Nazwa tematu może i nic nie mówi, ale trochę ciężko w dwóch-trzech słowach to wyjaśnić.
Dylemat opiera się o bycie słownym, fajną laskę i innego typa, który bardzo by ją chciał.
W skrócie - poznałem ją w toalecie baru, do którego przyszedłem tylko po to, żeby się wysikać i iść na busa. Skończyło się tak, że spotkałem swoich znajomych, z którymi ona tam była, i zdecydowałem się posiedzieć... dłużej. Na trzeźwo już.
Znajomi myśleli, że jestem zjarany, bo miałem dobry humor, odrobinę pajacowałem, ale generalnie - nie byłem podłamany, a to już sukces.
Gadało się świetnie, ale była tam moja znajoma, z którą target obecnie mieszka.
A znajoma... poprosiła grzecznie, żebym nie podrywał tej laski, bo jej kumpel chce działać.
W międzyczasie lekko zjebałem próbując być bardziej śmiesznym niż jestem - szowinistyczne dowcipy chyba nie przechodzą, mimo że nie miałem w sumie nic złego na myśli - i od tamtej pory humor mi zdrowo siadł w dół.
Zrobiłem więc dobre pierwsze wrażenie, złe drugie i neutralne trzecie.
Dziś jak zadzwoniłem, to nie odbierała, ale oddzwoniła i sama mnie zapraszała na dziś na miasto, ale niezbyt mogłem, więc idę z nią w piątek na spacer czy coś.
Skąd problem dotrzymywania słowa?
Jeszcze w toalecie, zaczynając podryw bardzo idiotycznie i pajacując, no żenada ale jednak, obiecałem ją wyciągnąć w piątek.
Koleżance powiedziałem, że się nie będę wpierdalał.
Jest furtka w postaci "wybierze lepszego" - czyli mnie, bo wątpię, żeby tamten znajomek coś ugrał.
Tyle, że znowu - do połowy sierpnia jestem w rozjazdach, potem może znowu gdzieś pojadę, a w połowie września wyjeżdżam do Krakau mieszkać.
Co WY zrobilibyście na MOIM miejscu?
Nie chodzi mi o "jest fajna to bierz", tylko "jest fajna, ale mówisz jedno, a robisz drugie".
A raczej - jak zrobić tak, żeby z zewnątrz wyglądało neutralnie, ale jednak wyszło na moje?
Przeczytałem cały wpis, ale nie wiem o chuj ci chodzi...
Nigdy nie rań SIEBIE! Podrywaj tylko takie które NAPRAWDĘ ci się podobają
Trochę chaotycznie to napisałem, w skrócie - panna zainteresowana, obiecałem z nią wyjść, w międzyczasie jej koleżanka właściwie wymogła na mnie, żebym zrobił miejsce dla jej kumpla.
Rzecz w tym, że kumpel to zjebie na 100%, a ja choć nie mam wiele czasu, to bym z chęcią coś z tym zrobił - ale nie wiem jak, żeby nie łamać zbytnio słowa.
Ale ty masz ciężkie rozkminki...zupełnie jak jakiś Arystoteles czy Tales z Miletu.
Musisz się wyluzować, bo z błahej sprawy zrobiłeś większe show niż Klaudiusz z Gulczasem w Big Brotherze
Jak laska jest zainteresowana i obiecałeś jej spotkanie, no to się z nią umów i tyle w temacie. Swoją drogą nie bądź taką pizdą, że jakaś koleżanka targetu prosi cię byś odpuścił a ty grzecznie i wbrew sobie się jej słuchasz. Co ona jest jakąś wyrocznią?
I jeszcze sprawa z tym typem- ja pierdole, co cię ten koleś obchodzi. Rób swoje i nie zachowuj się jak jakaś Matka Teresa.
Swoją drogą- to ja już cię nie ogarniam. Cały czas na czacie i w komentarzach użalasz się nad sobą, nie raz napisałeś że jesteś życiowym przegrańcem i że będziesz prawiczkiem do 30- stki a teraz co? Poznajesz pannę i zamiast korzystać to w twojej głowie kłębi się milion sabotujących myśli. Z takim podejściem to ty nigdy nie zakisisz wawrzona
Zamknij ryj i działaj bo co masz do stracenia? Nic, najwyżej laska cię odrzuci i ruchnie ją ten drugi. A może to ty ją ruchniesz pierwszy? A może on ją ruchnie a ty ją tydzień później? A może nikt z was nie porucha. Tego nie wie nikt, ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Nie bądź taką ciapowatym i sentymentalnym waflem bo każdy cię będzie w życiu dymał.
Nigdy nie rań SIEBIE! Podrywaj tylko takie które NAPRAWDĘ ci się podobają
" Musisz się wyluzować, bo z błahej sprawy zrobiłeś większe show niż Klaudiusz z Gulczasem w Big Brotherze "
Uwielbiam Twoje porównania Perry
No ta. Masz rację, za dużo myślę i to jest mój kurewski problem.
Chuj tam, co będzie to będzie. Jakieś rady, jak zrobić bezalkoholowe spotkanie, żeby było ciekawie?
Idź z nią najzwyczajniej w świecie na kawę. Jeżeli jest między wami chemia, to pójdziecie do łóżka bez względu na to czy zabierzesz ją do lunaparku czy też na nudną małą czarną W myśl zasady Owena z RSD: "Bycie dobrym z kobietami to nie to co robisz a to kim jesteś". Jeżeli jesteś spoko typem to możesz zabrać laskę do biblioteki a zyskasz lepszy efekt niż jakiś wafel zabierający dupę na skok ze spadochronem.
Idź tam na spontanie, niczego nie reżyseruj. Będzie co będzie, w najgorszym przypadku panna cię odrzuci no i co z tego? A każde takie spotkanie to będzie skok twojego doświadczenia w relacjach damsko- męskich.
Nigdy nie rań SIEBIE! Podrywaj tylko takie które NAPRAWDĘ ci się podobają
Panie. Środek lata. Spacer, parki, jeziora, rowery, rolki. Mało? Co więcej, nawet grosza nie wydasz. Tylko weź sobie buteleczkę wody i w drogę.
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Dziena, przekonałeś mnie.
I postaram się więcej nie zadawać głupich pytań.
Luz Życzę powodzenia z tą laską.
Jak poruchasz to stawiasz flachę.
Nigdy nie rań SIEBIE! Podrywaj tylko takie które NAPRAWDĘ ci się podobają
Jak załatwisz zakąchę to umowa stoi.
Najważniejsze by tobie stanął jak będziesz z tą panną w sytuacji intymnej ;p
Nigdy nie rań SIEBIE! Podrywaj tylko takie które NAPRAWDĘ ci się podobają
A ja bym ja gdzieś zaprosił, dobrze się z nią bawił, popatrzył jej głęboko w oczy i powiedział: wiesz co? Mam ochotę cię poderwać i czuje się jak dziecko, któremu mama zabroniła jeść słodyczy przez co wydają się być jeszcze lepsze na bank pociągnie temat dalej i jej powiedz, o tym swataniu. TO ONA DECYDUJE kogo chce mieć, z kim być, a nie jakaś koleżanka. I szach mat kurwa, laska nie chce być z gościem, któremu ktoś musi pomagać w zdobyciu dziewczyny, który chce mieć ją podstępem a po za tym wkurwi się na tą koleżankę i choćby po to, żeby zrobić jej na złość przespi się z tobą
Pomogłem? Odwdzięcz się* *komukolwiek
Cały ten temat mogę podsumować na dobrą sprawę jednym zdaniem :"Nie można mieć znajomych?!"
Zobacz. Przecież Ty tylko idziesz z panną na spacer. Niech tamten gość robi z siebie błazna , skoro twierdzisz, że i taka nic nie ugra to tak będzie. Powtórzę Ty idziesz z nią na SPACER , nie do łóżka, więc jesteś taki sam jak masa jej innych znajomych.
Efekty takiego myślenia?
- przyjaciółka targetu jest szczęśliwa bo postawiła na swoim
- tamten nieudacznik jest szczęśliwy bo "bawi się" w podrywanie
- Twój target jest szczęśliwy, bo spotyka się z zajebistym gościem - Tobą + jakimś pajacem (tym nieudacznikiem)
- Ty jesteś słowny, bo nie podrywasz oficjalnie targetu, a zarazem przecież wszyscy wiemy co się dzieje na spacerach
Także działaj po swojemu, a jeżeli ogarniesz mój wpis, to zrozumiesz, że działasz zasadą :"I wilk syty i Owca cała" - ale to Ty masz być tym sytym wilkiem - jeżeli rozumiesz o co mi chodzi
"Nie ważny jest cel, ale droga jaką się do tego celu dąży".
"Ludzie znają Cie na tyle, na ile im pozwolisz".
Tak mi się wydaje. Dziś w sumie dzieją się jakieś cyrki na mieście, to będzie co robić.