Witam, wiem że kolejny popier... temat. Ale jako ostatnio miałem za sobą utratę dziewictwa, zastanawiam się czy nie lepiej dochodzić jest poza cipką. Wiadomo że w gumie niby bezpiecznie, ale zawsze jakieś prawdopodobieństwo wpadki jest. Tak wiem że laska może zajść w ciążę bez wytrysku, przy samym ejakulacie. Podczas ostatniego razu doszedłem w cipce. I jakiś stresik był, że coś mogło się wydostać z gumy. Z drugiej strony sex to przyjemność, i fajnie jest kończyć w lasce.
Jak wyglada to u was?
A czemu nie bez gumy i dochodzić w lasce?
Zależy jaka to kobieta, i jaka jest wasza relacja. Czy bierze tabsy, czy jest rozwiązła itp itd.
Jak Ci peknie to jest tabletka dzień po, aczkolwiek rzadko się zdarza żeby pękła.
Ogólnie żeby zalać formę według mnie to dość skaplikowana operacja, kobieta ma określony czas na zajście w cyklu miesięcznym, a przez resztę nie zachodzi. One nie są wiatropylne jak to się wszędzie przedstawia.
Problem jest w tym że ciężko określić jaki aktualnie cykl ma kobieta, bo jednak miesiączka się spóźnia, albo jest za wczesnie przez różne czynniki:)
Za pierwszym razem to wiadomo że się stresujesz, przy tysięcznym razem będziesz miał w glowie co innego niż czy akurat durex wytrzyma i twoje harty poleciały wzdłuż wybrzeża, do lazurowej zatoki...
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Sory Mały ale ktoś musi ci wytknąć szerzenie szkodliwych głupot.
Seks bez gumy z wieloma łaskami to głupota i brak odpowiedzialności.
Nie dziwię się że jest tyle wpadek jeżeli ludzie myślą tak jak ty.
To samo w kontekście chorób wenerycznych
:)tej, z tym bez gumki to była ironia...
Dla jasności nie polecam spać z każdą bez
A odnośnie zachodzenie w ciążę to szczera prawda:) Jeżeli uważasz inaczej, spoko. Tylko weź tam poczytaj trochę na temat tego:)
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Jakoś tak mi się kojarzy że na czacie deklarowałeś, że bez gumy jest spoko i robisz tak z wieloma laskami ale ok.
Wiadomo że wiatropylne nie są ale nawet jak laska bierze tabletki to z innymi też może lecieć bez gumy. Albo jest nieogarnięta i sobie zapomni.
Do brzegu...
Jak nie masz 100 procent przekonania że dziewczyna jest ogarnięta to nie rezygnuj z gumy.
Chyba że chwilę uniesienia są warte wychowywania na bąbelka z tą łaską albo płacenia alimentów.
Mam wrażenie, że będąc w środowisku pua niejako ogarniętym to raczej nie tyka się pierwszych lepszych szlaufów
Mnie też strach przed ciążą troche stresuje niepotrzebnie..;/ zależy jaka laska, wiadomo ze ze swoją jest ten komfort ze nawet jakby to świat się nie zawali gorzej z jakąś przygodną/brzydką itd ;p ale z drugiej strony laski są teraz tak rozregulowane że zapłodnić to nie jest taka prosta sprawa
______________________________
Nie mów hop póki nie włożysz;-)
"ale z drugiej strony laski są teraz tak rozregulowane że zapłodnić to nie jest taka prosta sprawa"
Rozregulowany to moze byc moj reczy w samochodzie albo kierownica
Co do pytania gdzie sie spuszczamy..no sprawa dosyc zagmatwana, jak dziewczyna ladna to cumshot na twarz, jak brzydka to na plecy, jak gruba to na brzuch. No I oczywiscie sama penetracja w dwoch gumkach chociaz w gumce to zadna przyjemnosc dla niej I dla niego no ale co poczac na stuprocentowe wojaże przyjdzie czas
Dziś w nocy zazyczylem sobie footjoba więc na stopy poszło.
Wujek google. Jak zapłodnić kobietę, rób przeciwieństwo.
Albo dogadujesz się z kobietą. Antykoncepcji jest mnoga ilość. Niewiedza nie czyni nas niewinnymi.
Dobrze że ogarniasz iż dzieci nie przynosi bocian lub nie biorą się z kapusty.
1. tzw. porządna kobieta - znacie się z tindera, idziecie na piwo, po 4h ląduje u Ciebie. Tutaj nie rucham nawet w gumie, po prostu gała i gitara.
2. znacie się już trochę, ale wiesz, że to raczej "na jakiś czas" - tutaj już można ruchać normalnie, ale w gumie.
3. Stały związek - masz zaufanie do kobiety, znacie się dłużej, ona przyjmuje tabsy i jest ogarnięta. W przypadku ciąży, akceptujesz to i świat Ci się nie zawala. Ruchasz bez gumy i spust w cipcie - nie ma nic przyjemniejszego
A gałę w gumie czy bez ?
"W przypadku ciąży, akceptujesz to i świat Ci się nie zawala." Bardzo mądre nastawienie. Z tego wynika że nie warto iść na całość z kimś z kim nie można by ułożyć sobie życia.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba .
Myślę że pierwsze kroki powinno się stawiać jak najbardziej naturalnie. Czyli seks bez gumy i najlepiej z wytryskiem w środku. U niedoświadczonych partnerów ryzyko przeniesienia chorób wenerycznych jest pomijalne. Trzeba by tylko zadbać o antykoncepcję.
Wiem z życia że młode dziewczyny bardzo się boją zajścia w ciążę. Moja pierwsza brała Diane ale na początku kazała mi zakładać kalosze. Mimo to przez pięć lat związku robiliśmy to zazwyczaj bez gumy i z wytryskiem poza pochwą, najczęściej w ustach lub pupie. Z drugą partnerką przez 10 lat dokładnie tak samo. Także w moim przypadku preejakulat okazał się zbyt słaby. Później bez najmniejszych problemów zrobiłem dzieci.
Teraz żona ma spiralkę więc możemy czuć się swobodnie. Moja pierwsza kochanka ma mniej więcej tak samo więc i w niej dochodzę bez gumy. Jedynie z drugą kochanką trzeba jeszcze trochę uważać, normalnie to bez gumy z wytryskiem na brzuch lub plecy a w środku to raz mi się zdarzyło ale miała koniec okresu. Obydwie moje kochanki są już po czterdziestce także ryzyko zajścia w ciążę jest już nieco mniejsze. Tak samo utrzymanie ciąży, częstsze są autoporonienia.
Powiem Ci tak. W przypadku kiedy jeszcze nie Znasz swojego organizmu a partnerka swojego, zawsze Licz się z możliwością zapłodnienia. Z moją pierwszą partnerką mieliśmy z tego powodu niemal psychozy. Pamiętam jak miałem 19 lat i jechałem do niej żeby ją pocieszyć bo nie dostała okresu. Jednocześnie uśmiechając się pod nosem że zostanę tatusiem . Tak to już jest, igrając z naturą nigdy nie możemy być pewni że i ona nie zaigra z nami .
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba .
A ja wam powiem czego nauczył mnie ksiądz na religii , stary dziadunio, co przeszedł szlak Armii Andersa. Ze stosujących się do nauki, żaden nie zaliczył wpadki. Wpadali ci co się nie stosowali.
Zasada jest prosta.
Jeżeli nie jesteś pewny zaakceptowania ewentualnej ciąży i potomka, Nigdy nie tryskaj w lasce. Bez względu na to, czy jest kalosz, czy nie jest, czy są tabsy, spirale i inne wynalazki. Ksiądz oczywiście nie mógł zalecać antykoncepcji, więc sprowadzało się do prostego:
"Seks przed ślubem to grzech, ale spuszczenie się w środku, to już chamstwo i buractwo"
I tą metodą w LTRach w ogóle można było zrezygnować z gumek i żadnej wpadki nie zaliczyć.
Przez długi czas byłem tak wyćwiczony i uwarunkowany na wyskok, że żeby zapłodnić żonkę jakiś czas po ślubie, to tylko na jeźdźca.
A ci którzy się nie stosowali, to, a to komuś guma pękła, albo spadła, albo akurat nie było i nie zdążył, a to laska tabsów nie ogarnęła. A nie dawno czytałem niusa, że w Chinach się urodziło dziecko ze spiralą w rączce.
Pierdoły bo ...?
Argumenty nie do zbicia.
Co człowiek to opinia. Jednak nie podzielam. Oczywiście kwestie towarzyszące seksowi są w mocy rachunku prawdopodobieństwa który określa statystyki. Jeśli więc jest się niepewnym prowadzenia partnera to kalosze powinny być zawsze. Inna sprawa że nie każdy drut chcę zachować sztywność w izolacji, nie mówiąc już nawet o oddaniu ładunku.
Czarnoskórzy w ogóle niechętnie podchodzą do prezerwatyw. "I tą metodą w LTRach w ogóle można było zrezygnować z gumek i żadnej wpadki nie zaliczyć." tylko że oni nie definiują pojęcia"wpadki". U nich jeśli jest seks, to naturalne że dziecko na ogół też. W ogóle to trochę wiem jak to się u nich dzieje . Skąd ? Nie Pytajcie ale może napiszę o tym trochę na blogu.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba .