Panowie, na dobrą sprawę to wciąż zastanawiam się czy w ogóle pisać o tym na forum ale może zauważycie coś czego ja nie dostrzegam.
Dwa lata temu zacząłem studia. Mało pracowałem, miałem masę wolnego czasu i bardzo szybko rzuciłem się w wir imprez. Angażowałem się w różne wydziałowe sprawy. Bardzo szybko stałem się rozpoznawały. Można powiedzieć, że byłem na fali i szybko przełożyło się to na ilość kobiet, które trafiały do mojego łóżka. Nie miałem na co narzekać.
Na drugim roku zacząłem pracować w rodzinnej firmie. Zajmuje mi to masę czasu ale pracuję w branży zgodnej z moimi studiami, zarabiam dużo pieniędzy i nie ukrywam, że daje mi to dużo satysfakcji. Ogólnie jest fajnie. Mam nowe auto, noszę dużo lepsze ciuchy niż kiedyś i jak mi się przynajmniej wydaje również zmieniłem się na plus osobowościowo. Wzrosła mi pewność siebie, w końcu wiem co chce robić w życiu i do tego dążę. Z gościa, który chodził tylko w bluzach i nigdy nie odmawiał piwa zamieniłem się w kogoś kto się rozwija i naprawdę dobrze mu to idzie.
Jest tylko jeden problem. Na drugim roku przestało mi iść z kobietami. Przeważnie wygląda to tak, że poznaje jakąś, fajnie się pisze, laska jest zaangażowana itd. Dochodzi do pierwszego spotkania i wszystko się psuje. Dziewczyna traci całe zainteresowanie. Sytuacja powtórzyła się już chyba z siedem razy.
Rozkminiam to na wszelkie możliwe sposoby ale nie mogę dojść do żadnych wniosków dlaczego tak się dzieje.
Wiem, że nie jest o typowy problem an tym forum ale może ktoś ma takie doświadczenia i mógłby coś o tym powiedzieć?
Ale w tym wszystkim były też laski, z którymi nie miałem wspólnych znajomych. Choć fakt wydaje mi się, że jak im opowiadałem o swoim życiu to robiło wrażenie większe niż teraz.
Wstaw tu rozmowe z tymi laskami a latwiej bedzie dowiedziec sie co nie gra.Mi to sie wydaje że poprostu praca cie pochlania brak ci pozytwnej energii i kreatywności.Laski cie łatwo ramuja.Myślą że ty to z
arobiony typowy nudny typ..Sadze że też za dużo może gadasz o pracy kasie i może ego cie poniosło.Lasce nie dajesz mówić a mówisz ty.
Nie rozpędzaj się tak z tą pewnością.
Robota, kasa z reguły może powodować że na panne działasz logicznie i nie dajesz emocji.Kiedys hajsu nie miałes a mialeś panny bo byles kreatywny i stawiałes na wnetrze swoje...Teraz stawiasz na kase.Ty tego nie widzisz ale to łatwo rozkminic.Gadasz o nowym aucie, pracy, ciuchach.Stales sie sztywniakiem bro odmawiasz itp....Twoj problem leży w tobie i twym zachowaniu na spotkaniach.Zatraciłeś samego siebie....To żaden fejm co pomagał ale twoje nastawienie.Przeciez nasz teraz wiekszy status i fejm niz wczesniej...To chyba rozwiazanie twej zagwostki.
Skoro leciały na ciebie panny na studiach domyślam się że nie wyglądasz jak golum więc sprawa wyglądu odpada mając teraz pracę i pieniądze masz nadal z tym kłopot, wynika z tego że problem leży w tobie, może chcesz się zbyt przymilic, okazujesz zbyt zainteresowanie, wszystko na siłę, jeśli szpanujesz kasą i jaki z ciebie zajebisty koleś. Nie wiemy jaki jesteś tak na prawdę i jak z nimi rozmawiasz, sam musisz wyciągnąć wnioski i uczyć się na błędach.
Pojawiło się dwa razy szpanowanie kasą. No powiem tak: nie wydaje mi się żeby to było jakoś na siłę emanowanie tym hajsem. Wcześniej po prostu non stop musiałem oszczędzać wiec jak piwo to plener, a teraz jak trzeba wyciągnąć banknot z portfela to wyciąga i tyle nic więcej się w tym temacie nie dzieje.
Jak tak czytam wasze posty i dalej rozkminiam to to co na pewno jest w punkt to to, że robię mniej ciekawych rzeczy więc i też mam mniej ciekawych historii do opowiadania. Tutaj może być pies pogrzebany ale czego bym nie robił do póki pracuje i studiuję jednocześnie nie będę miał więcej czasu, a z firmy nie zrezygnuje bo taka szansa na rozwój już mi się nie trafi, a już na pewno nie na początku kariery.
Jak to szansa się nie trafi, skoro jak sam napisałeś jest to rodzinna firma? Czy jeżeli na jakiś czas zrezygnujesz to rodzina się obrazi i więcej już Cię nie przyjmie?
Dobra! Dzięki wszystkim, którzy się odezwali . Już niedługo koniec sesji więc w wakacje czas powrócić do hobby, a od następnego roku tak ułożę grafik, żeby połączyć to co było z tym co jest. Jak powiedział pewien wybitny polak "Nie ma opierdalania się"