Cześć Wam,
Jestem z dziewczyną(24) w związku od 3 miesięcy. Układa nam się dobrze - ostatnio była mała sprzeczka, ale też szybko została zażegnana. Oboje pracujemy, mamy rzeczy typu siłownia, biegi, basen , wyjeżdżamy itd.
Do mojej kobiety przyjechała jej przyjaciółka i przywiozła książki dotyczące relacji damsko - męskich , tematów seksu, pozycji seksualnych itp.
Początkowo pomyślałem sobie, że fajnie - niech się edukuje
Okazało się, że w jednej z tych książek są jakieś testowe pytania dla partnera/ki
Ta moja zaczęła dziś mnie pytać z tej książki...zadała mi jedno pytanie, po czym powiedziała, że to z książki i że będzie mnie teraz testować, sprawdzać moją wiedze(ma mnie za mega pewnego siebie)
Wkurwiłem się i zlałem to pytanie kiepskim żartem i zmieniłem temat...
Panowie, o chuj chodzi? Chciałem napisać, że nie lubię się bawić w takie zabawy i że może od razu mi wpisać, że nic nie ogarniam, ale pomyślałem sobie, że najpierwej rzucę tu temat.
W sumie mam taktykę, aby odpowiadać jej na odwal albo jakoś mega przesadzać...
Ziomek to tylko zabawa a ty jestes spiety jak kupa w klozecie. Rownie dobrze mogles odpowiadac pomidor a potem zabrac jej ta ksiazke I ja pozadnie zerznac miala by odpowiedz na wszystkie swoje pytania
Serio takie problemy dajcie zyc
Przykro patrzeć jak w ludziach zamiera samodzielność
The only easy day was yesterday!
Powiedz jej, że jak się jej nie podobasz taki jaki jesteś i musi cię testować, to niech spada. Związek opiera się na zaufaniu i jakieś testy z poradnika pisanego pewnie przez 80-letniego profesora, który nigdy w życiu kija nie zamoczył, nie mogą determinować waszej relacji.
Związek to naturalny przepływ energii, a nie jakiś logarytmiczny wykres oparty na testach i funkcjach. Mów jej dużo o energii itp. laski wierzą w jakieś przeznaczenia, energie itp. tym przyćmisz jej logiczne podejście do związku.
~
Moja obecna dziewoja też zaczęła coś czytać.Z tego co pamietam była to książka „dlaczego faceci kochają zołzy”.Jednego wieczoru dostałem SMSa,ze jednak powinniśmy nieco poczekać z seksem i najpierw lepiej sie poznać.Pojawiły sie również dziwne pytania,co zlałem ciepłym moczem,a książkę „w żartach”kazałem wyjebać do kosza.