Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dlaczego ona nie wychodzi z inicjatywą?

24 posts / 0 new
Ostatni
leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15
Dlaczego ona nie wychodzi z inicjatywą?

Cześć,

Spotykam się od około 2 tygodni z panną (25). Razem były 4 spotkania (każde w odstępie 3-4 dni), z dotykiem, kc, ostatnie zakończone całonocnym pobytem u mnie (rozebrana do naga, pieszczoty, oral ale bez klasycznego seksu na który nawet usilnie nie naciskałem jak sobie teraz uzmysłowiłem). Aktualnie jesteśmy ustawieni na 5 spotkanie lada dzień.
Co w tym dziwnego? Ano poza tym, że mi się z laską fajnie gada i jest nawet OK to wkurwia mnie niemożebnie fakt, że wszystkie z tych spotkań to tylko i wyłącznie moja inicjatywa. Poza wymianą 2-3 smsów przed spotkaniem, nie inicjuje kontaktu przez dzień, czasami dwa. Owszem, ona od czasu do czasu napisze sama pierwsza czy wyśle zdjęcie, ale nigdy z jej strony nie padła jeszcze propozycja spotkania.
Próbując sobie odpowiedzieć na pytanie postawione w temacie rozważam dwie opcje. Pierwsza, jest taka, że przyzwyczaiłem ją do tego, że to ja zawsze proponuję pierwszy i stałem się przez to przewidywalny, druga z kolei każe mi podejrzewać, że to może być laska pokroju "to facet powinien się starać".

Miałem kiedyś dziołchę, zachowywała się podobnie, więc na n-tym spotkaniu zamiast fajerwerków i wodotrysków posadziłem ją na ławce i powiedziałem poważnym tonem, że miło mi się z nią spędza czas, jest ciekawą osobą blablabla, ale nie odpowiada mi, aktualny stan rzeczy i jej bierna postawa przejawiająca się brakiem jakiejkolwiek inicjatywy z jej strony no i, że aktualnie nie widzę sensu się w to dalej bawić. W jej przypadku pomogło to błyskawicznie (argumentowała to tym, że się peszyła i, że myślała, że to facet powinien prowadzić relację oraz ustawiać spotkania- srututu majty z drutu), kolejne spotkania to była piłeczka z jej strony i później proporcje jakoś się wyrównały.

Znając stan relacji z obecną panienką wydaje mi się, że troszkę za wcześnie na takie wywody przed nią, w związku z czym zastanawiam się jak to rozegrać.
Po kolejnym spotkaniu i dalszym braku jej incijatywy powinienem zacząć chłodzić, przestać odzywać się całkiem, ewentualnie tylko biernie odpowiadać albo nawet odzywać się, ale przestać proponować jakiekolwiek spotkania?
Czy gdyby doszło do kolejnego zbliżenia takie ochłodzenie po spotkaniu, nie włączy u niej trybu: "chciał mnie tylko przelecieć, chrzanić go, nie jestem taka łatwa"?

Pany, szkoda życia na rozkminy, pomóżcie Smile

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

"nie inicjuje kontaktu przez dzień, czasami dwa" ja pierdole haha

Kolego.
Proponuj spotkanie 1x na 7-10 dni !!!
Po spotkaniu specjalnie się z nią jakoś nie kontaktuj, jak ona pisze to jasne że odpisz kilka razy i zakończ rozmowe
NIE DAJESZ JEJ PRZESTRZENI a chcesz zeby umawiała spotkania ?? Kiedy ? Z dnia na dzień po 2 tygodniach ?
Umawianie spotkania to rola faceta, do 10 spotkań nie wierz w nic.

Daj jej tą przestrzeń i spotykaj się z nią 1x a tyg, jezeli poprosi o więcej wtedy mozesz jej dac więcej, jeżeli nie to jest wystarczjąco.

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Faktycznie, ja pierdolę Laughing out loud Ładnie pokazałeś mi to z profilu...
Po spotkaniu nigdy się nie odzywałem, najczęściej jakoś dwa dni później, jak wiedziałem, że będę miał czas za X dni to pisałem jej, że spotkamy się tu i tu, wtedy i wtedy.
A, że za gęsto? No biorę to na klatę, rzeczywiście. Trochę szopkę odstawiam, poprawię się. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że już prawie 2 miechy baby nie miałem i trochę needy wyłazi ;p

Jeżeli da to jakiś efekt to nawet spotkanie umówione na jutro też mogę odwołać, albo przesunąć na koniec tygodnia...

PS: czy takie nagłe "ochłodzenie", zaprzestanie ustawiania spotkań nie będzie skutkowało ST w stylu "ej, obraziłeś się na mnie?".

PS2: "Umawianie spotkania to rola faceta, do 10 spotkań nie wierz w nic." Możesz rozwinąć?

(Guest, sorry za dwukrotną edycję, nie bij!)

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

nieeee ! Jak się umówiłeś a ona się zgodziła to idź normalnie, nie kombinuj. Po prostu na przyszłe pamietaj o tym, dodatkowo nie umawiaj spotkania jak nie zakończyłeś aktualnego. Po zakończonym spotkani umawiaj następne dopiero po 4-5 dniach i tez z wyprzedzeniem. Ona ma tęsknić i prosić o więcej, nie ty. Jak zaproponuje to się godzisz i "nagradzasz"
Ona nie gra w gry, ty też nic nie odwołuj. Jak zacznie świrować to coś wymyślimy, ale to dopiero wtedy...

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Dzięki Stary, dam sobie na wstrzymanie rzeczywiście Wink

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 866

Kolego, laska chce się z Tobą spotykać to nie wyszukuj problemów na siłę... Może z 10% dziewczyn wykazuje się inicjatywą na początku. Niestety w Polsce panuje ten trend, że to facet ma pierwszy się starać:
- zagadać pierwszy
- proponować spotkania
- pocałunek itp.
Oczywiście są odstępstwa od tego ale to rzadkość.
Moja rada: to spotykać się i działać na spotkaniach tak aby laska czuła coraz większą potrzebę przebywania z Tobą.

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Na ostatnim spotkaniu otrzymałem zaproszenie na wesele, dopytałem dla pewności czy nie jej, ale nie, w charakterze partnera. Póki co nie wiem czy dam radę w tym terminie, więc się nie sprecyzowałem, nie mniej chyba coś ruszyło.
Rozumiem, że bez względu na to, nadal trzymać się zasady aby uspokoić częstotliwość tych spotkań?

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

Nie kurwa. Jak juz zapytala czy idziesz z nia na wesele to mozesz sie jej oswiadczyc I spotykac codziennie po 2x.

Oczywiscie ze tak ! 1x na tydzien eystsrczy. Jak bedzie chciala wiecej to ci powie. A na weselu uwazaj zeby po alko nie odwalic czegos. Bo takie rzeczy tez znam haha

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Hahaha, znowu w punkt Laughing out loud
Paradoksalnie w towarzystwie dziewczyn nie przesadzam z alko bo mi się jęzor plącze i zaczynam niewyraźnie mówić, zresztą od dłuższego czasu jestem zdecydowanym przeciwnikiem chlania do oporu, także bez obaw, odpowiedzialny ze mnie gość Smile

Takie redukowanie ilości spotkań ma na celu sprawienie, aby dziewczyna "zatęskniła" i więcej myślała o chłopaku czy bardziej pokazanie, że nie jest aż takim oczkiem w głowie,z którym chcemy się cały czas widywać (wiadomo, cecha osób słabo rozwinietych szukających kogoś kto wypełni ich życie). Z ciekawości pytam... Zresztą z wielkim trudnem i tak przychodziły mi te 2 spotkania tygodniowo więc to nawet na rękę.

Ronlouis
Portret użytkownika Ronlouis
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-04-20
Punkty pomocy: 1816

To są początkowe etapy waszej relacji i tutaj bardziej to Ty powinieneś prowadzić, gorzej by było, jeśli dziewczyna nie miałaby czasu na spotkania z Tobą. Ty umawiasz, termin ona się zgadza, po co szukać problemów tam, gdzie ich nie ma ? Dopiero później tak jak napisałeś, z czasem możesz, jej powiedzieć co Ci odpowiada, co nie, jak widzisz wasz związek, jeśli takowy będzie, ale nie na początku, bo tylko spalisz.

O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Ja już Panowie nie wiem. Zredukowałem, trochę kontakt, a w zasadzie to samo wyszło bo mam obecnie trochę spraw na głowie, Czasem łapię się na odpisywaniu na jej wiadomość po 3, 4 godzinach od otrzymania, aż w końcu napisała mi, że jestem olewczy. Nie wiem czy to ST, olałem ten tekst, tylko pytanie czy zaraz nie przesadzę w drugą stronę ;p

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Przesadź w drugą. Inaczej się nie nauczysz, gdzie leży złoty środek. Na pocieszenie dodam, że większości strasznie trudno "przesadzić w drugą" - możesz sobie pozwolić na o wiele więcej niż Ci się wydaje.

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

Odpisuj jej normalnie. Wspomnij na spotkaniu ze nie lubisz pisac smsow bo lubisz widziec emocje 2osoby. I dalej 1x na tydzien spotkania, jak poprosi to wiecej

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Spoko, nie mam spiny na codzienne smsy i jak najczęstsze spotkania, wziąłem na siebie ostatnio sporo roboty i zintensyfikowałem kontakty ze znajomymi, także mało mam nawet czasu aby o niej myśleć. To bardzo pomaga. Powinienem to ogarnąć na spokojnie.
Zauważyłem w ogóle, że im bardziej olewam temat, tym więcej wiadomości od niej dostaje. Ciekawe zjawisko Wink

Dzięki Panowie za rady, na pewno mi pomogły.

PS: o tych smsach i ich pisaniu nawet nie będę wspominał na spotkaniu bo po co? Może jak sama zapoda temat to ewentualnie wtedy.

Incarnatiom
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-27
Punkty pomocy: 51

Myśle, ze szukasz dziury w całym. Chętnie sie spotyka to o chuj chodzi xD? Może chciałbyś trochę połechtać swoje ego tym ze to ona proponuje? Podejrzewam ze tak, każdy miał taki etap. Dalsze wnioski to podnieść swoją samoocenę? Czy nie lepiej to zrobić innymi rzeczami, a nie kobietami, z którymi raz wychodzi, a raz chocbys na chuju stanął to nie. Możesz pisać ze to nie o to chodzi, mowię jedna z opcji, która sam przerabiałem Wink. To ze im Ty mniej to ona wiecej to Ameryki nie odkryłeś, ale chcąc budować zdrowa relacje, a nie jakies manipulacje, to po prostu rób to na co masz ochotę. Lepiej żeby poznała prawdziwego ja. Grając ciagle w grę, pogubisz sie lub po prostu nie będzie miedzy Wami emocji, które np ja najbardziej lubię w relacjach i Tobie tez polecam.

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Mądrze piszesz i wiele prawdy w tym jest jak się tak zastanowie. Pojawiły się pytania czy ją lubie, coś o związku, o naszej relacji, że chciałaby to rozwijać. I powiem szczerze trochę mi po tych jej słowach opadł entuzjazm. Kurde, jak tak przeanalizowałem co mówiliśmy dziewczyna wkręciła się na 100%, a przez mojej podejście odczuwam dyskomfort bo ja... hmm... średnio.

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Panowie, takie pytanie trochę z doopy, ale nie będę zakładał nowego tematu. Chodzi o to wesele.
Jak postąpić w kwestii prezentu? Powinienem zaproponować, że dorzucę parę złotych czy jako osoba zaproszona w charakterze partnera nie powinienem w ogóle podejmować tego tematu?

dostojewski
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2017-05-19
Punkty pomocy: 196

Kup wino czy tam czego sobie młodzi życzą (w zaproszeniu zawsze jest jakiś wierszyk czego chcą) i powinno wystarczyć. Jest to wydatek rzędu 30 zł a będziesz postrzegany przez dziewczynę trochę inaczej niż koleś, który przyszedł się pobawić i pojeść za free. Jako tako do koperty bym się nie dokładał skoro nie jesteście parą oficjalnie.

To co ma i tak spaść, na­leży popchnąć.

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Cóż, mówiła o mnie rodzinie i nazwijmy to ogólnie światu, ona też poznała kilku moich znajomych, spotykamy się ponad miesiąc, w sumie to nie wiem czy dla niej to już związek czy nie...
Dla mnie jeszcze nie.

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

del

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Hej chłopy, nie zakładam nowego tematu bo i tak jest już ich sporo, a mam w sobie pewien niepokój i chciałbym to sobie wyjaśnić. Zauważyłem w ogólę taką zalezność, że często jak otrzymam pomoc na tym forum momentalnie zmienia mi się nastawienie do sprawy na co też liczę i tym razem Smile

Ogólnie nasza znajomość się zintensyfikowała. W zasadzie to przestałem podchodzić do sprawy shcematycznie w stylu max 1 spotkanie na 10 dni 8 godzin i 30 sekund i to koniecznie w czerwonych spodniach Wink Ostatnie 2-3 tygodnie to czas dużej ilości emocji i czestych spotkań właśnie. W samym ostatnim tygodniu tylko porwałem ją ze soba trzykrotnie (ognisko do późna pod gwiazdami, mieszkanie oraz romantyczna kolacja przy świecach, innym razem wesołe miasteczko i mała kameralna impreza w oryginalnym miejscu z moimi znajomymi - ogólnie sporo pozytywnych emocji imho). W międzyczasie gdzieś tam raz gdy ją odwoziłem zaproponowała żebym wpadł do niej i tyle- ale ok, to rozumiem, ja się chciałem widywac i to ja zabierałem ją wszedzie, nie miała zbyt wiele okazji żeby się wykazać. Po prostu chciałem się widzieć to się umawiałem, dawałem i dostawałem to co chciałem.

Podczas ostatniego spotkania trochę nie pyłko. Laska ma ochotę non stop, ja trochę wypity i zmęczony, do tego ona preferuje mało podniecające mnie pozycje - no nie stanąłem na wysokości zadania, co będę mówił, każdy chyba to zna. Nie pierwszy raz miałem z nią taki przypadek, w sumie to się przyznam, że od kiedy się znamy ani razu klasycznie nie doprowadziłem ją przez to do orgazmu (ogólnie to doprowadzam zawsze ale inaczej) bo albo nie pasuje mi pozycja, albo trwa to tak długo, że wymiękam (dziewczyna potrzebuje sporo czasu niestety). No i coś wtedy we mnie pękło, wkurwiłem się, wiedziałem, że zaraz zacznie podejrzewać czy to przypadkiem nie jest jej wina, a ja wiedziałem, że to mój problem i sam muszę sobie z tym poradzić i że nie mogę sobie z tym od dłuższego czasu dać rady. Uświadomiłem sobie, że jak tak dalej pójdzie to to wszystko jebnie mimo tego, że jest mi z nią dobrzę i chciałbym to kontynuować. Niestety przez łóżko czuję się gorszy- z innymi laskami to ja dyktowałem warunki, było im dobrze, nie bałem się seksu, uwielbiałem je doprowadzać i czerpałem z tego satysfakcję, a one to ubóstwiały. Teraz boję się z nią nawet gadać o bzykaniu, do klasyki nie jestem chętny nawet gdy ona na mnie wchodzi, wybieram inne opcje. Przez to, że nie daje rady czuję się malutki w tym wszystkim, gorszy od niej, jakby ktoś zabrał mi jakieś prawa w tej relacji...
Akurat wkurwiła mnie wtedy jeszcze jedna rzecz , ot zupełna głupota- po prostu chyba już szukałem dziury w całym (nie związana z seksem i z nią) i doszło do tego, że o 2 w nocy ubrałem się i wyszedłem na kilka minut z domu w zasadzie bez słowa pomimo jej dopytywań co się stało. Czułem, że musze ochłonąć i się przejść, żeby wyładować negatywną energię. Po przyjściu przytuliła się do mnie, przeprosiłem ją za dłupie zachowanie, powiedziałem wprost, że chodzi o to, że znowu nie poszło, i że nie chcę mi się o tym gadać, kończymy temat i idziemy spać. Następnego dnia pobudka, mały oral z finiszem na dzień dobry, odprowadziłem ją na autobus- i tu pierwsza rzecz, nie za bardzo chciała dać buziaka co zawsze robi sama na koniec.
Wracając z przystaniu stwierdziłem, że ostatnio dałem od siebie bardzo dużo, złapała mnie i powiem szczerze, że nadal trzyma mnie frustracja (i ze wzgląd na nocną sytuację i te moje proponowanie spotkań). Postanowiłem dać jej szansę i stwierdziłem, że zamknę dupę, co zrobi. No i co zrobiła? Zaczął się 3 dzień, ani smsa, ani wiadomości na fb, nic, zero jej inicjatywy. Wcześniej pisała codziennie, góra 2 dni, a ja tym zachęcony proponowałem prędzej czy później spotkanie. Teraz kontaktu z jej strony nie ma w ogóle i zastanawiam się czy ja już to spierdoliłem i czy mogę coś z tym jeszcze zrobić, dalej milczeć? Tak chyba nie wygląda zdrowy związek, może powinienem jej o tym powiedzieć, może ona jest na tyle niedojrzała, że o tym po prostu nie wie?

PS: pozwolę sobię dodać, że dziewczyna bardzo szybko, nawet trochę za szybko zaczęła naciskać na związek, jednocześnie twierdząc, że jest bardzo zazdrosna a jej najdłuższy dotychczasowy związek trwał 5 mcy, że to ona zawsze pierwsza zrywała i że czasami nie wie jak się zachować w niektórych sytuacjach. Może tutaj nalezy upatrywać się przyczyny?

Dvdx
Nieobecny
Wiek: 69
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-05-23
Punkty pomocy: 61

nie analizuj tak bo się tylko zmęczysz, chcesz się spotkać to proponujesz, problem zacznie się gdy ona nie będzie już tak chciała się spotykać i zacznie robić foszki i humorki, dopóki tego nie ma jest wszystko ok.

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Więc dlaczego niektórzy piszą ze zdrowa relacja to 50/50? U mnie jest 80/20 jak nie gorzej... i to nie jest początek znajomości...

karolmaxiking
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2016-02-22
Punkty pomocy: 1

hejka
jakie ona pozycje bardziej preferowała?

Dvdx
Nieobecny
Wiek: 69
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-05-23
Punkty pomocy: 61

Powiedz jej ze nie widzisz sensu się z nią dalej spotykać bo nie wychodzi z żadną inicjatywa. Jak ma mózg to zrozumie jak nie, to wiesz z kim masz do czynienia i dowodzenia.