z pracy z którą teraz jeżdzę tym samym autobusem
-znalazłem ją na FB i mam pewność że jest stanu wolnego
Takie są fakty...Panowie jak to rozegrać bo mam cholerny mętlik w głowie. Czuje progres bo nie mam nastawienia jak do tej pory że to misja...po prostu chce aby ta bądź co bądź pierwsza lekcja była dobrze odrobiona i stąd szukam inspiracji.
Dzięki
Jezusie. Chłopie Ty masz 26 lat a pytasz o takie podstawy.
Nigdy panny nie ugrywales?
Zaciekaw ja swoim życiem.. pasjami (o ile je masz).
Masz być w swoim świecie a nie w jej..
Dołoż delikatne kino.. nie macaj po udzie , bo weźmie Cię za zboka.. hehe
Neutralny dotyk.
Dodatkowo nie pytaj " możesz dasz mi swój numer" , tylko "wpisz mi swój numer".
Jak ja zaciekawisz swoją osobą to się spotka..
Przy najblizszej okazji gdy będzie namiętnie opowiadać o modzie.
Powiedz stanowczo aby zamilkła bo masz dość tego ględzenia. Z Jej garderoby interesuje Cie tylko ta słynna zwiewna sukienka, która ma założyć na Wasze spotkanie w bardziej kameralnym klimacie. Jezeli tego nie zrobi to niech szuka sobie nowego srodka lokomocji do pracy bo Ty lada moment wysadzisz w powietrze ten autobus emocjami Cie targającymi
Jaki friendzone? Nie nadużywaj tego słowa. Koleś pogadał z 2-3 razu z jakąś dziewczyną i od razu friendzone? Co najwyżej nie wzbudził zainteresowania i tyle.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Ona ma tylko twój numer, czy Ty też masz jej?
Zadzwoń i się ustaw, jak odmówi, to powiedz że niech zaproponuje swój termin, jak odmówi. To olej. W autobusie nie rozmawiaj z nią, tylko z nową koleżanką, jak to nie zadziała. To olej forever, koniec tematu.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Chyba ludzie za dużo porno oglądają albo mają spaczony obraz rzeczywistości. Może po prostu nie jest Tobą zainteresowana? Znasz takie słowo brak zainteresowania na tle seksualnym...
Nie wierzę w przeznaczenie w życiu chodzi o to ,żeby zgrać się w czasie.
Raczej już tego nie ogarniesz. Gadaj sobie o czym tak chcesz i już się na nią nie napalaj lepiej
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Okej dzięki szwagry za danie mi dużo do myślenia i kopa. Przyznam szczerze że testuję trochę siebie i swoje stereotypy bo staram się jak najwięcej brać ze wskazówek.
Dzisiaj jechaliśmy razem i znowu gadka przeszła na pogodę i pracę więc zmieniłem temat o masażu i że zajebiście masuję bo słyszałem takie opinie od innych itd. Wkońcu też powiedziałem że nie mam do Niej numeru i podałem Jej komórkę żeby wpisała swój numer... Wpisała. Nie sprawdzałem czy Jej faktyczny ale już widzę że napewno to Jej bo na Viberze jest Jej fotka.
Teraz idę drogą budowania zaciekawienia. Chce zadzwonić do Niej dopiero jutro i umówić się do kina na niedzielę (sobota imprezowy dzień u mnie więc odpada lub kusi mnie na coś innego mniej utartego czyli na karting bo i tak mam iść... Jakieś wskazówki tak na szybko??
P.S. Mimo iż sytuacja nie sprzyja (widzieliśmy się raptem 5 razy) to wydaje mi się że to strasznie się ciągnie bo za 3 dni będzie 2 miesiące od podejścia...ale co tam testuje swoje dotychczasowe "frustrackie" odruchy z dzwonieniem i gadaniem.