Hej, mam pytanie do "starych" wyjadaczy Otóż, przeczytałem nie raz , nie dwa "podstawy", naprawdę dużo mi dały i po nich samych czułem niesamowity progres w swoim życiu jeśli chodzi o relacje damsko-meskie
Niestety nadal mam problemy z pewnymi kwestiami
Niedługo zbliża się mały wyjazd za granicę z moimi kolegami, na miejscu mają być ich koleżanki. Chciałbym jak najlepiej wypaść w ich oczach Czytałem wiele tematów (niekoniecznie na tej stronie) jak zachowywać się w takich sytuacjach i cóż mogę powiedzieć... strasznie dużo opinii, często sprzecznych ze sobą.
1) Jedni twierdzą,ze należy od razu przejść do ataku, pokazać siłe i moc samca alfa, niewybrednymi tekstami i uśmiechem cwaniaczka
2) Druga metoda którą często czytałem,jest niekoniecznie podbijanie do grupki dziewczyn i wybieranie "swojej ofiary " w potencjalnie najmniej atrakcyjnej kobiecie aby wzbudzić zazdrość u tych "ładniejszych"
Mam z tym problem- jeżeli jest grupka NOWYCH nie znanych mi dziewczyn , nie wiem jaką taktykę należałoby zastosować.
Może jakieś rady? Jak zachowywać się z komplementami w takiej sytuacji "grupowej"? Skupiać się na jednej czy może wręcz przeciwnie?
Wszystkie rady mile widziane, pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedzi!
Nie no, muszę się napić.
Aż tak źle? XDD Przepraszam z góry, może swoim wpisem wywołuje u niektórych namowę do picia trunków wysokoprocentowych XD Zaryzykuje i podbijam pytanie, może jakieś sprawdzone rady i utarte schematy dadzą radę przejść
Nie obraź się, ale najlepiej będzie jeśli będziesz mówił jak najmniej i po prostu dobrze wyglądał. Staraj się obserwować lepszych kolegów i nie udawaj, bo masz zbyt duży burdel w głowie, by grać kogokolwiek.
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
Nie mam za co się obrażać , co do kolegów tam będących wątpie jednak ,że są w tej materii lepsi A co masz na myśli pisząc "zbyt duży burdel w głowie" ? Oczywiście nie odbieraj tego jako atak jakikolwiek personalny , tylko zaciekawiłeś mnie tym wpisem, Chętnie się dowiem, bo wyznaje zasadę ,że lepiej od kogoś usłyszeć gorzkie słowa lecz prawdziwe i móc z nich coś wyciagnać na przyszłość
Z twojej wypowiedzi wyniosłem że
1) Chcesz jak najlepiej wypaść w oczach dziewczyn - takie myślenie zabija twój vibe, twoją naturalność i prawdziwą atrakcyjność. Nie możesz myśleć "jak wypaść", bo to ty jesteś jebanym królem, nie one. Twój kutas jest tak samo ważny jak ich cipki. Często dużo ważniejszy
2) Szukasz "złotego środka" zapominając, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego. Ktoś jest dobry jako alfa, i podrywa poprzez cholerną pewność siebie. Ktoś jest nieśmiały i spokojny, ale jest szczery, więc będzie atrakcyjny dzięki swojej tajemniczości. Nie możesz "dopasować" swojego stylu do tego, co niby "najlepiej" działa, lecz musisz znaleźć samego siebie. To zajmuje dużo czasu. Niektórym parę dni, innym lata.
3) Uważasz że przy nowych dziewczynach musisz się zachowywać inaczej niż przy innych. Kolejne złe myślenie, bo tak naprawdę myśląc tak, stawiasz sobie niepotrzebną presję i nakładasz kolejne warstwy niepotrzebnych myśli. Nie musisz być inny. Ważne, byś był taki sam.
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
@LolekPodolek Chyba, masz rację Tak zrobię, trening mi nie zaszkodzi napewno ,a tak jak napsiałeś jakieś doświadczenie się zbierze
A może tak :
1.Obserwujesz grupkę niewiast, ukryty po kożuchem ze ściółki leśnej i piachu .
2.Kiedy wyczekasz odpowiedni moment to wpadasz między te niewiasty jak komornik po szafę .
3.Chwytasz jedną z nich swoimi wielkimi jak bochen chleba łapkami samca alfa.
4.Zaciągasz ofiarę do pobliskiej dziupli lub jaskini.
5.Patrzysz na ofiarę maślanymi oczkami i pytasz czy dobrze wypadłeś
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku