Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dziwne zakończenie związku

17 posts / 0 new
Ostatni
MagicznyWafel
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-03-03
Punkty pomocy: 0
Dziwne zakończenie związku

Cześć i czołem!

Chciałbym zapytać się was, co sądzicie o tej całej sytuacji, którą zaraz opiszę, oraz pomogli mi znaleźć odpowiedź na pytanie, czy w ogóle jest sens trzymać to jeszcze w głowie?
Zatem,
Była sobie pewna kobieta. Poznaliśmy się w sumie przez szkołę, ja akurat powoli zbliżałem się do końca, ona była w połowie. Nasze zbliżanie było zagmatwane, nie do końca była pewna czy chce relacji (to miał być jej pierwszy związek), ja sam momentami też wątpiłem, ale ostatecznie wszystko że tak powiem, udało się. Na początku było bardzo dobrze, po paru miesiącach jednak w przeciągu zasadniczo kilku tygodni sprawa się spieprzyła, dałem ciała, przyznaję. Nie pielęgnowałem tego tak jak powinienem. Strasznie ja to bolało, aż w końcu wyszło z tego rozstanie. Początkowo tłumaczyłem to maturą, ale jednak nie powinienem był w to brnąć aż tak daleko, chyba byłem tego zbyt pewny. W każdym razie, po dość krótkim czasie wróciliśmy do siebie, można nawet powiedzieć o ciągłości tej relacji. I wiecie co?
Dalej było zajebiście.
Zupełnie tak, jakby ta 'przerwa' dużo nas nauczyła, w szczególności mnie. Sprzeczki nie istniały, spędzaliśmy czas, były wspólne wyjazdy, nie mogliśmy na nic narzekać. Doszło też do wyznania miłości, którą obydwoje czuliśmy. Wszystko szło dobrze. Widziałem, jak bardzo jej zależało, faktycznie, starała się. Ja również dawałem z siebie wiele. Byliśmy ze sobą blisko, dochodziło do zbliżeń fizycznych dosyć często, można by rzec, iż relacja na poziomie dalszym, aniżeli całusy i przytulanie.
Serio, żadne z nas nie miało obiekcji.
Jakoś w połowie września mieliśmy krótką rozmowę, że rzekomo znowu troszkę się oddalam, nie angażuję się tak jak ona, ale nie było z tego kłótni, jedynie rozmowa, podczas której się wysłuchaliśmy, zdawać by się mogło, że uświadomiłem jej jak to wygląda z mojej strony. Nie uważałem tak, po prostu każdy ma w życiu różne sprawy, akurat miałem okres że kilka rzeczy wisiało nade mną. Potem zacząłem studia, to też od razu czasu troche mniej, lecz starałem się tak planować, żebym zawsze dla niej miał wygospodarowany czas.
I teraz przychodzi sytuacja. Jednego dnia spotykamy się u mnie, wszystko świetnie, cały dzień spędziliśmy razem, wyznania miłości, zbliżenia et cetera, potem rozmowy przez fejsa, wszystko swietnie, 4 dni później zapomniałem o naszym umówionym spotkaniu, dałem ciała. Tego samego dnia wieczorem pojechałem do niej żeby przeprosić. Zdaję sobie sprawę że to głupie i strasznie dałem ciała, ale zdarzyła mi się taka sytuacja po raz pierwszy.
Podczas rozmowy stwierdziła, że to tylko dopełniło wszystkiego i dla niej to jest koniec.
No i kurna trochę się zaskoczyłem.
O ile za pierwszym razem ją rozumiałem, tak teraz totalnie nie wiedziałem dlaczego. Cały czas miałem w głowie popełnione błędy, starałem się ich nie powielać. Wielokrotnie zwracała uwagę na to, jak nasza relacja się poprawiła. Nie mieliśmy problemów. A teraz nagle, w przeciagu paru dni zmieniła zdanie co do tego, co do mnie czuje, oraz stwierdziła, że rzeczy które nas różnią są przeszkodą nie do przeskoczenia. Całość trwała niecały rok.
Podczas naszej rozmowy wtedy miałem wrażenie, że zupełnie olewa to co do niej mówię, a interesują ją tylko jej fakty. Wymieniała jedynie rzeczy, które jej przeszkadzały, nie zwracała uwagę na wiele rzeczy, które robiłem czy poświęcałem. Stwierdziła że ma straszny mętlik w głowie, nie wie czy to dobra decyzja, ale tak obecnie uważa.
Po tygodniu spotkaliśmy się. Wiem, to mógł być chujowy znak z mojej strony, ale stwierdziłem że wole spróbować, niż żałować że nic nie zrobiłem. Na początku rozmawialiśmy całkiem normalnie (chociaż nie, było chłodno i dziwnie. Ale bez kłótni). Potem, gdy temat wszedł na główny tor, powtórka z rozgrywki. Nic się nie zmieniło, znowu jej płacz i STANDARDOWO, propozycja zostania przyjaciółmi. Troszkę to wyśmiałem, z pytaniem jak by to sobie wyobrażała, po czym podziękowałem za wspólne chwile i poszedłem w cholerę. Od tego czasu, prawie dwa tygodnie, brak kontaktu. Co myślicie?
Z jednej strony, strasznie mi tego żal. Z drugiej, po takim końcu, nie mam zamiaru przed nikim się płaszczyć.

shololo!

MagicznyWafel
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-03-03
Punkty pomocy: 0

Wielkie dzięki Wink
Jakoś ogromnie się nie 'pałuję' co nie zmienia faktu, že bywa ciężko. Szczególnie gdy do głowy wracają fajne chwile i poczucie, że do tej pory byla to moja najlepsza relacja, a teraz tak nagle stracimy kontakt. Ale zdaje sobie sprawę ze to jedyna sensowna opcja

shololo!

Spanner
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Bielsko-Biała

Dołączył: 2013-10-03
Punkty pomocy: 20

Uważam że gdy nie przyszedłeś na to spotkanie, to dla laski był to jedynie pretekst by zakończyć tę relację. Gdybyś kogoś kochał to zerwałbyś z nią tylko dlatego ze zapomniała o spotkaniu? Po ile macie lat? Mówisz że dochodziło do zbliżeń fizycznych czyli rozumiem ze masz na myśli seks, czy jedynie jakieś macanki?

Zef
Portret użytkownika Zef
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Bytom

Dołączył: 2009-02-14
Punkty pomocy: 675

Nie jestem weterynarzem ale na moje oko masz rogi i tyle w temacie.

"Tato, czy kobieta kiedyś zrobiła ci coś tak strasznego, tak odrażającego, że zrujnowało ci to całe życie?"

"Tak synu, ty tę kobietę nazywasz matką"

Al Bundy - król;)

Paolo88
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: niedaleko

Dołączył: 2013-10-04
Punkty pomocy: 542

Albo panna jest na tyle dojrzała, że zrozumiała, że chujowego związku nie ma co ciągnąć i szkoda cennego czasu na to... albo była z Tobą tylko dlatego aby nie być samej i w międzyczasie szukała innej opcji co wydaje się bardzo prawdopodobne w sytuacji nagłego zakończenia znajomości.

Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek
"Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan

Christiano
Portret użytkownika Christiano
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Północ

Dołączył: 2013-05-11
Punkty pomocy: 698

Dziewczyna z tego, co piszesz jest marzycielką z "Bravo girl".... chciała by żeby wszystko było perfekcyjnie, miłość z okładki. Chyba jednak za mało, było fajerwerków między wami, łatwo jej przyszło, żeby zrezygnować z tej relacji. Śmieszne argumenty z jej strony. Jak dla mnie to nie było tam czegoś trwałego, co pozwoliło by utrzymać tą relacje na dłużej, a do tego dziewczyna jeszcze młoda i zbytnio nie wie czego chce.

"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."

shaker
Portret użytkownika shaker
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2012-01-17
Punkty pomocy: 452

Paolo "Albo panna jest na tyle dojrzała, że zrozumiała, że chujowego związku nie ma co ciągnąć i szkoda cennego czasu na to?" I taka kłótnia o spotkanie?
Zakład, że zobaczy nową loszke obok i będzie chciała "CAMBAK"? - wtedy nie pęknij

Kratos
Portret użytkownika Kratos
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 26
Miejscowość: *

Dołączył: 2010-10-10
Punkty pomocy: 263

Ależ tu zawiało stereotypami. Tyle inwektyw i określeń na kobietę, której nikt nie zna. Niesamowite.
I niesprawiedliwie. Wafel opisał sytuację z własnej perspektywy - co jest normalne - ale po paru odcinkach "Anny Marii Wesołowskiej" wiadomo, że aby zbudować obraz pewnej sprawy, należy poznać dwie strony konfliktu.
A piszę to tylko dlatego, by Wafel nie zbudował w sobie przeświadczenia, że "to baby są jakieś inne" i generalnie z nimi jest coś nie tak. Bo tak nie jest.
Wpływ na rozwój relacji międzyludzkich ma multum czynników: wiek, dojrzałość emocjonalna, własne cele, etc. Czasami ludzie w czymś się mijają. Ona jest na etapie, np. nastoletniego zakochania i jej wyobrażenia na ten temat są bliskie temu, co podsuwa popkultura. A on przykładowo woli więcej czasu spędzać z kumplami, z którymi można pograć, porzucać mięsem i pofantazjować o fajnych laskach. Albo odwrotnie. I nagle ich interesy gdzieś się rozmijają.
Bądźmy trochę bardziej obiektywni i otwórzmy umysły. Nie zamykajmy się w klatce stereotypów i wytartych frazesów. To droga donikąd.

Per aspera ad astra

MagicznyWafel
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-03-03
Punkty pomocy: 0

Cześć ponownie wszystkim

Zasadniczo, starałem się jakoś wszystko układać, ale wiadomo -ból jest. Często myśli wracały, ale mam jakieś swoje rzeczy do roboty, jakoś się udawało nie myśleć.
Wyszliśmy ostatnio ze znajomymi na piwo... i wszystko szlag trafił, spotkaliśmy się. Nie spaliłem, podchodzę do baru, widzę ją, szeroki pewny uśmiech, siema siema, u niej zdziwienie i dezorientacja, potem non stop mnie unikała (ja nie próbowałem oczywiście kontaktu), jej znajome do nas podchodziły, ona nie. Mimo wszystko, strasznie spierdoliłem sobie nastrój i głupie myśli znowu powróciły...

shololo!

LudwikXIV
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2015-03-23
Punkty pomocy: 749

Temat jest prosty. Umawiam się z kimś kogo słabo znam i nie przychodzi, to krzyż na drogę. Ale jeśli jest to laska z którą jestem rok czasu, albo stary przyjaciel, to coś mi każe się zastanowić czy wszystko jest OK. Może jakiś wypadek, stłuczka, albo inny problem? Nie wiem, ale kurwa żeby nie zadzwonić i po prostu się fochować, zrywać z takiego powodu znajomość? No bez przesady. Można się wkurwić, ale bez jaj. Gdybyście byli po ślubie, to z powodu spóźnienia na obiad zażądałaby rozwodu. Ta dziewczyna jest emocjonalnie niedojrzała i szuka sobie pieska. Krzyż na drogę. Albo druga opcja, rogi. No ale nie ma co spekulować, wniosek ten sam. Next!

MagicznyWafel
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-03-03
Punkty pomocy: 0

@LudwkiXIV

No tutaj było tak, że zapomniałem o spotkaniu, tego samego dnia do niej pojechałem, ale podjęła decyzję, że to koniec. Tak o, stwierdziła że nie, mimo że kilka dni wcześniej wyznawaliśmy sobie miłość i nic nie wskazywało na to, że jest źle. A nie ma związku idealnego, bez żadnych sprzeczek czy kłótni.

shololo!

MagicznyWafel
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-03-03
Punkty pomocy: 0

Trochę racja, zdaje się że pominąłem te szczegóły. Ale chętnie o nich napiszę.

Zatem, wspominała o kilku rzeczach które ją uwierały. Jedną z rzeczy było moje (czasami) olewanie wiadomości na FB. Nie było tak, że nie odpisywałem jej i miałem wyjebane, lecz czasami robiłem to z jakimś tam opóźnieniem, różnie. Kilkanaście minut, czasem kilkadziesiąt, lecz nigdy podczas jakiejś waznej czy trwałem konwersacji. Jesteśmy trochę z innych światów, ona częściej z ręką w telefonie, wysyłaniem fotem i tego typu pierdołami, mnie z kolei to uwiera, cenię sobie kontakt twarzą w twarz. Moim argumentem było to, że zawsze bardziej zależy mi żeby się spotkać i niezależnie kto jest wokół, to ona wtedy na żywo jest moim priorytetem. Zresztą, zacząłem nad tym panować bo wspominała wcześniej i wziąłem sobie do serca.
Innymi rzeczami było moje niekiedy zdystansowane podejście, lecz... Wierzcie mi lub nie, zawsze chodziło o rozmowy wirtualne. Na żywo, skupiałem się na niej w pełni. Nie było sytuacji, w której podczas spotkania w jakimkolwiek towarzystwie olewałbym ją czy coś w tym stylu.
Finalnie, uważała że nie potrafię się poświęcić w takim stopniu, jak ona (mówiła, że może też to są jej wyidealizowane wizje i wymagania), że chce mieć mnie częściej.

shololo!

LudwikXIV
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2015-03-23
Punkty pomocy: 749

No poroniona jest ta dziewczyna. Na moje oko ona jest jakaś uzależniona od sieci i przywiązuje większą wagę do wirtualnego życia niż realnego. Kto normalny się dąsa o nieodpisywanie na wiadomości? Masz potrzebę kontaktu, spotkaj się, zadzwoń, ale kurwa wiadomości na fb? Ja tam mogę raz na miesiąc napisać do jakiego znajomego, który wyjechał za ocean i nie mam innego kontaktu. Ale z bliskimi albo dziewczyną przez takie komunikatory? Żenua!