Panie i Panowie mam do Was krótkie pytanie,
spotykam się z pewną dziewczyną ( ok 2-3 miesiące), jest trochę "tajemnicza", inicjatywa z jej strony jest co do spotkań, co do moich propozycji nigdy nie otrzymałem odmowy, na spotkaniach nie powiem, ale jest małomówna, miedzy spotkaniami nie ma zadnego kontaktu typu "co słychać" itp, tylko, żeby sie umówić na jakies spotkanie!
Czy zapytanie się dziewczyny wprost jak ona widzi tą relacje i czego od niej oczekuje będzie zalatywało desperacją!?
będzie zalatywało
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Franko, masz dobrą relację, nie jesteś na wyłączność, związki nie są takie super jakie się je widzi będąc samemu, poczekaj na spokojnie na jej ruch.
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
Franciszku- ja uważam, że to kwestia tego czy jesteś needy czy nie. Jeśli tak, to rzeczywiście trochę trąci to desperacją. Jednak jeśli masz grubo wywalone, a w swojej stajni posiadasz jeszcze inne klacze to śmiało możesz pytać. W myśl zasady "Nie ważne co mówisz, ale ważne jak to mówisz". Aczkolwiek "jak to mówisz" trzeba sobie wypracować- tu żadne aktorstwo nie przejdzie. Możesz strugać luźnego elo elo kolesia i zapytać się jej o to na pełnym uśmiechu, ale jeśli nie posiadasz doświadczenia to panna od razu wyczuje fałsz.
To tak właśnie działa, serio. Jak już dojdziesz do pewnego poziomu to możesz pozwolić sobie na naprawdę wiele, a kobiecie będzie się to bardzo podobać. Mam w Gdyni kolesia który ma bardzo wysokie umiejętności z kobietami, z tym że jest on typowym naturszczykiem- o całej filozofii PUA prawdopodobnie nigdy nie słyszał. Powiedziałbym nawet że to co on robi nie jest do końca normalne- swojego czasu miał takie hobby że oświadczał się dziewczynom które znał ledwo tydzień. Oczywiście robił to dla beki, ale takie frajerskie mogłoby się wydawać zachowanie uchodziło mu absolutnie płazem. Z tego co mówił to nie które dziewczyny się nawet zgadzały, a inne nie ale nawet jak któraś się nie zgadzała, to dalej chciała kontynuować tą znajomość. Gość się niczym nie przejmował, bo wiedział że ma pootwieranych mnóstwo furtek i ewentualne zamknięcie jednej z nich nie oznacza końca świata. Ja też potrafiłem wyznać miłość nowo poznanej kobiecie w klubie.
A więc podsumowując: Odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy jesteś potrzebujący, czy też nie. Czy jeśli ta dziewczyna Cię odrzuci to mocno odczujesz tą stratę? Czy masz inne opcje na horyzoncie?
Ale czego Ty oczekujesz? Pocałowałeś ją? Coś więcej zrobiłeś? W jakim jest ona wieku a w jakim Ty (czy masz -30 lat jak wskazuje Twój nick?)